Bezrobocie w naszym regionie nadal utrzymuje się na wyjątkowo niskim poziomie, co dla pracodawców oznacza kłopoty ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników. Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku przygotował badanie, które wskazuje zapotrzebowanie na poszczególne zawody w powiatach na terenie województwa pomorskiego.
Województwo pomorskie zajmuje czwarte miejsce w kraju jeżeli chodzi o stopę bezrobocia - mniej osób bez pracy jest jedynie w województwach wielkopolskim, śląskim i małopolskim. Przygotowany przez Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku "Barometr zawodów" opisuje sytuację na rynku pracy w regionie. Z danych oraz prognoz zawartych w raporcie korzystają samorządy, instytucje zajmujące się sprawami zatrudnienia oraz jednostki oświatowe, by podejmować działania na rzecz poprawy sytuacji na rynku pracy. Dokument może być też ważny dla osób zastanawiających się nad wyborem szkoły, zawodu lub zmianą kwalifikacji.
W opisywanym raporcie zawody zostały podzielone na trzy grupy: deficytowe, nadwyżkowe i zrównoważone. Zawody deficytowe to takie, w których brakuje osób do pracy. Dla zawodów nadwyżkowych brakuje z kolei ofert pracy, zaś zawody zrównoważone to te, dla których liczba kandydatów odpowiada zapotrzebowaniu na rynku pracy.
I tak na przykład do grupy zawodów zrównoważonych zalicza się osoby następujących profesji: filozofów, historyków, politologów, kulturoznawców, specjalistów technologii żywienia, rolników i hodowców, a także lakierników, tapicerów i lekarzy.
Wśród zawodów deficytowych dominują profesje z branży budowlanej, ale brakuje również kierowników budów, monterów okien, konstrukcji stalowych, cieśli, stolarzy, elektryków, pracowników robót wykończeniowych. Brakuje też kierowców i mechaników samochodowych. Deficytowe są również zawody z branży gastronomicznej . W większości powiatów naszego regionu brakuje również fizjoterapeutów i opiekunów osób starszych, a także pielęgniarek i położnych.
Jeżeli chodzi o zawody nadwyżkowe to niewielkie jest zapotrzebowanie na trzy profesje: chodzi o ekonomistów, pedagogów oraz pracowników biur podróży i organizatorów obsługi turystycznej.
Z raportu wynika, że powiat kartuski nie odstaje znacząco od pozostałej części regionu, zwłaszcza jeżeli chodzi o zawody deficytowe. W zasadzie w większości wymienionych branż więcej jest ofert pracy niż osób jej poszukujących. Z całym raportem można się zapoznać na stronie: pomorskie.eu.
absolwent ekonomika 12:45, 03.09.2019
Ten tytuł mnie rozśmieszył, ale też sprawił że mam w oczach łzy xD 12:45, 03.09.2019
.....13:15, 03.09.2019
Ekonomista da radę jako tako ale skoro tak twierdzą badania. To powinni ukierunkować kształcenie na zawody deficytowe. A nie pompować nadwyżkę. Sam jestem kierowcą zawodowym i na brak ofert pracy mogę powiedzieć nie narzekam choć jest wiele haczyków jeśli o tę daną branżę np. Część pracodawców mocno nagina przepisy o transporcie drogowym. 13:15, 03.09.2019
No nie wiem 13:17, 03.09.2019
Ekonomista może pracować wszędzie, a budowlaniec tylko na budowie. A zdrowie każdy ma tylko jedno. Kto szybciej je straci? Ekonomista czy budowlaniec? 13:17, 03.09.2019
@No nie wiem 13:54, 03.09.2019
Oczywiście że ekonomista i jest to udowaodnione wieloma badaniami, siedzący tryb pracy zabija a budowlaniec ma cały czas "aerobik"-) 13:54, 03.09.2019
Haaaan14:15, 03.09.2019
No nie wiem, budowlanie ,który siedzi latem w pełnym słońcu i kładzie kostke albo jesienią ,gdy na dworze już zimno i wilgotno. Chyba nie bierzesz pod uwagę tego ,że budowlaniec pracuje na zewnątrz gdy wszyscy się chowają w cieniu albo w ciepłym biurze zimą. 14:15, 03.09.2019
do tego14:24, 03.09.2019
jeszcze choroba % związana z zawodem budowlańca... Choć z drugiej strony zazdraszczam rano gdy kupuję ser i bułkę, a budowlaniec ćwiarteczkę i browarka. 14:24, 03.09.2019
@do tego17:36, 03.09.2019
Myślisz że każdy budowlaniec jest alkoholikiem? Wieksza część na pewno nie, a jeśli już to taki ktoś zostanie całe życie pomocnikiem bez perspektyw na coś lepszego niestety. 17:36, 03.09.2019
Życie14:32, 03.09.2019
Ekonomista szybciej je straci od ... stresu.
Stres zabija powoli. 14:32, 03.09.2019
Ekono-Budowlaniec17:00, 03.09.2019
Jestem ekonomistą i budowlańcem jednocześnie. Najpierw robię dla klienta kosztorys i obmiary, a potem wykonuję montuję stolarkę meblową zgodnie z jego zamówieniem. Klientów mam wielu i na dochody nie narzekam Na pogodę też nie, bo pracuję zawsze wewnątrz. Pierwszy zawód był mało popłatny, więc musiałem go połączyć z drugim w jedną całość.
Moja siostra też ma dubeltowy zawód jako trenerka-terapeutka. 17:00, 03.09.2019
Jack Daniels15:09, 03.09.2019
A ja Wan mówię, że nie ma nic gorszego niż praca uzależniona od urzędniczych humorów i absurdalnych wymagań. Na przykład taki geodeta, czy projektant pomimo swojego wieloletniego doświadczenia cały czas musi ustępować bzdurnym wymysłom, niedouczeniu oraz wykraczaniu poza swoje kompetencje pracownikom urzędów (głównie wydziałów starostwa). By uzyskać czerwoną pieczątkę na wyprodukowanej przez siebie dokumentacji i móc uzyskać wynagrodzenie musi stoczyć wielotygodniową batalię z urzędniczą znieczulicą.
To dopiero jest stres. Boksujesz się z urzędnikiem i nie wiesz jaki będzie finał, a kasy w portfelu brak, bo czekasz na pieczątkę. I tak praktycznie za każdym razem. 15:09, 03.09.2019
Maaaaria15:41, 03.09.2019
a spóbujcie znaleźć dobrego nauczyciela języków! niemożliwe... 15:41, 03.09.2019
....15:48, 03.09.2019
Bo wykształcenie nauczyciela dobrego języków jest bardziej pracochłonne niż nauczyciela matematyki czy fizyki. Ale też musi być osoba która ma do tego smykałkę. Przerabiałem od podstawówki do technikum aż 11 nauczycieli języka angielskiego (sic!) nie pamiętam czy to była kwestia polityki kadrowej dyrektorów czy nieudolności poziomu nauczania ale m.in taki czynnik ma wpływ na nasze umiejętności. 15:48, 03.09.2019
Anika18:36, 03.09.2019
Na wsi na pewno ciężko. Niestety. 18:36, 03.09.2019
Dobry nauczyciel ???20:02, 03.09.2019
Nawet najlepszy nauczyciel ma ogromne trudności z uczeniem języka obcego kogoś, kto ma ogromne trudności z mówieniem i pisaniem we własnym języku, który jest dla niego (dla niej) zbyt trudny.
Oczywiście taki (przeważnie leniwy) uczeń zawsze oskarża nauczycieli o to, że jest leniwy i nic nie umie .....
Pracowitemu i ambitnemu nawet najgorsza szkoła i nauczyciele nie zablokują drogi do wiedzy !!! 20:02, 03.09.2019
olo19:02, 03.09.2019
Bardzo dobrze że brakuje pracowników fizycznych ,pare lat temu trzeba było w tyłek wchodzić pracodawcy aby zachować prace teraz to on trzęsie gaciami ze ktoś odejdzie 19:02, 03.09.2019
Bolos20:41, 03.09.2019
Tylko żeby się obecny wywindowany w kosmos poziom cen za usługi się czkawką nie odbił 20:41, 03.09.2019
Obywatel22:20, 03.09.2019
Nieważne jakie masz wykształcenie, ważne jakie masz układy i znajomości ? 22:20, 03.09.2019
Ekonomista22:43, 03.09.2019
Domyślam się, po tej głębokiej analizie, że jesteś budowlańcem... Od przedstawicieli tego fachu nie raz słyszałem, że na budowie to jest prawdziwa praca, a "ci w biurze to tylko kawę piją i co to za robota" . Kolejna głęboka myśl... Prawda jest taka, że to budowlaniec zawsze znajdzie pracę i powinien się z tego cieszyć, a jeżeli narzeka np. na zdrowie to trzeba było się uczyć i zostać np. ekonomistą, skoro ten "wszędzie znajdzie pracę" 22:43, 03.09.2019
Praca dla budowlańcó10:41, 04.09.2019
To nie praca tylko wyzysk przez pseudo przedsiębiorców. Przecież w powiecie pracownicy budowlani nie są rejestrowani wcale albo otrzymują pseudo umowy na pol etatu lub najniższa krajową. A kasa pod stołem. To jest oszustwo, kradzież i szczyt bezczelności pseudo biznesmenów od siedmiu boleści. 10:41, 04.09.2019
hmm18:15, 18.09.2019
0 0
Chodzi o zapotrzebowanie na pracę W ZAWODZIE. 18:15, 18.09.2019