Krystian Gachewicz: potrzebna jest zmiana jakościowa w zarządzaniu gminą

W niedzielę 21 października odbędą się wybory samorządowe. Mijającą kampanię wyborczą podsumowuje Krystian Gachewicz, kandydat na burmistrza Żukowa z KWW Otwarte Kaszuby.

Kampania dobiega końca. Przez cały jej okres mówił pan o niewykorzystanym potencjale gminy Żukowo. Jakie widzi pan szanse aby to się zmieniło?

- Przede wszystkim jestem szczęśliwy, że poza nielicznymi incydentami, ta kampania była bardzo spokojna, merytoryczna i oparta na wartościowych rozmowach z mieszkańcami. To prawda, bardzo często podnosiłem w tej kampanii temat chaotycznego rozwoju i potrzeby jego zrównoważenia, bo właśnie w tym tkwi problem niewykorzystanego potencjału naszej gminy. Aby go wykorzystać, trzeba całkowicie zmienić obecny model zarządzania. Cała masa problemów, z którymi jako mieszkańcy się mierzymy jest wynikiem braku przyjmowania rozwiązań, które świetnie sprawdziły się w innych miastach, jest też wynikiem wielu lat zaniedbań i braku wyobraźni w tworzeniu planów rozwojowych naszej gminy.

Co konkretnie proponuje pan mieszkańcom gminy Żukowo?

- Przede wszystkim zmianę jakościową i systemową naszego samorządu. Stworzenie portalu potrzeb mieszkańców, który pozwalałby na szybkie i bezproblemowe zgłaszanie problemów w najbliższym otoczeniu oraz zbudowanie katalogu potrzeb, który z jednej strony byłby informacją dla urzędników a z drugiej strony dla mieszkańców. Mieszkaniec, który jest dobrze poinformowany, to mieszkaniec, który będzie bardziej chętny do angażowania się na rzecz rozwoju swojego otoczenia. Najgorsze jest zniechęcenie wynikające często ze zderzenia się z przysłowiowym murem urzędniczym, który często wyraża się w słowach: nie da się. Wspomniany katalog potrzeb pozwoli na lepsze i sprawniejsze zarządzanie rozwojem gminy. Jest niezbędny do lepszego integrowania mieszkańców, tworzenia społeczeństwa obywatelskiego i podstawą do zapewnienia przejrzystości i czytelności pracy urzędu.

Czy nie uważa pan, że mieszkańców może bardziej interesować jakie drogi chcę Pan zbudować lub wyremontować, gdzie chce Pan wykonać kanalizację sanitarną, jak usprawnić komunikację?

- Oczywiście. Tylko funkcja burmistrza w moim wyobrażeniu nie zakłada podejmowania decyzji w oparciu o to, co ja chcę wyremontować, gdzie chcę zbudować drogę czy wykonać instalacje kanalizacji sanitarnej. O tym decydują mieszkańcy. Tutaj jest ta zmiana jakościowa w myśleniu i podejście z nowym pomysłem do zarządzania naszą gminą. Jako KWW Otwarte Kaszuby nikomu nic w tych wyborach nie obiecujemy, bo najpierw chcemy stworzyć jasny i przejrzysty katalog potrzeb, który będzie fundamentem dla strategii rozwoju każdego sołectwa i całej gminy. Każda inwestycja będzie dobrze przemyślana i zaplanowana i nie będzie sytuacji w której to burmistrz decyduje, że w tym roku zrobimy tą ulicę, a potem z niewiadomych przyczyn, bez konsultacji z mieszkańcami robimy tamtą ulicę. To sprawia wrażenie, że nie ma żadnej spójności i żadnego planu a inwestycje są podyktowane potrzebą chwili a nie zgodnie z sztuką planowania strategicznego.

Ale jakieś własne pomysły na inwestycje Pan ma?

- Niewątpliwie dużym wyzwaniem jest zapewnienie lepszej komunikacji w naszej gminie. We współpracy z samorządem wojewódzkim i powiatowym trzeba doprowadzić do powstania węzłów integracyjnych przy przystankach PKM w Żukowie i zorganizować transport gminny zapewniający dojazd do tych węzłów z wszystkich sołectw w naszej gminie. Pomimo ogromnych problemów formalnych, własnościowych, nieaktualnych map geodezyjnych, chcę doprowadzić do sytuacji, w której za 4 - 5 lat jako gmina przestaniemy całkowicie utwardzać drogi płytami jumbo, a zaczniemy budować wyposażone w pełną infrastrukturę drogi asfaltowe lub z kostki brukowej. Jestem przekonany, że nadszedł najwyższy czas na odważnego włodarza, który korzystając z siły dobrze zintegrowanej społeczności mieszkańców będzie skutecznym negocjatorem i kompetentnym zarządcą. Zawiłości formalne i wszelkie trudności na drodze do celu będzie traktował jako wyzwanie, a nie przyczynek do poszukiwania wymówek, że czegoś nie da się zrobić. Jako mieszkańcy wspólnie możemy zrobić absolutnie wszystko.