Od dziś czynne jest już targowisko "Mój Rynek", które powstało w sąsiedztwie kartuskiego dworca autobusowego. Ma to być miejsce sprzedaży głównie płodów rolnych, produktów spożywczych, żywności ekologicznej, ale nie tylko.

Handel płodami rolnymi wraca do centrum Kartuz. Dziś otwarto dwie wiaty handlowe, które gmina wybudowała na placu za dworcem autobusowym. W tym miejscu ma się odrodzić targowisko z prawdziwego zdarzenia. Pisaliśmy wielokrotnie, że przeniesienie klasycznego targowiska na plac przy ul. Sędzickiego w Kartuzach okazało się nietrafionym pomysłem. Handel w rejonie kartuskiego dworca autobusowego zamarł, a wybudowane przez gminę sklepiki (zwane "ulami") się nie sprawdziły.

Gmina Kartuzy sięgnęła więc po rozwiązanie, które sprawdziło się w wielu innych miastach. Wybudowano dwie wiaty handlowe, w których jest miejsce zarówno dla rolników, działkowców i drobnych rzemieślników, jak i osób, które chcą sprzedawać innego rodzaju produkty - zarówno okresowo, jak i regularnie.

- Miejsce jest naprawdę fajne. Wiata jest przestronna, ale najważniejsze, że nie będzie nam kapało na głowy. No i liczymy na to, że mieszkańcy będą chętnie tutaj zaglądać - mówi sprzedawczyni na jednym ze stoisk z warzywami.

Dziś sprzedających było jeszcze niewielu, ale gmina Kartuzy liczy na to, że stopniowo zainteresowanie będzie rosło.

- Dajemy sobie miesiąc na to, by poobserwować co się będzie działo, jakie będzie zainteresowanie - mówi Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz, który zaprezentował oddane do użytku wiaty handlowe. - Póki co opłaty targowe pozostają bez zmian. Za jakiś czas będziemy mogli ocenić sytuację i zobaczyć, czy konieczne będą jakiekolwiek zmiany.

Budowa wiat handlowych była możliwa dzięki dofinansowaniu w kwocie 368 tys. zł pozyskanemu przez gminę Kartuzy ze środków PROW.