W rok po śmierci dha Leona Deyka, założyciela Muzeum Pożarnictwa w Przodkowie, placówka, o którą przez lata dbał, zyskała jego imię. Tablicę upamiętniającą wieloletniego naczelnika przodkowskiej OSP odsłoniła jego żona Wanda Deyk.

Muzeum Pożarnictwa w Przodkowie - owoc wieloletniej pracy, pasji i starań Leona Deyka, równo rok po "śmierci swojego założyciela":http://expresskaszubski.pl/express-na-sygnale/2015/09/zmarl-leon-deyk-wieloletni-komendant-osp-przodkowo, zyskało jego imię. Pomysłodawcą nadania właśnie takiego imienia muzeum był ksiądz proboszcz Wacław Mielewczyk, a przodkowski samorząd z chęcią przystał na tę propozycję.

- Dokładnie 1 września rok temu na apelu rozpoczynającym rok szkolny padła komenda: "uczcijmy minutą ciszy zmarłego komendanta gminnego OSP Leona Deyka." - mówił wójt Przodkowa Andrzej Wyrzykowski. - Jeszcze dwa lata temu, gdy otwieraliśmy odnowione Muzeum Pożarnictwa, druh Leon przecinał wstęgę. Doczekał jego otwarcia, tak bardzo tego chciał. Dziś jestem wzruszony tym, że w obecności osób, które znały go na co dzień, pomagały w jego marzeniu, które stało się też naszym marzeniem, nadajemy Muzeum Pożarnictwa takie imię. Leon Deyk całe życie poświęcił na zbieranie tych pamiątek, dbanie o Muzeum, a przede wszystkim niósł pomoc jako strażak, komendant gminny, naczelnik OSP. Jest to dla nas wszystkich bardzo uroczysty moment.

Sylwetkę druha Leona Deyka przypomniał także komendant powiatowy PSP w Kartuzach Edmund Kwidziński. Opowiedział nie tylko o jego niezwykłej pasji, ale też o wieloletniej strażackiej służbie zmarłego przed rokiem naczelnika przodkowskiej OSP.

- W ubiegłym roku druh Leon skończył 81 lat. Z tego aż 66 lat swojego życia przeznaczył na działalność w OSP w Przodkowie. Pełnił różne funkcje, a przez ponad 50 lat pełnił funkcję naczelnika tutejszej OSP. Aktywnie działał nie tylko w gminie, ale też w powiecie i województwie. Ponad 30 lat był też w służbie zawodowej. Był człowiekiem o wielu zaletach, miał pasję społecznego działania, historia jego życia nierozerwalnie łączy się z działalnością w straży pożarnej, przede wszystkim z ratowaniem zdrowia, życia, dobytku ludzkiego. Przez cale życie służył tutejszemu społeczeństwu, był gotowy i otwarty pomóc każdemu, kto do niego się zwrócił - podkreślił komendant. - Jego ogromną pasją była historia, zwłaszcza ta, która wiązała się z ratownictwem. Nie tylko zbierał eksponaty, ale też je konserwował, przywracał do sprawności. Swoją pasję przekazał rodzinie: synowi, wnukowi, którzy nadal aktywnie działają na rzecz miejscowego społeczeństwa.

Rodzina druha Leona obecna była na dzisiejszej uroczystości. Wanda Deyk, która wraz z mężem dbała o muzeum, odsłoniła tablicę upamiętniającą jego dokonania. Na budynku muzeum pojawił się też ogromny napis: "Muzeum Pożarnictwa im. Leona Deyka". Tym samym imię założyciela jedynej takiej placówki w województwie pozostanie na zawsze - nie tylko w sercach i pamięci przodkowian.