Harry Styles, który jeszcze parę lat temu tworzył jeden z popularniejszych boysbandów One Direction, aktualnie działa solo i świetnie się w tej roli odnajduje. Jego pierwszy album zatytułowany imieniem i nazwiskiem artysty sprzedał się w ponad milionowym nakładzie na całym świecie. Z tego powodu postanowiliśmy zestawić jego najlepsze utwory. Zaciekawieni? Zapraszamy do przeczytania artykułu.
Nikogo chyba nie zdziwi fakt, że na pierwszym miejscu znalazł się debiutancki kawałek Stylesa. Ten utwór, obojętnie ile razy go przesłuchamy, zawsze wywołuje niesamowite emocje. Utwór ten, który jest w pewnym sensie podobny do ballady, ma w sobie nutkę melancholii i wyjątkową melodię, dzięki czemu w połączeniu z głosem wokalisty, tworzy coś w rodzaju starego brytyjskiego rocka. Aby usłyszeć ten wyjątkowy utwór na żywo, marzy wielu z nas. Aktualnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby wpaść w wir muzycznych doznań podczas koncertu Harrego. Bilety na najbliższe wydarzenia możecie znaleźć tutaj: https://www.alebilet.pl/bilety/harry_styles.
Kolejny utwór w naszym zestawieniu, to zdecydowanie Watermelon sugar. Piosenka zdecydowanie słodka, tak jak autor zapowiada w tytule – jej lekkość i romantyczność zdecydowanie pasuje do letnich wieczorów, w których trakcie chcemy się zrelaksować. Jest to utwór promujący album Fine Line.
Piosenka, która jest jedną z ostatnich z pierwszego albumu artysty. Opowiada o trudnych doświadczeniach Harrego związanych z problemami komunikacyjnymi w relacji. Pełno w niej bólu, który do tej pory tkwi w artyście. Mimo tego, że jest bardzo intymna, dojrzała i czasem lekko gorzka, to potrafi chyba każdego chwycić za serce, przez co z przyjemnością się jej słucha.
Kolejny utwór z pierwszego albumu artysty opowiada o hedonistycznych przyjemnościach, których doznają celebryci oraz o kulisach sławy, które kryją wiele niebezpieczeństw. Mimo tego, że nie został przebojem, to można go słuchać w kółko. Sam wokalista przyznaje, że jest to jeden z jego ulubionych utworów.
Piąte miejsce w naszym rankingu trafia do piosenki promującej drugi album artysty. Lights Up jest pełne nowości, pewnego rodzaju świeżości i odmienności w porównaniu z pierwszym albumem Harrego. Wokalista odchodzi w tym utworze od typowego rocka, daje nam coś ciekawego, a mianowicie psychodeliczne brzmienia.
Nie moglibyśmy zapomnieć o utworze, w którym zakochał się niemal cały świat. Został wydany tuż przed wydaniem drugiego albumu wokalisty. Piosenka ta jest dowodem na to, że Harry potrafi łączyć różne gatunki muzyczne, w tym utworze pełno jest funku i brzmi on nadzwyczaj dobrze.
Ostatnim utworem, co nie znaczy, że najmniej interesującym, jest She. Nadzwyczaj długa piosenka, bo 6-minutowa, potrafi sprawić, że nie będziemy chcieli słuchać niczego innego. Wokalista prezentuje w niej współczesną wersję rocka, która jest pełna zmysłowości.
Zapewne Styles pokaże nam jeszcze niejedno swoje oblicze, czego nie możemy się już doczekać. A Wam jak się podoba nasze zestawienie? Coś byście do niego dołożyli?
