Konkurs! Dzień dziecka z Expressem Kaszubskim. Wyniki konkursu

11:07, 17.05.2022 art.sponsorowany Aktualizacja: 10:39, 31.05.2022

Dzień Dziecka, jeden z ulubionych dni naszych pociech. Nagrody konkursowe rozdane!

Sponsorami nagród są: Strusia Farma w Kniewie, Zoo Egzotyczne w Tuchlinie, Księgarnia Sezam, Alexander - gry i planszówki, Aleplanszówki, Kaszubski Park Miniatur, Mini Golf na Mapie Kaszub.

Odpowiedzi należało przesłać na adres mailowy [email protected].

Konkurs trwał od 24 do 30 maja. Ogłoszenie wyników 31 maj do godziny 12.00

*Przesłana treść jest jednocześnie zgodą na jej publikacje.

Regulamin konkursu dostępny tutaj.

Zasady konkursu były bardzo proste, wystarczyło w kilku zdaniach napisać najzabawniejszą historię jaka przydarzyła się wam z udziałem dziecka. Przygód jak się okazuje, każdy miał niemało. Poniżej kilka z nich:

"Rozmawiałam z koleżanką i ona mi powiedziała, że jej dzieci są zachwycone, jak mogą pójść same do sklepu. Postanowiła wykorzystać sytuację. Zaproponowała im, że za każdą szóstkę w szkole będą mieli samodzielne wyjście do sklepu. W ślad za koleżanką przedstawiłam też propozycję mojemu ośmioletniemu synowi, że jeżeli nazbiera dużo szóstek to pójdziemy na lody do pobliskiego Raz Dwa (taki McDonald). Syn włączył swoją kreatywność. Narysował mnóstwo szóstek na kartce, starannie powycinał, rozrzucił na podłodze, pozbierał i mówi - MAMO, ZROBIONE:)"

"Na zakupach w Biedronce idąc już w stronę kasy 4-letnia córeczka poleciała między regały bo CZEGOŚ zapomnieliśmy. Przynosi butelkę wina, kładzie do koszyka i mówi do mnie : "Twój ulubiony soczek jeszcze...".Policzki miałam wtedy również koloru czerwonego wina bo troche mi sie głupio zrobiło."

"Małe dziecko mały kłopot duże dziecko...no nie takie duże ale już wyrażające swoje potrzeby słowami. Z jednej strony tylko sie cieszyć ale nie w sytuacji kiedy w czasie mszy twój trzy latek na całe gardło krzyczy: "Mama! Kupa!!!" "Chce kupę!". Wiadomo, wszystkie oczy na nas. Ale po uśmiechach wiedziałam, że nie ja pierwsza i nie ostatnia w takiej sytuacji."

"Nie tak dawno - komunia starszej córki, moja pięciolatka z nami. Na sale przybywają goście, witają się z nami i dziećmi. Wiadomo, potrząśniecie, rączki, buziaczek w policzek. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie Zuza.... po bliskim spotkaniu z starszą ciotką dość głośno powiedziała: " Fuj, ta pani mnie zaśliniła i śmierdziała papierosami! Mogę już iść?" Ciotka chyba usłyszała ale jak na damę przystało udawała że nic sie nie stało. W obawie że mała znowu coś wypali, pozwoliłam jej usiąść do stołu"

"Gdy Filip miał 6 lat po spędzonym weekendzie z dziadkami wrócił niesamowicie podekscytowany i ewidentnie widać było że chce się z nami czymś ważnym podzielić. W końcu nie wytrzymał i oświadczył z wielką powagą że musi Nam coś zdradzić...Byliśmy bardzo ciekawi co tak wstrząsnęło Naszym małym urwisem...Po chwili oznajmił że jego dziadek jest magikiem i umie super sztuczkę...faktycznie zdziwiło Nas to, tym bardziej, że jak Nam było wiadomo tata nigdy nie popisywał sie żadnymi sztuczkami, więc zaintrygowani spytaliśmy synka, co to za sztuczka....a on odpalił, że jego dziadek jest super i umie wyjmować zęby i wkładać z powrotem do buzi....Nie wytrzymaliśmy wszyscy zgodnie parsknęli śmiechem...Później dowiedzieliśmy się że Filip wieczorem podejrzał dziadka jak czyścił sztuczną szczękę"

"Kilka lat temu wybraliśmy się całą rodziną na wakacje w Karkonosze. Jednym z miejsc jakie odwiedziliśmy był zamek Chojnik. Największą atrakcją dla naszych dzieci (5 i 7 lat) była jednak niewielka Jaskinia Dziurawy Kamień w drodze na zamek. Weszliśmy do środka, przeciskaliśmy się przez wąski korytarz, ale okazało się, że wylot z jaskini był tak wąski, że utknęła w nim turystka. Kobieta nie należała do szczupłych, i nie mogła się przecisnąć, mimo pomocy męża, który ciągnął ją z drugiej strony. Nasze dzieci nie czekały długo i zaczęły panią przepychać przez wąski otwór. Małe rączki zdziałały cuda, bo turystka w końcu z wielką ulgą wyszła z jaskini"

"Córka Zosia w wieku 9 lat skacząc na dużym balonie na plaży zjechała głową w dół, głowa wtopiła się w piasek, córka gdy wstała otrzepała się, wykrzyczała: mamo widziałaś jaki struś ze mnie"

"Pewnego dnia wybraliśmy się w odwiedziny do znajomych. Podziwialiśmy u nich po remoncie nową, piękną łazienkę. Po pewnym czasie, przed posiłkiem poprosiliśmy syna o umycie rąk. Syn wrócił z czyściutkimi rękami, ale stwierdził, że w tej łazience umywalka jest jakaś dziwna i nisko zawieszona. Parsknęliśmy śmiechem, bo okazało się, że syn do mycia rąk skorzystał z bidetu."

"Mam 3 letnią córeczkę, którą staram się trzymać dość twardo. Po prostu uczę ją, żeby za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się przezwyciężyć ból i zachować spokój. W ubiegłym roku, jesienią, wracałam z nią z zakupów. Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach. Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść po schodach na górę. Moja córka na jednym z poziomów się zakołysała i uderzyła (dość mocno) głową w żebro od kaloryfera. Nic nie powiedziałam, tylko patrzyłam co zrobi. Widziałam, że oczy jej się zaszkliły, opuściła głowę na chwilę, wzięła kilka szybkich oddechów, w końcu spokojnie powiedziała: "Już grzeją".

Dziękujemy za wszystkie nadesłane treści, które czytało się z uśmiechem na ustach. Gratulujemy pani Alicji, pani Paulinie, pani Ewelinie, pani Hani, pani Michalinie, panu Sebastianowi, pani Paulinie, pani Beacie, panu Piotrowi, panu Michałowi i pani Kamili.

Rodzinna wejściówka (2 dorosłych+3 dzieci) na Strusią Fermę w Kniewie