Szef kartuskiej prokuratury: drzewa i zakręty nie są winne wypadkom!

No proszę, jest czasami ktoś mądry na urzędzie. Polać mu ????

To prawda drzewa ani zakręty nie są winne tylko kierowcy którzy jeżdżą ile fabryka da ludzi by porozjechali myślą że im wszystko wolno

Tak czy inaczej drzew przy drodze być nie powinno!!! Nie od dziś wiadomo że opadające mokre liście jesienną porą nie służą bezpieczeństwu na drogach. Korzenie drzew wątpię, że poprawiają trwałość nawierzchni asfaltowej. A co do wypadków to racja, że wina leży po stronie kierującego. Ale ciekawa jestem czy prokurator zmieni zdanie jak ktoś z jego bliskich zginie roztrzaskany o przydrożne drzewo z nie swojej winy a winy osoby z naprzeciwka która np. nieumyślnie spowodowała śmiertelny wypadek i akurat los niewinnej osoby potoczył się tak że trafiła na drzewo nie mając z nim żadnych szans. Nie szkoda wam ludzi co szybko jeżdżą, ale pomyślcie o swoich bliskich którzy mogą się znaleźć w złym miejscu i czasie. Na wielu trasach w naszym powiecie asfalt kończy się tuż przed ogromnym grubym drzewem. Nie ma tam miejsca nawet na chodnik z żadnej ze stron, a jak któreś drzewo wytną ze starości czy choroby to zaraz wsadzą nowe, też przy samym pasie jezdni. Czy to jest normalne ?? Powinno się dążyć do czystych i przejrzystych szos, bez żadnych grubych wielkich drzew przy samym pasie jezdni.

Ciebie ćwoku nie powinno być na drodze. Siedź w domu a żarcie zamawiaj przez DHL.

My stawiamy na garby. Będą ich tysiące bo spełniają swoje zadanie i mieszkańcy cały czas naciskają aby jak najszybciej *%#)!& Wkrótce będą i na drodze nr 7. Pozdrawiamy mieszkańców !

Nareszcie mądra opinia prokuratury. Tylko puste głowy i piraci drogowi powodują wypadki do piratów należą też pijacy i tych wszystkich należy wyeliminować z polskich dróg.

jeśli drzewa to kosmici, to kim są krzaki???
czy coś wiadomo o wypadkach z udziałem krzaków ???

a nie było nic mowy o asfalcie??
jest dużo wypadków z udziałem złej nawierzchni, złego czarnego asfaltu.

Niech ten prokurator wsiądzie w ciężarówkę i się minie w klukowej hucie z ciężarówka która leci na odcięciu to pogadamy

W ostatnim czasie w wiadomościach były informacje o tym jak to kierowcy skosili przystanki autobusowe, gdyby na tych przystankach byli ludzie, zapewne byłby trup.
Nie pisz, że drzewa stwarzają zagrożenie, że należy je wyciąć, takie trzydziestoletnie drzewo dębu produkuje dla ciebie tlen, na całe Twoje życie. Piszesz o jakiś unikach, ucieczkach, a co powiesz na bariery energochłonne przy drogach, je też usuwamy?
Nie traktuj dróg lokalnych, przy których rosną drzewa jak tras szybkiego ruchu, bo tak kierowcy traktują te lokalne drogi.
Poszukaj tez sobie w google, wyniki badań u naszego zachodniego sąsiada. W skrócie, oni po dekadzie badań, co zauważyli? Tam gdzie przy lokalnych drogach wycięto drzewa ilość wypadków w tym śmiertelnych wypadków nie zmieniła się, wręcz nie odnotowano prawie żadnej poprawy w bezpieczeństwie. Inne wnioski, odcinki bez drzew były częsciej remontowane, niż tam gdzie drzewa pozostawiono, a ostatnie dwa wnioski spowodowały, że teraz ponownie sadzą drzewa przy drogach lokalnych, a są to dwa powody, tam gdzie wycięto drzewa, wzrosło zauważalnie zanieczyszczenie powietrza i wzrosło zauważalnie zanieczyszczenie gleby.
Więc nie pisz, że to drzewa zabijają, albo że one przeszkadzają w uniknięciu kolizji.
Tak jak ktoś napisał powyżej, zasypmy jeziora, bo ludzie się w nich topią. Usuńmy lampy, przystanki autobusowe, filary wiaduktów, przepusty drogowe itd. Jeśli ktos zginął z Twoich bliskich, bo rozbił się na drzewie, szczerze współczuję, ale takich zdarzeń z winy stojącego drzewa przy drodze, jest jeden na kilka tysięcy przypadków, jeśli ktoś zasłabie za kierownicą, to albo zjedzie na lewy pas i walnie w inny samochód, albo jeśli będzie miał szczeście wjedzie w pole, lub pecha i trafi w drzewo - ale to są tak sporadyczne wyjątki, że w ostatnich pięciu latach ile było takich zdarzeń w powiecie kartuskim?

Też uważam, że nie są winne drzewa. Poprostu jazda z rozumem i przestrzeganiem prędkości no i oczywiście bez używek. Patola wsiada i zapiera....a potem spychają na drzewa.

Czarno to widzę..... Bolek.

pomijając piratów są wypadki śmiertelne jak ktoś zasłabnie złapie gume ma gorszy dzień i spotkanie z drzewem i tragedia gotowa dla całej rodziny często giną całe rodziny dzieci z rodzicami a dziatkowie płaczą do końca życia a ten PROKURATOR lepiej by nic nie oświadczał chyba niema muzgu

Te wypadki spowodowane gorszym dniem, tudzież złapaniem gumy, to ile ich było ostatnio w okolicach Kartuz? Jak masz gorszy dzień nie siadasz za kierownicę, wiele kierowców kupuje do swoich samochodów opony typu runflat, powiedz mi też w jak fatalnym stanie musi być opona w samochodzie osobowym, aby powietrze zeszło z niej tak gwałtownie, aby zaburzyć tor jazdy samochodu osobowego? Zakładamy, że kierowca jedzie z prędkością pozwalającą mu panować nad pojazdem oraz ma obie ręce na kierownicy. Jak ktoś pisze, że wypadek spowodował wystrzał opony w samochodzie osobowym to wywołuje to uśmiech na mojej twarzy, bo to oznacza tylko tyle że kierowca jechał bardzo szybko, do tego był kiepskim kierowcą i jego ręce nie były na kierownicy.
Gdybyś mi powiedział, że wypadek spowodował wystrzał opony w samochodzie ciężarowym na osi kierowanej, to się zgodzę, tylko że tam nacisk na jedną oponę wynosi tyle co ważą dwa Twoje samochody i tam utrata powietrza potrafi namieszać tracąc panowanie nad pojazdem nawet jadąc 60km/h.
Nadużyłeś określenia... często giną, owszem, są takie tragiczne zdarzenia, ale one występują bardzo rzadko z powodów, które podałeś jako powszechna przyczyna.

Zatrważające jest to, że ktoś taki jest prokuratorem rejonowym. Skoro drzewa rosnące w asfalcie są takie fajne, to po jaką cholerę ten prokurator ma w domu poręcze przy schodach czy balustradę na tarasie? Przecież wystarczy trzymać się powierzchni schodów czy tarasu i nigdzie się nie spadnie czy nie wypadnie. Tak samo przecież wystarczy trzymać się w pasie drogi i w drzewo się nie wjedzie, tak jak głoszą obrońcy przydrożnych drzew. Nieborak na urzędzie prokuratorskim nie rozumie, że właśnie "w wyniku naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez kierujących", inni kierujący są w śmiertelnym potrzasku, nie mając gdzie uciec piratowi, bo co 3 metry stoi tuż przy drodze *%#)!& drzewo. Wydawałoby się, że taką funkcję powinien pełnić ktoś rozumny, a tu proszę, jaka niespodzianka. Teraz już wiadomo, dlaczego spora część postępowań prokuratorskich, kończy się konkluzją, że kierujący który wbił się w *%#)!& drzewo, nie dostosował prędkości, bla, bla, bla. Ot, doczekaliśmy się Sherlocków Holmesów w prokuraturach.

Mało wiarygodna, nierzetelna informacja. Samosiejki są powodem wielu wypadków! To jest fakt! Zaniedbane, zarośnięte pobocza, które ograniczają widoczność są powodem wielu wypadków. To fakt. Drzewa, które rosną na skraju drogi, w wielu miejscach praktycznie przy asfalcie, które nie pozwalają pieszemu iść prawidłowo poboczem to fakt. Może ktoś z prokuratury chce się przejść pieszo z Prokowskich Chrustów do Kartuz, przez las. Jak tu iść? Którędy? Na dojściu do znaku Kartuzy, teren zabudowany, trzeba iść wcześniej kawałek po lewej stronie, pod zakręt w lewo, omijając rosnące prawie na drodze drzewa, na przeciwko nadjeżdżających samochodów. Inaczej mandat, po prawej nie można (znam osoby, które płaciły). A taki samochód jadący z Kartuz... zobaczy pieszego dopiero po chwili, musi gwałtownie hamować albo odbić nieco w lewo, prawie na przeciwny pas... A jeżeli z przeciwka jedzie inne auto, prawie po środkowej linii, bo to na tej drodze standard?

Sam byłem świadkiem, kiedy motocyklista wbił się w jeepa, który włączał się niemrawo do ruchu, z drogi podporządkowanej w lewo... Widoczności żadnej, bo pobocze zarośnięte do samego asfaltu. Mogę narysować i zrobić symulację ale powiedzą, że ... należy dostosować prędkość do warunków ... Ale te warunki powinny być zapewnione, choćby do minimum! Kierujący jeepem nie mógł widzieć, że motocykl nadjeżdża, bo musiałby się zatrzymać przodem auta na środkowej linii drogi głównej, albo zatrzymać się wcześniej, wysłać żonę, albo innego pasażera na zwiady. Ale był sam. Wysyłanie pasażera aby ocenił czy można wjechać z oficjalnej drogi podporządkowanej na główną, nie należy do obowiązków kierującego.