Zamknij

Kartuzy. Pies w parku bez kagańca i smyczy? Warto uważać

11:13, 16.10.2019 W.D. Aktualizacja: 14:14, 16.10.2019
Skomentuj fot.pixabay fot.pixabay

Mieszkanka Kartuz zwraca uwagę, że w Parku Solidarności właściciele psów chętnie wypuszczają czworonogi luzem i bez kagańców. - Strach pójść z dzieckiem na spacer, bo nie wiadomo co zrobi taki pies - mówi nasza Czytelniczka. Straż Miejska przypomina właścicielom czworonogów o obowiązujących przepisach. 

- Bardzo często widzę jak rano właściciele psów wypuszczają je wolno w Parku Solidarności w Kartuzach - mówi nasza Czytelniczka. - Ilekroć jestem z dzieckiem na spacerze, to boję się chodzić z nim po parku, bo biegają psy i nie mam pewności, że nie zrobią nic złego. Moim zdaniem właściciele tych zwierząt powinni bardziej dbać o to, by one jednak nie biegały samopas po całym terenie. 

Problem okazuje się złożony. Jak podkreśla Krzysztof Pawłowski, komendant kartuskiej Straży Miejskiej, przepisy nakładają na właścicieli czworonogów szereg obowiązków. Z jednej strony zwierząt nie można trzymać na uwięzi dłużej niż 12 godzin, więc spacer jest jak najbardziej wskazany. Z drugiej strony, to właściciel zwierzęcia ponosi za nie pełną odpowiedzialność. Musi więc zadbać o to, by nie wyrządziło ono nikomu krzywdy. 

- Zgodnie z regulaminem utrzymania czystości i porządku w gminie Kartuzy, psy ras niebezpiecznych oraz psy duże muszą być wyprowadzane w kagańcu oraz na smyczy - mówi Krzysztof Pawłowski. - Jeżeli wyprowadzamy psa w miejscu szczególnie uczęszczanym i chcemy go spuścić ze smyczy, to także powinien mieć on założony kaganiec. Przede wszystkim chodzi o to, by właściciel psa miał nad nim kontrolę, by pies, z pozoru nawet łagodny, nie wyrządził krzywdy osobom postronnym. Staramy się patrolować teren Parku Solidarności, ale póki co nie zaobserwowaliśmy niczego niepokojącego. 

Warto pamiętać, że za wyprowadzanie psa bez smyczy czy kagańca w miejscu szczególnie uczęszczanym można dostać mandat. Właściciele czworonogów muszą pamiętać też o obowiązku sprzątania po swoich pupilach. 

(W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(72)

SugestiaSugestia

22 7

Rozwiązanie problemu jest banalnie proste. W Kartuzach nie ma ani jednego wyznaczonego terenu do wyprowadzania psów, a w innych miastach to norma. Wystarczyłoby wyznaczyć taki (dostatecznie duży) teren, ogrodzić siatką (jak w innych miastach) i właściciele mogliby tam wchodzić, puszczać psa bez smyczy i nie byłoby żadnego zagrożenia dla osób postronnych. 12:09, 16.10.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

SzwejkSzwejk

4 9

@Sugestia
Ty tak na serio? To miasto ma psa czy Ty? To Ty masz mu zapewnić warunki godne do życia, czy miasto? Masz samochód, parkujesz na gruncie należącym do miasta płać, chcesz ogrodzonego wydzielonego terenu, a proszę bardzo niech zrobią- wstep płatny.
Jeszcze trochę to karmę, szczepienia, wizyty u weterynarza będa chcieli żeby pokrywało im państwo - czyli my wszyscy, którzy niekoniecznie mają jakiegoś czworonoga.
Wiesz kiedyś panienka puszczała psa po moim terenie, na pytanie dlaczego to robi, odpowiedziała, bo nie ma gdzie, a wiec skoro nie ma gdzie, to będzie korzystać z czyjejś własności. 18:16, 16.10.2019


SugestiaSugestia

14 2

Szwejk, płacę regularnie podatek za mojego psa, więc co miasto mi za to oferuje? Woreczki w dwóch punktach w mieście (tyle jest w Kartuzach)? Udaj się do jakiegokolwiek miasta i zadaj pytanie włodarzom, dlaczego są tam tereny ogrodzone dla psów i z bezpłatnym wejściem. Ba! W Trójmieście są nawet specjalne plaże dla psów z torami przeszkód. Czy potrafisz rozumieć, że to służy także osobom, które psów nie posiadają? Bo wiedzą dokładnie, gdzie mogą spotkać psy bezpiecznie biegające bez smyczy i mogą takie miejsca omijać. W przeciwnym razie, gdy nie ma takich miejsc - powstają problemy, jaki zasygnalizowano w tym artykule. Albo Ty spotkasz spacerowicza na swoim terenie.
Rozumiem więc, że w miastach powinno się zlikwidować place zabaw, bo to obowiązkiem rodziców jest zapewnienie dzieciom ruchu i atrakcji, a miasto w tym nie ma pomagać, prawda? Dlaczego wstęp jest bezpłatny, bo przecież nie wszyscy w tym kraju mają dzieci! Czemu mamy skate park w Parku Solidarności? I to z bezpłatnym wejściem! Może więc w ogóle wyeliminujmy z przestrzeni publicznej udogodnienia dla wszystkich? Albo 5zł za siedzenie na ławce w parku? Co Ty na to?! Nikt nie postuluje takich wniosków (aby miasto finansowało karmę czy weterynarza), więc stosowana przez Ciebie metafora jest absurdalna!!! Tak się składa, że w tym państwie podatki nie są życzeniowe, co oznacza, że ateiści dokładają się do finansowania kościoła, bezdzietni do miejskich atrakcji dla dzieci, posiadacze aut do remontów dworca, analfabeci do zakupów książek przez biblioteki itp. itd. Jak znajdziesz rozsądny argument - daj znać! 18:48, 16.10.2019


SoczekSoczek

1 0

Ja w tworzeniu takich zamkniętych placów dla psiaków dostrzegam pewne zagrożenie, z czasem może się okazać, że takie miejsca to będą jedyne, gdzie będzie można wyprowadzić psa, zostaną wprowadzone bezwzględne zakazy prowadzenia psów w parkach, lasach, promenadach. itd. W coraz większym stopniu pozwalamy na to aby ograniczać nam swobodę w przemieszczaniu, coraz częściej jesteśmy monitorowani skąd i dokąd się przemieszczamy, wręcz jesteśmy jako ludzie, traktowani jak przestępcy bo wszelakie instytucje nas skanuja na granicy, pobieraja odciski palców itd.
Ale to my sami się do tego przyczyniamy, izolujemy się od drugiego człowieka bo chcemy mieć cos "dla siebie i swojej grupy"
Czy wydzielone strefy dla psiaków są koniecznością, nie, wystarczyłoby aby właściciele psów rozumieli, że są też inni ludzie, którzy nie mają psów i nie są zachwyceni bliskim kontaktem z takim czworonogiem, wystarczy nie dopuszczać do naruszania "prywatnej strefy" drugiego człowieka, pilnować swojego psiaka, czy dziecka i nie pozwalać mu na nie wiadomo co. Wystarczy nie łamać przepisów ruchu drogowego, parkować tylko w wydzielonych miejscach, nie smieić nad jeziorem, czy w parku itd.
Niestety za późno już jest, to społeczeństwo powoli ulega silnym zachowaniom roszczeniowym, upada też intelektualnie, kręgosłup moralny jest jak z gumy.
To nie wróży nic dobrego na przyszłość, może nie na najbliższe 20-30 lat, ale upadamy jako "przyjazne społeczeństwo". 11:38, 17.10.2019


Do SoczkaDo Soczka

4 0

To mocno pesymistyczne wizje. W miastach, w których jest sporo takich placów, nikt jeszcze nie postulował, aby to były jedyne miejsca, gdzie można przebywać w psem. Są place zabaw dla dzieci, na które nie można wchodzić z psem, ale to jest dość oczywiste – z wielu powodów. W miastach podejmowane są wręcz działania prozwierzęce – powstają przecież kocie kawiarni, z których można adoptować koty, jest sporo fundacji, a gminy muszą (!!!) podejmować akcje przeciwdziałania bezdomności poprzez sterylizację, a także mają obowiązek dokarmiania kotów wolnobytujących. Tendencja jest pozytywna!
Myślę, że tego typu zakazy, o których piszesz, byłyby pogwałceniem praw, bo nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, aby zakazać psom wstępów w miejsca rekreacji. Bo to, że trzeba sprzątać po psach – jest oczywistością, więc poza zanieczyszczaniem, psy nie sprawiają żadnych problemów.
Na razie w Kartuzach (i na całych Kaszubach!) sytuacja wygląda tak, że albo masz swój ogród i to będzie jedyne miejsce na świeżym powietrzu, gdzie pies może poruszać się bez smyczy, albo nie masz ogrodu i Twój pies jest skazany na smycz. Tak głosi prawo. Przypominam, że te miejsca ogrodzone nie służą do wyprowadzania psów (czyli spacerowania z nimi, wypróżniania się itd., choć oczywiście można na tym terenie to robić), ale powstały właśnie w celu uprawiania z psem aktywności fizycznej. Tzn. możesz tam go puścić ze smyczy, rzucać mu kije itd. W tym miejscu Twój pies może też swobodnie (bez smyczy) bawić się z innymi psami. 13:07, 17.10.2019


reo

Kartuzy yyKartuzy yy

11 7

No tak pies bez kagańca przeszkadza i żury co walą winka na ławeczkach witamy w Karthaus 12:11, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SMSM

12 2

widać brak znajomości przepisów ustawowych w sprawie zwierząt. Nie ma takiego czegoś jak "pies duży" musi mieć kaganiec objęte są tylko tym rasy agresywne koniec kropka. Pekińczyk czy Labrador nie ma różnicy. 12:28, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

vbnvbn

19 9

Każdy pies powinien być wyprowadzany na smyczy. Luzem to niech sobie biega na posesji właściciela. Nie życzę sobie psów które mnie obwąchują, biegają za mną szczekając itp. Bo "on nic nie zrobi". Masz psa to bądź za niego odpowiedzialny/a. Naprawdę nie wszyscy ludzie mają ochotę na kontakt z twoim psem. 12:43, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

amyamy

13 4

Mam też psa i nie puszczam go bez smyczy w miejscach uczęszczanych przez ludzi bo nie wiem jak zareaguje. Poza tym jak ktoś już ma tego psa to niech się z nim przejdzie na dłuższy spacer a nie wypuści i zadowolony że był z psem na spacerze a w tym czasie co pies biega siedzi sobie na ławeczce. 12:43, 16.10.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

OdpowiedźOdpowiedź

10 4

Może ktoś dochodzi do Parku Solidarności z drugiego końca miasta albo z centrum, więc skąd wiesz, że nie odbywa w ten sposób długiego spaceru? Tutaj też chodzi o to, że większość psów uwielbia aportowanie, bieganie za piłką, frisbee czy czymkolwiek, więc gdzie w Kartuzach można coś takiego urządzić? Wychodzi na to, że nigdzie. To, że Twojemu psu wystarczy chodzenie, a nie bieganie, nie oznacza, że każdy pies ma takie same upodobania. Ma więc rację osoba z pierwszego komentarza - brakuje takiej przestrzeni, w której psy mogłyby się czuć komfortowo. 12:56, 16.10.2019


odpowiedź/amyodpowiedź/amy

3 2

Napisałam że nie puszczam psa w miejscach uczęszczanych przez ludzi a to nie oznacza że się z nim nie bawię;) 13:35, 16.10.2019


Do: OdpowiedźDo: Odpowiedź

4 4

A kup sobie hektar ziemi, postaw ogrodzenie, i puszczaj tam tego swojego psiaka do woli, niech biega za tym kijem razem z Tobą, czy nawet Ty możesz mu ten kij przynosić. 18:20, 16.10.2019


MiśMiś

10 7

POdobnie jest z dziennikarzami narobią szkody obszczekają, niema po nich komu posprzątać straż miejska się na ten temat nie wypowie krótko mówiąc "Pies nam mordę lizał" 12:57, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zdzisek Zdzisek

8 3

Proszę się tu nie żreć jak psy. 13:26, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do strasznego straszDo strasznego strasz

14 3

Sądziłem że w Polsce obowiązuje kodeks wykroczeń i nieważne czy pies duży czy mały, groźny czy spokojny wszystkie muszą być przynajmniej na smyczy ! Nawet kartuscy strasznicy nie wiedzą o tym ,? WSTYD!!!!!!!! 13:59, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JakiJaki

7 10

Pies bez kaganca i bez smyczy wystarczy kontrola głosowa nad psem A mandat to że możecie wsadzić tam gdzie słońce nie dociera i do sądu no i zobaczymy co wtedy panie kp. 16:04, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

#jaki#jaki

8 4

No tobie jak widać potrzebna jest kontrola ale dobrego psychiatry nad tobą, z twoim psem to rakarz da sobie radę 16:10, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GrzybiarzSpacerowiczGrzybiarzSpacerowicz

9 6

Dokładnie zauważyłem ten sam problem. Nie raz nie dwa będąc na grzybach,spacerze na rybach, zauważyłem psy biegające samotnie. Bez smyczy i kagańca. Właściciela/li czesto było słychać ale nie widać. Zdarzyło się że jeden pies ewidentnie chciał mnie zaatakować ale zdążyłem zawczasu chwycić długi kij i zrezygnował. Właścicielka, (starsza pani) stała i na mnie patrzała. Na moje prośby aby zabrać psa nie odezwała się ani słowem. Na szczęście pies zrezygnował. I teraz takie pytanie. Co w sytuacji gdyby taki pies mnie zaatakował. W jaki sposób mogę się bronić? Myślałem nad gazem *%#)!& Co w sytuacji gdy takiemu psu wyrządzę sporo krzywdę? Jakie mogą być z tego tytułu problemy. 17:40, 16.10.2019

Odpowiedzi:10
Odpowiedz

OdpowiedźOdpowiedź

9 3

Radzę trochę wyluzować. Myślisz, że psy to są jakieś zwariowane stworzenia, których jedynym życiowym celem jest zagryzienie grzybiarza? Serio? Sam wspomniałeś, że zdarzyło Ci się jeden raz, że pies Cię chciał zaatakować, więc to są naprawdę nieliczne wyjątki. To, że pies szczeka to nie znaczy, że chce Cię pogryźć, tylko taka jest jego forma komunikacji, dość logiczna, gdy nagle w środku lasu pies dostrzega kogoś innego i czuje obcy zapach. Szczekanie nie jest równoznaczne z tym, że chce Ci zrobić krzywdę. Prawda jest taka, że dopóki nie będzie miejsc, gdzie można swobodnie wyprowadzić psa bez smyczy (na Kaszubach takich miejsc nie ma, choć w dużych miastach, np. Trójmiasto, są na każdym kroku), będą się powtarzać tego typu problemy, jak Twój. Jeżeli widzisz, że pies do Ciebie biegnie, a się boisz, wystarczy, że się zatrzymasz, zawołasz "Proszę wziąć tego psa!" czy cokolwiek w tym stylu, a właściciel powinien szybko się pojawić.
W przypadku zaatakowania przez psa sytuacja jest identyczna jak z człowiekiem. Dopóki on Ci nic nie zrobi, Ty też nie możesz, bo inaczej to Ty jesteś atakującym, a nie broniącym się. 18:59, 16.10.2019


Do: OdpowiedźDo: Odpowiedź

3 5

Wolę raz przesadzić z reakcją, niż być ja, czy moja pociecha raz pogryziony przez psa.
Ty być może nie boisz się psów, ale jest wiele ludzi, którzy się ich najzwyczajniej boją, dla nich kontakt z nawet najmniejszym psem jest problemem. Większość właścicieli psów nie rozumie tego, że tego nawet jego najmilszego i przyjaznego psiaka ktoś się po prostu może się bać. I już nie raz byłem świadkiem, jak pies nie reaguje na wołanie właściciela.
A więc tak, Twoja rada jest taka, czekamy... aż pojawi się właściciel i go zawoła, lub reagujemy, ale tylko wtedy i wyłącznie gdy pies pierwszy zaatakuje, a więc on najpierw gryzie nas, potem my jego- czy stosować inną kolejność/metodę. 19:26, 16.10.2019


OdpowiedźOdpowiedź

7 4

Grzybiarzu, pytałeś o konsekwencje, dlatego pisałam, że są poważne i analogiczne wobec sytuacji potencjalnie konfliktowej z człowiekiem. Jeśli ktoś Cię zaczepi (słownie) na ulicy, a Ty zdecydujesz się na rękoczyny - dokonujesz wykroczenia. Z psem jest to samo - ma prawo szczekać i dopóki nie atakuje Cię fizycznie, a Ty go czymś pośpikasz/uderzysz - dokonujesz wykroczenia. Jak uszkodzisz psa to może się to skończyć nawet więzieniem, więc konsekwencje są poważne. Oczywiście analogiczna sytuacja jest wtedy, kiedy pies Cię rzeczywiście zaatakuje - konsekwencje ponosi właściciel.
Całkowicie rozumiem, że ktoś może się bać psa, tylko warto nie nakręcać tego lęku. Na pewno masz wśród sąsiadów czy znajomych posiadaczy psów, które mijając Cię na ulicy - nawet nie zwrócą na Ciebie uwagi. Taka jest zdecydowanie większość psów. Są przyzwyczajone, że widzą setki obcych ludzi, więc nie wchodzą z nimi w żadne interakcje. Jeżeli masz dziecko to przede wszystkim powiedz mu, aby żadnych psów nie zaczepiało - nie wolało ich, nie głaskało itd., a wtedy psy również najczęściej wykażą się taką samą ignorancją. Dodaj też, że pies szczekając - mówi, a nie wykazuje agresję.
Rozumiem, że nie można psów puszczać bez smyczy, ale wykaż się też odrobiną zrozumienia wobec tych zwierząt, które również potrzebują swobody, a na Kaszubach nie ma dla nich choćby jednego odpowiedniego miejsca na wybieg. Właścicielom psów warto wspominać o tym, że się boisz. Myślę, że spokojny komunikat (a nie krzyki) może wywołać dobry efekt.
Nie musisz czekać, aż pies odejdzie - możesz zawołać właściciela, a gdy zapnie psa, powinieneś poinformować go, że się boisz takich sytuacji. Komunikowanie potrzeb to podstawa współżycia w społeczeństwie.
Większość psów stroni od obcych ludzi, więc życzę, aby Cię też nic złego nie spotkalo podczas spotkań z psem. 20:12, 16.10.2019


idealniidealni

3 2

wiesz co to jest Kynofobia? jak na nią nie cierpisz, to może masz arachnofobię? To już w ogóle jest dla wielu niezrozumiałe. Jeśli nie wiesz co to takiego, to nie zrozumiesz takiego człowieka, oraz jego nieracjonalnego zachowania przy takim spotkaniu. Piszesz tu o opanowaniu, logice, yhm pewnie, wytłumacz to tym osobom. 20:38, 16.10.2019


Do idealnychDo idealnych

5 0

Grzybiarz pisał o lęku, a nie o fobii, a to olbrzymia różnica. Jeżeli ktoś ma postawioną diagnozę, że cierpi na określoną fobię to najprawdopodobniej również stosuje terapię, aby żyło mu się lepiej, bo doskonale o tym wie, że nie usunie się z całego świata wszystkich pająków czy psów, więc praca nad lękiem jest wskazana. Moje sugestie były skierowane do osób, które po prostu boją się psów, nie wiedzą jak się zachować. Nie miały więc zastąpić terapii, bo dotychczas nie padł problem fobii. 21:02, 16.10.2019


GrzybiarzSpacerowiczGrzybiarzSpacerowicz

1 0

Pragnę zaznaczyć że poprzedni komentarz nie był mój. Jeżeli chodzi o reakcje. Pies który do mnie dobiegł ewidentnie nie był przyjaźnie nastawiony. To nie była samo szczekanie. Uwierz mi, że gdyby nie kij na 99% by mnie chwycił. Jak już wspomniałem w tamtym przypadku wołanie nic nie dało. Ja z kijem, pies warczący z zębami na wierzchu a właścicielka nawet go nie zawołała do siebie. Po prostu stala i się patrzala. Podejrzewam że sama była w szoku tego co się stało. Wtedy pierwszy raz chciałem dzwonić na policję. Zdarzało mi się że obce psy biegały,szczekały itp Jest to niekomfortowe aczkolwiek starałem się nie reagować mimo odrobiny strachu. Nie mam żadnej fobii. Nic z tych rzeczy. Lubię zwierzęta. Sam mam psa ze schroniska. Z tym że gdy idę na spacer to mój pupil biega na smyczy. Gdy chce żeby się wybiegał to zakładam mu opaskę puszczam go "luzem" i niczym się nie musze martwić. Ani ja ani przypadkowi ludzie. Przepraszam ale ja nawet swojemu pieskowi nie wierze do końca. Nigdy nie wiem co mu się nie spodoba. Dlatego wolę unikac takich sytuacji. Dla dobra swojego i innych przypadkowych osob. I zdążyłem poczytać przy okazji tego tematu. Prawo w tym przypadku mówi o ochronie dóbr a więc mogę się bronić np. gazem jeżeli jest do tego przesłanka. Natomiast oczywiście nie wolno mi prowokować ani psa ani właściciela. Wyczytałem też innej ciekawej rzeczy. Psy kategorycznie !! nie mogą biegać po lesie bez zabezpieczenia. I za to właścicielowi grozi kara nawet do 5000 zł. 23:28, 16.10.2019


idelniidelni

0 4

taa... ile znasz osób leczących się na arachnofobię lub nawet kynofobię, podejrzewam, że żadnej. Wiekszości to nawet do głowy nie przyjdzie aby udać się do specjalisty, no bo przecież otoczenie mówi: przesadzasz, przecież on ci krzywdy nie zrobi, twoje zachowanie jest nienormalne itd. to przecież tylko miły psiak, czy niewinny pajączek.
Osoba, która się leczy, po takim zdarzeniu jak tu jest powyżej opisane, to cała tę terapię szlag trafia i jest tylko gorzej. Tak to są jednostkowe przypadki, tak samo jak jednostkowe są tragiczne pogryzienia przez psy z śmiertelnym skutkiem, a ile jest takich o których sie nie mówi- tylko ze za te wypadki odpowiada człowiek, i to najczęściej ten który ma sprawować opiekę nad tym zwierzęciem- bo jemu się wydaje, że jego pupil nigdy nikomu nic nie zrobi.
A od leku do fobii, jest dość blisko, wiele osób nawet sobie nie zdaje z tego sprawy, że ma objawy fobii, tak samo jak wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że cierpi na depresję, lub że jest uzależniony.
No i dlaczego to ja mam się uczyć zachowania, jak mam postepować z psem- skoro go nie mam, nie lubię, boję się go, dlaczego to ja mam wiedzieć kiedy chce mnie atakować a kiedy nie? To na właścicielu psa ciąży ten obowiązek, aby go pilnować a nie na mnie, ja go omijam szerokim łukiem (psa) potrafię przejść na druga stronę ulicy, a taki właściciel psa, ma wszystko w czterech literach. 11:03, 17.10.2019


Do GrzybiarzaDo Grzybiarza

3 0

Grzybiarzu, ale sam wspomniałeś, że to był jednorazowy przypadek. Rozumiem, że to było nieprzyjemne, ale nawet na podstawie Twojego doświadczenia można stwierdzić, że sytuacje kryzysowe z psami to jednak nie jest codzienność… Nie będę Cię edukować jak postępować w takich sytuacjach, bo chyba sam wiesz – skoro pies chce Cię zaatakować to oczywiście bronisz się, możesz zadzwonić po policje, bo masz do tego prawo.
Nie wiem o jakiej opasce piszesz, ale kaganiec materiałowy nie służy do chodzenia na spacery i nie powinien być w tym celu wykorzystywany. Jest przeznaczony wyłącznie do korzystania z niego u weterynarza, gdy pies się denerwuje, a trzeba go zbadać. Jeżeli masz na myśli długą smycz – spoko, jeżeli Twój pies to lubi to fajnie. Wiem jednak, że są psy, które uwielbiają trening z zabawkami: bieganie za kijem, piłką czy czymkolwiek, a to trudno robić choćby na najdłuższej smyczy, dlatego uważam, że przydałoby się miejsce wyznaczone właśnie do tego celu.
Oczywiście wyczytane przez Ciebie informacje są regulowane prawnie i możesz je zgłaszać na policję. Jednak wydaje mi się to podobnym przewinieniem jak choćby stanie przy przejściu dla pieszych i czekanie na to, aż samochód się zatrzyma, aby ustąpić pieszemu pierwszeństwa. To też jest obowiązek kierującego samochodem, tylko co z tego? Trzeba byłoby non stop dzwonić na policję. Podobnie z tymi biegającymi psami bez smyczy. Dopóki nie będzie odpowiedniego miejsca, gdzie pies legalnie może się wyszaleć, pobawić z innym psem i być bez smyczy – zrozumiem zachowanie wszystkich osób, które chodzą z psami po ustronnych miejscach bez smyczy. Bo zazwyczaj jest to jakieś odludzie, a nie ruchliwe centra i zazwyczaj, gdy właściciel tylko dostrzega na horyzoncie jakiegoś człowieka – zapina psa, aby uniknąć jakichkolwiek nieprzyjemności.
11:42, 17.10.2019


KierowcaKierowca

0 0

W żadnym przepisie w Polsce, nie ma zapisu o tym, że pieszy oczekujący przed przejściem dla pieszych ma pierwszeństwo, lub co gorsza kierowca samochodu ma obowiązek się zatrzymać i go "wpuścić" 14:56, 17.10.2019


Kierowco...Kierowco...

0 0

Może nieprecyzyjnie się wyraziłam. Chodziło mi o osoby, które już wchodzą na ulicę (art. 26 Prawa o ruchu drogowym: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu"). Wielokrotnie widziałam, że takie osoby musiały przebiegać, bo samochód się nie zatrzymywał, mimo że pieszy był na przejściu... 15:42, 17.10.2019


MarryMarry

8 4

To samo w parku na majkowskiego przy szpitalu. Psy latają bez smyczy i *%#)!& gdzie popadnie. Pan z rączkami założonymi za plecki maszeruje i udaje ze nic nie widzi. Psy podbiegaja do przechodniów i warczą lub szczekają. Nie jest to fajne ... 17:53, 16.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Do MarryDo Marry

4 0

Oczywiście, że nie jest to fajne, dlatego powinny powstać w mieście tereny ogrodzone i wyznaczone dla psów. Nie byłoby tego typu nieprzyjemności. Tak jest w każdym większym mieście i sprawdza się to świetnie. 19:01, 16.10.2019


# marry# marry

1 2

Jo jo one latają i gadają, a jak ! 17:59, 16.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Lubisz chybaLubisz chyba

0 0

wdepnąć w psią kupę raz na dzień, jooooo ?? Powinno się wkładać ją właścicielowi psa do kieszeni, bo to jego własność, a nie własność parku po którym sobie spaceruje z pupilem. 18:37, 16.10.2019


Wielu aktywistówWielu aktywistów

1 1

SZCZUJNI także powinno być na smyczy i w kagańcu. Wścieklizna jest u nich częsta. Omijajcie ich z daleka, bo mogą dotkliwie pokąsać. 18:32, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PracującyPracujący

8 4

Kiedyś idąc sobie do pracy rano- jakies 10 -12 lat temu, widzę biegnie na mnie takie stworzenie, wielkości wilczura, nie znam się na psach i nie chcę, właściciela nie widać, kagańca brak.Psisko jest już blisko, ja stoje jak wryty, ja tam po pysku nie poznaje czy te zeby to ma byc usmiech czy jednak zaraz będę miał je przy garde? Pies dostał w łeb teczką, nie zdążył mnie złapać, pojawił sie też nagle czerwony jak burak własciciel, słowem się nie odezwał tylko zniknął. Powiedzcie mi co miałem zrobić?
Od tej pory noszę przy sobie gaz, raz juz poczestowałem jednego, w podobnej sytuacji, nie widac własciciela, bez kagańca, pies leci na mnie, a skąd ja mam wiedzieć, że to psisko mi nic nie zrobi? mam czekać aż najpierw mnie ugryzie, a potem reagować? No i oczywiście pani obrazona, bo jej pies przecież krzywdy nikomu nigdy nie zrobił. Na pytanie czy wzywamy policję, szybko sie oddaliła. 18:38, 16.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Patryk12Patryk12

Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


przechodzieńprzechodzień

3 1

a kupę z chodnika posprzątałeś ?
Czy brzydzisz się ? 18:46, 16.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Twój nickTwój nick

1 1

Jak Cię kiedyś pies poturbuje, to zobaczymy kto komu będzie kupę zbierać. 18:59, 16.10.2019


Madka500plusdejMadka500plusdej

11 5

A mnie bachory przeszkadzają co bezmyślne madki wypuszczają i zamiast nimi się zajmować w telefon są wlepione. Wyrostki syfią na potęgę, pijąki chleją wódkę śpię i od cholery a tym psy pod opieką przeszkadzaą... zaściankowe kaszuby. Po pierwsze edukacja jak się zachowywać w obecności psa po drugie jakieś miejsce do aktywności z psami wyznaczyć a nie tylko *%#)!& dla psów przypominam że sporo spraw już wygrano na korzyść właścicieli psów którzy muszą zapewnić im odpowiednią dawkę ruchu. To nie wieś gdzie trzyma się na łańcuch psa nie wiadomo po co bo ja bym właściciela na tym samym łańcuchu umieściła. Lud, i poznaje się po ich stosunku do zwierząt. 18:52, 16.10.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

@Madka500plusdej@Madka500plusdej

2 3

"Po pierwsze edukacja jak się zachowywać w obecności psa "
Skoro masz psa to się edukuj. Może coś zrozumiesz. Ja nie mam psa i nie życzę sobie aby Twój pies biegał do mnie mnie obwąchiwać i obszczekiwał moją nogę będąc kilkadziesiąt centymetrów ode mnie. Nic mnie nie obchodzi jak duży jest twój pies. To nie ja mam się uczyć jak się zachować w obecności psa gdy go nie posiadam a ty. Wychodzisz z psem to trzymaj go na smyczy. 20:00, 16.10.2019


Do tej wyżejDo tej wyżej

7 1

Do "@Madka500plusdej" - Nie dostrzegasz, że Madka500plusdej pisała o drugiej stronie problemu z artykułu? Że każdemu przeszkadza jakaś grupa, jednak żyjemy w społeczeństwie i powinniśmy potrafić koegzystować? Do tej pory podjęto temat tylko tego, że zwierzęta się źle zachowują, a prawda jest taka, że również dzieci nie są nauczone tego, jak powinny się zachowywać wobec zwierząt. Dlatego Ty również - skoro masz dziecko to je edukuj. Możesz wyedukować niemowlaka, że nie ma płakać w miejscu publicznym, prawda? Przecież te krzyki mogą komuś przeszkadzać, podobnie jak Tobie przeszkadzają psy! Albo dziecko, które jeździ rowerkiem po chodniku: proszę bardzo - na ścieżkę rowerową, a że w Kartuzach masz dwa metry na krzyż to nikogo nie obchodzi!!! Albo wózek stojący na klatce schodowej - proszę chować do piwnicy, bo klatka to nie jest przechowalnia sprzętów. Albo Ty prowadzisz wózek, a Twój maluch biegnie niewłaściwą stroną chodnika, więc mogę go staranować, prawda? Przecież powinien wiedzieć, że idzie się prawą stroną, no nie? "To nie ja mam się uczyć jak się zachować w obecności dziecka, gdy go nie posiadam a ty". Jeszcze z psami jest mniejszy problem, bo są obowiązkowo szczepione (choćby na wściekliznę), a dzieci niekoniecznie, więc jeszcze można się czymś zarazić!
Mam nadzieję, że dostrzegasz ironię zawartą w moim komentarzu! 21:13, 16.10.2019


Nie głosowałem na..Nie głosowałem na..

1 0

Ironia i roszczeniowość została już napisana i opisana w kilku komentarzach powyżej, ludzie robią się bardzo roszczeniowi i nie liczą się z tym, że obok niego żyje druga istota ludzka, która ma takie samo prawo do korzystania z przestrzeni publicznej jak pozostałe osoby.
Potrzebujemy coraz więcej wydzielonych miejsc dla tej czy tamtej grupy, i to odgrodzone często siatką, bo nie potrafimy już współżyć ze sobą. Nie szanujemy innych, ich prawa do odmiennego zdania, poglądów, szykanujemy ich, obrażamy itd.
Przykład z psiakami pokazuje tylko jak bardzo narasta w tym społeczeństwie problem zrozumienia drugiej osoby. 11:16, 17.10.2019


Do "Nie głosowaDo "Nie głosowa

2 0

Oczywiście, masz rację. Jakie widzisz rozwiązanie z tej sytuacji? Skoro w Polsce obowiązuje takie prawo, że pies NIGDZIE nie może się poruszać bez smyczy (z wyjątkiem ogrodzonych terenów specjalnie w tym celu wyznaczonych)? A jednak większość psów uwielbia aktywne spędzanie czasu, które polega na bieganiu za patykiem, piłką czy czymkolwiek albo swobodny kontakt z drugim psem (zapasy itp.), to co z tym problemem można zrobić? Nie boję się psów. Wiem, że ze strony zdecydowanej większości tych zwierząt nic mi nie grozi, zwłaszcza gdy to ja nie podejmę interakcji, dlatego DLA MNIE takie ogrodzone place nie są potrzebne, tylko wiem, że przyczyniłyby się do tego, że osoby, która boją się psów – czułyby się bezpiecznie. Dobrze mnie zrozum – ogrodzony plac służy do tego, aby pies mógł się swobodnie wyszaleć, być bez smyczy. Powstanie takiego placu nie oznacza, że nie możesz z psem spacerować w mieście ani w jakimkolwiek innym miejscu – możesz, tylko tam obowiązuje Cię chodzenie ze smyczą, a to już jednak trochę krępuje swobodę psa. 11:55, 17.10.2019


@Madka500plusdej@Madka500plusdej

3 3

Gdybyś tak zechciała napisać swoje przesłanie po Polsku, chyba Twoja edukacja też poszła na marne. 18:57, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SzwejkSzwejk

3 6

Czekaj, no czekaj, a Ty wiesz, że ja też płacę podatek.
Tylko ciekawe dlaczego to ja muszę sprzątać syf, który zostawiają po sobie właściciele psów i nie tylko oni, dlaczego zimą nałożony jest na mnie obowiązek odśnieżania nie mojego chodnika? Dlaczego to ja odpowiadam, jeśli jakiś delikwent złamie sobie nogę zimą i założy mi sprawę cywilną, bo chodnik przylegający do mojej posesji nie był odpowiednio odśnieżony i posypany piaskiem? Przecież płacę podatek? a chodnik nie jest moją własnością.
No a skoro teraz już wiesz, gdzie są takie miejsca dla psów, ba nawet plaże, to Ty, oraz cała rzesza reszty marudników, wie gdzie się udać ze swoim pupilem. Tylko nie zapomnijcie zabrać ze sobą woreczków na odchody, a nie przepraszam, tam na pewno mają darmowe, a nie przepraszam, Ty już za nie zapłaciłeś swoim podatkiem.
A czy mi się chce spierać o to czy Twój pies, czy innego komentującego, ma mieć takie same przywileje jak ludzkie dzieci, seniorzy, pozostali podatnicy.
To może jeszcze taka mała sugestia o miejsce godnego pochówku, przy Kolegiacie może być już słabo z miejscem, ale na Bilowie jest jeszcze sporo miejsca, w końcu przecież właściciele psów płacą podatki, a skoro mamy ich (czworonogi) traktować jak równoprawnego członka społeczeństwa.. 19:17, 16.10.2019

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

SugestiaSugestia

5 1

Płaciłeś podatek za psa, mimo że nie masz psa? Ciekawe!!!
Cieszę się, że dostrzegasz, że życie w społeczeństwie polega na tym, że płaci się za coś, z czego niekoniecznie się korzysta!
W Trójmieście również są place zabaw, ławki, boiska, więc jak wyeliminujemy je z Kartuz to również będę tam jeździć po to, aby wyprowadzić psa ?. Absurd goni absurd w Twoich komentarzach!
Nie jestem marudnikiem, pomyliłeś adres. Mnie psy nie przeszkadzają, bo nie mam manii wielkości i doskonale wiem o tym, że pies ma takie samo prawo żyć w mieście jak ja, dzieci i seniorzy. Przesyłam pozdrowienia z cywilizowanego XXI wieku dla Ciebie i Twojej mentalności (gdzie się zatrzymaliście? W średniowieczu? :)).
Na koniec przypomę, że z podatków nie finansuje się pochówków, więc kolejny raz nie udało Ci się zabłysnąć. 19:38, 16.10.2019


SzwejkSzwejk

1 2

Nie chodziło o pochówek z kasy miejskiej (tak, zdarzają się i takie) Tylko że skoro oczekujesz wybiegów dla psów, to dlaczego się powstrzymujesz i nie oczekujesz miejsca wyznaczonego do pochówku ów czworonoga? Najlepiej zlokalizowanego tuz obok cmentarzy, gdzie odbywa się pochówek ludzi, w końcu te wybiegi graniczną ze strefami wypoczynku ludzi.
Owszem płacę podatek i nie za psa, ale od nieruchomości i jakoś korzyści z tego nie widzę, to bardziej taki podatek od luksusu. Bo wracając do tego przykładu chodnika, ratuje mnie tylko dodatkowe ubezpieczenie OC, i podkreślam, chodnik nie jest częścią mojej posesji.
Poza tym, posiadanie psa, właściwie jakiegokolwiek zwierzęcia wiąże się z odpowiedzialnością za nie, wiekszość tego nie rozumie, i spycha tę odpowiedzialność na innych, nie potrafisz zapewnić temu zwierzęciu odpowiednich warunków, kup sobie rybki. Widuje duże psiska typu owczarki, bernardyny, będące czasem cały dzień na balkonie w blokowisku, przecież takie zwierzę potrzebuje przestrzeni, spacer rano i wieczorem to za mało.
A podatek od psa czy kota wprowadzono nie po to żebyś czerpał z tego potem jakieś profity, tylko po to by ograniczyć ilość tych zwierząt, bo niektórzy to całe stado potrafili mieć.
A mój pogląd na tego typu sprawy jest baaaaardzo konserwatywny. I żebyś mi tu nie wyskoczył, że jestem jednym z tych, dla których pies powinien być na łancuchu przy budzie, i że to na wsi tak jest, taa, bo w mieście te psiaki na balkonach to maja lżej, wiekszośc wałęsających się psów na wsi, to te które wczesniej "mieszkały" w mieście i "się zagubiły".

20:20, 16.10.2019


SugestiaSugestia

3 1

Ależ są takie miejsca (na pochówek dla zwierząt), nie jesteś na bieżąco! :) Zauważ jednak, że akurat pochowanie psa na tego typu cmentarzu to jednorazowa wyprawa do dużego miasta, więc bezproblemowa do zrealizowania, w przeciwieństwie do codziennych spacerów, na które trzeba byłoby jeździć 40km do najbliższego miejsca z ogrodzonym wybiegiem do psa.
Dalszej części Twojej wypowiedzi nawet nie będę komentować. Piszesz o rzeczach (typu, że nie trzyma się psa na balkonie), które są oczywiste nawet dla przeciętnie rozwiniętego człowieka. 20:33, 16.10.2019


SzwejkSzwejk

0 3

A mszę gdzie można zamówić? 20:47, 16.10.2019


SugestiaSugestia

3 1

Szwejku - w ciągu tego czasu zdążyłeś się zaopatrzyć w zwierzątko i już Ci zdążyło umrzeć, że dopytujesz o mszę? Czyżby to była jętka? A przecież tak dobrze wiesz, jak się odpowiednio zajmować zwierzętami. Ależ masz pecha!!!
W Twoim kościółku ludzie modlą się tylko o takich dobrych, zatroskanych o zwierzątka ludzi, ale już o same zwierzątka - nie! Poproś kogoś, aby pokazał Ci, jak się szuka informacji w internecie to poznasz wszystkie informacje o zwierzętach, które tak Ciebie interesują.
Opuszczam dyskusję, baw się dobrze! :) 21:23, 16.10.2019


TerenTeren

1 1

Możesz podać lokalizacje tych terenów odgrodzonych dla psów w 3mieście?? Będę tam w weekend, zobaczę jak to się sprawdza, no chyba, ze jest tak jak mówisz i te tereny są na każdym kroku i bez problemu na taki się natknę. Będę się "kręcił" w okolicach Dolnego Miasta, Starego Miasta, i częściowo Moreny. 19:37, 16.10.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

SugestiaSugestia

4 0

Tak, tych terenów jest bardzo dużo. trojmiasto.pl/wiadomosci/Twoj-pies-moze-tu-zaszalec-Wybiegi-dla-psow-w-Trojmiescie-n115561.html tutaj jest lista. 19:40, 16.10.2019


TerenTeren

0 1

no super te wybiegi dla psów, te na morenie, jeden o długości boku najdłuższego około 15m i to o nieregularnym kształcie, drugie wcale nic większy, no ma się pies gdzie wyszaleć, to mój ogród jest większy i psina sobie może tam do woli i to sama fikać. Mi to bardziej na klatki wygląda niż wybiegi. 19:55, 16.10.2019


do terenudo terenu

5 0

Nie wszędzie jest odpowiednio dużo miejsca, a lepsze to niż nic!
Pies też lubi urozmaicenie, więc jak będzie miał możliwość zmiany Waszego olbrzymiego ogrodu na nowy teren, gdzie jest mnóstwo zapachów innych psów to uwierz, będzie tym pomysłem niezwykle zainteresowany! 20:16, 16.10.2019


Nick nickNick nick

6 1

Kartuzy to skansen jest i takaż logika. Pies do budy a ja Pan świata bo płacę podatki (ciekawe czy wszystkie? no kurcze same kryształy i tylko wymagania w stosunku do innych) W miastach powiatowych od dawna są place agility gdzie można trenować psie sporty tylko w Kartuzach zespół kaszuby i dni kóldury... kaszubskiej. Niejedna wioska jest bardziej postępowa. Popieram... miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt i przyrody i nie taki jak szyszkownik. No i faktycznie jakieś zasady pistepowania w obecności psa też powinne być w programach nauczania bo nawet dorośli nie wiedzą jak się zachować. Co widać w komentarzach. 19:56, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KiciaraKiciara

3 1

Czy mogę się domagać takiej strefy zabaw dla mojego kotka, czy to tylko dotyczy psów? 20:25, 16.10.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

KiciaroooKiciarooo

2 0

W Kartuzach nie ma żadnej takiej strefy, więc domagać możesz się jeszcze przez sto lat. 20:34, 16.10.2019


KiciaraKiciara

0 0

@Kiciarooo
To może gdzieś w Sopocie jest takie miejsce, bywam tam często, to mogłabym zabierać mojego kotka. 20:40, 16.10.2019


KiciaroooKiciarooo

4 0

Sprawdź. Umiesz pisać komentarz to może uruchomisz też wyszukiwarkę. 21:14, 16.10.2019


monolkamonolka

11 4

Żal mi tych wszystkich ludzi, którzy nie maja w swoim życiu/sercu psa. Dla mnie oczywiste jest stwierdzenie, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Przerażaja mnie ludzie, którzy uczą swoich dzieci strachu, a te przekazują to dalej. Jak pies jest obdarzony miłością to oddaje ja z potrójną siłą. Wystarczy się trochę otworzyć na ta najczystsza formę miłości. 20:37, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


A karma z rakarzaA karma z rakarza

0 0

komu zasmakuje ?? Gnojnym glizdom ? 02:16, 17.10.2019


GrzybiarzSpacerowiczGrzybiarzSpacerowicz

3 2

Pragnę zaznaczyć że poprzedni komentarz nie był mój. Jeżeli chodzi o reakcje. Pies który do mnie dobiegł ewidentnie nie był przyjaźnie nastawiony. To nie była samo szczekanie. Uwierz mi, że gdyby nie kij na 99% by mnie chwycił. Jak już wspomniałem w tamtym przypadku wołanie nic nie dało. Ja z kijem, pies warczący z zębami na wierzchu a właścicielka nawet go nie zawołała do siebie. Po prostu stala i się patrzala. Podejrzewam że sama była w szoku tego co się stało. Wtedy pierwszy raz chciałem dzwonić na policję. Zdarzało mi się że obce psy biegały,szczekały itp Jest to niekomfortowe aczkolwiek starałem się nie reagować mimo odrobiny strachu. Nie mam żadnej fobii. Nic z tych rzeczy. Lubię zwierzęta. Sam mam psa ze schroniska. Z tym że gdy idę na spacer to mój pupil biega na smyczy. Gdy chce żeby się wybiegał to zakładam mu opaskę puszczam go "luzem" i niczym się nie musze martwić. Ani ja ani przypadkowi ludzie. Przepraszam ale ja nawet swojemu pieskowi nie wierze do końca. Nigdy nie wiem co mu się nie spodoba. Dlatego wolę unikac takich sytuacji. Dla dobra swojego i innych przypadkowych osob. I zdążyłem poczytać przy okazji tego tematu. Prawo w tym przypadku mówi o ochronie dóbr a więc mogę się bronić np. gazem jeżeli jest do tego przesłanka. Natomiast oczywiście nie wolno mi prowokować ani psa ani właściciela. Wyczytałem też innej ciekawej rzeczy. Psy kategorycznie !! nie mogą biegać po lesie bez zabezpieczenia. I za to właścicielowi grozi kara nawet do 5000 zł. 23:27, 16.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JoJo

4 1

A jak pies się załatwi to też nie sprzątają po nich. Wszędzie jest niespodzianka nawet w nowo zrobionym miejscu na ulicy parkowej miedzy blokami jak tak można i to ma być plac zabaw dla dzieci mają się bawić w gównie. Co dziennie rano o 6 widzę jak właściciele psów wychodzą i pozwalają im się załatwić nie sprzatajac po nich. Powinny być jakieś kary. Może by się nauczyli. 05:36, 17.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Do JoDo Jo

2 0

To dlaczego nie zwracasz uwagi i nie reagujesz? Jak mijasz na ulicy kogoś, kto bije drugiego człowieka to też odwracasz głowę, a potem wylewasz żale w internecie? 11:56, 17.10.2019


Z autopsjiZ autopsji

2 1

Mama wracała z przychodni i nagle od tyłu ugryzł ją w udo duży pies, który był na smyczy, ale nie miał kagańca. Właścicielka psa prowadziła go beztrosko na wyciągniętej smyczy wśród idących chodnikiem ludzi. Ugryzienie było bardzo bolesne, do krwi i długo się goiło. 08:20, 17.10.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

MiśMiś

1 1

Widocznie "zdrowa' była szynka 19:31, 17.10.2019


Do z autopsjiDo z autopsji

4 0

A moja wracała z przychodni, przechodziła na zielonym świetle i nagle od tyłu uderzył ją w udo samochód, który wtargnął na pasy. Właściciel prowadził auto beztrosko i z wysoką prędkością. Uderzenie było bardzo bolesne, do krwi i długo się goiło.. To jak? Usuwamy z miasta wszystkie psy i samochody? 20:05, 17.10.2019


MarynarzMarynarz

0 0

Wystarczy usunąć *%#)!& kierowców i właścicieli psów, pies sam w sobie nie jest winien, to człowiek nim kieruje, i to on ponosi odpowiedzialność, eliminacja takich typów, rozwiązałaby by sporo problemów i nie byłoby potrzeba jakiś specjalnych wybiegów dla psów, czy ludzi. 14:32, 18.10.2019


adam1adam1

5 1

Ludzie są bardziej niebezpieczni od psów. Ta paniusia ludzi się nie boi? 14:08, 17.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PolciaPolcia

1 1

Problem też ten sam w parku koło szpitala... To samo... 16:27, 17.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Edward71Edward71

0 1

Ja tam używam gazu na psy jak podleci jakiś kundel i zaczyna szczekać. Działa bardzo skutecznie. Na agresywnego właściciela psa też działa. 10:17, 18.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PMPM

0 0

Idąc w sobotni poranek do pracy (po godzinie 5.00), zaatakował mnie pies, sięgający mi do uda. Był bez smyczy i kaganca. Właściciel wypuścił samego psa na poranna toaletę. Dobrze, że przy drodze, ktoś ma otwarty ogród i stół w nim. Kwitlam na tym stole dość długo. Pech chciał (dla mieszkańca), że to był ogród właściciela psa.. ???? 00:33, 20.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%