Sulęczyno. Przewodniczący rady musiał przepraszać gości za zachowanie radnych

Niestosowne uwagi, komentarze, docinki, żarty - w ten sposób, według przewodniczącego RG Sulęczyno, zachowywali się radni, wobec gości, którzy przyszli na spotkanie poświęcone kopalniom żwiru. - Przeprosiłem tych państwa za to wczorajsze spotkanie - powiedział przewodniczący Rady Gminy Sulęczyno Kazimierz Gliniecki. 

Informowaliśmy już, że gmina Sulęczyno stoi przed poważnym problem związanym z powstającymi jak grzyby po deszczu kopalniami żwiru. Mieszkańcy zaczęli bić na alarm. Okazało się, że zagrożone są tereny cenne krajobrazowo i przyrodniczo. 

- Sytuacja jest naprawdę poważna, bo jeśli spojrzeć na mapę planowanych kopalni, okolice Sulęczyna zaczynają przypominać ser szwajcarski - podkreśla pani Magdalena, inicjatorka petycji skierowanej do władz gminy, z którą niedawno rozmawialiśmy.

[ZT]43625[/ZT] 

Mieszkańcy liczą na zdecydowane reakcje samorządu, ponieważ - jak podkreślają - kopalnie żwiru za mocno oddziałują już na otoczenie. Stąd spotkanie z wójtem i radnymi, do którego doszło wczoraj. Podczas tej dyskusji goście przedstawili radnym swoje argumenty i dane dotyczące zagrożeń związanych z intensywną eksploatacją kopalin.

Potraktowani jak intruzi

Ale spotkanie, a przynajmniej jego początek, był daleki od standardów, których można byłoby oczekiwać od samorządowców i przedstawicieli mieszkańców. Zwrócił na to uwagę przewodniczący Rady Gminy Kazimierz Gliniecki, apelując do swoich kolegów i koleżanek o większy szacunek wobec gości, którzy angażują się w sprawy ważne dla całej gminy. 

- Każdy z państwa otrzymał kolejną petycję, która wpłynęła w sprawie żwirowni. Wczoraj odbyło się spotkanie przedsesyjne z mieszkańcami, którzy chcieli nam przedstawić swoje argumenty. I od razu pierwsza sugestia do radnych: jeżeli ktoś ma jakieś pilne sprawy osobiste, niech nie przychodzi na takie spotkanie - mówił przewodniczący Rady Gminy Sulęczyno Kazimierz Gliniecki. - Powiem delikatnie, że na początku to spotkanie wyglądało wręcz nieprzyzwoicie. Ci państwo zostali potraktowani wręcz jak intruzi. Przecież zaprosiliśmy gości, którzy omawiali problem dotyczący naszej gminy. Nie jakieś sąsiedniej, ale naszej. To sprawa ważna dla nas wszystkich. Wiemy, że są nieprawidłowości, o których trzeba głośno mówić, wiemy, że przedsiębiorcy nie są z nami szczerzy. Szanujmy środowisko i szanujmy tych, którzy o to walczą. Jeśli nie chcemy tego słuchać, to wyjdźmy, nie szepczmy między sobą, że to "stonka". Jeżeli to kogoś nie interesuje, chociaż powinno, to niech nie przychodzi na spotkanie.  

Kazimierz Gliniecki przyznał, że na spotkaniu poruszane były często trudne i fachowe zagadnienia. 

- Jeżeli ktoś czegoś nie rozumie, niech podniesie rękę, niech zapyta, ale zachowajmy pewien standard. Jeśli ktoś mówi, to inni słuchają - mówił. - Bardzo bym prosił, by takie sytuacje się nie powtórzyły.

Potrzebne szkolenie dla radnych

Jeden z radnych próbował oponować twierdząc, że dyskusja wynikała z emocji, ale Dariusz Kulas, wiceprzewodniczący Rady Gminy Sulęczyno potwierdził słowa Kazimierza Glinieckiego o nagannym zachowaniu radnych. 

- Nie odnoszę się tutaj do żadnego z radnych personalnie, ale potwierdzam, że rzeczywiście nasze zachowanie jako radnych nie było profesjonalne - stwierdził Dariusz Kulas. 

Przewodniczący Rady Gminy Sulęczyno poinformował, że dzisiaj przeprosił gości za zachowanie radnych. Poinformował także, że niebawem odbędzie się sesja poświęcona kopalniom żwiru na terenie gminy Sulęczyno.

Zaproponował też organizację szkoleń dla radnych, by wiedzieli jak podejmować decyzje związane z planowaniem przestrzennym i uniknąć problemów związanych z nadmierną ingerencją w środowisko.

- Temat jest naprawdę poważny i wygląda na to, że musimy naprawdę wziąć sprawy w swoje ręce - stwierdził Kazimierz Gliniecki. - Zróbmy wszystko, by przede wszystkim ograniczyć nielegalne żwirownie. Szanujmy przyrodę, bo tylko to nam tak naprawdę pozostało. Temat jest na pewno rozwojowy.