Zamknij

POSZUKUJE HYDRAULIKA/instalacje gazowe/ Witam poszukuję hydraulika fachowca nie partacza ,który przerobi kotłownie z tzw śmieciucha na piec gazowy. Może znacie kogoś takiego godnego polecenia? 24-05-2020 08:45:46

00

komentarz(8)

GośćGość

0 0

665385883 Paweł kuzminski polecam
23:50, 24.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Anna J.Anna J.

0 0

Hydraulika BARTELIK tel. 696-390-861 10:52, 25.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tylko GazTylko Gaz

5 0

Gaz to przyszłość też chce go założyć wywiad co do kosztów zrobiony 4200zł rocznie z ciepłą wodą i kuchenką gazową i zero chodzenia koło pieca czyli same korzyści tylko gminy powinny dawać większe dotację na usuwanie zanieczyszczających pieców i przechodzenie na ekologiczniejszy roszaj opału 08:55, 26.05.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Znam wielu, którychZnam wielu, których

2 0

stać na zainstalowanie i użytkowanie gazu, ale tak bardzo lubią być umorusani węglem, sadzą i popiołem - żę nie wiedzieliby co począć z wolnym czasem - no bo piec gazowy nie wymaga żadnej obsługi, oprócz zaprogramowania temperatury.
Jeden mi powiedział tak: "człowieku ja mam dopiero 38 lat - a bez szuflowania węgla 4 razy dziennie, to ja bym się czuł jak emeryt, nie wiedziałbym w co ręce wsadzić - jeśli nie miałbym góry węgla w piwnicy". Ot i kłopot ..... 17:00, 26.05.2020


hydraulikzukowo.plhydraulikzukowo.pl

1 0

hydraulikzukowo.pl Krzysztof Borzychowski 14:49, 26.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

@ Tylko gaz@ Tylko gaz

1 0

Ja też zrobiłem kalkulację kosztów węgla i gazu. Tani węgiel na cały sezon kosztował mnie 2600 złotych.
Założyłem, że za gaz zapłaciłbym dwa razy drożej czyli 5200 złotych. Robota przy węglu, piecu i popiole to ok. 3 godzin na dobę (czyli bezpłatna, brudna robota ponad 20 godzin tygodniowo).
Jeśli zamiast tego darmowego kocmołuchowania znajdę sobie jakiś półetat na 20 godzin po 15 zł/godz. to miesięcznie mam 2500 zł dodatkowego dochodu pomnożone przez 6 miesięcy sezonu ogrzewczego daje 15000 złotych. Tyle jest warta moja robota darmowa we własnej piwnicy - więc powinienem ją dodać do ceny węgla na cały sezon, czyli 2600 zł + 15000 zł = 17600 złotych to faktyczna cena węgla i robocizny przy nim. Teraz od 17600 odejmujemy cenę 5200 za gaz, więc wynika z tego, że węgiel kosztuje mnie o 12 tysięcy 400 złotych drożej od bezobsługowego gazu. To proste ... wystarczy mieć kalkulator albo ołówek i kartkę papieru i wszystko jasne. Nie będę już tu porównywał zasmrodzonego węglem domu wobec czyściutkiego, gdy jest ogrzewany gazem. Dziękuję za uwagę ! 01:48, 27.05.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Eko żartEko żart

0 0

Ciekawe teoretyczne rozważania, ale to pewnie tak tylko na papierze wygląda, mam jeszcze starego kopciucha i 3 godz. na dobę w kotłowni, to spędziłem tylko wtedy, gdy wrzucałem węgiel na całą zimę, czyściłem piec, czyściłem komin. Zapewne zdajesz sobie sprawę, że większość tych kopciuchów to piece zasypowe nie ma znaczenia górnego czy dolnego spalania, choć te górnego spalania nie kopca tak jak te dolnego. Kupując najtańszy opał faktycznie masz biegania w tej kotłowni i roboty z popiołem, no i zużycie jest dużo większe, więc te 4 tony byle jakiego opału, na mroźną zimę to dokup kolejne 4 tony tego taniego badziewia.
Twoje obliczenia dodatkowych godzin, obecnie mamy 40godz/tyg = 1/1 etat. Pół etatu to będzie jakieś 4 godz dziennie x5 dni, daje te 20 godz x 15zł = 300ZŁ - Jak długi jest u Ciebie miesiąc?
Teraz pozostaje kwestia tego, czy pracujesz tylko na pół etatu pracując tylko na opał, czy pracujesz pełen etat plus pół etatu, mało kto pociągnie 12godz na dobę przez rok,dwa czy dziesięć lat, plus do tego dojazdy, plus do tego przygotowanie posiłku, czynności związane z pozostałymi sprawami typu higiena osobista, bycie z rodziną itd, czyżby doba też była dłuższa u Ciebie?
Wiesz to ja już bym wolał te trzy godz w kotłowni siedzieć codziennie w swojej niż u kogoś, tym bardziej, że praca to praca, a tu jak Ci się nie będzie chciało to nie robisz i już, co najwyżej będziesz mieć nieco zimniej.
Z jednym się zgodzę, przy gazie jest mniej pracy, w zasadzie to żadnej, jednak koszt takiego ogrzewania w starszych budynkach to około minimum 3x większy od zastosowania najtańszego opału. Czyste środowisko ważna rzecz, ale te rozważania teoretyczne przełóż na praktykę, właśnie ekonomia jest tutaj najważniejsza.
Pewien sprzedawca węgla powiedział mi, że rządzący mają w du..... ochronę środowiska. Bo gdyby im zależało, wystarczyłoby zbliżyć się cenowo do węgla, a więc obniżyć cenę za gaz, w zasadzie to nawet nie obniżyć, a nie nakładać masy podatków i akcyzy na to paliwo, wtedy ludzie mieliby wybór *%#)!& w piwnicy za 2 tyś, lub siedzieć na kanapie za 2,2, tyś. Niestety kasa jest ważniejsza, i tak samo postępują użytkownicy indywidualni dla nich aspekt finansowy też jest ważny.
Do tego, przejście na gaz, lub ogrzewanie elektryczne, zabiłoby polskie kopalnie, a na to rząd nie pójdzie bo by z nimi na taczkach pojechali.
Wiec jak widzisz, tu nie tylko kartka i ołówek, ale też polityka dochodzi.

12:00, 27.05.2020


Szanowny dyskutancieSzanowny dyskutancie

0 0

Ja chodzę do pieca 5 razy na dobę / 7 dni w tygodniu. Ilość czasu przy rozładunku, szuflowaniu, rąbaniu podpałki, wynoszeniu popiołu, czyszczeniu pieca itd. może być dyskusyjna. Nawet jeśli zmniejszysz moje obliczenia o połowę, to i tak koszt węgla + robocizna przekroczy znacząco cenę bezobsługowego gazu.
Z częścią twoich argumentów trudno się nie zgodzić, ale posumowując wszystko razem to temat węgiel kontra gaz przypomina staruszka który kiedyś był motorniczym w lokomotywie węglowej i szuflował węgiel do kotła oraz jego wnuczka, który też jest motorniczym ale w elektrowozie.
Mamy XXI wiek, więc nie próbujmy wracać do poprzedniego wieku z węglem, lampami naftowymi i furmankami na drogach na drewnianych kołach z obręczami. To se ne wrati - ale muzea oraz skanseny są warte odwiedzenia ! 19:16, 27.05.2020