Zamknij

To było wymagające spotkanie. We-Met Futsal Club musiał uznać wyższość przeciwnika

20:29, 24.09.2023 oprac.W.D. Aktualizacja: 20:27, 26.09.2023
Skomentuj fot.W.D. fot.W.D.

Przy widowni wypełnionej po brzegi drużyna We-Metu podejmowała dziś u siebie wicemistrza Polski BTS Rekord Bielsko-Biała. Przeciwnik okazał się wyjątkowo silny.

W niedzielnym meczu 3 kolejki Fogo Futsal Ekstraklasy, zespół z Kamienicy Królewskiej na własnym parkiecie gościł ubiegłorocznego wicemistrza, a także zdobywcę Pucharu i Superpucharu Polski, czyli Rekord Bielsko-Biała.

Dla beniaminka z Kaszub, było to prestiżowe spotkanie. Świadczy również o tym frekwencja na trybunach, które były wypełnione po brzegi. Ekipa trenera Kocota chciała sprawić niespodziankę, ale to zespół "rekordzistów" kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń na parkiecie i zwyciężył ostatecznie 4:2(2:1).

[FOTORELACJA]28181[/FOTORELACJA]

Faworyzowana drużyna z Bielska-Białej, szybko otworzyła wynik meczu na swoją korzyść. Po rzucie różnym, sprytnym strzałem popisał się Paweł Budniak i w 3 minucie We-Met przegrywał 1:0.

Ekipa Rekordu przeważała i zostawała na połowie gospodarzy, tworząc sobie kolejne sytuacje. Drużynie We-Metu ciężko było konstruować sytuację podbramkowe.

Był strzał w słupek, ale to goście podwyższyli prowadzenie i błąd Jakuba Kornata wykorzystał Mikołaj Zastawnik. Zespół trenera Kocota, musiał grać ostrożnie, bo na sześć minut przed końcem pierwszej odsłony spotkania miał na koncie pięć przewinień.

Pomimo tego, przed przerwą, kontaktową bramkę po składnej akcji zdobył Milinton Tijerino i na tablicy wyników zrobiło się 1:2.

Po przerwie do ataku ruszała drużyna We-Metu. Kilka sytuacji i składnych akcji przyniosło wyrównanie w 31 minucie, a autorem trafienia był Brayan Mera. Futsaliści z Kamienicy Królewskiej po wyrównującym trafieniu stwarzali sobie dogodne sytuację, ale to zespół z Rekordu był skuteczniejszy i wykorzystał swoje sytuacje bramkowe odpowiednio w 35 i 37 minucie.

Sporo pracy w drugiej połowie miał Patryk Labuda, który zastąpił po przerwie Jakuba Kornata.

Zespół z Bielska-Białej był lepszy, ale We-Met pokazał charakter i ambicję, że można postawić się wicemistrzom Polski i walczyć z nimi jak równy z równym. Detale, doświadczenie i spokój w grze przesądził ostatecznie o triumfie ekipy trenera Chusa Lopeza.

Teraz kolejnym przystankiem będzie Warszawa i mecz z miejscową Legią. Spotkanie odbędzie się 30 września (sobota) o godzinie 18.00.

Następnym meczem domowym, który odbędzie się w Sierakowicach 22.10 (niedziela) o godzinie 17.00, to potyczka z Red Dragons Pniewy.

We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 2:4 (1:2)-  Rekord Bielsko-Biała.

Bramki: Milinton Tijerino 20, Brayan Mera 31- Paweł Budniak 3,37, Mikołaj Zastawnik 18, Michał Marek 35.

 

(oprac.W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MasakraMasakra

2 0

Jak można tak kaleczyć relację, nawet zdawkową, z meczu? Ten kto to pisał, nigdy nie powinien pisać o sporcie. 23:32, 24.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%