Gmina Żukowo może dopłacić miliony do gospodarki odpadami. Radni pytają: gdzie plan?

Rekordową kwotę ponad 9 mln zł może w tym roku wyłożyć z własnego budżetu gmina Żukowo na dopłatę do systemu gospodarki odpadami. Wywołało to oburzenie niektórych radnych, którzy domagali się konkretnych rozwiązań, m.in. podwyżek stawek za odbiór śmieci czy stworzenia gminnego podmiotu do odbioru odpadów. 

Gmina Żukowo oszacowała, że system gospodarki odpadami wyniesie po stronie dochodów 18.063.636,00 zł, a po stronie wydatków - 27.587.009,20 zł (w to wchodzą m.in. koszty odbioru, transportu, zagospodarowania odpadów z gm. Żukowo, wzrost cen paliw). Oznacza to niedobór w wysokości 9.523.373,20 zł.

Odpady tekstylne biją po kieszeni

Na tę kwotę składają się m.in. zmiana stawek na instalacji komunalnej, waloryzacja wynagrodzeń, wzrost ilości odebranych odpadów - m.in,. na PSZOK-u (szczególnie tekstyliów, gabarytów i bio-zielonych). Gmina musi pokryć ją z własnych środków. 

Jak podkreślała Maria Domaros z Referatu Środowiska i Rolnictwa w Urzędzie Gminy w Żukowie, kwoty po stronie dochodowej jak i wydatkowej, są szacunkowe i ostateczna kwota dopłaty będzie znana po zakończeniu roku budżetowego.

- Nie jesteśmy też w stanie obliczyć ilości odebranych odpadów, ani wysokości faktur do końca roku, ani tego, czy instalacje nie podniosą opłat za zagospodarowanie odpadów - mówiła.

Zaznaczyła również, że gmina ponosi wysokie koszty w związku z odbiorem odpadów tekstylnych. 

- Od stycznia 2025 r. z odpadów zmieszanych zostały wyłączone tekstylia, które są wyłącznie przyjmowane i odbierane z PSZOK-u. Dziś stawka za odbiór tych odpadów wynosi 3 tys. 300 zł za tonę. Na 30 września 2025 r. przyjęto 79,38 tony tych odpadów, co kosztowo wyniosło 222 tys. 264 zł. Do tej pory odpady te odbierane były przez PCK, nie ponosiliśmy za nie opłat. We wrześniu za same odpady tekstylne gmina zapłaciła 53 tys. zł - powiedziała. 

Radni domagają się przedstawienia rozwiązań

Tak wysoka kwota do dopłaty spotkała się z oburzeniem niektórych radnych. Wywiązała się dyskusja. 

Tomasz Niklas wskazywał, że władze gminy nie mają wyznaczonego planu, jak "uszczelnić" system gospodarki odpadami. W imieniu swoim i Macieja Pająka podkreślił, że nie zgadza się na pokrycie ze środków gminy "dziury" w systemie gospodarki odpadami. Domagał się przedstawienia rozwiązań. 

- W tym przypadku jesteśmy słabo wysłuchani, nasze głosy nie wybrzmiewają tak, jak powinny. To kwestia jakości samorządu - stwierdził. - Nie zgadzamy sie na pokrycie kosztów wywozu śmieci bez realnej alternatywy. Od 6 lat pytamy o możliwość stworzenia gminnego podmiotu do wywozu odpadów, od roku czekamy na działania i nadal ich nie ma. Oczekujemy projektu obranego w harmonogram prac. Mieszkańcy zasługują na jasną informację. Nie ma też odniesienia do podwyżki, która powinna być wprowadzona od 2021 r., w sposób klarowny, rozłożony w czasie, tak, by nie zaskakiwać mieszkańców skokowymi podwyżkami. Pokażmy, że szukamy rozwiązania nie tylko finansowego, ale i strukturalnego. 

Wskazał, że środki te mogłyby być przeznaczone na inne cele, na przykład na budowę dróg.

Wojciech Kankowski pytał o zaległości mieszkańców, jeśli chodzi o opłaty za śmieci. 

- Wpływy na 30 września wyniosły około 11 mln 787 tys., zaległości na ten rok wyniosły 466 tys. zł. Obecnie 360 tys. zł wyegzekwował Urząd Skarbowy. Mamy zaległości od roku 2013 r. Na 30 września wynosiły one 1 mln zł - wyjaśniono radnemu. 

Dopytywał również o to, czy mieszkańcy zgodnie z prawdą wypełniają deklaracje śmieciowe.

- Weryfikujemy liczbę mieszkańców w gospodarstwie domowym m.in. na podstawie kontroli szamb czy też rejestru urodzeń. Ale weryfikacja jest trudna, nie mamy do tego odpowiednich narzędzi - powiedziała Maria Domaros. 

Jakie gmina ma pomysły?

Burmistrz Mariola Zmudzińska podkreśliła, że gmina prowadzi prace analityczne dotyczące różnych rozwiązań dotyczących odbioru śmieci. 

- Od 2021 r. nie było żadnej podwyżki, a wszyscy wiemy, jaki w tym czasie był wzrost cen, inflacja, ilu mieszkańców przybyło w naszej gminie. Spotkaliśmy się z innymi gminami, szukaliśmy rozwiązań. Niestety diagnozujemy zbyt wiele ryzyk, aby podejmować niezwłoczne decyzje. Niezależnie od tego, czy my będziemy odbierać odpady od mieszkańców, to podwyżki i tak będą. Dla nas jest bardzo ważne, aby mieszkańcy jak najmniej odczuwali to, co dzieje się na rynku w tej kwestii. Będziemy też wprowadzać system kontroli odbioru ścieków i podawania danych, który ma być skuteczniejszy, jeśli chodzi o liczbę osób mieszkających w naszej gminie. Pomoże on nam regulować kwestię odbioru śmieci - mówiła. 

Zaapelowała, aby mieszkańcy zgodnie z prawdą składali deklaracje śmieciowe. 

Będą podwyżki

Również przewodnicząca Rady Katarzyna Cichowicz podkreśliła, że czeka na uchwałę dotyczącą zmiany stawek za śmieci. 

- Jestem zwolenniczką zasady "zanieczyszający płaci", dotyczy ona zarówno wody, jak i odpadów. Uważam, że jest to uczciwe wobec wszystkich mieszkańców - powiedziała. 

Uchwała w sprawie podwyżek opłat za śmieci ma zostać przedstawiona na następnej sesji - poinformowała Mariola Zmudzińska. 

Ostatecznie uchwała ws. szacowanej dopłaty do systemu gospodarki odpadami została przyjęta większością głosów.