Zamknij

List. Cyberprzemoc to nie żart, bo może dotknąć twoje dziecko, nawet w małej szkole

09:44, 12.02.2019 (imię i nazwisko do wiad. redakcji) Aktualizacja: 18:27, 12.02.2019
Skomentuj fot.pixabay fot.pixabay

Głupi komentarz, niby śmieszne zdjęcie albo filmik - wszystko to może sprawić, że twoje dziecko nagle zostanie wykluczone z grupy rówieśników, stanie się obiektem kpin i szyderstw, a ty staniesz przed dylematem: co dalej. Cyberprzemoc to nie jest tylko popularne hasło, to problem, który coraz częściej dotyka dzieci w niewielkich szkołach na terenie powiatu kartuskiego.

Piszę to jako matka, jako rodzic zbulwersowany tym, że w mojej szkole nie mówi się o problemie cyberprzemocy, chociaż on istnieje. Wiem o tym nie od dyrekcji szkoły i nauczycieli, ale od innych rodziców, którzy o sprawie mówią między sobą, szeptem. Wszyscy już wiedzą, że głupi - internetowy żart grupki osób ma określone konsekwencje w realu, dla konkretnych osób, że wiąże się z ich cierpieniem i koniecznością radzenia sobie z problemem. Ale oficjalnie - nic się nie wydarzyło.

Wystarczy głupie zdjęcie

A tymczasem o problemie trzeba mówić głośno i otwarcie. Cyberprzemoc to nie tylko hasło, które słyszymy w telewizji, ale to problem, z którym niespodziewanie możemy się zetknąć tu i teraz. Nasze dzieci na różnym etapie kształcenia narażone są na zjawisko hejtu w internecie. Przecież dziś niemal każdy ma telefon z dostępem do internetu. Wystarczy jedno zdjęcie, jeden niekorzystny filmik by rozpoczął się koszmar "ofiary" nękania.

Jak to zazwyczaj bywa wśród najmłodszych, zaczyna się od niewinnego żartu, by móc się pośmiać z innymi. Dzieci na ogół czują się bezkarnie, w końcu to tylko taki żart, po prostu śmieszne zdjęcie kolegi czy koleżanki wrzucone do sieci. Taka zabawa. Niefortunne zdjęcie szybko się jednak rozprzestrzenia, śmieje się i komentuje je coraz więcej osób w szkole, ale także poza nią.

A co z osobą ze zdjęcia/ filmiku, czy ona też bawi się równie dobrze? Nie sądzę. Jest wyśmiewana publicznie, poniżona, zaczyna unikać kontaktu z rówieśnikami, nie chce pójść do szkoły. W takiej sytuacji trudno jest dorosłemu, a co dopiero dziecku. To może naprawdę spotkać każdego z nas. Co zrobić, jeśli dziecko przyjdzie i po prostu powie, że już nie chce chodzić do tej szkoły, do tej klasy?

Nie wolno milczeć!

Osobie pokrzywdzonej należy okazać pomoc i zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Rodzic powinien domagać się ukarania osoby lub osób, które doprowadziły do takiej sytuacji, by pokazać swojemu dziecku, że nie ono jest winne tego co się wydarzyło. Tutaj dużą rolę do spełnienia ma szkoła. Zamiatanie sprawy pod dywan to najgorsze z możliwych rozwiązań. Wszyscy rodzice mają prawo wiedzieć, że problem istnieje i jak sobie z nim radzić.

W sieci można znaleźć informacje o tym jak powinna przebiegać procedura - jasno wyjaśnione jest na stronie 800100100.pl. Oto cytat:

Ujawnienie przemocy rówieśniczej w szkole zobowiązuje kadrę pedagogiczną do podjęcia określonych działań. Zgodnie z zapisem w ustawie o systemie oświaty (art. 39) oraz w ustawie Karta Nauczyciela (art. 7), dyrekcja szkoły jest odpowiedzialna za całokształt funkcjonowania szkoły, w tym także za bezpieczeństwo uczniów i zapewnienie im warunków harmonijnego rozwoju psychofizycznego. To właśnie dyrektor, we współpracy z wychowawcą oraz pedagogiem i/lub psychologiem szkolnym, jest zobowiązany do rozwiązywania sytuacji ujawnionej przemocy w placówce oświatowej.

Jeśli jednak dyrekcja oraz pracownicy szkoły nie podejmują skutecznych starań mających na celu zatrzymanie przemocy, opiekun dziecka ma prawo zwrócić się do rejonowego oddziału Kuratorium Oświaty, sprawującego nadzór pedagogiczny nad szkołą, z wnioskiem o dokonanie oceny działań szkoły w sprawie jego dziecka.

Trzeba działać

Należy przeciwdziałać każdej formy przemocy - także tej odbywającej się za pomocą sieci. Osoby prześladowane trzeba wspierać i chronić. Zadaniem szkoły powinno być przede wszystkim informowanie o zjawisku, chociażby w formie apelu profilaktycznego dotyczącego bezpieczeństwa w internecie oraz cyberprzemocy, to szkoła powinna poinformować - przede wszystkim rodziców - jakie kroki należy podjąć w przypadku agresji elektronicznej. Osoby poszkodowane zaś nie mogą być zostawione same sobie, one muszą czuć wsparcie i wiedzieć, że nie ma przyzwolenia na zachowanie, które godzi w ich dobre imię i wizerunek.

((imię i nazwisko do wiad. redakcji))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(17)

Dzieci Dzieci

5 2

Dzieci robią to wyłącznie dla *%#)!& łapek tak zwanych lajków A dlaczego niema łapek w dół zobaczyliśmy że tak naprawdę nasze społeczeństwo nie jest aż tak zepsute 11:07, 12.02.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

do Dziecido Dzieci

5 1

Jak nie jest zepsute?
Jak ja się uczyłem w szkole to kiedyś dzieciaki się wspierały nawzajem, a teraz... dzieci potrafią zniszczyć rówieśnika, bo gorzej się ubiera, bo nie ma xboxa najnowszego, bo nie wyjeżdża na ferie za granicą. Moje dzieci zostały wyśmiane przez "kolegów" z klasy bo budowaliśmy statki z butelek PET (uczę ich kreatywności przez takie zabawy), dlaczego zostały wyśmiane? Bo jesteśmy biedakami, bo nie stać nas na nowe zabawki.
Tak jak czytamy w artykule, że dyrekcja z nauczycielami zamiata wszystko pod dywan, jestem ciekaw jak ja zrobię kompromitujące zdjęcie dyrektora i wstawię je do internetu, czy wtenczas bedzie chował głowe w piasek i udawał, że nie ma problemu. 12:20, 12.02.2019


Do do dzieci Do do dzieci

1 2

A czemu się dziwisz że zamiata się wszystko pod dywan... Dzieci są dziś tak zepsute że potrafią niewinnie oskarżyć nauczyciela o najgorsze rzeczy 13:03, 12.02.2019


reo

ciekaweciekawe

2 1

jakie komentarze pojawią się pod tekstem...zapewne:zły rodzic, jaka to szkoła, *%#)!& dzieci a problemu pewnie się nie rozwiąże i to jest smutne. A pan C.Z. z komentarza z FB zapewne chciałby nazwisk i szczegółów co by móc komuś narzygać, bo sadząc z większości jego komentów nic mądrego nigdy nie wnosi. 11:24, 12.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

... ...

1 2

W jaki sposób karać te osoby? Chyba w tym jest problem. Nie ma sposobu na pokazanie że to jest złe. Wszelakie pogadanki nic nie dadzą. 12:08, 12.02.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bezkarnebezkarne

2 0

dzieci... każde popełnia błędy bo rozum jeszcze mały ale należy egzekwować kary. Nie mówię tu o laniu pasem czy krzykach bo to wniesie niewiele. Odebrać mu to na czym mu zależy np: dostęp do neta, lapka, koniec z grami. Mnóstwo jest opcji na cyber dzieci i oczywiście od strony szkoły egzekwować naganę za zachowanie. Proste! 12:23, 12.02.2019


RodzicRodzic

3 1

A skąd nauczyciele i dyrekcja ma wiedzieć że jest problem, jak nikt go nie zgłasza? Z tego co wiem to w szkołach są warsztaty dla dzieci nt. cyberprzemocy I jej konsekwencji. Szkoła i rodzice muszą współpracować, a jeśli rzeczywiście dziecko zostało skrzywdzone, rodzic ma prawo zgłosić to na policję. 12:20, 12.02.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

warsztaty?warsztaty?

1 1

proszę podać w jakiej szkole są takie warsztaty? 12:22, 12.02.2019


szkoła poinformowanaszkoła poinformowana

1 2

tylko wszystko wyciszone co by sie na szerszą skalę nie rozeszło 12:24, 12.02.2019


Chyba czekamy na traChyba czekamy na tra

3 0

Pamiętamy co półtora roku temu działo się w Gdańsku?
https://dziennikbaltycki.pl/rozmawiali-o-pobiciu-gimnazjalistki-w-gdansku-ta-agresja-porazila-cala-spolecznosc-szkolna/ar/12080750#wiadomosci
chyba czekamy na siarczyste filmiki w internecie z naszej okolicy aby cała polska o nas słyszała. 12:26, 12.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

twoj nicktwoj nick

4 0

Zobaczymy za kilka lat jak teraz małe dzieci których mateczki wstawiają każde ich foto na fejsa podrosną a inni będą wyszukiwać takie foto żeby się pośmiać.
Osobiście nie chciałbym aby moje foto z dzieciństwa każdy mógł oglądać. Współczuję tym dzieciom 13:16, 12.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KtośKtoś

6 1

Jestem matką nastolatki dotkniętej cyberprzemocą i muszę bardzo pokłonić się nauczycielom i dyrekcji szkoły do której uczęszcza moja córka. Zgłosiłam problem i reakcja była natychmiastowa. Teraz już się wszystko uspokoiło, córka się podniosła i póki co daje radę a ja jestem w stałym kontakcie z wychowawczynią i panią pedagog. Dzięki nim udało się pomóc mojej córce. Bardzo im za to dziękuję... 13:43, 12.02.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Gość  nr3Gość nr3

1 0

A w której szkole tak pracują? 22:03, 12.02.2019


szkoła Dzier....noszkoła Dzier....no

0 0

a tam nie ogarniają. Pan rządzący boi się konfrontacji, udaje że nic się nie stało a Państwo T, których syn gagatek zachodzi wszystkim za skórę pewnie nawet nie ogarnął że zrobił coś złego.... 11:52, 11.03.2019


BererBerer

7 0

Ciekawe pomysły mają teraz dzieci. Ale obowiązków brak, pieniądz pod dostatkiem, na wszystko, oryginalne cichy, chipsy do oporu, zero szacunku do starszych, bez stresów chowanie, komoreczki, pełne pokoje zabawek..... Rodzice są sami sobie winni, przykre ale prawdziwe...... 11:33, 13.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pedagopedago

12 1

normalna szkoła, to od razu w szatni ma depozyt do wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznym komórek etc... bez biadolenia rodziców, no przecież dziecko musi mieć komórkę.
Więc w interesie rodziców jest aby taki system stworzyć, ale nie jest jakieś prawo, że dziecko musi mieć komórkę w szkole, a 40 lat temu dzieci nie miały komórek i żyją, więc rodzice opamiętajcie się i jest to w waszym interesie. 23:17, 13.02.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

NieNie

1 0

To nic nie da. Zrobią swoje po lekcjach. 11:05, 11.03.2019


0%