Dlaczego gm. Przodkowo nie odnosi sukcesów w konkursie Piękna Wieś? "Nie mamy szans!"

Gorąca dyskusja rozgorzała na sesji Rady Gminy Przodkowo ws. konkursu Piękna Wieś. Zygmunt Stromski, członek komisji oceniającej wsie i zagrody, zaapelował, aby gmina poczyniła więcej starań, by odnieść sukces w tym konkursie. - Nie mamy szans z dużymi aglomeracjami - skwitowała Katarzyna Markowska z Urzędu Gminy w Przodkowie.

Niedawno odbyło się rozstrzygnięcie wojewódzkiego konkursu Piękna Wieś. Jego celem jest ukazanie zarówno piękna wiejskiego krajobrazu, jak i wspólnych działań społeczności wiejskiej, promowanie najlepszych wzorców i działań lokalnych społeczności, jak i indywidualnych mieszkańców obszarów wiejskich prowadzących działalność rolniczą, w tym również agroturystyczną.

Najpiękniejszą wsią w tym roku uznano Rokity w pow. bytowskim, zaś wśród zagród zwyciężyło gospodarstwo Jolanty Koller z Solnicy w gminie Nowy Dwór Gdański. Powiat kartuski reprezentowało sołectwo Kiełpino oraz zagroda Grażyny i Stefana Pyszków ze Skrzeszewa.

W tym roku do powiatu kartuskiego nie powędrowała żadna z nagród i wyróżnień. Odniósł się do tego Zygmunt Stromski, przewodniczący Powiatowej Izby Rolniczej oraz członek komisji oceniającej wsie i zagrody w powiecie kartuskim.

- Nasz powiat delikatnie zostaje z tyłu. Ostatnio zauważamy, że gmina Przodkowo wykazuje mało starań, a szanse na wygraną są olbrzymie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wójt i radni bardziej się do tego przyłożą, aby szybciej pomyśleć o konkursie, aby tak pokierować wsią, mieszkańcami, aby znaleźć się na szczeblu wojewódzkim w konkursie - mówił.

Wójt gminy Przodkowo Andrzej Wyrzykowski wyjaśniał, że gmina nie może zrobić więcej niż zachęcać mieszkańców do udziału w konkursie. 

- Dajemy ogłoszenia o konkursie, wnosimy też przecież wkład w upiększanie naszych miejscowości. Nie zgłosimy się za nikogo. To muszą być działania mieszkańców, sołtysów, którzy chcą wystartować i pochwalić jak gospodarują na swoim małym zakątku - powiedział wójt. 

Zygmunt Stromski optował z kolei, by gmina wcześniej dawała znać mieszkańcom o konkursie i bardziej ich zachęcała. 

- Tu są naprawdę piękne gospodarstwa i wsie w naszej gminie. Może trzeba pojeździć po zagrodach, wsiach, porozmawiać z sołtysami, podpowiedzieć im coś - jakie są kryteria, co jest punktowane. Ja także służę radą i swoim czasem - powiedział. 

Katarzyna Markowska, inspektor ds. promocji, kultury i sportu w Urzędzie Gminy w Przodkowie tłumaczyła, że samorząd wywiązuje się z terminów konkursowych. Zwróciła też uwagę na jedną ważną rzecz. 

- Mam swoje indywidualne uwagi. Uważam, że ten obecny regulamin nijak ma się do porównywania miejscowości. Nasza gmina jest gminą typowo rolniczą, mówię tu o kategorii "wieś". Jeśli ludzie nie będą chcieli sami zgłaszać swoich zagród do konkursu, to przecież nikogo nie zmusimy. Sołtysi chodzą, proszą, namawiają mieszkańców - mówiła. - Widzę, jakie miejscowości wygrywają w powiecie kartuskim. Te nasze malutkie wsie sołeckie niestety nie mają szans, aby wygrać w tym konkursie na poziomie powiatowym. Mamy rozproszone miejscowości, typowo rolnicze. Jak na przykład mają się takie Hopy czy Rąb do takiego Skrzeszewa, Kiełpina i Pępowa, które wygrywają. Przecież to są aglomeracje. Tego się po prostu nie da porównać. Możemy zaprezentować klimat, piękne wsie, ale nie mamy centrum, rozwiniętej bazy czy PKP. Moim zdaniem należy może zmienić regulamin, żeby podzielić to do wsi typowo rolniczych oraz dużych miejscowości. 

Za swoją wypowiedź została nagrodzona oklaskami.