Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki, który był dziś w Kartuzach i rozmawiał z dyrektor szpitala na temat tragicznej śmierci półrocznego Dawidka mówi, że jest zbulwersowany tym, co się stało. - Najpierw należy pytać o zdrowie pacjenta, a potem załatwiać formalności, a w tym przypadku stało się odwrotnie.
- Jestem zdruzgotany tym co się stało - powiedział dziennikarzom Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki, który przyjechał dziś do kartuskiego szpitala w związku z tragiczną śmiercią 6-miesięcznego dziecka. - Najbardziej bulwersuje to, że pacjent nie został zbadany przed odesłaniem go do lekarza pierwszego kontaktu. Personel szpitala nawet nie wie, jak ten malec wyglądał!
Jerzy Karpiński pytany dlaczego mogło dojść do takiej sytuacji, skoro kartuski szpital wdrożył ostatnio system zarządzania jakością usług powiedział, że tym razem zawiódł człowiek.
- Żadne procedury i formalności nie zwalniają personelu szpitala od prostego pytania o to jak pan/pani się czuje, co dolega pacjentowi, szczególnie, że mieliśmy do czynienia z dzieckiem - mówił Jerzy Karpiński. - W tym przypadku lekarz nie miał informacji na temat pacjenta, a to jest niedopuszczalne. Jestem wstrząśnięty całą tą sytuacją.
Jerzy Karpiński potwierdził też, że wobec pielęgniarki, która odmówiła przyjęcia dziecka na Szpitalny Oddział Ratunkowy wyciągnięte zostaną konsekwencje. Karpiński poinformował też, że kontroli poddane zostaną procedury przyjęte w szpitalu, by ustalić, dlaczego dziecko nie trafiło na SOR.
Przypomnijmy - "dramat rozegrał się wczoraj przed południem":/aktualnosci/2008/03/prokuratura-bada-okolicznosci-smierci-6-miesiecznego-dziecka. Rodzice sześciomiesięcznego Dawidka "próbowali dostać się najpierw do przychodni w Kartuzach":/aktualnosci/2008/03/mama-6-miesiecznego-dawidka-maly-umieral-na-moich-oczach. Tam lekarz stwierdził, że dziecko powinno trafić do szpitala. W szpitalu usłyszeli jednak, że nie dostaną się na SOR bez skierowania lekarza pierwszego kontaktu. Pojechali więc do ZOZ w Sierakowicach (25 km od Kartuz), bo tam leczyli się wcześniej. Po przyjeździe na miejsce stan dziecka drastycznie się pogorszył.
Personel sierakowickiego ośrodka wezwał karetkę z Kartuz. Ta jednak nie zdążyła przyjechać na czas. Dziecko zmarło.
0 0
wstyd co wy utrzymujcie, niedouczonych lekarzy chorych na znieczulice podwyżek im dac niech strajkuja każdemu po milionie
0 0
chyba ten lekarz wojewódzki nigdy nie był lekarzem praktykującym!Bez kwitka /z kasą NFZ/won mi każdy lekarz powie, albo prywatnie kasiora.Pracuje w Urzędzie Wojewódzkim i sam te kwity tworzy i daje tzw.dobre rady.Jak niedawno za uczennicę poleciał kurator tak teraz powinien wojewódzki lekarz.Dziękujemy Panu!
0 0
kartuska Służba Zdrowia, jak i wiele spzitali na Pomorzu to przysłowiowe Hospicja, a nie Służba, jak nie dasz w łape to nawet cie nie oglądno, a tym bardziej nie pomogą.
0 0
To wielka tragedia i jeszcze większy skandal.Mam wątpliwości co do personelu-oni sie niczego nie nauczą.Trzeba być człowiekiem czułym na chorobę i cierpienie.Tego nie sposób wyuczyć.Zabrakło tej czułości,wyobrażni serca.Niech idą produkować pudełka,anie leczyć dzieci.
0 0
Pracowałem tam kiedyś to jest jedna wielka mafia... Robota po znajomości...
0 0
Zamknąć ich wszystkich razem z ponią stasościną i burmistrzową.
0 0
fredek ma rację; słuchajcie a jak pielęgniarki przyjmują bez kwitów z dobroci serca to potem też obrywają po dupie, bo szpital nie ma pieniędzy za takich pacjentów "bez kwita";
ludzie! u nas trzeba uzdrowić całą służbę zdrowia! niech minister zdrowia się wypowie na ten temat!
ci "u góry" wymyślili taki gówniany stystem, a teraz spychają na tych, co są najniżej i tylko wykonują to co im kazano!!!
0 0
Jeżeli te dokumenty wymagała pielęgniarka to chyba musiała mieć taki nakaz,bo inaczej być nie mogło by niższy personel sobie sam decydował o takich waznych sprawach
0 0
Panie karpinski proszę udowodnić ,że Pan wydał jako Pom.Lek.Woj.pozwolenie na przyjmowanie pacjentów bez skierowania!!!Teraz mówi Pan ,że to niedopuszczalne!A co Pan zrobił żeby było dopuszczalne!?
0 0
Mam pytanie czy ta pielęgniarka zapytała lekarza, że może przyjąć bez skierowania chyba nie, sądze, że lekarz by nie odmówił badania.Te pilęgniarki robią to tabu przed lekarzem bo chcą być ważniejsze już nie raz się przekonałem.
0 0
POPIERAQM CIE W 100% TA PRZEKLETA PIELEGNIARKA(JESLI TAK JA MOZNA NAZWAC)NAWET Z NIKIM TEGO NIE SKONSULTOWAŁA A MAMY NA ODDZIALE DZIECIECYM CUDOWNEGO PEDIATRE DOKTORA SPYCHALSKIEGO ON BY ZADNEMU DZIECKU POMOZY NIE ODMUWIL
0 0
Popieram mojego wcześniejszego rozmówcę.Jedynym lekarzem w Kartuzach jest naprawdę Doktor Spychalski ,bo chociaż należe do przychodni na Deptaku w Kartuzach i również chodze tam z dzieckiem do przychodni to z całym szacunkiem ale oprócz już bardzo długo pracującej tam Pani Doktor Kur to reszta to jakaś farsa.Po wizycie w tamtejszej przychodni z dzieckiem ,po przepisaniu lekarstw mojeku dziecku ,zamiast być lepiej to było zupełnie odwrotnie.No tak ale jak można prawidłowo zbadać dziecko w ciągu 1 minuty ,bo więcej czasu tam się nie poświęca dziecku na jego zbadanie.Ale co innego przy poczekalni jak to Panie z recepcji zajęte swoimi opowiastkami przy kawie i ciasteczkach nie widzą nikogo przy rejestracji nawet do 15 minut.A u mnie w pracy to nie płacą mi za gadanie z koleżankami tylko za pracę.Chyba będę musiała zastrajkować żeby za plotkowanie w pracy i zakupy w ciągu pracy pracodawca podniósł mi pensję.
0 0
Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki, był dziś w Kartuzach!
I co ?
Jeszcze nie podał się Pan do dymisji ?!
Na co Pan czeka ?
To skorupowany system,którym Pan zarządza doprowadził
do tej tragicznej śmierci ! W Gdańsku nie jest lepiej !
Pan przecież dobrze zna służbę zdrowia...
Spieprzać dziady!
0 0
Ludzie on by tylko przeskoczył ze stołka na stołek, to przykład ślizgaczaale niezatapialnego!
0 0
szpital w kartuzach to tylko do likwidacji.Jakies 4 miesiace temu moj maz przyjechal z goraczka 40 stopni do polski z poludnia niemiec i zostal odwiewiony do szpitala w kartuzach pielegniarki na odziale ratunkowym powiedzialy ze nie moga przyjac iz skierowaly go na oddzial wewnetrzny chcac przejsc przez odzial ratunkowy nie zezwolily jedna z pielegniarek namknela ze ten pan jeszcze jako tako chodzi to niech przejdzie do okola szpital i wycienczony dreptal tak jak mu kazano.Mam pytanie czy ten odzial jest dla pacjentow bo mi sie wydaje jajkprzywozi sie pacjeta to zadanie pielegniarki jest wezwac lekarza a nie naszym go szukac po oddzialach. Jak tym ponia cos nie pasuje to niech sie zwolnia lub jada dalej strajkowac do WARSZAWY mam nadzieje ze ich stamtat pogonia,wspomniajmy ile sie im daje za opieke nad pacjentem by ludzko przebywali wszpitalach.CHOC JEST JEDZNA NA 30 PIELEGNIAREK Z POWOLANIA W NASZYM KRAJU
0 0
Przychylam się do wypowiedzi-zlikwidowaćSTAROSTWO POWIATOWE w Kartuzach-układ na układzie to mało powiedziane.
0 0
Do Kaszuba,
to Starostwo i przywiezioną w teczce Burmistrz
POGONIĆ !!!
To jedna KLIKA, oni są na usługach kramarzy i
cwaniaków w białych kitlach !!!
Jedno jest pewne, prokuratura wsadzi pielęgniarkę,
a matce też się dostanie, już tam jakiś paragraf znajdą...
Pozdr.dla Kaszuba!
0 0
Niby za co ma burmistrz odpowiadać, Gmina nie zajmuje sie szpitalami ani służbą zdrowia, za to odpowiada starostwo, to ich kompetencje.
Należy najpierw:
1) wysadzic staroscine z fotela razem z całą radą
2) zwolnić dyrektoe szpitala za brak własciwej organizacji pracy w swojim zakładzie
3) Pouczyc lekarzy-radnych z PO jak i cała spzitalną sitwe z PO, ze albo będa pracowac i umiejetnie organizowac prace tzn tyle ze na oddziale ratunkowym kazdym przypadkiem zajmuje sie lekarz, a nie lekarz, który jest na oddziale i przychodzi sobie po 2 godzinach zajżec co sie w SOR dzieje, po wtóre cały personel medyczny ( pielegniarki ) maja sie zajmowac chorymi, a nie moga wydawac poleceń urzedniczych czy lekarskich, każdy przypadek zgłoszenia sie na odział SOR powinien byc konsultowany z lekarzem prowadzącym, jesli nie ma etatu stałego na SOR, to jest psim obowiazkiem dyrektor szpitala go zorganizować, po to chyba ona tam jest.
0 0
Pani Burmistrz przez wiele lat była na płatnym etacie członka zarządu powiatu i była odpowiedzialna za uzdrowienie naszego szpitala
0 0
Lekarz na SOR zchodzi z oddziału szpitalnego chyba wtedy jak nie ma pracy na oddziale,czasami to trwa 3 godz.
0 0
A czy przypadkiem PIS nie miał racji?Dlaczego milczą władze starostwa,gdzie ta mądra PO ktora tylko potrafi prywatyzowac. Pani kwiecień nie ucieknie Pani od odpowiedzialności, Pani powinna prywatyzować swoje gary w domu a nie nasz szpital.Czy pani wie co tojest HONOR?
0 0
Dla przypomnienia: to p.Lehman rozpoczęła proces likwidacji szpitala, likwidując ZOL.Ten proces dokonczy p. Kwiecień z całą radą powiatową. A żeby było smutniej to pamiętajmy,że to my ich wybieramy.PA
0 0
Właśnie to smutne zdarzenie jasno wskazuje że szpital powinien być jak najszybciej sprywatyzowany wtedy tej tragedi by nie było, bo wspólne znaczy niczyje i nikomu nie zależy, a pańskie oko konia tuczy.
Wyrazy współczucia dla rodziny Dawidka.
0 0
Wiecie co powino być i jak należy postępować.
I CO Z TEGO????????
Kiedy na Was wydadzą wyrok
0 0
Mówisz o Doktorze Spychalskim - zgadzam sie ,lecz dr Kur? czy ta Pani sie szkoli wogóle ? bo mnie zawsze te same lekarstwa przepisuje ,a może na emeryturze już nie musi? Czy w Kartuzach nie ma młodych lekarzy? po co starsi zajmują etaty ? Młodzi to już inne wychowanie i wykształcenie ,takie jest moje zdanie.......
0 0
Czy naprawde dla wszystkich zachowanie pana Spychalskiego wydaje sie odpowiednie ? nie mówię o kompetencjach i nie podważam powyższych opini na temat jakości leczenia , ale znam bardzo przykre i lekce ważace wypowiedzi tego lekarza na obchodach w kartuskim szpitalu.
Chyba czasem lubi dobijać psychicznie i tak juz zmartwione matki chorych dzieci.
Tylko po co lub raczej z jakiego powodu to czyni?