Ilu uczniów szkół średnich w powiecie nie chodzi na religię? Zebraliśmy dane

Czemu by nie chodzić na Religie .... ale co to znaczy żeby były oceny nie każemy idzie w głowę ....

Jeżeli nie widzisz różnicy między wolnością i samowolą to marnie skończysz.

Tyle, że szkoły działają wbrew prawu! :) Zgodnie z prawem, 1 czy 2 września nie powinno być w planie lekcji religii, ponieważ dyrekcja nie dysponuje informacjami, że ktos chce na religię chodzić. Czy ktoś widział w powiecie taki plan? Bo ja nie! Dopiero jak rodzice niepełnoletnich uczniów zgłoszą chęć, aby ich dzieci chodziły na DODATKOWE ZAJĘCIA (religia jest tak samo dodatkowa jak kółko teatralne czy szachy!!!) to religię powinno się dopisać do planu. Dlatego naprawdę nikt nie musi rezygnować, bo nie ma z czego! Wyjściowa sytuacja wygląda tak, że religii nie ma (więc też nie ma się z czego wypisywać) i dopiero jak ktoś chce, żeby była to się na religię ZAPISUJE.

Bo szkoły nie przestrzegają prawa. Szkoda, że ekspres nie zapytał 1.09. czy 2.09. dlaczego w planach lekcji są lekcje religii, skoro nikt się nie zapisał? Ciekawe, prawda? Religia to nie matma. Religia to lekcja dodatkowa, na którą trzeba sie zapisać, aby chodzić, ale w naszym katopowiecie, wiadomo - z automatu chodzą wszyscy. Aż by się chciało nasłać kuratorium na nich wszystkich, aby to skontrolowali :-)

Pewnie 100 %.???

Złe pytanie stawiasz Ciociu.
- Kto by zrezygnował z matematyki i wf? - Tylko *%#)!& A z religii rezygnują tylko mądrzy i odważni.

Tak się składa, że na religię najpierw trzeba się zapisać. Ona nie istnieje odgórnie w planie. Nie jest takim samym przedmiotem jak matma czy wf. Matma i wf to przedmioty obowiązkowe. Religia jest organizowana na prośbę rodziców niepełnoletnich uczniów bądź na prośbę pełnoletnich uczniów. KTóra szkoła w powiecie przestrzega prawa i czeka, aż rodzice zgłoszą, że chcą, aby zorgniazować dla ich dziecka religię? ;)

Ale rozumiesz, że nie wszyscy są tak ograniczeni jak Ty - i nie wszyscy zrezygnowali by z wiedzy?
I rozumiesz, że zdobywanie wiedzy różni się od kultywowania religii?
I rozumiesz, że dokąd zajęcia (bo przecież nie "lekcje"...) religii odbywały się w salkach katechetycznych i dopóki płacenie katechetom obciążało wyłącznie zainteresowanych zajęciami religii - było normalnie?
I dociera do Ciebie, że jest zwyczajnie niesprawiedliwe, że opłacam pensję katolickiego księdza, którego zatrudniła szkoła moich córek - chociaż należę do innego Kościoła, niż Kościół Rzymsko-Katolicki?

@Dokładniej - częściowo się zgadzam, a częściowo nie. Możesz napisać do dyrekcji pismo, że zapisujesz je na lekcje innej religii, np. buddyzm. Szkoła ma - zgodnie z prawem - obowiązek te zajęcia zorganizować.

Można chodzić tylko na religię, tylko na etykę, na żaden z tych przedmiotów bądź na oba przedmioty. Oczywiście, że religia nie powinna być uczona w szkole. To jest absurd, że rodzice narzekają na to, że dzieci przemęczone, mają dużo lekcji, ale zapisują je na DODATKOWE zajęcia z religii. Poza tym każda szkoła może wystąpić do biskupa (drugi absurd!) o zmniejszenie liczby lekcji religii z 2h do 1. Który dyrektor się odważy? A pójście na etykę - w obecnej sytuacji - nie jest rozwiązaniem. Często etyki uczy katecheta!!!

Chwilowo byłoby jeszcze lepiej, gdyby szkoły wywiązywały się z wynikającego z przepisów obowiązku organizowania zajęć etyki podobnie gorliwie, jak organizują zajęcia religii.

Jak to? Bo prawa katolików są ważniejsze! A tak poważnie - zarówno etyka i religia to zajęcia dodatkowe, które są organizowane NA PROŚBĘ rodziców niepełnoletnich uczniów bądź prośbę pełnoletnich uczniów. Bo to są zajęcia nieobowiazkowe, dodatkowe, o czym prawie nikt nie wie. Można nie chodzić na żadne z nich, o czym również prawie nikt na Kaszubach nie wie. W praktyce więc to wygląda tak, że religia rozbija plan, a etyka jest 3h po lekcjach. Tak to wygląda w katolandzie.

to pisze jedna osoba lajkująca sobie tego typu tematy, z fundacji Sorosa, potem przyłączają się parę osób kodomitów, czyli osób zboczonych ideologicznie, więc to nie jest żadna większość, ich zadaniem jest właśnie propaganda ich choroby psychiatrycznej, bo tych wypocin, na trzeźwo raczej nie dało by się czytać ? po prostu w mózgu kaszanka?

To często tak jest, że proboszcz i gosposia na emeryturze nadal razem mieszkają, ale już w swoim własnym gniazdku, na które razem całe życie składali z tego, co dawali parafianie.

Czyli po prostu wszyscy już się przyzwyczaili do tego, że ksiądz żyje z gosposią. Nie dość, że łamie celibat to jeszcze żyje w związku nieformalnym, bez ślubu. Może i dzieci z tego są, kto wie!

Parafianie dawali pieniądze na parafię! Nie na ich prywatny dom. A na koniec jeszcze im mebli, węgla,szklanek zabrakło i musieli je zabrać nowemu proboszczowi?! Nowy proboszcz jest super. Zrobil w dobry miesiąc więcej niż Benkowski w ciągu swojej kadencji....

Czy jak ktoś nie chodzi do kościoła to jest gorszy? Znam takich co rano w niedzielę lecą do kościoła a potem chleją wódę, do tego darcie ryja na rodzinę ale do kościółka tak. Ja nie chodzę do kościoła, przekonało mnie do tego zachowanie polskich biskupów. Mam dzieci i uczę je że najważniejsze to być dobrym człowiekiem, tak po prostu.

A po co chodzić do kościoła, całkiem wyprzeć tą zakłamaną organizacje którą jest kościół, a naj lepiej wybić ich w pień tak jak to oni mieli w zwyczaju6 robić

Podstawa prawna: Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.
"§ 1. 1. W publicznych przedszkolach organizuje się, w ramach planu zajęć przedszkolnych, naukę religii na życzenie rodziców (opiekunów prawnych). W publicznych szkołach podstawowych, gimnazjach, ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych, zwanych dalej «szkołami», organizuje się w ramach planu zajęć szkolnych naukę religii i etyki:

1) w szkołach podstawowych i gimnazjach – na życzenie rodziców (opiekunów prawnych),

2) w szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych – na życzenie bądź rodziców (opiekunów prawnych), bądź samych uczniów; po osiągnięciu pełnoletności o pobieraniu religii i etyki decydują sami uczniowie.

2. Życzenie, o którym mowa w ust. 1, jest wyrażane w formie pisemnego oświadczenia. Oświadczenie nie musi być ponawiane w kolejnym roku szkolnym, może jednak zostać zmienione.

3. Uczestniczenie lub nieuczestniczenie w przedszkolnej albo szkolnej nauce religii lub etyki nie może być powodem dyskryminacji przez kogokolwiek w jakiejkolwiek formie."

Otóż trzeba wypełnić oświadczenie, czy tak czy nie.

@Sorry - nie, nie trzeba wypełniać żadnego oświadczenia tak/nie. To bezprawie! Zgłaszaj to do kuratorium, jeżeli wiesz, że dyrektor wymaga takich oświadczeń. Zgodnie z prawem chętni (rodzice niepełnoletnich dzieci) informują dyrektora, aby stworzył im religię. I tyle. Szkoła nie ma więc prawa zbierać kartek tak/nie, podobnie jak nie rozdaje wszystkim rodzicom kartek ze spisem wszystkich zajęć dodatkowych, na których mają wyrazić zgodę tak/nie. Jeżeli ktoś chce chodzić na zajęcia dodatkowe (a religia takimi zajęciami jest) to wyraża takie życzenie. Ten, który nie chce, nie robi absolutnie nic, nie wypełnia kartki z napisem "nie".

W całej Polsce tak jest:(

Czyli - uważasz że to normalne, że w większości szkół łamane jest prawo?
Bo przecież wiesz, że szkoła nie ma prawa przystąpić do organizowania zajęć nauki religii, jeśli rodzice (lub pełnoletni uczniowie) z własnej woli i bez podsuwania jakiś "deklaracji" nie wystąpią wcześniej z życzeniem ich organizacji, prawda?
I wiesz, że szkoły zmuszając rodziców do składania oświadczeń o "niechodzeniu" na religię - łamią prawo?

Bo żyjemy w katolandzie. "Kościół nie chce ani złotówki z budżetu państwa za nauczanie religii w szkołach publicznych. My do szkół nie idziemy po pieniądze, my tam idziemy z misją" Józef Glemp w roku 1990. Dlaczego wszyscy się na to godzimy, aby zrzucać się na wynagrodzenie księdza/katechety, bezpłatne korzystanie z sali oraz na to, że ksiądz/katecheta jest członkiem rady pedagogicznej, na której omawia się sprawy dotyczące wszystkich uczniów? Nie tylko tych, którzy chodzą na religię! Zobacz, do ilu problematycznych kwestii ksiądz/katecheta ma dostęp. A potem jest wielkie zdziwienie, że ksiądz/katecheta wie, które dziecko nie ma wsparcia w domu i takiemu dziecko łatwo zrobić krzywdę :(

e ty co tak opętanie lajkujesz i rozmawiasz sam ze sobą, weź się lecz psychiatrycznie i nie propaguj przymusu satanizmu w szkole, jesteś osoba opętaną, zakłamaną, patologiczną, psychicznie chorą, oderwij się lepiej od internetu bo stwarzasz zagrożenie.

Jeszcze na kolanach będziesz błagał o księdza przed śmiercią
Kto na księdza szczeka ten go się przy śmierci nie doczeka

*%#)!& Się w tą pustą głowę, tacy ludzie jak ty są problemem, mam nadzieję że zostaną wyparci razem z tobą.

Nie. Kiedyś religia była w salkach katechetycznych. Niech tam wraca, katolicy sami niech ją finansują i cały problem zniknie. Przypominam też słynne słowa: "Kościół nie chce ani złotówki z budżetu państwa za nauczanie religii w szkołach publicznych. My do szkół nie idziemy po pieniądze, my tam idziemy z misją" Józef Glemp w roku 1990. I co? Całe społeczeństwo musi się zrzucać na tę "misję".

A Jezus mówił coś o lekcjach religii? :D Poza tym nie ogarniasz, że można np. być wierzącym, praktykującym katolikiem i jednocześnie nie chodzić na religię? Serio, da się. Co więcej, szkoła nie ma prawa podać tych informacji księdzu z danej parafii! :-))

Tobie jest potrzebny psycholog dzbanie ? wes to przeczytaj sobie ośle że zrozumieniem ?

Idio...... Ciemny nawet nie rozumiesz przekazu tych słów ciemna maso. Czytasz a nie wiesz co czytasz . Napewno nie jest potrzebna taka religia co głosi jakas tam katechetka czy tam ksiądz, to już niema nic wspulnego z Bogiem.

Czego się boisz? Rób to, czego potrzebujesz. Zauważ, że jak Ty się wypiszesz z kościoła to nie oznacza, że Twoje dzieci będą miały zablokowany wstęp do wspólnoty wiernych. Moim zdaniem znacznie większą wartością jest świadomy chrzest niż włączanie kogoś do wspólnoty przez chrzest wtedy, gdy ten ktoś jest dzieckiem, więc nawet nie ma świadomości, co się z nim dzieje. To - jakby nie było - przemoc, skoro ksiądz potem ogłosi, że nawet nie można się do końca skutecznie z tego kościoła wypisać, bo chrzest jest niezbywalny...

A co ma jedno z drugim wspólnego? Gdzie Ty tu widzisz ciąg przyczynowo-skutkowy?! Wyobraź sobie, że ktoś może być ochrzczony, przystąpić do komunii, chodzić co niedzielę do kościoła, modlić się codziennie itp. itd., ale nie chodzić na religię w szkole. Serio, to się nie wyklucza! Nigdzie w Biblii czy naukach Kościoła nie znajdziesz informacji o tym, że katolik ma obowiązek chodzić na lekcje religii!!! To Ty sobie coś takiego wmówiłeś! Co więcej, zgodnie z prawem, ksiądz nawet nie ma prawa wypytywać o to, czy dany parafianin chodzi na religię. Szkoła natomiast - nawet na oficjalną prośbę księdza z danej parafii - nie ma prawa wysłać listy, kto chodzi na religię, a kto nie. Religia w szkole a czyjeś przekonania to dwie RÓŻNE sprawy.

To nawet drożej niż jedna godzina wykładów na politechnice gdańskiej

Afery za Tuska ? Teraz to są dopiero afery. Każdego dnia słychać o wyprowadzonych milionach, przetraconych miliardach, setkach przydupasów z wypłatami miesięcznymi rzędu setek tysięcy. Afery za Tuska to był mały pikuś przy tych dzisiejszych zdrajcach i złodziejach.