Naukowcy przebadali próbki pobrane od martwych kotów. Do tej pory u 9 na 11 stwierdzono wirus ptasiej grypy, także u kotów z obszaru Trójmiasta. - Na terenie naszego powiatu zgłoszono jeden przypadek z objawami i przebiegiem mogącym wskazywać na „tajemniczą chorobę” - informuje Jolanta Grotkowska, powiatowa lekarz weterynarii.
Opiekunowie kotów w całej Polsce od ponad tygodnia żyją sprawą tajemniczej choroby i nagłych zgonów wśród tych zwierząt. Kliniki weterynaryjne z całej Polski publikują komunikaty z ostrzeżeniem o tej chorobie, przybywa właścicieli mruczków, które nagle zachorowały i zmarły.
Choroba ta pojawiła się również w Trójmieście i okolicach. Charakteryzuje się m.in. apatią, dusznością, wysoką gorączką, objawami pochodzenia neurologicznego, drgawkami, padaczką, sztywnością kończyn.
- W ciągu ostatnich dwóch tygodni do zakładów leczniczych w Gdańsku i powiecie gdańskim trafiło 28 takich kotów z czego 25 nie przeżyło - informował w środę Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
[ZT]45901[/ZT]
W piątek Główny Inspektor Weterynarii informował o wynikach próbek pobranych od kotów z Trójmiasta.
- Na podstawie wstępnych uzyskanych wyników badań laboratoryjnych (próbek pochodzących z terenu Trójmiasta), przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, przyczyną zachorowań jest wirus grypy - czytamy.
W poniedziałek Główny Inspektor Weterynarii wydał kolejny komunikat w tej sprawie. Okazuje się, że próbki te miały dodatni wynik w kierunku wirusa ptasiej grypy.
- Do 26 czerwca do godz. 11:00 przebadano 11 próbek w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach z czego 9 dało wynik dodatni w kierunku grypy H5N1. Dodatnie próbki pochodzą z Poznania, Trójmiasta oraz Lublina. Trwają dalsze szczegółowe badania materiału genetycznego wirusów. Wstępne badania wykluczają pochodzenie wirusa grypy, który powodował w ostatnich tygodniach zachorowania u mew - brzmi komunikat.
Aktualnie trwają prace nad ustaleniem protokołu monitorowania choroby u kotów w celu zbierania bardziej szczegółowych danych o jej przebiegu oraz występowaniu.
- Na chwilę obecną nie udało się ustalić źródła zakażeń - podkreśla GIW.
Przypomina, że zasady zapobiegania możliwemu kontaktowi kotów z wirusem powinny polegać na:
Warto wspomnieć, że część obszaru powiatu kartuskiego jeszcze niedawno była oznaczona jako strefa objęta zakażeniem wysoce zjadliwą grypą ptaków. W gminie Kartuzy były to miejscowości: Kiełpino, Mezowo, Kosy, Leszno; w gminie Somonino miejscowości: Wyczechowo, Somonino, Goręczyno, Hopowo; w gminie Żukowo miejscowość: Glincz.
W maju na wysepce na Jeziorze Kiełpińskim Dużym zauważono martwe ptaki. Po dokładnej lustracji terenu znaleziono ponad 100 sztuk padłego ptactwa. Potwierdzono ostatecznie, że ptaki zostały zakażenie wysoce zjadliwą grypą u ptaków dzikich.
[ZT]45504[/ZT]
W piątek 16 czerwca Powiatowy Lekarz Weterynarii uchyliła to rozporządzenie. W związku z tym uchylone zostały wszystkie zakazy i nakazy dotyczące utrzymania drobiu przez właścicieli nieruchomości.
Jolanta Grotkowska, powiatowa lekarz weterynarii informuje, że na terenie powiatu kartuskiego zgłoszono jeden przypadek z objawami i przebiegiem mogącym wskazywać na „tajemniczą chorobę”.
Sama opiekuje się dwoma kotami i jak mówi - martwi się o ich zdrowie.
- Jestem właścicielką dwóch kotów i niepokoję się o moich pupili. Mieszkam w bloku, w dużym mieście i moje koty wychodzą tylko na osiatkowany balkon. W związku z zachorowaniami wprowadziłam reżim sanitarny: unikam wizyt osób z zewnątrz, a wszyscy domownicy zachowują szczególne środki ostrożności (mycie rąk natychmiast po wejściu do mieszkania, ograniczenie kontaktu kotów z butami, ubraniami po powrocie z dworu itd.). Zwierzęta jedzą przemysłową karmę i sporadycznie gotowane mięso. Koty są regularnie odrobaczane i szczepione przeciw chorobom zakaźnym. Jeden z nich niestety jest seniorem, a drugi ma liczne obciążenia, które pozostały po ciężkim przebiegu kociego kataru. To może być dla nich czynnikiem osłabiającym odporność. Dlatego też wprowadziłam czasowo do diety kotów preparaty stymulujące odporność - mówi Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kartuzach.
Podkreśla, że w chwili obecnej Pomorska Inspekcja Weterynaryjna wraz z Kaszubsko-Pomorską Izbą Lekarsko-Weterynaryjną zbiera informacje dotyczące stwierdzania u kotów nagłych objawów nerwowych oraz układu oddechowego, w szczególności kończących się śmiercią zwierzęcia.
Profesor Tadeusz Frymus, wykładowca Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie, specjalista chorób zakaźnych zwierząt, także wydał stanowisko w tej sprawie, które opublikował w mediach społecznościowych.
- Pierwsze przypadki zakażeń wirusem H5N1 kotów w Europie zanotowano wiosną 2006 roku u trzech bezpańskich osobników znalezionych martwych podczas wybuchu ptasiej grypy na niemieckiej wyspie Rugia (...) - pisze ekspert. - Wirus H5N1 namnaża się u kota nie tylko w układzie oddechowym, ale i pokarmowym, w mięśniach, sercu, mózgu i innych narządach, doprowadzając do ostrych zapaleń ze zmianami krwotocznymi i martwicowymi oraz często do śmierci.
Podkreśla, że psy o wiele rzadziej zakażają się tym wirusem.
- Wydaje się, że psy, lisy i inne psowate, a także norki rzadziej niż koty chorują w wyniku zakażenia wirusem H5N1. Być może wynika to z rzadszych polowań na ptaki niż w przypadku kotów, ale doświadczalne zakażenia zdają się potwierdzać, że u psów wirus ten się gorzej namnaża niż u kotów - pisze profesor Frymus. - Zarazek u doświadczalnie zakażonych psów można stwierdzić tylko w płucach, podczas gdy u kotów jest on obecny w zasadzie we wszystkich narządach. Tym niemniej stwierdzano sporadycznie nawet ciężkie, śmiertelne zachorowania także psów.
Zaznacza również, że niezwykle rzadko wirus H5N1 może zakazić człowieka.
- Od 1997 roku na całym świecie zanotowano 885 takich przypadków, wszystkie po kontakcie z zakażonym ptactwem. Nie są znane przypadki zakażenia człowieka od kota, psa czy innych niż ptaki zwierząt. Także szerzenie się tej infekcji pomiędzy ludźmi nie było obserwowane - podkreśla prof. T. Frymus.
Uspokaja jednak, że kilka przypadków choroby nie oznacza jeszcze epidemii.
Rakasz 14:16, 26.06.2023
No wreszcie porządek będzie
Fjy14:22, 26.06.2023
Do utylizacji jak inne zwierzęta
fjy20:12, 28.06.2023
do utylizacji to z tobą
Zorientowany 14:28, 26.06.2023
Pewnie zachwile jakiś kolo napisze o kocie prezesa bo tu są tacy zdolni hejterzy
Zdolny15:38, 26.06.2023
Ciekawe kiedy kot prezesa ?
Donald 14:32, 26.06.2023
A czy na Żoliborzu też już dotarła ta ptasia grypa
doh jo14:49, 26.06.2023
to PO co koty POluja na ptaki beda zdychac tylko Czlowiek umiera nieuki !
doh jo20:13, 28.06.2023
a gooowno prawda!
Venox16:30, 26.06.2023
A co Donald na to? ZAMKNĄĆ TURÓW.
d/t14:25, 27.06.2023
bo jest cały pomurlony na pysku.
Teo17:25, 26.06.2023
Co to oni se nie wymyślą,ptasia grypa u kotów.A człowiek wszystko łyka co oni napiszą.?
# Donald 17:49, 26.06.2023
Tam jest kocia grypa
dla własnego dobra19:44, 26.06.2023
nie ośmieszajcie się takimi artykułami.
Ludzie po akcji david19 wyciągnęli wnioski i wiedzą, że każda następna operacja klimatyczna, virusowa, czy inna będzie bazowała na takim samym kłamstwie!
Antykot21:58, 26.06.2023
Skoro w przypadku wykrycia ptasiej grypy wybija się całe stada drobiu, kiedy zalecenie wybicia kotów hodowlanych w całym powiecie? Czy znowu będą działania wybiórcze?
atrykot 20:15, 28.06.2023
ty uwazaj , oj , uważaj by ciebie nie wybito!
karma09:51, 27.06.2023
Zemsta ptaków.
1 0
Takich ludzi to chyba na polu sieją, bo wierzyć się nie chce, że ktoś taki ma rodziców, którzy go wychowali. Cóż przykro patrzeć. Obyś się tylko nie rozmnażał, bo szkoda dzieci
1 0
nie lubisz kotów bo w poprzednim wcieleniu byłeś szczurem albo myszą,taka prawda---pamiętaj.
0 0
szkoda , że ciebie szlag nie trafił.