Dzierżążno. Gmina jednak szykuje rozbudowę remizy. Dlaczego nie nowy obiekt?

Gmina Kartuzy nie będzie budować nowej remizy OSP w Dzierżążnie, lecz podda modernizacji istniejący budynek. Zarówno przewodniczący kartuskiej Rady Miejskiej Mariusz Treder jak i radny powiatowy Andrzej Bystron apelowali, by jednak przemyśleć sprawę i rozważyć budowę nowego obiektu.

Pisaliśmy już, że kartuski samorząd planuje przebudowę remizy OSP w Dzierżążnie, ale pojawiły się apele, by tego nie robić. Przewodniczący kartuskiej Rady Miejskiej Mariusz Treder stwierdził, że nie ma logicznego uzasadnienia dla remontu starego budynku. Podkreślił też, że działka, na której znajduje się remiza jest zbyt mała, by obiekt rozbudować. 

- Strażacy już w tej chwili mają ogromny problem, bo gdy przyjeżdżają na akcję, nie mają gdzie parkować samochodów. Wydając pieniądze na rozbudowę i remont starego obiektu i tak nie osiągniemy efektu - przekonywał szef kartuskiej Rady Miejskiej.

[ZT]38284[/ZT]

Na ostatniej sesji kartuskiego samorządu w podobnym tonie wypowiedział się radny powiatowy Andrzej Bystron, który zaproponował przeprowadzenie wizji lokalnej w Dzierżążnie, by radni naocznie ocenili sytuację. 

Wygląda jednak na to, że wizji lokalnej nie będzie, a decyzja w sprawie remizy OSP już zapadła. Gmina zbiera właśnie oferty na wykonanie dokumentacji projektowej dla rozbudowy i przebudowy budynku straży w Dzierżążnie. 

- Takie zadanie zostało wpisane do naszego budżetu, więc w takim kształcie je realizujemy. Pojawiły się rzeczywiście głosy, by wybudować nową remizę OSP, ale propozycja ta nie zyskała szerszego poparcia wśród radnych, którzy głosując nad uchwałą budżetową wyrazili zgodę na modernizację istniejącego obiektu - mówi Sylwia Biankowska, zastępca burmistrza Kartuz. - W remizie znajduje się sala, która kiedyś służyła jako miejsce zebrań wiejskich, a dzisiaj nie spełnia już takiej funkcji. W obiekcie można będzie więc wygospodarować nowe pomieszczenia. Do tego konieczna jest termomodernizacja i zmian ogrzewania budynku. Staramy się więc, zgodnie zresztą z sugestiami radnych, w pierwszej kolejności dbać o dobry stan istniejących gminnych budynków.

Przewodniczący kartuskiej Rady Miejskiej uważa, że gmina powinna sięgnąć po fundusze z zewnątrz i wybudować zupełnie nową remizę. 

- Strażacy bezinteresownie niosą pomoc każdemu kto jej potrzebuje, dlatego należą im się godne warunki sprzętowe i lokalowe. Niemniej jednak porażający jest w moim odczuciu brak perspektywicznego patrzenia na rozwój naszej gminy - tak jak ma to miejsce w tym przypadku - mówi Mariusz Treder. - Działka i tak już "pęka w szwach", brakuje miejsc parkingowych, a gmina dysponuje własnym gruntem, na którym można wybudować remizę z prawdziwego zdarzenia, w oparciu o pieniądze z zewnątrz. Ale do tego, jak wspomniałem, trzeba myślenia przyszłościowego. Obecny budynek można by w tym przypadku sprzedać lub przeznaczyć na cele sołectwa i działających stowarzyszeń. Póki co strażacy będą musieli się jednak zadowolić remontem, a temat jak bumerang wróci niestety za kilka lat i publiczne pieniądze będą wydawane po raz kolejny. Ale cóż - taka kartuska rzeczywistość.