Czy jest szansa na kompromis między rolnikami, a kołami łowieckimi i czy możliwe jest wypracowanie rozwiązań, które dadzą rolnikom możliwość uzyskania odpowiedniej wysokości odszkodowań za straty łowieckie? - między innymi temu zagadnieniu poświęcona była debata zorganizowana przez Radio Gdańsk w kartuskim Starostwie Powiatowym.
W debacie Radia Gdańsk wzięli udział Piotr Fikus, wicestarosta kartuski, Alicja Mazur, szefowa wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w Starostwie Powiatowym w Kartuzach, Michał Laska, łowczy Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Gdańsku, Jan Smentoch, prezes Stowarzyszenia Rolnik, Zygmunt Stromski, przewodniczący Powiatowej Izby Rolniczej w Kartuzach, Jan Syldatk, sołtys Starej Huty (gm. Sierakowice) oraz Grzegorz Gański rolnik i członek Izby Rolniczej z Somonina.
Jan Smentoch, prezes Stowarzyszenia Rolnik podkreślił, że wbrew opinii wydziału rolnictwa, problem szkód łowieckich nadal pozostaje poważny. Mówił, że rolnicy nie mogą doprosić się, by wycena szkód odpowiadała realnym stratom poniesionym przez właścicieli gospodarstw. To - w jego opinii - sprawia, że wielu rolników w ogóle rezygnuje ze zgłaszania jakichkolwiek szkód w uprawach czy na łąkach.
Grzegorz Gański przyznał, że były przypadki, gry rolnicy nie byli w stanie porozumieć się z kołem łowieckim co do wysokości szacowanych szkód, a gdy pojawiał się on jako delegat Izby Rolniczej, proponowane kwoty odszkodowań były zwiększane. Zdaniem rolników problemem jest brak przejrzystych zasad dotyczących sposobu szacowania start i odpowiedzialności za ich powstawanie.
Michał Laska, łowczy Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Gdańsku podkreślał, że w większości przypadków dochodzi do porozumienia między rolnikiem, a przedstawicielami kół łowieckich, zaś spory są zjawiskiem marginalnym. Stwierdził też, że właściciele gospodarstw niezadowoleni z zaproponowanego odszkodowania za szkody łowieckie mogą występować na drogę sądową.
Według rolników, nie mogą oni sobie na to pozwolić, bo uniemożliwiłoby im to normalną pracę na gospodarstwie i zbieranie plonów z uwagi na konieczność oczekiwania na kogoś, kto na potrzeby postępowania wyceniałby straty.
Zdaniem starosty kartuskiego Piotra Fikusa konieczne jest wypracowanie kompromisu między rolnikami, a przedstawicielami kół łowieckich. Alicja Mazur, dyrektor wydziału rolnictwa i ochrony środowiska zapowiedziała organizację kolejnego spotkania, podczas którego mają zostać wypracowane rozwiązania kompromisowe i prowadzące do załagodzenia sporu między rolnikami, a kołami łowieckimi.
Póki co, jak informuje Jan Smentoch, prezes Stowarzyszenia Rolnik, zgłaszają się do niego kolejni rolnicy, którzy mają problemy z powodu szkód w uprawach. Jednym z nich jest pan Stanisław, właściciel gospodarstwa w Sierakowicach, który na kilka tysięcy złotych szacuje straty wyrządzone mu przez zwierzynę na polu ziemniaków.
- Właśnie z tego powodu, jako stowarzyszenie, organizujemy dla rolników z powiatu kartuskiego szkolenie, w czasie którego prawnik odpowie na pytanie i wyjaśni w jaki sposób ubiegać się o odszkodowania za starty wyrządzone w gospodarstwach przez zwierzynę leśną - mówi Jan Smentoch. - Szkolenie jest darmowe i będzie się odbywało przez internet.
Zgłoszenia przyjmowane są pod nr tel. 605616333
rolnik..14:49, 17.09.2020
pogonić tych delagatów z izby rolniczej z sierakowic to noni wystawiają kołom łowieckim pozytywną opinię 14:49, 17.09.2020
znawca..14:51, 17.09.2020
leśników tez pogonić przecież to jedna klika piszą w dokumentach że jest jeden dzik a sołtys Starej Huty wyraźnie mówił że dzików jest 100 14:51, 17.09.2020
rysiek,14:53, 17.09.2020
właśnie ci delegaci rolników proszą żeby na nich głosowali a potem trzymają sztamę z myśliwymi że dzików niema 14:53, 17.09.2020
wojtek baro dobrze14:59, 17.09.2020
nekac tych kłusowników innych sprowadzec starosta karteści
sóm gedy zie to juś 30 lat trwe 14:59, 17.09.2020
CdfgjkfszXxc15:09, 17.09.2020
Uważam że bardzo słaba debata, co to ma znaczyć myśliwy ma płacić ze swoich za szkody jakie wyrządzi dzik który zgodnie z przepisami w stanie wolnym stanowi własność Państwa, to dlaczego Państwo nie płaci jak taki dzik wskoczy komuś pod koła samochodu!!!, Gdzie jest równość wobec prawa, jak dzik zrobi szkodę w uprawie rolnej to myśliwych przeciągnąć przez sąd!!! Porażka , poza tym rolnikom w Polsce należy się wszystko, dopłaty, odszkodowania, opiekuńcze, niskie składki KRUS, oszukiwanie państwa na ciągłych vhorobówkach itd, wszyscy pracujæ na budowach ale bonusy zbierają bo to Rolnicy, żal żal,...,. 15:09, 17.09.2020
może to rolnicy15:13, 17.09.2020
powinni płacić za to myśliwym że tuczą sobie zwierzynę na ich polu 15:13, 17.09.2020
jest coraz gorzej15:14, 17.09.2020
niedługo myśliwi będą opiekować się żonami rolników 15:14, 17.09.2020
wybór15:19, 17.09.2020
przewodniczącego izby powinien być jawny wtedy by było wiadomo kto na stromskiego głosował 15:19, 17.09.2020
jutro 15:23, 17.09.2020
jest piknik w izbach rolniczych w Pruszczu Gdańskim -hulaj dusza piekła niema 15:23, 17.09.2020
Rolnikos_Kaszubos15:24, 17.09.2020
Dziki to szkodniki! i zarazę rozwlekają!!! 15:24, 17.09.2020
Rolnik15:30, 17.09.2020
Kiedy większość rolników zrozumie, że to taki sam biznes jak każdy inny? I nie powinny należeć się żadne dopłaty, odszkodowania od zniszczeń przez zwierzynę czy tym podobne. Ubezpieczajcie swoje płody rolne i śpijcie spokojnie. Wtedy nie straszna będzie susza, ulewa czy stado dzików. 15:30, 17.09.2020
rolnicy 15:38, 17.09.2020
nie chcą pokomunistycznych obwodów na ich polach przywrócić prawo z Wolnej Polski 15:38, 17.09.2020
Ogrodzenie15:50, 17.09.2020
Grodzić pola i po kłopocie 15:50, 17.09.2020
lombardzo_holland15:57, 17.09.2020
dasz mi na to? 15:57, 17.09.2020
grodzić17:31, 17.09.2020
ogrodzić myśliwych kolczastym drutem 17:31, 17.09.2020
Mysliwy17:37, 17.09.2020
Nikt nie broni rolnikowi grodzić! 17:37, 17.09.2020
guma20:06, 17.09.2020
#lombardzo_holland a pis nie dał. głosowaliście to rządajcie 20:06, 17.09.2020
Ja chce 16:16, 17.09.2020
A ja chce zostać myśliwym pomagać rolnikom sam nim jestem a żadne koło nie chce mnie przyjąć na staż to jak to jest????? 16:16, 17.09.2020
gonzo..17:29, 17.09.2020
obecnie jest pokomunistyczny monopol na polowanie trzeba przywrócić rolnikom prawo do ochrony ich pól ...rolnicy zawalczcie o swoje nie potrzebujecie opiekuna...obcy myśliwi wam nie pomogą 17:29, 17.09.2020
Mysliwy17:37, 17.09.2020
Bo się nie nadajesz, jak tak piszesz!! 17:37, 17.09.2020
Ja chce19:33, 17.09.2020
Myśliwy a dlaczego????? 19:33, 17.09.2020
Lech17:59, 24.03.2021
napisz wprost w jakim kole odmówiono przyjęcia na staż 17:59, 24.03.2021
sierakowice..17:36, 17.09.2020
toć to to samo pole gdzie niema tego co zastrzelił tą sarnę tam w tych sierakowicah chyba yeti poluje 17:36, 17.09.2020
Defense17:43, 17.09.2020
Ja w te szkody od zwierzęce nie wierzę. Nie w takim wymiarze. Owszem susza spowodowała niskie zbiory ziemniaków. Ale dzikie zwierzęta? Ile ci zjadły? 0,5 tony? 17:43, 17.09.2020
Mechanic18:01, 17.09.2020
Za robotę się weź a nie płakać 18:01, 17.09.2020
Użytkownik20:00, 17.09.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
tadeusz..00:06, 18.09.2020
skoro prawo mówi że należy się odszkodowanie za przywrócenie łąki do stanu przed szkodą i za utracony plon to sprawa jest prosta albo myśliwi sami naprawiają albo firma a myśliwi płacą ,, zgodnie z prawem rolnik ma tylko zgłosić szkodę nie musi iść na szacowanie 00:06, 18.09.2020
Uli06:13, 18.09.2020
Jako rekompensatę rzad wprowadził program oczko plus . 06:13, 18.09.2020
dwWAKK11:30, 18.09.2020
Inna sprawa, że rolnik VI klasie ziemi chce za kukurydzę tak jakby gospodarzył na Żuławach. Na Kaszubach ze szczerego złota ta kukurydza ma kolby. Proszę brać przykład z innych krajów. W Anglii wszystkie pola są ogrodzone. a u nas mentalność roszczeniowa. Palcem nie kiwnę bo mi się należy i niech mi ktoś zapłaci. 11:30, 18.09.2020
precz z komuną01:46, 20.09.2020
dekret „O prawie łowieckim” wydany przez Bolesława Bieruta w 1952 roku[3] zlikwidował dotychczasowy Polski Związek Łowiecki powołał nowy – "socjalistyczny" – któremu przekazał cały majątek i nazwę jako likwidatora poprzedniego ustanawiając powołany przez siebie związek o tej samej nazwie. Zarządzeniem Ministra Leśnictwa z 26 marca 1953 nadano PZŁ statut[4], a zarządzeniem ML z 4 maja 1953 stowarzyszenie PZŁ zostało postawione w stan likwidacji[5]. Ustawa z 17 czerwca 1959 roku „O hodowli, ochronie zwierząt łownych i prawie łowieckim”[6] nakazała obligatoryjną przynależność myśliwych do tej organizacji (zlikwidowała dobrowolność przynależności wprowadzając monopol). W aktach tych ustalono, że zwierzęta łowne stanowią własność państwa, obwody łowieckie mają powierzchnię nie mniejszą niż 3000 ha, a uprawnienia do polowania posiadają wyłącznie myśliwi zrzeszeni w Polskim Związku Łowieckim 01:46, 20.09.2020
Lech18:45, 24.03.2021
To fakt, że taki dekret powstał w okresie komuny. Ale z systemem komunistycznym nie ma on nic wspólnego. Można stwierdzić nawet,że była to jedna z niwielu pozytywnych decyzji, które wtedy podjęto. Już w roku 1936 PZŁ , którego prezesem był gen. Kazimierz Sosnowski, starał się o stworzenie jednej organizacji łowieckiej dla całej Polski i obowiązkowe zrzeszenie w niej wszystkich myśliwych. Tylko wtedy nadzór państwa nad łowiectwem mógłby być efektywny. Do roku 1939 nie udało się tego dokonać. Przeszkodą był też fakt, że zwierzyna dzika czyli w stanie wolnym stanowiła własność właściciela gruntu na którym akurat w danym momencie była. W tamtych czasach gdy były wielkie majątki ziemskie było to do przyjęcia. Ale po wojnie gdy rozparcelowano majątki i powstało wiele małorolnych gospodarstw sytuacja radykalnie się zmieniła. Dochodziłoby do sytuacji, że np dzik, który stoi na moim polu jest mój, a za chwilę po przejściu kilkudziesięciu kroków za miedzę jest własnością sąsiada. Dlatego słusznie uchwalono, że zwierzyna wolna jest własnością państwa, a prawo do polowania na nią przyznano myśliwym, którzy muszą należeć do PZŁ- jedynej organizacji, której państwo przyznalo prawo do prowadzenia racjonalnej gospodarki łowieckiej nadzorowanej przez ministra. Wielość organizacji stworzyłaby wielki bałagan, a gospodarka tymi pięknymi zwierzętami to delikatna sprawa. Dziś myśliwym może zostać każdy, kto chce się trochę pouczyć i zdać egzamin, bo w tej dziedzinie gdy decyduje się o życiu zwierzęcia trzeba wiedzieć, któremu je można odebrać a nawet trzeba, a które powinno żyć i dawać nowe pokolenia. Tak samo jak w każdej hodowli trzeba się na tym znać. Dodam, że to nie myśliwi sami ustalają plany ilości zwierzyny grubej do odstrzału. Decydują o tym nadleśnictwa. 18:45, 24.03.2021
Rolnik!!!!!09:43, 20.09.2020
Myśliwi wypasaja dziki i jelenie na ziemniakach rolników zastrzela spszedadza i wtedy oni kasę mają oszusty 09:43, 20.09.2020
Myśliwi19:29, 24.03.2021
Ale mają kasę ! Jak wyliczono na podstawie ewidencji wyjść myśliwych na polowanie ( a każde wyjście i każda strzelona sztuka jest ewidencjonowane i do sprawdzenia ), na 18 wyjść myśliwego na polowanie odstrzelony jest 1 dzik. Za tuszę dzika w skórze ale wypatroszonego w skupie myśliwy uzyska 2,50 -3.00 zł za 1 kg wagi. czyli za dzika 40 kg, takich strzela się najwięcej można otrzymać ok120 zl, które wpłaca do wspólnej kasy koła aby koło miało pieniądze na wypłaty odszkodowań. Jeśli w kołach na Kaszubach gdzie są niskie stany dzików strzela się średnio ok 50 dzików rocznie to koło ma z tego aż ( ?) 6000 zł .Do tego z 10 000 za tuszę sarn i jeleni ( nie wszędzie są) - to wszystko. O kosztach poniesionych przez myśliwego ( wyjazdy,- niekiedy po 100 km, sprzęt amunicja, obowiązkowe składki) pisać nie wypada w końcu to jest hobby i myśliwi się nie skarżą. Ale ponieważ wciąż krążą legendy o "kasie" napisałem o tym bo tu nie ma nic do ukrycia a po co rozpowszechniać takie mity. Zastanawiam się tyko ile musiałoby wydać kasy państwo na redukowanie pogłowia zwierzyny gdyby nie było myśliwych i które od 2018 r. coraz bardziej utrudnia myśliwym ich działania stając po stronie tzw ekoterrorystów. 19:29, 24.03.2021
do CdfgjkfszXxc17:39, 20.09.2020
Problem polega na tym , ze rolnicy placa Krus o połowę tańszy jak nie wiecej od tego co placa tzn My bez pola normalni obywatele, wiec nie mamy takiego prawa jak oni chociaz placisz o wiele wiecej od Nich, gdzie dzik czy sarna jak rozwala Tobie samochod czy wejda na dzialke nie masz nawet szans o odszkodowanie. Oni maja odszkodowania za wszystko od opadow po susze, od dzika po sarne... rozumiem ,ze sa takie osoby jak rolnicy potrzebni ale bez przesady. 17:39, 20.09.2020
o CdfgjkfszXxc 217:51, 20.09.2020
Jeszcze dodam ,ze to ziemie 6 kategorii , wiem bo sama pare lat temu nabylam na Kaszubach teren , ktory pozniej przeksztalcalam w budowlana, gdzie wyraznie definicja takiej gleby mowi wyraznie ,ze jest to jedna z najgorszych ,a ceny w internecie bo sprawdzalam nawet są po 7 zl za metr :) 17:51, 20.09.2020
dlatego20:51, 20.09.2020
ci myśliwi niszczą tak tych rolników żeby zabrać im ziemię jak mówił starosta kartuski 30 lat już jest problem.... sołtys mówi że dzików jest 100 a myśliwi na spółkę z leśnikami że dzików niema . dlatego ci myśliwi grożą temu rolnikowi co tak nagłaśnia ten problem 20:51, 20.09.2020
do dlatego 09:11, 21.09.2020
nikt im tego terenu nie zabiera :) one 30 lat nie mialy prawie wartosci , kiedyś mozna bylo dzialke nabyc za symboliczna wodke i grosze.. nadal ziemia jest kiepskiej jakosci , 6 kategoria na tym prawie nic nie rosnie , teraz jedynie odwalilo ludziom i przeksztalcaja i sprzedaja za np 40 zl za metr bo wprowadzili lobby dla miastowych, kazdy Ci to powie ... 09:11, 21.09.2020
do dlatego...209:14, 21.09.2020
dodam ,ze uprawy na kaszubach nigdy nie mialy dobrej opinii co do jakosci gleby... ceny poszly w gore za metr tylko i wylacznie przez miastowych ,a dodatkowo taka cwana osoba wie,ze nie kazdy we wsi dziedziczy teren po kims wiec wiadome ,ze musi go nabyc, temu ceny rosna w gore, tak to by tego nie bylo... 09:14, 21.09.2020
do dlatego jeszcze d09:21, 21.09.2020
Moja babcia na poczatku lat 90tych zakupila ziemie za doslownie grosze w Wesiorach, dzis by za te pieniadze co wtedy nawet 2 metrow nie kupila :) Sama mowila ,ze zeby tam cokolwiek wyroslo musieli sami nawiezc inna glebe i nawozy naturalne bo teorytycznie tam ledwie na dzialce trawa rosla...
pozdrawiam. 09:21, 21.09.2020
Myśliwy17:36, 17.09.2020
6 3
Tak zgadzam się ja prowadząc firmę kurierską, muszę ubezpieczyć pojazdy, gdyż istnieje ryzyko kolizji itd, zaś rolnik w wszystko w dupie na polu mu rośnie, wieczorami przełącza kanały pilotem bez zmartwień, a co tam niech myśliwy w czynie społecznym siedzi na skarpie do 3 w nocy i pilnuje nie swoich upraw, finał finałem i tak dzik się nażre i koło łowieckie zapłaci rolasowi !!! 17:36, 17.09.2020