W Borowie, w rowie melioracyjnym, do połowy zanurzony w wodzie, leżał wycieńczony pies. Nie opuścił go niewielki czarny kundelek, który wiernie czuwał przy swoim towarzyszu. Psy zauważyły mieszkanki Borowa i o wszystkim powiadomiły Straż Miejską w Kartuzach.
Niedaleko przepompowni ścieków w Borowie (gm. Kartuzy) jedna z mieszkanek wsi zauważyła psa leżącego w rowie melioracyjnym. Zwierzę, do połowy zanurzone w wodzie, było wyraźnie wycieńczone, nie mogło wydostać się z rowu. Psa nie odstępował niewielki czarny kundelek, który wiernie czuwał przy swoim towarzyszu. O całej sytuacji powiadomiono kartuską Straż Miejską.
- Mieszkańcy Borowa zdołali wyciągnąć z rowu psa, okryli go kocem, po czym wezwali strażników - opowiada szef kartuskiej Straży Miejskiej Krzysztof Pawłowski. - Przyjechał nasz hycel i przetransportował psy do schroniska w Kościerzynie. Psy nie były agresywne, być może dlatego, że wcześniej zostały nakarmione przez mieszkańców. Teraz oba są już bezpieczne.
Jak mówi szef kartuskich strażników, nie wiadomo, skąd psy wzięły się w Borowie.
- Panie, które powiadomiły nas, rozpytały się wcześniej po wsi, czy psy nie należą do kogoś z mieszkańców. Być może zwierzęta przyszły z innej wsi, być może zostały wyrzucone - mówi Krzysztof Pawłowski.
Komendant Straży Miejskiej podkreśla, że grudzień i styczeń to miesiące, w których strażnicy mają pełne ręce roboty w związku z błąkającymi się psami. Od początku roku mieli oni 11 potwierdzonych interwencji. Były to psy, najczęściej mieszańce, bez czipów - tym samym nie wiadomo, kto był ich właścicielem.
- Jeśli ktoś dba o swojego psa i jest odpowiedzialnym właścicielem, to zaczipuje i zarejestruje swoje zwierzę. Niestety takich przypadków jest bardzo mało - psy, które łapiemy, rzadko mają czipy - mówi Krzysztof Pawłowski. - Często ludzie z dobrego serca dokarmiają takie błąkające się psy. Wówczas zwierzę nie odejdzie, zatrzyma się tam, gdzie jest jedzenie. Dlatego apeluję o niedokarmianie błąkających się psów, o każdym przypadku szwendającego się zwierzęcia, należy też powiadamiać Straż Miejską.
2 4
A komentarz sekretarza gminy kartuzy. Nie będzie? oj szkoda. Tak czekaliśmy.
6 1
Brawo dla tych Pan i wielkie,wielkie dzieki!Niektorzy ludzie maja wielkie serca,tak jak ten kundelek..Po tym artykule moze ktos zrozumie jak piekna jest wiernosc psow i ze nie wolno traktowac tych stworzen jak przedmiotow.Pozdrawiam te Panie,ktore uratowaly psy...
4 5
Straż miejska,wczoraj strażnik miejski nie miał czasu zająć się pieskiem w Kartuzach,kazał przybić pal ,przywiązać psa i czekać do następnego dnia w deszczu , zimnie...co sadzicie o tym panu,może PAN komendant się wypowie?
4 1
W niektorych miastach likwiduja juz straz miejska,ktora tylko obciaza budzety gmin.Najwyzszy czas,aby to samo stalo sie w Kartuzach.Kolejny raz mamy przyklad niekompetencji i braku zaangazowania sie tych darmozjadow.Moze tego straznika gdzies przywiazac i poczekac do nastepnego dnia?Czlowieku,pies to jest stworzenie,ktore czuje,przezywa i ma prawo do zycia!!!
3 1
Mam nadzieję,że ten PAN nie był świadomy tego co mówi,bo inaczej masz rację
Bolek co do likwidacji straży,wstyd i jeszcze raz wstyd panie strażniku!!!!!!!!
3 1
Bolek masz racje i bardzo doceniam Twoja empatie do zwierzat.Pozdrawiam.
3 1
Dzieki Jaro za poparcie.Zawsze w takich sytuacjach powtarzam sobie,ze im lepiej poznaje ludzi, tym bardziej kocham zwierzeta....Pozdrawiam.
3 0
Ja sie nie dziwię, że psy nikt nie czipuje bo gmina Kartuzy na tej podstawie ściąga podatki za psa co roku.
3 0
Mam nadzieję że ci którzy traktują zwierzęta jak przedmioty będą na starość tak potraktowane przez swoje dzieci i wylądują w domu starców takim jak w Hopowie o czym pisze konkurencyjny portal.
2 2
Historia z happy endem mogło by się wydawać. Autor zapomniał tylko dodać, że jeśli w najbliższym czasie nie znajdzie się ktoś chętny do adopcji to psy zostaną uśpione...
4 0
Tym Paniom należą wyrazy Szacunku;-co też im składzm. Najgorsze to jest odpalanie petard na sylwestra, gdzie zwierzęta, ptaszki, a najbardziej odczuwają to pieski ni wiedzą co się dzieje. Strzelający nie mają wyobrażni, ani rozwiniętego rozumu. Czy nie żal im pieniędzy na petardy. Dlatego pieski giną i dostają zawału-umierają.
1 0
Chyba ciebie trzeba uspic.jednego pieska juz wlasciciele odebrali.wina ludzi ze nie czipuja psow swoich.a suki z cieczkami lataja po Kartuzach.
1 0
nie rozumiem ludzi ktorzy maja psy i sie ich pozbywają...jak tak mozna bo ładne szczeniaczki a potem wypad z domu? ludzie ogarnijcie się.pies to nie zabawka brawo dla ludzi co pomagaja.dla pan i panow ze strazy
1 1
czipowanie nic nie kosztuje nie rozumiem ludzi co swoich psow nie chca zaczipowac.Boja się ze mandat dostaną jak im pies ucieknie albo sie boją ze pies do nich wróci.co za czasy.
0 2
PIS WAM DA PODATKI OHOHOOO
0 0
zdarza się ze pies ucieka z podwórka jak kogoś zobaczy jakiegoś innego pasa albo goni samochody!
1 0
najważniejsze że wszystko ma dobre zakończenie BRAWO.
0 0
...jak zawiadamiałam straż o błąkającym się psie, to po dwóch dniach zadzwonił pan ze straży bo przyjechali po niego i chciał się zapytać czy ten pies jeszcze gdzieś tam jest.
0 0
Przecież maja tyyyyyle roboty,aż 11interwencji związanych z pieskami ,no jak tu się wyrobić?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz