Sobota rano, pod sklepem tłum klientek niecierpliwie czekających na otwarcie. Tak niemal co tydzień wygląda sobota w jednym z kartuskich lumpeksów. To wtedy cena każdego artykułu wynosi 2 zł. Chętnych nie brakuje. Takich tłumów próżno szukać w sklepach z nową odzieżą. A tych z używaną przybywa - tylko w Kartuzach naliczyliśmy ich 25.
Mówi się na nie różnie: grzebulec, pewex, ciuchbuda, lumpeks, szmateks, second hand - ale zawsze chodzi o to samo - sklepu, w którym można kupić często markowe rzeczy za kilka złotych. Podzielone są zdania co do tego, czy tu chodzi o okazję, modę, czy też jest to jeden z przejawów kryzysu.
Sklepów z używaną odzieżą przybywa, co oznacza, że rynek wciąż się nie nasycił. Szukaliśmy - dokładnych danych nie ma, ale w samych Kartuzach naliczyliśmy około 25 tego typu sklepów. W wielu z nich można znaleźć oryginalne i markowe rzeczy, a do tego torebki, fikuśną biżuterię czy apaszki w stylu retro.
- W lepszych lumpeksach można natrafić na ciuchy, które są na czasie w Londynie czy we Francji. Przykładem może być ramoneska, skórzana bądź skóropodobna kurtka. Aktualnie jest krzykiem mody w Polsce - mówi pani Joanna, sprzedawczyni w lumpeksie.
Nietypowe, na które łatwo trafić w lumpeksie, często poszukiwane są przez osoby szykujące kreacje nieszablonowe kreacje na imprezy czy na kicz party.
- Ubiegłorocznego Sylwestra spędziłam na tematycznej imprezie "żeglarze i piraci". Dominowały bluzki z żabotami albo w paski i przerobione opaski na oczy. Strój kupiłam w lumpeksie za grosze, a przeróbka trwała tylko 30 minut - mówi Agnieszka, mieszkanka Kartuz.
Ale błędem byłoby stwierdzenie, że zakupy w sklepie z używaną odzieżą to wyłącznie domena kobiet. Mężczyzna około pięćdziesiątki zapytany przed jednym z kartuskich lumpeksów ze swobodą opowiada o swoich zakupach.
- Kiedyś kupowałem spodnie tylko marki Wrangler i Lee i to w drogich sklepach, a kiedyś nawet w Pewexie - uśmiecha się. - Teraz można je kupić we wszystkich galeriach. Ale zapala mi się lampka. Skoro mogę te same spodnie kupić w lumpeksie za 20 złotych a tym samym zaoszczędzić do 200 złotych, to nie ma się nad czym zastanawiać.
Niektórzy zdecydowanie stawiają na oszczędność i jakość.
? To jest jak nałóg ? mówi pan Janek, bezrobotny. ? Jak znajdzie się i kupi pierwszą rzecz za pięć złotych, to zachęca do dalszych zakupów. To są często bardzo dobre rzeczy, które służą przez lata. Wszyscy pytają, gdzie się tak fajnie ubieram.
Ale jak mówi właścicielka sklepu z odzieżą używaną przy ul. 3 Maja w Kartuzach, z jej oferty wcale nie korzystają wyłącznie ludzie gorzej sytuowani. Wśród klientów są urzędnicy, osoby prowadzące własne firmy - ludzie zarabiający całkiem nieźle.
- Kiedyś lumpeksy były poukrywane po piwnicach, w podwórkach. Panie po cichu kupowały i wynosiły siatki do samochodów, żeby tylko nikt nie widział i nie wiedział, że chodzą do lumpeksów - mówi właścicielka sklepu z odzieżą używaną i nową "Shante". - Dzisiaj tego typu sklepy specjalnie lokalizuje się w centrum miasta. Nikt już nie wstydzi się powiedzieć otwarcie, ze kupił coś w lumpeksie.
Konkurencja na rynku sprawia, że właściciele sklepów muszą się nieźle natrudzić, by kupić tanio markowe, najbardziej poszukiwane rzeczy.
- Przychodzą do naszego sklepu przeważnie ludzie zamożni, nie biedni. Licealiści, studenci, również młodzież, która szuka tylko oryginalnych marek - mówi nasza rozmówczyni. - Dlatego coraz częściej szukam w hurtowniach odzieży sortowanej, czyli droższej. To też właśnie zmieniło się w ostatnim czasie. Kiedyś mogłam kupić taniej i sama wyszukiwać w towarze "perełek". Teraz "perełki" już są przebrane w sortowni i muszę za nie słono zapłacić.
Jak podkreśla właścicielka sklepu, dopóki nowy sweterek kosztuje 60 zł, a używany oryginał kosztuje kilkanaście, to klient na ten drugi zawsze się znajdzie.
1 0
Lepiej kupić coś markowe chociaż używanego niż nowe "szmaty" oferowane przez kartuskie sklepy czy rynek
0 0
Tak trzymać!!!
0 0
u Armaniego najlepiej i najtaniej :)
0 0
Posłanka z sekty PiC - królowa lumpeksów będzie miała gdzie wybierać !
0 0
to jest najlepszy biznes na ryczałt bez kasy fiskalnej
właściciele latami "starają" się przekroczyć te magiczne 40 tyś :)
0 1
ja jakos nie moge sie przemóc do lumpeksów, miałam kilka rzeczy, niby fajnych, ale ich nie nosiłam, jakos nie moge.
1 0
co jest lepsze to zależy tylko od tego kto co preferuje a nie że ty tak uważasz,ja w szmateksie się nie ubiorę choćby nie wiem co-butów nie wolno sprzedawać ponoć taki przepis jest ale nagminie łamany,swoją drogą jak można nosić buty po nie wiadomo jakich chorych stopach fuj!
0 0
jak można nosić takie rzeczy?!!?!?! lepiej pójść na rynek w Sierakowicach i kupić coś od rumunów za 5 zł. ;)
0 0
W Retro Szafie, przy ul. 3 Maja, dużo ciekawych rzeczy i ubiorów.
0 0
JA TAM WOLE PEPCO W SIERAKOWICACH NOWE CIUCHY JUZ OD 9,99 ZŁ. PIORE I NIC SIE NIE DZIEJE ZŁEGO. A NA NASZYM RYNKU KARTUZY JEST DROZYZNA CHINSZCZYZNA
0 0
W retro szafie sa kapitalne ciuchy i właściwie nowe,kapitalne dodatki.
2 0
Kiedyś oglądałam program o tym skąd biorą się ciuchy w lumpexach. Otóż takie instytucje jak np. caritas udostępniają swoje logo na kontenery komuś kto zajmuje się zbiórką odzieży, my myśląc że pomagamy potrzebującym wrzucamy niepotrzebne ciuchy. potem oni zabierają je, sortują i sprzedają na lumpexy a my następnie idziemy, kupujemy i tak kółko się zamyka. jest jeszcze taka opcja, że faktycznie kontenery należą do instytucji charytatywnych, te zbierają odzież a potem jeśli ktoś potrzebuje to może przyjść do ich siedziby i wybrać czego potrzebuje. Wykorzystują to też właściciele ciuchlandów, wybierają co lepsze i sprzedają w swoich sklepach. To samo dzieje się za granicą i stąd mamy odzież z Anglii, Niemiec czy Irlandii która miała trafić np. do Afryki
0 0
te wyjdź z tej szafy, bo reklamę robisz, a ja znam pare innych tez na i blisko 3 Maja i co ?
0 0
W Grzybnie otworzył się fantastycznie jakościowo nowy lumpeks, tylko tam zajrzałem i wyszedłem w "nowych" butach i z koszulą, za obie rzeczy zapłaciłem mniej niż za samą koszulę z rynku, a jakość? Koszula Lee i markowe buty... POLECAM !!!
0 0
nie reklamuje tylko stwierdzam fakty, i to własciwie nie jest lumpeks
Do lumpeksów nie wchodze bo czuje obrzydzenie.
0 0
Też polecam Pepco, np. w Kościerzynie. Świetne rzeczy mają ;)
0 0
Pełna racja. Ale też zbiórki z PCK, niby dla naszych, po wypraniu trafiają do naszych lumpeksów.
0 0
a pepco będzie w KARTUZACH! Na Majkowskiego - były Heban meble
0 0
A nie wiesz, czy kogoś tam do pracy szukają?
0 0
Caritas już dawno nie używa pojemników na odzież. Rożne firmy nie pamiętam dokładnie ale albo wykupiły te pojemniki albo je dzierżawią od Caritasu i zabierają wrzucone do nich rzeczy. Potem ubrania które jako tako się nadają do użytku trafiają właśnie do lumpexów a te gorsze przeznaczane są na czyściwo. Także ludzie wrzucając rzeczy do pojemników nie pomagacie potrzebującym a prywatnym firmom.
0 0
równiez polecam pepco ; nowe ciuchy a koszt jak w lumpkach i dobrej jakosci ;) kupuje już tam od kilku lat. mam nadzieje , ze sie otworzy w kartuzach , teraz jest w sierakowicach .
0 0
POLECAM .. SIERAKOWICE UL. LĘBORSKA
0 0
niestety wiele osób uzależnia się od takiego kupowania i często wyrzucają w ten sposób pieniądze, bo kupują w amoku ubrania nie zawsze potrzebne, albo nie nadające się do niczego, a ich domy stają się zawalone niepotrzebnymi rzeczami. Poza tym uważajcie, bo jak "lumpy" śmierdzą, w ten specyficzny sposób, to jest tam grzyb!
0 0
najlepszy second hand jest w Sierakowicach na ul. Lęborska 24 i ul. Lęborska 24 u pani Magdy
0 0
Ja bym w kumpiaczu nie kupowała,nie wiadomo kto to nosił,jadąc na matarnię czy do galeri,to można w sezonie promocyjnym kupić ciuchy za bardzo tanie pieniądze.Nattomiast racja że Kartuzki rynek i sklepy to badziewie,i wszędzie to samo,całe kartuzy chodzą w tym samym
0 0
a w sierakowicach,to u kuchtów w tym pawilonie>?te lumpeksy są?
0 0
To tacy złotnicy z nich a w swoim pawilonie mają lumpeksy?o kurna ale siara,to może szefowa też w lumpeksie się ubiera ha ha
0 0
twoje imię to siara!!! ha ha ha ha
0 0
A nie nowe lumpeksy! Także Żukowo i Kartuzy w tyle i tyle!
0 0
WŁASNIE KUPIŁAM SE W SZMATLUKSIE CAŁKIEM FAJNE STRINGI
0 0
uwielbiam kupować męskie majtki przepocone w tego typu sklepach
0 0
Jak na to patrzeć, to widać gołym okiem gdzie wylądowało
dumne, pracowite, patriotyczne polskie społeczeństwo ...
To tak jak z tą piłką nożną: działacze kasują a frajerzy płacą.
Szkoda, bo ta demokracja przekształcona w demokraturę
przynosi widoczne korzyści głównie b.wąskiej garstce cwaniaków.
0 0
nie masz większego cwaniaka nad PeOwiaka
0 0
WolęTuska niż fanatycznego kaczyńskiego!!!
0 0
Tak komentują na innych forach, a u nas to nawet o ciuchach nie umieją podyskutować. Chodzą ale wybrzydzają, albo nie chodzą to się nabijają. Hipokryzja albo konkurencja rynkowej nowej odzieży się odzywa. Poczytajcie:
"Kręci mnie to. Czasami czuję przesyt, wtedy dwa tygodnie przerwy i znów mnie to jara. To taki sposób na relaks: przeróbki, doszywanie, szperanie - wymienia jedna z forumowiczek.
Bywa też tak, że gdy już sobie coś upatrzymy, nagle sprzed nosa zabiera nam to inna lumpingowiczka! Cóż, takie scenariusze też się zdarzają. Odchodzimy więc na bok, pokazujemy uśmiech nr 49 i cierpliwie czekamy; może się jej znudzi?
Czasami potrzeba naprawdę dużo czasu, żeby trafić na odpowiednią rzecz. Grzebiąc w koszach pełnych kolorowych szmatek i fatałaszków trzeba bardzo spiąć się w sobie, żeby wybrać tylko te najpotrzebniejsze. Z drugiej zaś strony, skoro cena jest tak niska, po co sobie odmawiać? Osobiście znam jedną taką. Ma tyle ubrań, że codziennie wygląda inaczej. Szafa jej się nie domyka! Nie ma gdzie tego upychać, a i tak znosi do domu coraz to nowe rzeczy. Mało tego, przy niej nikt nie może wyglądać gorzej, dlatego w swoje znaleziska zaopatruje całą rodzinę, nie zważając na to, czy im się to podoba, czy nie. Zazwyczaj ciuchy są fajne. Kilka lat wprawy sprawiło, że doszła niemal do perfekcji i wie jak sprawić, by każdy z jej bliskich miał na twarzy szeroki uśmiech.
Jednak, jak się okazuje, jej przypadek wcale nie jest odosobniony. "Mam dość oryginalny styl i tylko w lumpeksach znajduję odpowiadające mi unikaty" - swoimi wrażeniami na forum dzieli się kolejna kobieta. "Nauczyłam się szukać. Czasami wychodzę wkurzona, że nic superowskiego nie udało mi się znaleźć, ale częściej coś znajduję, niż nie znajdę" - dodaje z ekscytacją kolejna.
Second handy mają mnóstwo zalet, mają swoje wady. Nie wiadomo, po kim przyjdzie nam nosić zakupione tam ubrania. Wielu zaś spośród wielbicieli ubrań markowych woli więc mieć ich mniej, lecz wyłącznie nowe. Kupowanie w lumpeksach z reguły skutkuje też gromadzeniem ogromnej liczby ubrań, tymczasem niektórzy, że się tak wyrażę, mają
w szafie ?przeciąg? i jest im z tym dobrze. "Mam kilka ciuszków mimo to nie narzekam, łączę je na różne sposoby i też jestem modna i zadowolona" - czytamy na forum.
Internautka "Problem" z kolei pisze: "A ja dziś w lumpku kupiłam sobie płaszczyk firmy KappAhl za 24 zł! Udało mi się, kosztował 48, ale w soboty wszystko za 50 % dają. Prosty czarny na guziczki, ze stójką i pionowymi kieszeniami... do tego mam super długi szal i całość wygląda naprawdę nieźle. PS. żadnych ubytków w postaci brakujących guziczków, dziurek na podszewce, zagnieceń, czy przebarwień nie stwierdziłam. Do pracy jak znalazł".
To są komentarze na miarę tematu, a tu ?
szkoda gadać, policzcie sami lumpy w kartuzach i się zastanówcie z czego one się utrzymują? Wszyscy lubimy lumpy;) no po za paroma wyjątkami.
0 0
Do fuj.Trochę szacunku dla Ludzi,rodzice powinni się za Ciebie wstydzić,chyba że są takimi snobami jak Ob. Ale może życie jeszcze Cię nauczy!
0 0
Kupujesz w lumpeksach ? przyznaj sie , jesliś taki mądry..
0 0
Tak kupuję,a co nie wolno? Może przyjdzie czas że Ob.też będzie kupował.
0 0
czym tu się radować???? w takiejza przeproszeniem pipidówie jak Kartuzy jest 25 lumpeksów?!!! to świadczy o coraz większej biedzie i bezrobociu, to świadczy o tym że ryży oszust i złodziej morduje to państwo!!! ocknijcie się ludzie!!! czas zrobić porządel z liberalnosyjonistycznokomuszą bandą!!!!
0 1
Polecam PEPCO w Sierakowicach, ładny i duży sklep. Można kupić naprawdę niedrogo szczególnie dla dzieci.
0 0
A ja uważam że ciuchy z pepco te z białymi metkami to kicz nad kiczami. Po jednym praniu wyglądają jak szmaty. Co innego ciuszki w tym sklepie z odciętymi metkami. Zwróćcie uwagę. Już kilka razy zauważyłam np. bolerka dla dziewczynek h&m (tylko metka odcięta), albo chłopięce bawełniane kalesony firmy h&m, nawet metka rozmiarowa została a ta z nazwą firmy wycięta.
Tylko takie ciuszki opłaca się kupować w pepco. No i oczywiście wszystko firmy GEORGE.
0 0
Nie kupiłem i nigdy bym nie kupił, tych wypranych szmat od może jakichś wszarzy, pozbieranych czy to, w Angli, Niemczech, PCK z Polski. Wpis - Może jak zdążę to się ukaże, wg widzimisie Redakcji.
0 0
Chodze często i ostatni kupiłam bardzo fajną kurtkę za 1 ZŁ !! Albo płaszczyk jaknowy za 12zł !! Lubie !
0 0
ja tam najwięcej latam na parkową, mnóstwo nowego towaru a nie tylko kilka dokładanych ciuszków. niby drogo bo 45 na dostawe ale jak warzysz to wychodzą śmieszne pieniądze.
0 0
A JA KOCHAM LUMPEKSY IDĘ W PONIEDZIAŁEK JAK JEST DOSTAWA,WYPATRUJĘ CO FAJNEGO,CZEKAM DO PIĄTKU JAK JEST - 50 % I KUPUJĘ. WYBIERAM TYLKO RZECZY WYCENIONE,MAŁO NOSZONE LUB CAŁKIEM NOWE.cZASEM TRAFIAM PRAWDZIWE OKAZY OSTATNIO KUPIŁAM BOTKI NOWE ZA 25 ZŁ. BLUZĘ Z POLARU DLA SYNA ZA 15, SPODNIE ADIDAS DRESOWE ZA 10 ZŁ. kURTKE NARCIARSKĄ NOWĄ ZA 20 ZŁ. MÓWCIE CO CHCECIE JA DECYZJI NIE ZMIENIĘ.
TRZEBA UMIEĆ SZUKAĆ,ALE CZASEM OBSERWUJE CO LUDZIE KUPUJĄ TO JA MAM LEPSZE SZMATY DO PODŁOGI MYCIA, ALE TO KAŻDEGO WYBÓR
0 2
Wszystkie ekspedientki lumpeksów dbają o klienterię,ponieważ od ,,naciągania'' zależy ich wysokość premii.Wiem co piszę,bo moja kuzynka pracowała w takim sklepie.Opowiadała jacy ludzie odwiedzają ciucholandy.W osiemdziesięciu procentach klienterią lumpeksu są ludzie nienormalni,alkoholicy ( także kobiety) i bezdomni.Pozostałe 20% osób to lekarze lub nauczyciele.
Ludzie nienormalni opowiadają o sobie niestworzone rzeczy typu:mam 8 doktoratów,byłam narzeczoną Tuska,jestem siostrą Ewy Drzyzgi lub mam dziecko z trzema księżami.Zgroza!
Niestety,ale na takich ludziach można nieźle zarobić.Ekspedientki wmawiają im,że w każdej rzeczy wyglądają ładnie,a ci to kupują.Kuzynka nigdy nie założyła ubrania z tego sklepu,ponieważ 98% ciuchów ma przestarzały krój i kolor.
Ubrania w lumpeksie pochodzą głównie z lat 90-tych.Rzadko kiedy można znaleźć coś ,,na czasie''.Każdy człowiek chce wyglądać w miarę ładnie,ale tego celu nie ziści kupując stare rzeczy w szmateksie.Kuzynka była zszokowana tym ile pieniędzy na stare ubrania potrafią wydać ludzie.Miała klientki,które każdego tygodnia wydawały 200-300 zł,co miesięcznie wyniosło nawet 1200 zł.Za takie pieniądze można kupić dużo nowych i aktualnych rzeczy.Zakupoholiczki nie rozumiały swojego problemu.Stale kupowały starą pościel,ręczniki,majtki,trzydziestą parę jeansów i dwudziestą parę butów.Dlatego nie zgodzę się z twierdzeniem,że do lumpeksu chodzą kupować ubrania biedni ludzie.Biedni ludzie nie wydają naciucholand 200 złmiesięcznie.Klienteria lumpeksu powinna zgłosić się do psychiatry a potem kupować ubrania,bo to co oni wyprawiają w tych sklepach ( włącznie z bijatyką,wyzwiskami i złodziejstwem zabawki za 1zł ) przekracza normyspołeczne.Nie lubię lupeksów,bo to sklepy dla patologii i chorych umysłowo.Normalny człowiek musi chodzić do pracy i zarabiać pieniądze.Wtedy stać go na zakup nowych aktualnych ubrań,których nigdzie się nie powstydzi.A ci co żyją na opiece społecznej należą do patologii nie umiejącej godnie egzystować.Nie mają wykształcenia,jedzenia,dachu nad głową i przyjaciół.50% z nich pije alkohol,ma długi lub siedzieli w pudle.Lumpeksy są właśnie dla takich ludzi.My,którzy pracujemy nawet za 2000 zł nie musimy utożsamiać się wyglądem do tych którzy spaprali swoje życie.A niektórzy niestety to robią.Moja znajoma,która jest magistrem pedagogiki wygląda jak bezdomna.Do takiego stanu doprowadziły ją lumpeksy.W szkole średniej jeszcze jakoś wyglądała,bo rodzice ją ubrali,ale teraz przesadziła.Nosi śmieszne ubrania i czasami przypomina klauna z cyrku.Ja mam licencjat rachunkowości zarządczej,a mimo tego nie tworzę ,,wiochy''.Noszę nowe,klasyczne i aktualne ubrania z sieciówek i wyglądam jak gość,a nie jak szmelc dworcowy.Pozdrawiam
4 0
Myślę, że gdybyś sie ujawnił to by Cię zlinczowano...tępy jesteś i nie masz nic sensownego do powiedzenia...same wymyślone bzdury!!!!
0 0
Andzia
"Kiedyś oglądałam program o tym skąd biorą się ciuchy w lumpexach. Otóż takie instytucje jak np. caritas udostępniają swoje logo na kontenery komuś kto zajmuje się zbiórką odzieży, my myśląc że pomagamy potrzebującym wrzucamy niepotrzebne ciuchy. potem oni zabierają je, sortują i sprzedają na lumpexy a my następnie idziemy, kupujemy i tak kółko się zamyka."
DOKŁADNIE!!! Ja na Allegro znalazłam swoją własną spódnicę, którą wywaliłam do PCK ! To nie żart !
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz