Burmistrz Kartuz większością głosów uzyskał wotum zaufania oraz absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2021 rok. Głosowanie poprzedziła jednak długa dyskusja, w której nie zabrakło wzajemnych wyrzutów, zarzutów i pretensji. - Kolejny raz nasza rada się kompromituje - stwierdził radny Mirosław Paczoska. - Na takie rozmowy był czas podczas komisji. 

Część radnych Rady Miejskiej w Kartuzach nie zawiodła - stwierdził jeden z radnych Jarosław Plichta. Przyznanie burmistrzowi wotum zaufania poprzedzili długą dyskusją. 

Wypominali burmistrzowi niezrealizowane inwestycje i niedotrzymywanie obietnic. Ponownie pojawił się temat braku kanalizacji w Brodnicy Górnej, mówiono o karach za śmieci, niedostatecznej komunikacji autobusowej. Krytykowano projekt przebudowy ulicy Gdańskiej, a także zmodernizowany kartuski stadion.

Radnemu nie podobają się kary za śmieci

Potrzebę wybudowania kanalizacji w Brodnicy Górnej poruszył Ryszard Duszyński. Podkreślił, że od lat 90-tych zgłaszał ten problem, a niedawno w Wieloletniej Prognozie Finansowej zapisano, że zostanie ona wykonana do 2025 roku, jeśli znajdą się środki na większy projekt, obejmujący też sąsiednie sołectwa. 

- Jak ja mogę mieć zaufanie do takiego burmistrza, który nie jest z mojej bajki - mówił. - Tym bardziej, że ja też nie jestem z pana bajki. Uważam, że za chwilę z Unii środków na kanalizację nie będzie. 

Miał również zastrzeżenia co do karania mieszkańców za złą segregację śmieci. 

- Mamy już wyprostowane tę kwestię pod względem finansowym - podkreślił. - Ale nie pochwalam tego, aby karać 3600 mieszkańców Kartuz. Już poszły do ludzi wezwania do zapłaty. Jak tu się odnieść, do pana hasła, że człowiek jest najważniejszy? To jest nie do przyjęcia.

Wiceburmistrz Sylwia Biankowska wyjaśniała, że gmina zobowiązana jest przepisami i uchwałą rady, by monitorować prawidłową segregację śmieci. Wykorzystuje tryb postępowania administracyjnego, by poprawić jakość segregacji.

- W ustawie jest obowiązek nałożony i na radnych i na burmistrza, aby przewidzieć kary za niesegregowanie odpadów. Wie pan, że gmina będzie też płacić kary za to, że odpady są nieodpowiednio posegregowane. Taka kara została nałożona za 2020 rok, należy się spodziewać, że będzie też za 2021 - powiedziała.

Nieobecność burmistrza brakiem szacunku?

Zarówno Mirosława Bobkowska, jak i Andrzej Pryczkowski wypominali Mieczysławowi Gołuńskiemu, że nie pojawiał się na sesjach Rady Miejskiej, co odebrali jako brak szacunku do radnych.

[FOTORELACJA]27582[/FOTORELACJA]

- Wielokrotnie mówiliście państwo, że moja obecność na sesji prowokuje awantury. Z szacunku do was właśnie nie pojawiałem się na sesjach, a i tak awantury były. Moi zastępcy są świetnie przygotowani, nie mam obowiązku też uczestniczyć w sesjach - odpowiedział M. Gołuński. 

Andrzej Pryczkowski wymieniał też inne rzeczy, które w jego ocenie były nieprawidłowe. Nie spodobało mu się, że zabrano dużo miejsc parkingowych pod postawienie zabytkowej lokomotywy, a także fakt, że nadmiernie rozbudowano kartuski stadion miejski, m.in. o rzutnię do rzutu młotem, rów z wodą do biegu z przeszkodami czy zeskok do skoku o tyczce. 

Przyznano wotum zaufania

Ale były też słowa pochwały. Uznanie Andrzeja Borzestowskiego zdobył wkład gminy w rozwój oświaty i inwestowanie w budynki szkolne i przedszkolne. Pracę urzędników i burmistrza chwaliła także radna Klaudia Kałużna, która do niedawna nie szczędziła krytyki na temat działań M. Gołuńskiego.

Dyskusja trwała kilka godzin. W końcu niektórzy radni zaapelowali o zaprzestanie rozmów na ten temat. 

- Kolejny raz nasza rada się kompromituje. Czas na takie dyskusje był tydzień temu, podczas komisji. Przyszło tu dużo gości, dyrektorów szkół, instytucji i proszę uszanować ich czas - mówił Mirosław Paczoska.

Ostatecznie większością głosów przyznano burmistrzowi wotum zaufania. "Za" głosowało 11 radnych, 8 było przeciwko, a jedna osoba nie oddała głosu.

Nieudana próba radnej Bobkowskiej

Kolejne spory rozgorzały przy dyskusji o udzieleniu absolutorium. Mirosława Bobkowska, przewodnicząca Komisji Rewizyjnej, najpierw odczytała wniosek o przyznaniu burmistrzowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2021 r.

Potem jednak oświadczyła, że dwa tygodnie temu otrzymała dokument ws. rozliczenia w zakresie prawidłowości wykorzystania i rozliczenia dotacji otrzymanych z budżetu państwa w 2020 roku przeprowadzony przez PUW w Gdańsku. Zakres kontroli obejmował pieniądze przeznaczone na świadczenie specjalistycznych usług opiekuńczych. Ostateczna ocena organu kontrolującego była negatywna. 

- Na dzień przygotowania wniosku o udzieleniu absolutorium nie miałam wiedzy o pewnym znaczącym fakcie i ten fakt może zmienić wasze podejście do udzielenia absolutorium - tymi słowami poprzedziła swoje wystąpienie Mirosława Bobkowska.

Odczytała 13 uchybień i nieprawidłowości, których dopatrzył się PUW. 

Władze gminy tłumaczyły, że dokument dostępny był na stronie BIP Kartuzy od 24 stycznia 2022 r. i dotyczył działalności z 2020 r.

- Nie jest to nowy dokument, był do dyspozycji komisji rewizyjnej, gdy składała wniosek o udzielenie absolutorium. Protokół dotyczy 2020 roku i nie dotyczy działań podjętych przez burmistrza Kartuz i jakąkolwiek podległą mu jednostkę w roku, którego dotyczy uchwała w sprawie podjęcia absolutorium - mówiła wiceburmistrz Sylwia Biankowska. - Zalecenia zostały przez pana wojewodę wydane i wdrożone do realizacji. 

Tłumaczyła, że w gminie Kartuzy jako jednej z nielicznych gmin działała spółdzielnia socjalna, której zlecano usługi opiekuńcze. Miało to mieć realny wpływ na ich jakość i koszt. 

- Nie ma tam żadnej mowy o naruszeniu dyscypliny finansowej czy złamaniu przepisów o zamówieniach publicznych - tłumaczyła Sylwia Biankowska.

Dorota Zarach zwróciła uwagę Mirosławie Bobkowskiej, że nie powiadomiła komisji rewizyjnej o tym dokumencie. Podkreślała, że przecież sama radna Bobkowska wskazywała wcześniej na brak relacji między radnymi.

- Jeśli tylko dowiedziała się pani o tym dokumencie, należało nas powiadomić, abyśmy też się z nim zapoznali i mogli prosić o wyjaśnienia - stwierdziła. - To niewłaściwe podejście przewodniczącej komisji rewizyjnej.

Ta odpowiedziała, że przedstawiła te fakty w swoim imieniu - jako radnej, a nie przewodniczącej komisji rewizyjnej.

- Nie chciałam wprowadzać kłótni ani jakichś nieporozumień. Mają teraz państwo tę wiedzę i proszę ją wykorzystać - powiedziała M. Bobkowska.

Po dłuższych słownych przepychankach doszło do głosowania nad udzieleniem absolutorium. Okazało się, że wiadomość radnej Bobkowskiej nie wpłynęła zbytnio na fakt jego przyznania. Burmistrz otrzymał je większością głosów. "Za" było 12 osób, przeciw 5, a 3 osoby wstrzymały się od głosu. 

Podziękowania i gratulacje

Burmistrz podziękował radnym za udzielone absolutorium. 

- Nie pamiętam już, kiedy takie otrzymałem. Dziękuję moim pracownikom, bo ten rok i budżet był trudny. Uczyliśmy się pracy w nowych warunkach, co chwilę wchodzą też nowe przepisy. Niektórzy urzędnicy pracują już chyba na dwa etaty, bo tyle rzeczy jest do wdrożenia i wykonania - powiedział. - Wiele słów zostało powiedzianych, że warto rozmawiać, ale podejść spokojnie. Zostawić animozje na boku i porozmawiać. Służymy przecież naszym mieszkańcom najlepiej jak potrafimy. Wiele rzeczy jest jeszcze do zrealizowania, ale zależy to od środków finansowych. Chciałoby się góry przenosić, ale czasami brak środków na to nie pozwala. Ale wiele rzeczy można zrobić, także przy wsparciu tych, którzy głosowali dzisiaj "za". Dziękuję, że mają taką odwagę. Absolutorium to dowód uznania i podziękowanie dla moich pracowników.

(aktualiz. godz. 20.33)