Znowu ten sam numer, znowu kwiaciarnia zaczną sezon i znowu zostanie zablokowana.

Droga bez pasa zjazdowego nie ma.najmniejszego sensu.

Czyli gmina może prowadzić prace na prywatnej posesji ? Teraz jeszcze nie został wyznaczony więc co tam robią ci ludzie ?

Gmina bierze wielomilionowy kredyt by dołożyć 10 mln do obwodnicy Kartuz a tu proszę lekką ręką 3 mln żeby tylko komuś utrudnić życie i zniszczyć biznes.

Gołego wysłać na śmietnik kartuskiej historii To co tu wyprawie to ormogedon Drodzy mieszkańcy dlaczego zafundowaliście sobie i nam takiego szkodnika

A gdzie 30 dni na zaskarżenie ?

Ten człowiek jest pełen nienawiści Ilu ludziom jeszcze zaszkodzi Nad Kartuzami chyba wisi jakaś klątwa

Należy rozpocząć zbieranie podpisów ws odwołania Burmistrza, to jest marnotrawienie publicznych pieniędzy

Dlaczego robi na złość ,dziś wielki Piątek a tu taki cyrk

To po prostu zwichrowana psyche ten człowiek nic nie potrafi a koniecznie chce zaistnieć .Robiąc takie numery istnieje w swoim kiepskim wymiarze To jest prymitywne ale prawdziwe

Ostatni dzień roboczy przed świętami 27 stopni ciepła a w Łapalicach na ulicach i chodnikach piachu po zimie jak na żwirowni, wnioskuję że w innych miejscowościach gminy Kartuz podobnie takiego mamy gospodarnego włodarza - Tragedia!!

Najsmutniejsze jest to że mieszkańcy Kartuz sami wybrali tego Pana. Pluje ludziom w twarz a mimo to posłusznie został wybrany

Czy naprawdę ex dzisiaj to tylko poklepywacz gminnych pomysłów ? Czemu redaktor jest tak stronniczy i w żaden sposób nie zbada tematu ?

Te pieniądze lepiej by przeznaczył na remont ulic w Kartuzach, a nie utrudniają życie kwiaciarni

Gmina to burmistrz Wioski narzekają ? ale to w nich burmistrz wygrywa wybory . W Kartuzach już tak jest nieudacznicy wybierają jeszcze większego nieudacznika.

dla kogo robione są te wszystkie inwestycje biedaczki- Kartuziaczki? Dla was czy dla bogatszej elity która wprowadzi się do tych nowiutkich bloków od Bravo? Wy nie macie tutaj nic do gadania, wy macie posłusznie głosować na kogo trzeba.

No w końcu promenada zostanie dokończona a dojazdy uregulowane.
Wszelkie próby blokowania się skończyły.
Przez takie obstrukcyjne podejście Pani Zaremba pogorszyła sobie sytucję na własne życzenie.

Czy przy nowej drodze powstanie jakaś nowa inwestycja developera?

kiedy dymisja dewastatora Kartuz????

Brawo MGG, w końcu będzie porządek, działaj! A stoisko plenerowe niech sobie zrobi na Bilowie

Teraz niech się zabierze za ROD! Pół miasta jest zamknięte tylko dlatego żeby trójmiasto miało gdzie marchewkę sadzić!

Prawo własności nie istnieje.
Są równi i równiejsi

Właściciel to powinien wziąć gumę i przegonić całe to towarzystwo.
W USA radzą sobie z takimi problemami w inny sposób.

To ja będe mógł samochodem po promenadzie jeździć?

He, he to będzie objazd na wzór tego obok hotelu miłosz, wywalono 4 miilony, a karetka i straż tamtedy nawet podczas ćwiczeń nie jechała.
Tylko chory umysł wprowadza w życie takie inwestycje, które mało co wnoszą, a kosztują dużo publicznych pieniędzy.

Mów za siebie. Mieszczuch głosowały na niego bo obiecywał imprezy z szarpidrutami a wioski ma za nic. Nie przyjeżdża na zebrania soleckie, na nic nie ma pieniędzy. Tylko bezsensowne inwestycje jak plaża która będzie służyć tylko menelom. A co do tej promenady to równanie dobrze mogi to zrobić inaczej.

Wszystkie argumenty podawane przez naszych przedstawicieli UM Kartuzy, których wybraliśmy w ubiegłorocznych wyborach, uważam za trafne i uzasadnione społecznie. Popieram. Realizować i do przodu.

Na niskiej wycenie się skończy.
Pieniądze zobaczą, jak swinia niebo.
W Gminie Somonino droga jest kilka lat zrobiona, a kasy widać nie ma. Co z odkodowaniami, czy ktoś je w ogóle otrzymał?

Na tym plenerze. Bałabym się tam chodzić, bo nie wiem czy nie skręciłabym kostki na tych cegłach. No fuj jednym słowem

Innych wywłaszczono pod obwodnicę (a też protestowali) to dlaczego teraz by nie mogli tego zrobić

czy ktoś może realizuje już reportaż dotyczący katastrofy społeczno-ekologiczno-prawnej inwestycji pod nadzorem urzędującego włodarza
chodzi o nakreślenie katastrofy i dewastacji kaszubskiego krajoobrazu, głównie miasta Kartuz, poprzez skandaliczne projekty, niszczenie przyrody, przez plany wyjęte z kosmosu, główne powiązania i nagranie treści z takimi ludźmi jak planiści, architekci i projektanci pętli kolejowej, obwodnicy, konserwator zabytków, kadra naukowa, która zajmuję się ochroną środowiska, przyrodą, także urbaniści i planiści z Politechniki Gdańskiej, status prawny i nadużycia, nadleśnictwo, towarzystwo kolejowe, kolej, kto wydawał decyzje środowiskowe, urzędnicy, powiązania polityczne, Struk etc brak kompetencji urzędników - wykazać w rozmowie, finansowanie, nadużycia względem lokalnej społeczności - także wykazać w charakterze reportażu, powiązania z nadleśnictwem - wykazać milczące przyzwolenie, żadnych protestów do przebiegu planu obwodnicy, żadnych wniesionych zastrzeżeń, instrumentalizacja prawna jeśli chodzi o wywłaszczenia.
To kilka tylko zagadnień, które należałoby, sprawdzić, zweryfikować i nie tyle wykazać, ale też i udokumentować.

Gdyby pani Zaremba była rozsądniejsza to miała by ścieżkę pieszo rowerową i dojście do stanowiska plenerowego z wielkiego parkingu czy Wzgórzu Wolności, biznes by kwitł, ale nie - wolała napchać kieszeń mecenasowi i dać sie podpuścić lokalnej politycznej opozycji... w efekcie ma zrid, będzie droga pod plenerem i musi oddać część gruntu. A można było pomyśleć ..

W gm. Rajtuzy obwodnicę jedno pasmowe, jak coś takiego można nazwać obwodnicą, może autobana od razu.

Nie, żebym się czepiał, ale to dojście z parkingu to miałoby być realizowane przy pomocy windy?
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale zapewne nie miałeś do czynienia z instytucjami państwowymi.
Oni tworzą projekt, potem go realizują, nie zwracając uwagi na to, że ich obecna modernizacja jezdni i chodnika spowoduje podniesienie poziomu o tylko 20 centymetrów.
Tak miałem u siebie z wjazdem na swoją posesję. Jak zakończyła się sprawa, urzędnicy stwierdzili, że nie będą zmieniac swojego planu, to ja mam zmienić swój wiazd, na swój koszt dostosowując go do nowej sytuacji. Żadne odwołania, protesty nic nie dały, musiałem wydać blisko 10 tysięcy na przebudowę wjazdu, bo miałem wyjście iśc do sądu i toczyć spór przez lata, zostając bez wjazdu, albo wydać kasę.
Argumenty w przypadku budowy tej drogi mnie nie przekonują, bo jej budowa nie ma technicznego uzasadnienia, pierwszy punkt to ta droga z punktu organizacji ruchu drogowego w tym miejscu nic nie zmienia, a bardziej komplikuje, bo powstają dwa skrzyżowania- miejsca potencjalnych kolizji.
Argument o dojściu do promenady... to tak jak byśmy budowali Titanica, który ma pływać po Karczemnym. Ścieżka pieszo rowerowa ok, bez ruchu pojazdów bym zrozumiał, piesi czuliby się bezpieczniejsi, mogli by spacerować w spokoju, a wybudować drogę o szerokości kilku metrów, tylko po to by ją potem zamknąc dla ruchu pojazdów jest bez sensu, no ale jeśli ktoś nie wydaje swoich pieniędzy tylko cudze, to może sobie pozwolić na takie ekstrawagancje.

to jest hamstwo zabierac prywatna wlasnosc Goly juz w piekle sie smazy z ta swoja koza na deptaku

Hahaha W pierwszej kolejności - 10 000zł za zjazd, no chyba, że realizowany wraz z pozłacaną balustradą:) Średnia powierzchnia zjazdu standardowego to 30m2, co daje za wykonanie z materiałem 4000-5000zł. Po drugie zgodnie z ustawą o drogach publicznych przy przebudowie drogi koszt przebudowy zjazdu ponosi zarządca drogi... W temacie powiązania parkingu z stanowiskiem plenerowym to w naturze funkcjonuje takie coś jak pochylnia, więc w każdej konfiguracji można było to powiązanie zrobić bez windy i schodów. Można również było zrobić przejazd wyniesiony przez ścieżkę pieszo-rowerową, co daje dodatkowe cm na różnicy wysokości. Proszę więc nie tworzyć fałszywej dezinformacji. Powodem sytuacji jest brak chęci porozumienia, ale jeśli ktoś ma dużo pieniędzy i zacięty charakter to można wynająć prawnika i toczyć wojnę sądową, tylko, że tym razem efekt jest gorszy niż kompromis z magistratem. Przykre jest tylko to, że co prawda p. Zeremba mogła nie znać przepisów to już mecenas mógł przewidzieć, że Gmina wejdzie w specustawę i dokończy temat. Drugą przykrą sprawą jest, że jest jeszcze grono, które chce zbić kapitał polityczny przy tej sprawie...

Z tego co wyczytałem, znak zakazu wjazdu i korzystania z drogi do stanowiska plenerowego przez klientów kwiaciarni Burmistrz postawił bezprawnie. Pani Zarembowa może wystąpić o utracone przychody. Ponadto, w mieście takim jak Kartuzy, każdy skrawek ziemi w centrum miasta, dla przedsiębiorcy jest na wagę złota. Nieudane, wręcz błędnie rozwiązane, nie wykorzystujące całej przestrzeni skrzyżowanie przy pl. Brunona ma być wspomagane jeszcze bardziej bzdurną "obwodnicą kwiaciarni"? Najbardziej obrzydliwy jest termin nasłania geodetów w Wielkim Tygodniu Święta Zmartwychwstania. Wiemy kto tak robi od lat.

Ale zdajesz sobie sprawę, poziom parkingu i poziom wjazdu do stoiska to jakieś dwa metry? To nie jest 20 czy 30 centymetrów. Kąt pochylenia zjazdu 45 stopni? Dostawa towaru fiatem Ducato, który mieści 10 europlet takim wjazdem, jasne, nieco wyobraźni.
Co do kosztów mojego wjazdu. Mój wjazd nie kończy się wraz z granicą działki, inwestora czyli gminę interesuje tylko fragment do granicy nieruchomości. Nie ma opcji aby na odcinku 4,5 od krawędzi jezdni do granicy mojej nieruchomości zrobić łagodny spadek, bo część chodnika musiałaby być krzywa, pas zieleni oddzielający moją nieruchomość od chodnika wynosi 1 metr, to może na tym odcinku jednego metra wyrównać różnicę poziomów? Nie i jeszcze raz nie, ma być porządnie, z łagodnym spadkiem od krawędzi chodnika w głąb posesji, ja nie potrzebuje garbów u siebie.
Teraz sobie wyobraź, że trzeba na mojej części, zdjąć kostkę na odcinku około 10 metrów, do tego zdemontować obrzeża, ponownie je zamontować, odpływy wody poprawić, ułożyć ponownie kostkę, wyrównać grunt po obu stronach obrzeży, posiać trawę od nowa i na końcu już tylko przerobić furtkę i bramę wjazdową i to wszystko, jeśli znajdziesz kogoś kto zrobi to za 5000zł to jesteś wielki.

Trwają przygotowania do nowej drogi
(trwa permanentny konflikt burmistrza z właścicielami gruntu),
ale dlaczego nikt nie zwraca uwagi na wpływ planowanej drogi - inwestycji na środowisko Jeziora Karczemnego, gdzie przed rokiem uroczyście zakończono rekultywację za około 65.000.000 zł

Ponadto nadmieniam, że sąsiadujący parking oraz fragment już teraz utwardzonej drogi były częściowo współfinansowane ze środków zewnętrznych (jako fragment rewitalizacji miasta).
Przecież ta inwestycja naraża Gminę Kartuzy na zwrot dofinansowania (chodzi o miliony złotych),
gdyż występuje tutaj tzw. trwałość projektu, która wg zapowiedzi zostanie przerwana (5 lat od zakończenia zadania).
Myślę,że w gdyby Komisja Rewizyjna przy Radzie Miasta w Kartuzach wykonywałaby swoje ustawowe obowiązki w sposób rzetelny to miałaby co robić ?!

Zapamiętaj!!!!!!!!
Miedza to święta rzecz.
I naucz się tego, bo inaczej znów Cię kosą nauczę.

Budują ścieżkę rowerową za trzy miliony w środku miasta, a nie potrafią wybudować ścieżek, aby z tego miasta wyjechać bezpiecznie.
Turyści nie będą na rowerach krążyć wokół placu Brunona, ta budowa ich tutaj nie zatrzyma, tak samo jak brak bezpiecznych wyjazdów i wjazdów do miasta.
Nie wiem , kto jest odpowiedzialny za przygotowywanie i wizję rozwoju infrastruktury dla aktywnych turystów, ale w tym temacie mało co się dzieje.
Kartuzy, powinny być centrum wypadowym dla takich osób, przyjeżdżają do Kartuz, pociągiem, czy samochodem, potem robią sobie objazdówkę po okolicach, problem w tym, że oni nie mają szans, aby wyjechać z tego miasta,a co do dopiero do niego wrócić. Kilka ścieżek i kilka dróg rowerowych w mieście dla takich osób, to maksymalnie godzinka jeżdżenia, tacy ludzie robią po 100km bez większego problemu. Społeczeństwo się zmienia, aktywna turystyka jest coraz bardziej popularna, niestety Kartuzy tego nie widzą i mało co robią w tym kierunku, aby takich turystów pozyskać. Turysta ma do nas przyjechać, stąd zrobić bazę wypadową na okolice, wrócić, zjeść, przenocować i kolejnego dnia inny kierunek okolic obrać. Tylko po co przyjeżdżać do betonowego miasta? To mają u siebie,
Dewastujemy kartuski las, nie korzystamy z jego potencjału, obecne drogi dla rowerów w mieście, to nie inwestycja w turystykę, zresztą one i tak są połączone ze sobą, że nie wiadomo dokąd prowadzą i gdzie się kończą.
Gdyby takie zaangażowanie jak w tę drogę przełożyć na infrastrukturę dla turystów, to bylibyśmy miastem wskazującym kierunek, teraz to jesteśmy z tyłu i to o jakieś 10- lat za pozostałymi.

Dokończyć inwestycję i tyle w temacie. W końcu będzie tam porządek jak należy i ktoś to musi zrobić.