Na jutrzejszej sesji Rady Powiatu Kartuskiego zapaść ma decyzja ws. wprowadzenia strefy ciszy na Jeziorze Tuchomskim. Zgodnie z projektem uchwały jezioro ma zostać podzielone bojami, a skutery i motorówki będą mogły się poruszać tylko po jednej ze stron od maja do końca września. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje kilkuset mieszkańców.
Pisaliśmy już wielokrotnie o batalii sołtysa i mieszkańców Warzenka o to, by po jeziorze Tuchomskim nie pływały motorówki czy skutery. Odbyło się kilka spotkań w tej sprawie, na których mieszkańcy podkreślali, że motorowodniacy niejednokrotnie stwarzają ogromne niebezpieczeństwo - podpływają blisko kąpiących się, wykonują groźne manewry, tankują swoje pojazdy na wodzie. Do tego dochodzi uciążliwy hałas wytwarzany przez motorówki i skutery.
[ZT]45352[/ZT]
Podczas spotkań, zebrań, rozmów próbowano poznać opinię zarówno mieszkańców, przyrodników, wędkarzy, ichtiologów, jak i motorowodniaków. Przyrodnicy, większość mieszkańców, wędkarze jednym głosem mówili - motorówki są niebezpieczne, powodują spustoszenie w przyrodzie, a sam akwen jest za mały, by można było wykonywać tam takie manewry.
Z kolei zwolennicy motorówek i skuterów przekonywali, że sporty motorowodne dają wymierne korzyści dzieciom i młodzieży i są świetną rozrywką.
Nie bez znaczenia było też zdanie Piotra Pospiesznego, właściciela Dworku Oleńka nad Jeziorem Tuchomskim, który prowadzi m.in. wypożyczalnię skuterów. Podczas jednego ze spotkań podkreślał, że jego tereny są otwarte dla wszystkich i tłumaczył, że wypożyczalnia to jeden ze sposobów "odbicia się" po pandemii.
[ZT]45089[/ZT]
Starostwo Powiatowe w Kartuzach przygotowało więc projekt uchwały w sprawie wprowadzenia strefy ciszy na Jeziorze Tuchomskim. Był on dość zaskakujący dla części osób optujących za całkowitą strefą ciszy na tym akwenie.
[ZT]48148[/ZT]
Zakłada on bowiem podzielenie tego wąskiego jeziora na pół bojami. Po jednej stronie (od strony Warzenka) ma być strefa ciszy, a kilka metrów dalej - od strony Tuchomia, motorówki i skutery będą mogły pływać od maja do końca września.
Nad tym projektem pochylić ma się jutro (piątek - 29 stycznia) Rada Powiatu Kartuskiego. Warto nadmienić, że pojawił się w nim nowy zapis - dopuszcza się poruszanie po wyznaczonej strefie pojazdów z silnikami poniżej 901 cm3.
Dodajmy, że do Starostwa Powiatowego w Kartuzach zaczęły spływać petycje w tej sprawie. Trafiła tam m.in. petycja podpisana przez ponad 200 mieszkańców Warzenka, a także ponad 160 mieszkańców Tuchomia. To ci ostatni, jak podkreślają, będą najbardziej poszkodowani w tej całej sytuacji.
- Nie zgadzamy się z projektem uchwały, która miałaby podzielić nasze Jezioro Tuchomskie bojami na dwie części, czyli dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Pomysł oddzielenia bojami nie zniweluje hałasu, nie zapobiegnie dalszej dewastacji jeziora. Nie spowoduje, że będzie bezpieczniej a wręcz odwrotnie. Proponowana uchwała będzie pisemnym przyzwoleniem na jeszcze większy hałas, niszczenie jeziora i przyrody - czytamy w petycji.
[ZT]49158[/ZT]
Co ciekawe, do Starostwa Powiatowego wpłynęły również petycje dwóch mieszkańców Tuchomia oraz kolejna - mieszkanki Tuchomia, popierające ten projekt uchwały.
- Zastosowane rozwiązanie w naszej opinii stanowi doraźną pomoc na złagodzenie konfliktu i stanowi podwaliny dla dalszych rozmów nad losami i przeznaczeniem jeziora - czytamy w jednej z nich.
Pomysł podzielenia jeziora na pół cały czas bulwersuje też sołtysa Warzenka Tadeusza Skrzyńskiego. Zabrał on głos podczas dzisiejszej sesji Rady Gminy Przodkowo. Podkreślał, że jutrzejsza uchwała ws. Jez. Tuchomskiego to jedna z najważniejszych uchwał dla kilkuset mieszkańców Warzenka i Tuchomia.
- Jeśli radni ją przegłosują, będzie to dla nas najgorsza wiadomość - mówił. - To jezioro jest piękne, urokliwe, a pojazdy z napędem spalinowym wpływają na nasze zdrowie, a także odpoczynek. Niestety nasze postulaty, jako mieszkańców, są ignorowane. Przoduje jedna opcja - dostępu motorówek do jeziora. Ten podział jeziora jest groteskowy. Boje nie rozwiążą problemu - i tak będziemy słyszeć ten hałas. Ten projekt nie został stworzony z myślą o mieszkańcach, przyrodzie, wędkarzach, tylko z myślą o jednej stronie.
Głos zabrał również wójt Andrzej Wyrzykowski, który podkreślił, że staje po stronie mieszkańców.
- Mieszkańcy chcą mieć strefę ciszy, a nie łodzie spalinowe na jeziorze. Degradują one środowisko i nie sprzyjają innym rekreacjom - pływaniu na kajaku, na łódce. Rada powiatu musi podjąć decyzję, biorąc pod uwagę to, że decyduje o losie mieszkańców naszego powiatu - Warzenka, Tuchomia, a także części gminy Szemud - mówił wójt.
Tadeusz Skrzyński podkreśla, że "tylko dobra wola radnych powiatowych może uratować to jezioro".
- Powinni pamiętać, że to mieszkańcy ich wybrali i jakich wartości powinni chronić. Czy posłuchają głosu kilkuset mieszkańców czy tylko wąskiej grupy osób? - pyta.
Kalosz15:16, 28.12.2023
Ja wiem kogo posłuchają i wcale nie będzie to większość protestujących mieszkańców niestety. Liczą się interesy i interesiki, w takim żyjemy społeczeństwie
Mieszkaniec15:19, 28.12.2023
panowie radni pamiętajcie że wybory już za cztery miesiące
!15:24, 28.12.2023
To nie jest tylko problem mieszkańców Tuchomia i Warzenka,ale wszystkich tych którzy przyjeżdżają wypocząć nad ,to jezioro w ciszy ,więc jeśli mała grupa ,która hałasuje, większej ilości mieszkańców,wędkarzy, kajakarzy,żeglarzy, to coś jest nie tak!!!!
głos16:27, 28.12.2023
Zwolennicy motorówek i skuterów twierdzą ,że to świetna rozrywka , chyba tylko dla troglodytów i właściciela Oleńki , który robi na tym kasę. Dużo lepszą jest np żeglarstwo , kajakarstwo i zwykłe pływanie. Nie ma alternatywy dla ustanowienia na jeziorze{ całym} strefy ciszy. Każdy radny ,który zagłosuje inaczej jest skorumpowany lub po prostu tępy.
...19:34, 28.12.2023
Tylko całkowita strefa ciszy. Można sobie szaleć na Bałtyku ale nie na jeziorze na wsi gdzie ludzie szukają spokoju i kontaktu z przyrodą. Ciekawe jak zagłosują radni.
Absurd20:11, 28.12.2023
Co daje podzielenie jeziora ? Przecież hałas nie zniknie, to takie udawanie,że rozwiązujemy problem, czyli coś robimy. Nie mieszkam nad jeziorem,ale dobrze rozumiem mieszkańców, że chcą spokoju, a nie słuchać skuterów w letnie dni kiedy się wypoczywa.Nie może być tak, że grupa przyjezdnych na skuterach zakłóca i korzysta z je,iora kosztem wypoczynku innych !!!!
Do redakcji E.Kaszub20:15, 28.12.2023
Kiedy ukaże się artykuł przedstawiający jaką decyzję podjęto, to poprosimy o uzupełnienie o informację, kto głosował za ,a kto przeciw,gdyż chcemy wiedzieć na kogo można liczyć i na kogo możemy głosować!!!
Kaszeba 20:32, 28.12.2023
Zniszczyć przyrodę - nic prostszego, tyle razy to robiłem. Człowiek.
Radny21:03, 28.12.2023
Tak dbacie o przyrodę to wytłumaczyć proszę czemu wjechały domy w linie brzegową a po nocach leje się szambo do jeziora przez niektórych mieszkańców, czuć to jak się przechodzi
Dlaczego odbywają się głośne imprezy nad jeziorem i pływanie na byle czym,zagłusza spokój mieszkańców ( strefa ciszy zabrania takich imprez)
Pływanie na materiałach które mogą skażać środowisko i do tego bez kamizelek.
Dlaczego latem jest zielona zupa w wodzie, dlaczego tam zakwitają sinice?
Mieszkaniec21:08, 28.12.2023
STOP samowolce tych oszalałych osób i wymyślania jacy oni poszkodowani przez skutery.
PS.
Będę zbierał podpisy o odwołanie sołtysa Ważna, lista do podpisania będzie po nowym roku w sklepie.
Mieszkaniec23:14, 28.12.2023
Koniecznie ingormację kto jak głosował
Biała Mewa01:33, 29.12.2023
Sesja Rady Powiatu się jeszcze nie rozpoczeła a już dawno karty zostały rozdane. Wielki Dziad z siwą brodą znad jeziora kaską sypną i ustawa klepnięta.
Ha ha08:03, 29.12.2023
Tak jesteście za ochroną środowiska że wjechaliście waszymi domami w linie brzegową, niszcząc ją i przyrodę, a teraz płacz że nie mogą do domu dojść bo zalewa jezioro. Wasza wyimaginowana ochrona środowiska to tylko na potrzeby walki politycznej obcych służb.
Bronek11:53, 29.12.2023
Są tylko dwa jeziora gdzie nie ma strefy ciszy w okolicy - Tuchomek i Żarnowiec. Mogę iść odpoczywać wszędzie wokół ale nie, w tym kraju trzeba zabronić wszystkiego i bronić mongołów którym wszystko przeszkadza. Wielkie ogromne zagrożenie i ani jednego wypadku, więcej syfu zostaje na brzegu po imprezach suto zakrapianych alkoholem a nie po ludziach którzy się czegoś w życiu dorobili i przyjeżdżają tam odpocząć w sposób aktywny na skuterach czy motorówkami. Jak przeszkadza tak bardzo to niech się wyprowadza najlepiej na księżyc jak nie potrafią żyć w społeczeństwie.
5 2
A co z przezdzającymi samochodami po płytach i głośną muzyką na domkach?
To nie męczy???
Dlatego strefa ciszy plus 400 mb od linii brzegowej w kierunku ważna.
Zakaz festynów i imprez na ośrodkach wczasowych.