Zamknij

O losach kowala ze Staniszewa długo nie wolno było mówić

12:25, 21.01.2021 Bogumił Bierawski Aktualizacja: 21:06, 22.01.2021

Zdjęcie wykonane w 1922 roku w Wołkowysku przedstawia kawalerzystów w służbie czynnej (dziś Białoruś). Od lewej: nieznany,  Franciszek Penk z Porębów, Jan Młyński z Pałubic. fot.z archiwum Bogumiła Bierawskiego

W czasie II wojny światowej Jan Młyński prowadził kuźnię w Staniszewie. Była ona doskonałą przykrywką do istniejącego tam punktu kontaktowego Gryfa Pomorskiego, a nawet do ukrywania różnych osób. Nigdy nie została zdekonspirowana. Po wkroczeniu Armii Czerwonej Jan został zabrany do niewoli. O tym dokąd trafił i co się z nim działo pod groźbą kary nie mógł opowiadać. Nawet jego rodzina niewiele wiedziała na ten temat.

Jan Młyński urodził się w Pałubicach k. Sierakowic dnia 02.09.1901 roku. Był wychowany w rodzinie patriotycznej o propolskich przekonaniach. Jego ojciec Franciszek Młyński (1869 - 1960) prowadził kuźnię w Pałubicach, w której nie podkuwał koni, lecz naprawiał maszyny rolnicze i utrzymywał w sprawności
okoliczne młyny w Załakowie, Tuchlinie i Podjazach.

Matka - Augustyna z domu Stencel (1876 – 1959). W rodzinie było dwanaścioro dzieci (wszyscy dożyli starości). Jan Młyński, na zew ogłoszony z
ambon kościelnych podczas mszy niedzielnej, wraz z dużą grupą męskiej młodzieży kaszubskiej wyruszył na wojnę z bolszewikami w 1920 r.

Na dachach wagonów

Tego dnia pociąg wyjeżdżający około godz. 15.00 z Sierakowic w kierunku Warszawy był przepełniony. Wielu młodych ludzi siedziało na dachach wagonów osobowych.

W 1933 roku Jan ożenił się z Martą z domu Wenta, urodzoną 29.07.1907 r. w Załakowie. Małżonkowie osiedlili się w Staniszewie, gdzie kupili dom z budynkiem gospodarczym, w którym część przystosowano na warsztat świadczący przede wszystkim usługi w zakresie naprawy maszyn rolniczych.

Jedyny w okolicy posiadał tokarnię (napędzaną korbą ręczną) oraz spawarkę, co w tamtych czasach było rzadkością. Marta i Jan mieli sześcioro dzieci.

W czasie II wojny światowej Jan prowadził kuźnię w Staniszewie. Kuźnia była doskonałą przykrywką do istniejącego tam punktu kontaktowego Gryfa Pomorskiego, a nawet do ukrywania różnych osób. Nigdy nie została zdekonspirowana.

Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Staniszewa - Jan został zabrany do niewoli i zesłany na przymusowe roboty w północne rejony części europejskiej Związku Radzieckiego.

Nakaz milczenia

Nie był w stanie sam, dokładniej określić miejsca swojego zesłania. Stał się jednym z wielu Kaszubskich Sybiraków. Po wojnie podobny los spotkał też Ślązaków. Na temat zesłania nie wolno było rozmawiać, gdyż powracający Polacy musieli podpisać zobowiązanie, że po przekroczeniu granicy, pod groźbą kary, nie będą udzielać żadnych informacji na temat powodu i miejsca ich pobytu.

Dziś oddaje się Hołd i Cześć tym Ludziom, w dniu siedemnastego września każdego roku, w Szymbarku pod Górą Wieżycą. Powszechnie nazywa się ich Sybirakami. Sam Jan nic nie mógł mówić za życia o Wojnie Bolszewickiej, związkach z Gryfem Pomorskim oraz o zesłaniu i niewoli. W czasach PRL-u nawet najbliższa rodzina niewiele wiedziała na te tematy. Prawdę o tamtych czasach zabrał ze sobą do grobu.

Wycieńczony i schorowany po powrocie z zesłania, żył jeszcze kilkanaście lat. Zmarł w dniu 29.02.1972 r. w Staniszewie. Dziś, jako dojrzały człowiek, jestem w pełni usatysfakcjonowany i dumny ze swojego Teścia. Teścia, którego znałem tylko półtora roku. Z którym często rozmawialiśmy na różne tematy.

On mówił do mnie po kaszubsku, ja zaś do Niego po polsku. Rozumieliśmy się doskonale. Był prostym, szczerym i życzliwym człowiekiem. Nigdy jednak nic nie wspominał o Wojnie Bolszewickiej, czy o Gryfie Pomorskim. Był to początek lat siedemdziesiątych XX wieku.

Kaszubski wkład

Wówczas też poznałem Pana Alfonsa Pryczkowskiego - dyrektora Kartuskiego Liceum Wieczorowego - a wcześniej porucznika i członka ostatniego Zarządu Gryfa Pomorskiego. Był również bardzo życzliwym i szczerym człowiekiem. Ale na temat Gryfa mogłem z nim porozmawiać dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, kiedy sam ujawnił udział swój i swojej żony Agnieszki (łączniczki) w życiu konspiracyjnym w czasie II wojny światowej, jak też po jej zakończeniu.

W ubiegłym roku obchodziliśmy 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej zwanej "Cudem nad Wisłą". Cudem, do którego przyczynili się również Kaszubi i to w szczególny sposób - spontanicznie. Ich ochotniczy zaciąg do Wojska Polskiego był dobrowolny i entuzjastyczny.

Tą moją skromną wiedzą chcę się podzielić dlatego, że bohaterzy opisanych zdarzeń nie mogą sami tego uczynić. Dziś już nie ma Ich wśród nas. Pamięć zaś jest ulotna, a na dodatek przez dziesiątki lat prawda była zakłamywana i często historię świadomie fałszowano. A dziś są grupy zainteresowane tym, żeby wiele spraw poszło w zapomnienie. Szczególnie dotyczy to Gryfa Pomorskiego i polskojęzycznej grupy Gestapo, a później NKWD i UB działających na Pomorzu.

(Bogumił Bierawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

Józef z KaszubJózef z Kaszub

28 0

Proszę o więcej takich artykułów. Z wielką przyjemnością czyta się coś takiego. Pozdrawiam 00:35, 23.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

AntoninaAntonina

26 0

Wreszcie coś o prawdziwej twarzy Kaszubów i Kaszub O tej najbardziej cennej jej części która zwalczana była przez zaborców zarówno niemieckich jak i rosyjsko radzieckich. 08:21, 23.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BędargowoBędargowo

13 2

Warto się przejrzeć polskojęzycznej grupy Gestapo, a później NKWD i UB działających na Pomorzu. skutki działania ciążą nam do dzisiaj Patrz Aleksander Arendt wyjątkowo czarna postać historii Kaszub 10:41, 23.01.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

DrzazgaDrzazga

4 0

Nareszcie ktoś mówi otwartym tekstem o roli i działalności m.in. Arenta 18:11, 28.01.2021


FajneFajne

0 5

Do ostatniego akapitu, gdzie autor poleciał gdzieś pod chmury jak Tupolew 11:24, 23.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BędargowoBędargowo

7 1

Do @ Fajne Jeżeli się mylę to sprawdź kogo na pierwszego komendanta milicji w Kartuzach mianował radziecki pułkownik Papow i sprawdź kto był w ekipie Jana Kaszubowskiego vel Hansa Kassnera zabójcy szefa TOW Gryf Pomorski Dambka i kto był założycielem ZKP. Zaprawdę dziwny zbieg okoliczności. 12:16, 23.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

waldi12waldi12

7 0

To Armia Czerwona nie wyzwalała tylko zdobywała i zabierała ludność cywilną na Syberię. Inaczej można powiedzieć że zdobyła Polskę i okupowała do 1989 r. 09:31, 25.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZajeFajneZajeFajne

6 0

Dużą zagadką jest to kto i dlaczego nadał nazwę " Rondo graniczne wolne miasto Gdańsk" - ta nazwa to obraza dla żyjących i pomordowanych patriotów 09:55, 25.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Hans KlosHans Klos

2 0

Jestem bliski wykrycia kryjówki depozytu w postaci archiwum TOW, którego ostatnim miejscem postoju było ,,Gniazdo Gryfitów,,, . Podejrzewam, że wejdę w posiadanie tajemnic dla niektórych bardzo niewygodnych. A propos p. Arendta z Będargowa, osoba niesławna, agent Gestapo, a później bezpieki, a ostatecznie klient kartuskiego cmentarza - nie wiem, ale może żałował swego życia.
Zdaje się, że ten Arendt i Kaszubowski byli przez żony spowinowaceni. Byli to ludzie, którzy uważali, że w życiu trzeba być po stronie władzy , jaka ona by nie była, a wówczas byli to najpierw ,, brunatni,, , a potem ,, czerwoni,, . Taki ich zawszony los ! Bohaterów wywożono w głąb Sowietów albo zwyczajnie wyciągano z domów, prowadzono do lasu, kazano wykopać sobie dół, a następnie strzałem w plecy pozbawiano życia. Rodzinom kazano milczeć pod groźbą surowej kary. 21:48, 14.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BędargowoBędargowo

1 0

Tak naprawdę nasuwa się pytanie dlaczego blokuję się prawdę na tematy istotne dla historii kaszub Czy ZKP nie powinno zrewidować swojej przeszłości taki kamień węgielny jak Arendt to jest żenujące 07:51, 20.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GośćGość

0 0

Jan Młyński, który prowadził kuźnię w Staniszewie był chyba strażakiem. Tak sugerował mój wujek Franciszek, jego brat, z którym rozmawiałem po kaszubsku. 08:20, 14.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%