Wydanie książki "Król Kaszubów - Karol Krefft" zaczyna przynosić nieoczekiwane efekty. Otrzymał ją wnuk Karola, Michael Bevan z okolic Seattle w stanie Washington. Wyjechał do USA w dzieciństwie. Teraz zainteresował się losem dziadka.
Przypomnijmy, że Karol Krefft, urodzony w Zaworach pod Chmielnem, a mieszkający przez wiele lat w Otominie pod Żukowem, był przedwojennym założycielem warszawskiej Korporacji "Cassubia". Jako znakomity prawnik po Uniwersytecie Warszawskim został radcą wojewody pomorskiego.
Po wojnie był starostą kartuskim. Założył oddziały Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Żukowie i Chmielnie. Inwigilowany przez komunistyczny reżim, zmarł w chorobie i osamotnieniu 28 października 1995 roku.
Z inicjatywy ZKP w Żukowie górne rondo żukowskie nosi imię K. Kreffta, co roku odbywają się konkursy wiedzy o nim. Postać ta jest coraz bardziej znana i doceniana. Jest też sporo utworów literackich, które przedstawiają nam Kaszubskiego Króla, jako świetnego poetę, wielkiego znawcę języka kaszubskiego (znał ponadto siedem innych języków) i wielkiego miłośnika Kaszub.
Książka "Król Kaszubów - Karol Krefft" trafiła między innymi do jedynej córki Kreffta Janiny Gabrieli, która mieszka na Alasce. Za jej pośrednictwem otrzymał ją jej syn, wnuk Karola, Michael Bevan z okolic Seattle w stanie Washington. Wyjechał do USA w dzieciństwie. Jest ekspertem w dziedzinie lotnictwa. Pracuje w zakładach Boeinga.
Po pozyskaniu książki bardzo zaintrygował się losami swego dziadka, którego miał okazję spotkać tylko raz w życiu, w 1991 roku. Pamięta z tego spotkania, że dziadek perfekcyjnie posługiwał się językiem angielskim. Teraz przekonał się, że dziadek również pisał po angielsku. Ciekawe również jest uderzające podobieństwo wnuka i dziadka.
Michael jest bardzo zaintrygowany dokonaniami swego przodka. Poznaje powoli Kaszuby i kaszubskość. Niestety losy tak pokierowały jego życiem, że niewiele wiedział dotychczas na ten temat. Działanie utrudnia mu również nieznajomość polskiego. Ale jest zdeterminowany i chce gruntownie poznać swoje kaszubskie korzenie. W tym celu przybył na Kaszuby. Dzięki pomocy swego wujka Wiesława Kaweckiego z Warszawy, krok po kroku poznaje miejsca, z którymi związanymi był jego dziadek, a dzięki ludziom, którzy go znali, poznaje też jego losy i dokonania.
Jan Dosz
4 0
To znane miasto (z różnych powodów).
3 0
trzeba również dodać że Karol Krefta mówił kilkoma językami francuskim, niemieckim, angielskim i łacina.
6 0
Panie Pryczkowski dlaczego podpis artykułu jest Jan Dosz ?
9 2
kogo to obchodzi...
jutro do mnie przyjeżdża ciocia Jadzia ze Swornych gaci i też o tym napiszcie :)
2 0
To jest ciekawa historia i ciekawe spotkanie. Warto dzielić się niezwykłymi losami ludzi, to jest nasze wspólne dziedzictwo. Podobnie akcja zbierania starych fotografii w Kartuzach, opisy zdarzeń, jest dobrym pomysłem na uzupełnienie historii miasta - godna polecenia wszystkim sołectwom Kaszub.
3 0
No chyba, że się wstydzicie.
4 0
Czy raczej planowane?
6 0
Dlatego tak umarł?
6 0
Bardzo,bardzo ciekawe...Moze ten Pan opowie dlaczego nie mowi po polsku i dlaczego dopiero teraz pamiec o dziadku mu wrocila.
4 0
Właśnie, przecież dziadek to najbliższa rodzina.
5 0
całymi latami, chociaż mieszkają w pobliżu. Dwoje albo troje pomaga dziadkowi czasem. No ale gdy jest odczytywanie dziadkowego testamentu, to nagle najbliższa rodzina zjawia się w ilości 200 osób. Wtedy wszyscy opowiadają, że go kochali niemożebnie, o wiele bardziej od innych. Jak widzę takich to mówię ............ ... ..... ..... ............ (nie nadaje się do druku).
5 0
spędzającą nawet święta samotnie, która wygrała kilkaset tysiaków. Nagle w ciągu tygodnia okazało się, że wcale nie jest samotna, bo ma olbrzymią, kochającą rodzinę i każdy by jej nieba przychylił, ucałował, upieścił i najlepsze frykasy przyniósł. Niektórzy prawie ją sobie wyrywali, żeby U NICH zamieszkała, bo mają b.wygodne domy. Kochająca rodzinka to grunt, no nie ??
2 1
Tak go reklamują, że zapomnieli podać ile ten wnusio dularów sypnął. Niech się Genio Pryczk.
ujawni. Za darmo prywatnemu turyście i sobie reklamy by nie robił.
Może też być drugie dno, że tego eksperta lotniczego sam ojciec Antoni zaangażował. Może być,
że ten Michael Bevan nawet dostał bezpłatny bilet z kontygentu Jarowego PiS-u.
Ostrożnie z takimi szpiegami. Każde pytanie odsyłajcie do rzecznika PiS-u lub Jana Dosz-czanego.
1 1
Może ktoś mi powie kto tego kreftę koronował na króla kaszubów ? bardzo to dziwne...
moi dziadkowie z kolei mowili, ze nikt nigdy nie znał krefty, ze byl , jaki był.. ( ? ) i naraz król kaszubów.
Abraham albo majkowski bardziej zasługuja na to miano
2 0
Aha, pytanie do genia - dlaczego zmarł w osamotnieniu ? bardzo chcę to wiedziec
2 1
Mój drogi w osamotnieniu umierają ludzie odsunięci, niechciani, nielubiani, zdrajcy (Ojczyzny i
Rodnej Ziemi), kłamcy, kolaboranci, złodzieje, zwyrodnialcy, niewiarygodni i zaprzańcy a przede wszystkim fałszywi itp. Odpowiednią cechę tego (króla rodu Pryczkowskich, vel Doszczów) "wyjątkowego Kreffty" wybierz z powyższych lub dodaj nową, której jeszcze nie znamy.
1 1
Ma pan rację, to samo mniej wiecej mówią starsi ludzie...ja nie chcialam go bluzgać bo redaktor usunąłby wpis .
Pryczk powinien wyjasnić dlaczego KRÓL ???? do jasnej.....
to ja ' dziwne"
0 1
Wielkie odkrycie