Zamknij

Poznaj historie zaklęte w... obrazie, młynku, radioodbiorniku, zegarze

11:05, 18.11.2020 nadesłane: Muzeum Kaszubskie, oprac. M.Dzienisz Aktualizacja: 17:32, 18.11.2020

Obraz przekazywany z pokolenia na pokolenie, wyjątkowy radioodbiornik, serwis porcelany będący prezentem zaręczynowym - takimi opowieściami podzielili się uczestnicy konkursu zorganizowanego przez Muzeum Kaszubskie. Poznaj wyjątkowe historie zaklęte w przedmiotach!

Mieszkańcy powiatu kartuskiego udowodnili, że posiadają w swoich domach wiele ciekawych historycznych przedmiotów. Niektóre towarzyszą im z pokolenia na pokolenie, są pamiątkami rodzinnymi, przetrwały wojny. Swoimi historiami podzielili się z Muzeum Kaszubskim, które zorganizowało konkurs "Historia zaklęta w przedmiocie". Uczestnicy nadesłali zdjęcia i opowiedzieli, jaka historia kryje się w: zegarach, młynkach do kawy, filiżankach, a nawet wafelnicy. 

- Dziękujemy za tak liczny udział i za zaufanie, jakim nas obdarzyliście, dzieląc się opowieściami ukrytymi w przedmiotach należących do was i waszych bliskich. Należą wam się ogromne brawa za troskę, jaką otoczyliście pamiątki rodzinne. Zegar, młynek do kawy, piec, deska, aparat, wafelnica, obraz, żelazko, maszyna do szycia każdy ma wartość materialną, ale z opowiedzianą przez was historią ma zupełnie inny wymiar - podkreśla Barbara Konkol, dyrektor Muzeum Kaszubskiego.

Oto laureaci i ich historie:

I miejsca

Agnieszka Zwara z klasy 4a SP w Chmielnie - obraz przedstawiający Gdańsk.

fot. nadesłane

Ten obraz, przedstawiający miasto Gdańsk, należał do mojego pradziadka Maksymiliana Nowakowskiego. Podarował mu go znajomy malarz Theodor Urtnowski (1881-1963) tuż przed wybuchem II wojny światowej. Obraz zwinięty w rulon był ukryty w stodole wraz z innymi dziełami sztuki należącymi do rodziny mojego pradziadka. W ten sposób nie został skradziony a po II wojnie światowej został przekazany mojemu dziadkowi Eugeniuszowi Nowakowskiemu, w którego domu wisiał ponad 45 lat. Po śmierci babci w 2018 r. obraz został przekazany dalej mojej mamie Katarzynie Zwara i wisi w naszym domu do dziś. Obraz był poddany profesjonalnej renowacji a następną osobą która go odziedziczy będę ja. Tak oto pamiątka rodzinna jest przekazywana z pokolenia na pokolenie…

Julia Pakura ZKiW Brodnica Górna - wafelnica z przełomu XIX i XX wieku.

 

Wafelnica składa się z dwóch płaskich, okrągłych form złączonych zawiasami z wypustkami w fajerce. Można ją umieścić bezpośrednio nad ogniem. Wafelnicę odnaleźliśmy w starym domu babci i postanowiliśmy nadać jej „drugie życie’’. Została dokładnie wyczyszczona. W celu oddania jej do użytku zamówiliśmy u ślusarza specjalny piec opalany drewnem. W każdej chwili, kiedy mamy ochotę możemy zrobić ciasto zgodnie z recepturą babci i upiec wafle. W ten sposób wracamy do tradycji, smaku i zapachu sprzed stu lat!!! WAFLE Z OGNIA SĄ WYŚMIENITE.

 

 

 

 

 

 

II miejsca:

Nadia Pryczkowska z klasy 3b SP nr 2 w Kartuzach - radioodbiornik

fot. nadesłane

Mam na imię Nadia, chciałabym przedstawić stary przedmiot, który znajduje się w domu mojego pradziadka Zygmunta. Tym przedmiotem jest gustowny radioodbiornik marki Stern- Radio Rochlitz model „ Juwel” wyprodukowany w Niemczech w 1956 roku. Odbiornik był importowany do Polski z NRD i trafił do kartuskiego sklepu, który mieścił się przy ulicy Dworcowej (prawdopodobnie tam, gdzie znajduje się sklep „Play” w chwili obecnej). Pradziadek kupił go na talon, chociaż jak powiedział nie było to proste i od tego dnia stoi w honorowym miejscu w salonie. Początkowo radio pełniło nie tylko funkcję przekaźnika treści muzycznych i kulturalnych, ale jako źródło informacji, stając się nieodłączną częścią życia codziennego. Dzisiaj trudno jest mi uwierzyć, że to, co kiedyś mieściło się w takiej dużej skrzyni, dzisiaj mieści się w …moim telefonie!

Aniela Grzenkowicz z klasy 3b SP nr 2 w Kartuzach - filiżanka i spodek

fot. nadesłane

Ta filiżanka i spodek w niezapominajki ma niezwykłą historię. Pochodzi z serwisu, który mój prapradziadek Jan podarował mojej praprababci Marcie na zaręczyny. Oświadczyny zostały przyjęte, mimo że praprababcia nie otrzymała pierścionka. Zanim prapradziadek w 1933 lub 1934 dał praprababci taki prezent, wyjechał na roboty na Żuławy. Pracował sezonowo u bogatych gospodarzy żuławskich, by zarobić na zaręczynowy prezent i wesele, które odbyło się we wrześniu 1934 roku. Piękny serwis znanej Fabryki Porcelany Ćmielów był świadkiem narodzin szóstki dzieci Jana i Marty, ich ślubów, przetrwał II wojnę światową, towarzyszył w najważniejszych wydarzeniach rodzinnych. Część serwisu zbiła się, ale dzisiaj moja babci opiekuje się czterema filiżankami i pięcioma spodkami z serwisu, który mógłby opowiedzieć niejedną ciekawą historię.

Wiktoria Gliwa z ZKiW w Brodnicy Górnej - 100-letni zegar

Najstarszym przedmiotem w moim domu jest zegar. Ma on około 100 lat. Zegar odziedziczyła moja babcia po jej pradziadku. Jest wykonany z ciemnobrązowego drewna, przypomina mały domek. Wskazówki są wykonane z mosiądzu. Zegar ma rzymskie cyfry, które są koloru czarnego, niektóre elementy są wykonane ze złota. Pod spodem znajduje się małe wahadło, które bije co godzinę oraz pół godziny, wahadło jest również wykonane ze złota. Zegar bardzo mi się podoba, ponieważ jest pięknie ozdobiony.

III miejsca:

Krystian Regliński z klasy VIb, SP nr 1 w Kartuzach - maszyna do szycia

fot. nadesłane

Przedmiotem jest maszyna do szycia firmy Łucznik kl 90. Jest to maszyna wyprodukowana w Polsce w Radomiu przez Zakłady Metalowe im. gen. „Waltera”. Pochodzi z 1960 roku. Jest to zmodernizowana wersja maszyny prostościegowej „Łucznik” kl. 82. Była ona wbudowana w szafkę z rozkładanym blatem roboczym gdzie można było ją schować bez zdejmowania, na zdjęciach blatu nie ma ze wzgędu, że został on przerobiony do maszyny łucznik kl 420. Jest ona koloru czarnego ze zdobieniami ornamentowymi koloru złotego, a na jej środku znajduje się logo firmy- złoty łucznik. Jest to pierwsza maszyna, na której szyła moja babcia, otrzymała ją w prezencie od swojego mistrza(czeladnika)jako uczennica. Drugą maszyną jest łucznik kl 420, wyprodukowana w 1965 roku również w Polskich Zakładach Metalowych w Radomiu. Jest to maszyna szybkobieżna stębnowa koloru metalowego. Jest w 100%, gdyż wciąż na niej szyje moja babcia. Dodatkowo posiadamy od maszyn do szycia podstawy żeliwne firmy National oraz Haid & Neu. Są to pięknie zdobione nogi wraz z napędem nożnym metalowy( pedał+koło). Są one przerobione, gdyż zamiast drewnianego blatu jest zamontowany na nich blat kamienny i pełnią funkcię stolika kawowego w domu oraz ogrodzie. Pochodzą one z XIX wieku, i są w naszej rodzinie od lat, ponieważ są po mojej praprababci od strony taty, która również jak moja mama była krawcową.

Aleksander Renowski z Dzierżążna - młynek do kawy

fot. nadesłane

To stary młynek do kawy, który w rodzinie Rogalewskich (ze strony mamy) jest od 4 pokoleń. Prababcia Agnieszka Rogalewska z domu Hinc rozdrabniania w nim ziarna kawy. Był to niezwykły aromat wg wspomnień mamy. Dzisiaj jest w moim domu cenną pamiątką rodzinna jako cenną pamiątką.  Przypomina, jak dawniej żyli Kaszubi.

Maja Kreft z klasy IVb SP nr 2 w Kartuzach - serwis porcelanowy

fot. nadesłane

Moja prababcia urodziła się 23.07.1918 roku. Przez całe życie lubiła otaczać się pięknymi rzeczami. W dniu swoich 20 urodzin otrzymała w prezencie od mamy porcelanową filiżankę ze spodkiem China Blau. Tak zaczęła się jej historia związana z kolekcjonowaniem porcelany. Nadeszły ciężkie czasy II wojny światowej, podczas której prababcia nie powiększyła swoich zbiorów. Przedwojenny prezent jednak tak ją zainteresował, że postanowiła każdy "wolny grosz" inwestować w ulubioną porcelanę. Z czasem jej zbiory rozszerzyły się i prababcia posiadała cały serwis herbaciany. Po śmierci prababci, komplet trafił w ręce mojej babci, która bardzo o niego dba. Umieszczony jest w pięknej witrynie i korzystamy z niego tylko w uroczystych sytuacjach. Czasem babcia opowiada nam historie o prababci, o jej ciekawych przygodach. Mam nadzieję, że ta pamiątka będzie zawsze w naszej rodzinie. W przyszłości może ja przekażę ją swojej córce?

Wyróżnienia otrzymali: Julia Marcińska z klasy IV a SP w Chmielnie, Lena Klaman, Sandra Piepiórka, Sławomir Kamiński, Teresa Pallubicka, Szymon Pepliński, Krystyna Grzymkowska, Kazimierz Dułak, Grażyna Recław.

(nadesłane: Muzeum Kaszubskie, oprac. M.Dzienisz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%