Pan Henryk z Przodkowa chce przed sądem udowodnić, że lekarze z kartuskiego szpitala dopuścili się błędu, który, jak mówi, mógł się dla niego skończyć kalectwem. Wypisano go ze szpitala, mimo że jak się okazało, ma złamany kręgosłup. Od tego roku takie sprawy można kierować do rozpatrzenia przez Wojewódzką Komisję ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych.
Pan Henryk z Przodkowa wciąż musi nosić wysoki gorset, by chronić lędźwiową część kręgosłupa. Jak mówi, musi bardzo uważać przy poruszaniu się, a każde dłuższe siedzenie oznacza ból.
- To było w czerwcu ubiegłego roku. Chciałem naprawić płytki na balkonie i nieszczęśliwie spadłem z aluminiowej drabiny na plecy - opowiada pan Henryk z Przodkowa. - Strasznie mnie bolało, więc żona zawiozła mnie do szpitala w Kartuzach. Zostałem przyjęty na SOR z podejrzeniem złamania kręgosłupa.
Jak mówi pan Henryk, wykonano prześwietlenie kręgosłupa i głowy. A potem przewieziono go na oddział chirurgii.
- Jeszcze na SOR lekarz dyżurujący powiedział, że mam złamane dwa kręgi na odcinku lędźwiowym i pozostanę na obserwacji. Trzeciego dnia miały być wykonane opisy zdjęć i podjęta decyzja o tym co dalej - opowiada nasz rozmówca. - Jeden z lekarzy stwierdził, że mój opis gdzieś się zapodział, ale że mam tylko niewielkie spłaszczenie trzech kręgów i mogę zostać wypisany do domu.
I rzeczywiście, Pan Henryk otrzymał wypis, z którego wynika, że wykluczono złamanie odcinka lędźwiowego i że wypisany zostaje do domu w stanie ogólnym dobrym. Nasz rozmówca jednak wcale dobrze się nie czuł.
- Cały czas odczuwałem silny ból, więc poszedłem do mojego lekarza po tabletki, bo w szpitalu nic mi nie zapisano - mówi. - Ale ból pleców nie dawał mi spokoju. Postanowiłem więc prywatnie pójść do ortopedy, gdzie uzyskałem skierowanie na pilne badanie tomografem komputerowym. Nie było łatwo się dostać na to badanie, ale kiedy udało się je wykonać okazało się, że mam złamane kręgi L1 i L2. Powiedziano mi, że w jednym z kręgów nastąpiło złamanie z przemieszczeniem, ale na szczęście na zewnątrz. Inaczej mógłbym nawet wylądować na wózku.
Pan Henryk ponownie trafił do kartuskiego szpitala. Tym razem zaraz po przyjęciu na oddział wykonano mu badanie tomografem komputerowym. Dostał też wysoki gorset i uzyskał wskazówki co do jego zakładania i zakresu ćwiczeń, które musi wykonywać.
- Postanowiłem, że nie zostawię tak tej sprawy, bo moim zdaniem lekarze popełnili błąd, który mógł mieć dla mnie naprawdę wielkie konsekwencje - mówi pan Henryk. - Podpisałem już umowę z kancelarią. Póki co nie udało się załatwić sprawy polubownie, więc wystąpię na drogę sądową.
Karol Góralski, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Kartuzach podkreśla, że nie może rozmawiać na temat żadnych szczegółów dotyczących stanu zdrowia pacjenta, ale zapewnia, że jakakolwiek skarga na działania lekarzy, będzie poddana szczegółowej analizie.
- Obowiązują nas ściśle określone zasady co do rozpatrywania tego rodzaju sytuacji, więc jeżeli ten pan lub podmiot reprezentujący go złożył do nas pismo w tej sprawie, to zgodnie z procedurami zostaną sporządzone szczegółowe wyjaśnienia i pacjent na pewno uzyska odpowiedź - mówi Karol Góralski. - Jeżeli ktokolwiek chciałby złożyć skargę, może przesłać pismo bezpośrednio do mnie, lub umówić się na spotkanie. Żadne pismo, czy wniosek nie pozostanie bez odpowiedzi. Szczycimy się tym, że przez trzy lata naszej działalności nie było żadnej sytuacji wymagającej wypłacenia odszkodowania z powodu błędu medycznego. W całym ubiegłym roku nie mieliśmy żadnych skarg dotyczących działań lekarzy. Pojawiło się kilka listów, na które udzieliliśmy odpowiedzi, wyjaśniając zastrzeżenia pacjentów.
Od nowego roku osoby, które mają zastrzeżenia do działań lekarzy mogą składać wnioski do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. To zespół powołany przez wojewodę pomorskiego i składający się z radców prawnych, lekarzy i przedstawicieli organizacji działających na rzecz pacjenta.
Zespół formalnie działa od 1 stycznia, ale jak się dowiedzieliśmy w Pomorskim Centrum Zdrowia Publicznego, w tej chwili trwa załatwianie spraw organizacyjnych, więc wszelkie dane kontaktowe, miejsce i tryb pracy będą znane około 17 stycznia.
Jak informuje Pomorski Urząd Wojewódzki zespół będzie miał cztery miesiące na rozpatrzenie sprawy. Złożenie wniosku o ustalenie zdarzenia medycznego podlega opłacie w wysokości 200 złotych. Wnioski składa się do wojewody pomorskiego, ale w terminie nie dłuższym niż 3 lata od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie, którego efektem było np. zakażenie, uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia.
0 0
kartuski szpital to mordownia
0 1
Zawsze możesz jeździć gdzie indziej. szpital jest ok. Obowiązku leczenia w Kartuzach nie ma. Po co się nakręcasz!!
0 0
Jesteś chyba nie poważny... Gościu płaci jakieś składki to chyba ma prawo wymagać opieki a choćby zdiagnozowania urazu jakiego doznał...
Kartuski szpital znowu się nie popisał to jak może być ok?
0 0
To po co w ogóle ten szpital jest według Ciebie??? Uważam,że jest to trupiarnia nie szpital.Same złe doświadczenia moja rodzina ma przez ten szpital,a gdy dziecko potrzebuje natychmiastowej pomocy to trzeba pójść tam gdzie bliżej.Chociaż i tak gówno pomogli,5 lekarzy popatrzyło na dziecko,trzy godziny trzymali nic nie pomogli dziecku zwijającemu się z bólu i wysłali do Gdańska, stwierdzili,że nie mają karetki i mamy sami sobie radzić.Aż strach się bać normalnie przed wizytą w szpitalu Kartuskim.
2 0
ja też słyszałęm same złe opinie o tym szpitalu
0 0
co pan Góralski kłamie ok.2 miesiące temu była skarga pana z wypadku w Borowie jak u niego i dzieci nie stwierdzono połamanych żeber a dzieci miały odłamki szkła w głowie .może w końcu więcej ludzi otworzy oczy i nie będą się bali pisać i skarżyć tych nierobów .nie cekajmy zanim ktoś zostanie kaleką albo jeszcze gorzej .
0 1
daleko od noszy szpital kartuski to nic innego jak ten film
0 0
Szczycimy się tym, że przez trzy lata naszej działalności nie było żadnej sytuacji wymagającej wypłacenia odszkodowania z powodu błędu medycznego. W całym ubiegłym roku nie mieliśmy żadnych skarg dotyczących działań lekarzy.
Sam expres i kartuzy info pisali pare spraw
0 0
Ja bym węzwala tvn. tvn lubi szpital w kartuzach!!!
0 0
Ja też byłam w tym szpitalu i totalna porażka!!!
0 0
Od zawsze powtarzam że ten szpital specjalizuje się tylko w amputacjach a nie leczeniu.
2 0
TEN szpital to jedna WIELKA porażka!!!pracują w NIM ludzie normalni ale tych drugich jest więcej !!!
0 0
proponuje TVN przenieść do Kartuz no i będziemy mieli TVN KARTUZY
0 0
W moim przypadku złamane kości w nadgarstku - diagnoza lekarza : stłuczenie.
0 0
jak było to mniej jak 3 lata a masz jakąś dokumentację lekarską to działaj te barany w białych kitlach służą nam a nie my im my płacimy składki lekarskie są firmy które zajmują się odszkowaniani 'A ze szpitala w kartuzach lepiej zrobić biedromkę
0 0
taki szpital zły nie doby trupiarnia, to czemu dostać się do lekarza w poradni kolejki jak w przytoczonej biedronce??? Jak by był taki do niczego sam by splajtował ze wględu na brak pacjetów a jakoś tak nie jest :-)
0 0
Taa w Kartuzach te rzeźnia a nie szpital...
0 0
Ten pan Góralski jest do niczego zbędny etat w starostwie było wiele błędów lekarzy chociażby ginekolog Ruczyński. Jak długo krył go ten pan PREZES GÓRALSKI w końcu starościna zrobiła z gościem porządek bo prezes był za słaby!!!
0 0
że nie splajtował, miałbym bliżej do Kościerzyny.... Boję się, że coś nagłego mi się przytrafi i będę musiał pojechać do szpitala w Kartuzach, a ten szpital nie cieszy się dobra renomą...
0 0
też leżałem na chirurgi to ordynator potraktował mnie nieludzko kto nad tym rękę trzyma że niby wszystko jest ok
0 0
hmmm to chyba kolejne potwierdzenie na to że to jest jak mawiają mieszkańcy regionu bakutil i nic więcej, trzymam kciuki za powrót do zdrowia bo łatwo nie będzie, sam miałem kompresyjne złamanie th7 i pół roku spędziłem w gorsecie dzień i noc... na szczęście nie diagnozował mnie szpital kartuski...
0 0
Tak mi kości poskładali ze musieli mi jeszcze raz łamać. Było to parę lat temu .
0 0
ŻE CO ŻE NIE BYŁO SKARG?DROGI PANIE NIECH PAN BEDZIE UCZCIWY!!!Z TEGO CO SIE ORIENTUJE TO JEDNA SPRAWA SIĘ CIĄGNIE I TO JUZ OD DLUŻSZEGO OKRESU ZE SZPITALEM....STAROSTWO POWINNO COS WIEDZIEC NA TEN TEMAT PRAWDA??
0 0
bo nikt nie potrafi przyznac się do błedu!
0 0
Gdyby ludzie skargi pisali, to może spowodowałoby to jakąś kontrolę? Chociaż nie wiem czy coś takiego jak weryfikacja umiejętności lekarskich w ogóle funkcjonuje. To chyba jest tak,że jak już ktoś został lekarzyna,to takim będzie do końca.Niestety na nieszczęscie pacjentów.
0 0
albo zmienić władze.
KOBIETY NIE RODŹCIE W KARTUZACH
0 0
ja dwa tygodnie wydzwaniałam aby się umówić i nic...
0 1
Gość ma pretensje do szpitala, że spadł z dachu.
A tak po prawdzie czy aby ten uraz nie nastąpił na siłowni gdzie on namiętnie trenuje.
A może w pracy - w służbie - bo to policjat
Chyba chodzi po prostu o kase !!!
0 0
ciekawe jakby ciebie taka sytuacja spotkała. Zapewne byś grzecznie podziękował i dał jeszcze w łapę ha hah ha
0 0
myślę że mylisz go z kimś innym a że walczy o swoje ma rację takich więcej jak on to może lekarze będą się bardziej przykładać do swojego zawodu bo oni jak saper mylą się raz tylko że tam poszkodowany jest ten drogi
0 0
Powinni ten Szpital zlikwidować, w koncu do kościerzyny nie tak daleko, a i poziom duzo wyższy. Warto nadrobic pare kilometrów i trafic na porządna placówkę leczniczą.
0 0
czy znowu trzeba tragedii żeby ktoś otworzył oczy .podziwiam odwagę takich więcej jak pan, życzę powrotu do zdrowia
0 0
Mają pieczatki ?
0 0
Może i są skargi, ale nie pisze się ich do p. Góralskiego tylko prosto do TVN, Expressu itp itd zamiast najpierw porozmawiac :) Ja byłam tam przez przypadek i jakośnie ubolewam nad opieką lekarze ok, pielęgniarki to już w ogóle są super miłe :) a co do rodzenia to jakiś czas temu moja bratowa rodziła tam i opieka położnych też jest dobra :) ale wiadomo... są ludzie i ludziska :P
0 0
do kościerzyny wcale nie tak blisko... jeśli ktoś tak jak ja mieszka 20 km od kartuz 40 od kościerzyny, 50 od gdańska to watpię że byłoby dobrym rozwiązaniem likwidcja szpitala, zwłaszcza jeśli chodzi o szybką pomoc, interwencję...
0 0
Ja tez bym nie rodzila w krtuzach rodzilam 2 w koscierzynie i powiem wam tam jest rewelazjia, a kartuzy jedna wielka porazka!!! wogule na wszystkich oddzialach!!!!
0 0
W ogóle, to nie uogólniaj, bo nie wszystkie baby rodzące w Kartuzach tak psioczą jak ty... Jest jak jest, jednym podoba się, a innym nie... W ogóle, a nie "wogule" sieroto ortograficzna...
0 1
Panie Heniu , może troszkę rozwagi i rozumu.
0 0
Nie musisz jeździć do kartuskiego, możesz sobie wybrać jaki chcesz, a jak w Kościerzynie jest dla Ciebie bliżej to czemu tam nie jedziesz w razie potrzeby?
Nie ma rejonizacji!!! Każdy szpital musi "obsłużyć" pacjenta w razie nagłego wypadku!!!
0 0
życzę wam żebyście zdążyli zawsze tam gdzie chcecie i potem sie przekonacie na opis zdjecia rtg czeka se 4 dni bo nie ma radiologa lezysz i nie wiesz czy ci ustną nerkie czy nie 4 dni mijają i lekarz mówi przepraszam gdyby to było 2 dni wcześniej to było to do uratowania dziś pan czy pani masz 1 nerkie byłbys szczęśliwy ja nie ? Oni o mnie zapomnieli ja żyje co to za życie nie mogę wypić za toast to tak samo jak by auto chodziło na jednym garze niby jedzie ale co to za jazda
0 0
dlaczego uogólniacie??? szpital w Kartuzach robi krzywdę??? wg mnie to konkretni ludzie (lekarze), a ich sporo się przewinęło od iluś tam lat, bez przerwy są nowe twarze na dyżurach; kwestia tego, kto zatrudnia takie osoby..
0 0
szpital ok.lekarze ok.pielegniarki tez ale lekarze na Mściwoja????jak najdalej od nich!!!co za podejście do pacjenta szok.!!!!chamstwo na I miejscu
0 0
bo to są panowie "dochtóry", założy sobie stetoskop i wielki lekarz w doopę jego mać, ale nie bez kozery mają powiedzenie : Pacjent nie qtas pod drzwiami stać musi!!!!
0 0
Kiedyś po wypadku przewieźli mnie do Gdańska, cała prawa strona ciała i twarzy była pokaleczona i obolała, ząb był wybity, oko i usta musieli zszyć... I już chcieli mnie wypisywać, ale spytałam, czemu mi tu kość wystaje... Lekarz dotknął i powiedział, że trzeba zrobić tomografię i że powinni zrobić ją już dawno! Okazało się, że były złamania kości jarzmowo-szczękowych... I dwumiesięczne leczenie tego było konieczne. Gdybym nie zwróciła uwagi na to, że wystaje mi kość (mogłam tego nie zauważyć), to mogłoby się to skończyć bardzo źle... ;// Zresztą... nie ufam lekarzom :(
0 0
a ja w Kartuzach usłyszałam mając skurcze co 3 min... że "nie rodzę... bo gdybym miała skurcze co 3 minuty to bym chodziła po ścianach...."
Mogłam urodzić na korytarzu.... zero opieki... jedno ktg koło pólnocy... lekarka poszła do domu... zostałam sama...
O 4:10 urodziłąm zdrowe maleństwo (Bogu dzięki - bo chyba nie dzięki lekarzom....)
To był mój pierwszy poród - to była masaaaaaaaaaaakra!!!!!
Po dziś dzień mam traumę;(
0 0
Gwoli wyjaśnienia przed 04:00 w nocy sie zlitowali i wzięłi mnei na porodówkę:]
0 0
Ja uważam,że każdy ma swoją wolę i może jechać rodzić nawet do Zakopanego,ale i tak nie ma gwarancji,że trafi na położną,która nie lubi swojej pracy,czy też nie lubi kobiet.
0 0
A jak tam postępuje sprawa małego Dawidka?
1 0
nie tylko kartuzy mnie uderzył samochód i zabrała karetka do szpitala w Płońsku zrobili tomograf i po12 godz wypisano lekarz powiedział ze nie mam wewnętrznych obrażeń bolało jak cholera lekarz rodzinny dał skierowanie do chirurga a chirurg na na rtg po prześwietleniu chirurg napisał złamanie kompresyjne kręgosłupa i miednicy a ortopeda kazał mi kupić jakiś gorset i sznurek od bulu i iść do pracy