Po sześciu latach wytężonej pracy udało im się przywrócić świetność poewangelickiego kościółka w Sulminie, w którym przed laty znajdowała się prywatna galeria sztuki. Potem obiekt niszczał po pożarze. - To miejsce nas urzekło. Chcemy by tętniło życiem jak dawniej - mówi Alicja Solarewicz-Zawierucha, która wraz z mężem Mariuszem i synem Michałem przygotowuje otwarcie niezwykłej galerii w Sulminie.
W Sulminie (gm. Żukowo) na wzgórzu znajduje się otoczony zielenią kościółek, którego funkcja przez lata zmieniała się kilkakrotnie. Na początku XX-wieku był to kościół ewangelicki. Potem, jak "podaje Wikipedia":http://pl.wikipedia.org/wiki/Sulmin, przez rok (1949-1950) znajdowało się tam Małe Seminarium Duchowne Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego, będące prywatną szkołą średnią.
Później obiekt przestał pełnić funkcję sakralną i zamieszkał w nim rzeźbiarz Włodzimierz Wieczorkiewicz. Dzięki niemu w tym miejscu zaczęła działać Galeria Sulmin.
- To było niezwykłe miejsce, które wręcz tętniło życiem kulturalnym - mówi Ewa Bałon, wieloletnia sołtys Sulmina, a obecnie radna Rady Miejskiej w Żukowie. - Przyjeżdżali tutaj artyści, odbywały się plenery malarskie i rzeźbiarskie. To było ważne miejsce na mapie kulturalnej Pomorza. Wiele osób dotąd pamięta odbywające się tutaj wystawy.
Niezwykła galeria zaczęła obumierać wraz ze śmiercią artysty, a jej los ostatecznie przypieczętował pożar w 2005 roku, który strawił dach i wnętrze. Wspaniały obiekt wymagał kapitalnego remontu i czekał na nowych właścicieli. W tym momencie rozpoczęła się nowa karta jego historii.
- Przyjeżdżaliśmy często do Sulmina na spacery po lesie i ten kościółek zawsze nas fascynował - opowiada Alicja Solareiwcz-Zawierucha. - To było sześć lat temu, zimą, kiedy znów przyjechaliśmy do Sulmina. Chyba krótko po pożarze kościółka. Zaczęliśmy go oglądać z bliska. Wtedy poważnie pomyślałam o tym, by go odkupić i wyremontować. No i tak się też stało.
Po sześciu latach widać efekty ogromnego nakładu pracy. Kościółek ma nowy dach, wyremontowano wnętrze, piwnice. Powstał też niezwykły ogród z kamiennymi ścieżkami, zakątkami, oczkami wodnymi połączonymi szumiącymi strumieniami. Ile włożono tu pracy i pieniędzy wiedzą tylko właściciele.
- Nakłady są rzeczywiście spore, a pracę, którą tutaj wykonaliśmy właściwie trudno wycenić - mówi właścicielka obiektu. - Ale to miejsce nas urzekło. Nie ważne, czy latem, jesienią, czy zimą, tutaj po prostu chce się być. Zastanawiamy się teraz czasem, jak mogliśmy wytrzymać w mieście, w bloku, mając za ścianą sąsiadów. Teraz rozumiem, dlaczego tak często wyjeżdżaliśmy za miasto do lasu, na spacer - my po prostu powoli stamtąd uciekaliśmy. I w ten sposób trafiliśmy do Sulmina.
Pani Alicja ze wzruszeniem opowiada o ogrodzie, którego urządzanie stało się dla niej pasją, ale i formą terapii w czasie choroby.
- Tak się złożyło, że poważnie zachorowałam i przy tym przekonałam się, jak wielka jest siła tego miejsca - mówi. - Proszę sobie wyobrazić, że lekarz który się mną opiekował znał doskonale galerię w Sulminie. Był zaskoczony, kiedy powiedziałam, że teraz ja tam mieszkam. Później, myślałam tylko o tym, by wyjść ze szpitala i popracować w ogrodzie. Jeszcze nie byłam w pełni sił, ale chociaż jedną ręką starałam się wyrywać chwasty. Myślę, że dzięki temu, że mogłam tutaj przebywać, udało mi się wygrać z chorobą.
Kiedy siadamy przy drewnianym stole pani Alicja z synem Michałem opowiadają ile kamieni zostało ułożonych na ścieżkach, o starych dębach, które z wielką pieczołowitością leczyli.
- Wie pan, że wystarczy postać chwilę pod takim dębem i człowiek zaczyna się regenerować. Tutaj po prostu czuć pozytywną energię - mówi Ewa Bałon.
Już wkrótce będą się o tym mogli przekonać wszyscy miłośnicy sztuki i nie tylko. W kościółku na nowo ma funkcjonować galeria. Otwarcie już 1 września. Pomysłów na wykorzystanie tego miejsca jest jednak mnóstwo.
- Nie traktujemy tego miejsca czysto biznesowo, ponieważ żyjemy z czego innego. Chcielibyśmy jedynie, żeby nie trzeba było dokładać do tego obiektu, natomiast zależy nam, by tutaj można było obcować z kulturą - mówi pani Alicja. - Na pewno będą się tu odbywać spotkania, konferencje, plenery fotograficzne czy malarskie. Będziemy też otwarci na turystów, którzy już teraz często zatrzymują się zaciekawieni tym, co się tutaj dzieje, czasem chcą, by oprowadzić ich po tym terenie.
Jak podkreśla Ewa Bałon, jest nawet pomysł, by powołać stowarzyszenie, które wspomagałoby działalność galerii.
- Ci ludzie poświęcili swoje oszczędności i swoją pracę, by podnieść z ruin to wspaniałe miejsce, więc trzeba im pomóc - mówi. - Już myślimy, by organizować tutaj spotkania z poezją, koncerty, zastanawiamy się nad teatrem. Jestem przekonana, że z czasem Galeria Sulmin znów przyciągnie ludzi i będzie tętnić życiem, tym bardziej, że miejsce przejęli wspaniali ludzie.
Nad naszymi głowami szumią drzewa, lipa obsypuje nas swoimi owocami. Nie chce się stąd wyjeżdżać...
- Obiekt zmienia świadomość człowieka - mówi Michał, syn pani Alicji. - Zanim się tutaj przeprowadziliśmy byłem bardzo zbuntowanym człowiekiem, słuchałem rappu, techno. Teraz słucham wyłącznie muzyki klasycznej. I zastanawiam się jak to jest, że ludzie tak gonią za czymś, kiedy można przystanąć na chwilę w takim miejscu...
0 0
Balonowa zaczyna się pokazywać... Wybory już niedługo
0 0
Piękne dzieło.Pozdrawiam i gratuluję.
0 0
Noooo. To ci odmiana, chłopie (jeżeli wogóle istniejesz) weź się w garść cybale. A tak btw, reklama aż jebie po oczach!!!
0 0
Każde mądre odrestaurowanie zabytku jest bardzo ważne i jego historia powinna być uszanowana. Gratuluję.
0 0
A moze by tak p.Balon pomogla ludziom,ktorzy nie maja co do garnka wlozyc?
0 0
Nie wszyscy myślą tylko o tym, by napełnić brzuch. Dlaczego ktoś ma pomagać tym co mają puste gary? Każdy powinien sam zadbać o to, by on i rodzina mieli co jeść. Pomoc należy się dzieciom, chorym, starym i niedołężnym, reszta powinna radzić sobie sama. Wszystkim pomoc należy się w skrajnym przypadku, jakiegoś nieszczęścia - wypadku, pożaru, katastrofy... Dosyć mam biadolenia i wręcz żądania, by dawać nieudacznikom, leniom i głupcom.
Wielkie brawa dla ludzi, którzy odbudowali ten kościół w Sulminie i pięknie zagospodarowali teren. Wielkie uznanie za to, że zamierzają udostępnić to miejsce!
0 0
Pani Alu gratuluje!!!!!!!!!!!!
Posesja robi coraz piękniejsza...
0 0
Ot i niedługo będziemy mieli kolejną aferę. Co tym razem obiecała tym ludziom i bedę obserwował jak to się skończy. Może odcinek 2 AMBER GOLD i OLT EXPRESS.
0 0
"Nad naszymi glowami szumia drzewa, lipa obsypuje nas swoimi owocami.
Nie chce sie wyjezdzac..." .Pozazdroscic. Dobrze,ze Fundacja od psow Pani B. w sulminie znajduje sie daleko...
0 0
najpierw Bałonowa się przypięła do Wieczorkiewiczów, a teraz się przypięła do nowej właścicielki... pytam się, co ona tam w kółko robi, już dość narobiła złego poprzednim właścicielom
0 0
Przecież ci ludzie i galeria nie kuma nic, jeżeli chodzi o kulturę i sztukę to im daleko! Krawat nie wystarcza, szpilki tez! -trzeba mieć coś wiecej, ale tego niestety nie mozna :-(
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz