Wyniosła bombę z kościoła i leczyła potrzebujących. Siostra Iwona z Mrozów jest kandydatką na ołtarze

Elżbietanka, siostra Maria Iwona Król określana jest mianem Cichej Bohaterki Wschowy, miasta w województwie lubuskim. Zasłynęła tym, że w 1944 uratowała przed zniszczeniem tamtejszy kościół, wynosząc z niego bombę. Właśnie rozpoczyna się proces jej beatyfikacji. To ważna wiadomość dla mieszkańców pow. kartuskiego, ponieważ siostra Iwona pochodzi z gm. Sierakowice.

Działalność siostry Marii Iwony Król mocno zapisała się w historii Wschowy, gdzie spędziła większość swojego życia. To, czego dokonała upamiętnia tablica umieszczona nieopodal domu zakonnego sióstr elżbietanek, zaś w 2014 roku Rada Miejska Wschowy nadała siostrze Iwonie Król pośmiertnie tytuł honorowej obywatelki miasta.

We Wschowie organizowane są uroczystości i prelekcje poświęcone działalności zakonnicy. Opublikowano też jej biografię zatytułowaną "Siostra M. Iwona Król - cicha bohaterka Wschowy". 

Kim była siostra Iwona? 

Urodziła się 12 maja 1908 w Mrozach, w gminie Sierakowice jako Anna Król. Była pierwszym z dwanaściorga dzieci Michała i Anastazji Królów. W poświęconej jej nocie biograficznej czytamy, że już jako nastolatka wykazywała się znaczną pobożnością.

Chciała wstąpić do zakonu, ale nie pozwalał jej na to ojciec. Miał jednak zmienić zdanie pod wpływem snu, w którym usłyszał reprymendę od swojego zmarłego ojca za to, że stoi na drodze powołania córki. 

Anna Król wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w Poznaniu w wieku 22 lat, 6 sierpnia 1930 roku. Przybrała imię Maria Iwona. Przygotowywała się do zawodu pielęgniarki i po uzyskaniu dyplomu podjęła pracę w szpitalu w Wyrzysku. W 1936 roku rozpoczęła pracę jako pielęgniarka w Domu Starców w Pucku. W sierpniu 1937 roku złożyła śluby wieczyste. 

Po wybuchu II wojny światowej została skierowana do pracy we Wschowie w woj. lubuskim. Elżbietanki prowadziły tam sierociniec i przedszkole.

Jak czytamy w biografii siostry Iwony, jej przybycie do Wschowy okazało się mieć ogromne znaczenie dla mieszkańców, ponieważ w mieście pracował wówczas tylko jeden lekarz i mieszkańcy często zwracali się o pomoc do zakonnic. 

Siostrę Iwonę Król skierowano więc do pracy przy chorych. 

(...) Siostra M. Iwona nie tylko leczyła chorych, ale przede wszystkim otaczała ich modlitwą i często nie odchodziła od łóżka, aż chory powierzony jej opiece nie wyzdrowiał. Wielu ludzi daje dziś świadectwo, że przeżyli dzięki umiejętnościom, wiedzy oraz ufności jaką siostra M. Iwona pokładała w Bogu (...) - czytamy w nocie biograficznej zakonnicy.

Bomba w kościele

Niebywałą odwagą wykazała się siostra Iwona w 1944 roku, gdy powierzono jej klucze do kościoła parafialnego, by się nim opiekowała pod nieobecność księdza. Pewnego dnia zauważyła w kościele skrzynię. Powiadomiła siostrę przełożoną. Okazało się, że znalezisko to bomba zegarowa. Siostra Iwona, mimo sprzeciwu pozostałych sióstr, wyniosła ostrożnie ładunek ze świątyni i wyniosła z dala od kościoła i zabudowań. W nocy bomba eksplodowała. 

Siostrę Iwonę okrzyknięto bohaterką. W czasie wojny zakonnica udzielała pomocy medycznej i materialnej potrzebującym. Uratowała także życie kilkorgu dzieciom porzuconym przez rodziców. Ze zniszczonych kościołów wynosiła sprzęty liturgiczne i ukrywała. Także po wojnie nie przestała pomagać mieszkańcom miasta. 

Kandydatka na ołtarze

Siostra Maria Iwona Król zamarła 8 sierpnia 1990 roku podczas wakacyjnego wyjazdu do swojej rodziny w Chwaszczynie. Została pochowana na cmentarzu parafialnym we Wschowie.

9 lutego br. w kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika uroczyście otwarty zostanie proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny na szczeblu diecezjalnym siostry Iwony Król. To drugi z czterech etapów kanonizacji kandydata lub kandydatki na ołtarze. W programie jest msza św. rozpoczynająca otwarcie dochodzenia kanonizacyjnego oraz sesja rozpoczęcia dochodzenia beatyfikacyjnego.