Kartuska Lewica do radnej PiS: apelujemy o przedłożenie interesu mieszkańców Kaszub ponad źle pojętą lojalność partyjną

Sypią się gromy na działaczy PiS, którzy - gdy przyszło do głosowania nad uchwałą w sprawie transparentnego podziału środków unijnych - zagłosowali przeciw. Słowa krytyki zbiera też Sylwia Leyk, radna sejmiku woj. pomorskiego i szefowa kartuskich struktur PiS. Apel do niej skierowali członkowie kartuskiego koła Nowej Lewicy. 

Czy lokalni działacze PiS rzeczywiście pracują na rzecz mieszkańców? Takie pytania pojawiają się w kontekście problemów z podziałem środków unijnych i ryzykiem ich zmniejszenia dla woj. pomorskiego. 

Pisaliśmy już kilkakrotnie, że trwa batalia o rzetelny podział środków unijnych, bo wedle rządowych planów nasz region może stracić aż 700 mln euro. A to stawia pod znakiem zapytania wiele kluczowych inwestycji, w tym m.in. budowę drugiego odcinka obwodnicy Kartuz, a także rewitalizacja linii kolejowej Kartuzy - Sierakowice.

Gazeta Wyborcza Trójmiasto napisała, że o ile parlamentarzyści PiS z innych regionów potrafili wystarać się o większe środki dla swoich regionów, o tyle pomorscy posłowie nie wykazują tego rodzaju działań na rzecz regionu.

Podobny problem dotyczy radnych sejmiku woj. pomorskiego z PiS. Gdy Sejmik Województwa Pomorskiego podejmował uchwałę, w której radni wyrazili zaniepokojenie zapisami zmniejszającymi alokację środków przeznaczonych na kontynuację regionalnego programu operacyjnego w województwie pomorskim, radni z PiS zagłosowali przeciw. 

Wśród nich także Sylwia Leyk, radna sejmiku województwa pomorskiego i szefowa kartuskich struktur PiS. W odpowiedzi na pytanie w tej sprawie napisała, że co prawda widać "pewne niedociągnięcia" w podziale środków unijnych, to według niej sprawa została upolityczniona. 

Tymczasem słów krytyki pod adresem partii rządzącej oraz szefowej kartuskich struktur PiS nie szczędzi koło Nowej Lewicy w Kartuzach. Piszą zarówno o sprawie podziału środków na inwestycje lokalne, jak i o funduszach unijnych.

Członkowie Nowej Lewicy zaapelowali do radnej Sylwii Leyk, by przedłożyła interes mieszkańców "ponad źle pojętą lojalność partyjną". Poniżej treść oświadczenia:

Kartuskie koło Nowej Lewicy (dawniej Sojusz Lewicy Demokratycznej) z bardzo dużym niepokojem obserwuje postępującą vendettę rządu PiS wobec województwa pomorskiego, przejawiającą się w ograniczaniu środków finansowych na inwestycje samorządowe i inne ważne wydatki.

Pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (RFIL) przyznawane de facto po uważaniu, bez stosowania obiektywnych kryteriów oraz nieproporcjonalnie duże obcięcie funduszy na szkolne koła sportowe w naszym województwie - te ruchy rządzącej prawicy pokazują jasno, że polityka zemsty odbije się negatywnie na potrzebach samorządowych wspólnot lokalnych, w tym kartuskiej.

Duże inwestycje komunikacyjne korzystne dla Kartuz na pewno poprawiły sytuację na rynku pracy młodych ludzi z naszej gminy i powiatu. Przeciwko uchwale Sejmiku Województwa Pomorskiego stanowiącej apel o niezmniejszanie środków dla województwa pomorskiego głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości.

Lewica, mająca największe spośród wszystkich partii poparcie w grupie najmłodszych wyborców apeluje do radnej z PiS Sylwii Leyk, szefowej kartuskich struktur PiS, o przedłożenie interesu mieszkańców Kaszub ponad źle pojętą lojalność partyjną.

[ZT]34532[/ZT]