Nawet spora część radnych gminy Sierakowice uwierzyła, że po zmianie statusu miejscowości "otworzą się drzwi" do pozyskiwania wielkich funduszy. Tymczasem prosta analiza pokazuje, że szef sierakowickiego samorządu powołuje się na programy, w których nabory właśnie się kończą, albo takie, które stoją pod znakiem zapytania.