Koncertem z okazji jubileuszu 40-lecia pracy artystycznej Adama Czerwińskiego zakończył się tegoroczny festiwal Jazz w lesie. Na szczęście deszczowa aura nie odstraszyła publiki, która licznie przybyła posłuchać jazzowych dźwięków - pod parasolami.

Święto jazzu w Sulęczynie trwało dwa dni. W piątek w parku Hotelu Leśny Dwór wystąpili: Tomasz Chyła Quintet, zagrano także utwory wybitnego polskiego saksofonisty Tomasza Szukalskiego oraz utwory jemu dedykowane. 

Pierwszy dzień festiwalu zwieńczył koncert Hanny Banaszak z zespołem.

W sobotę goście nie przestraszyli się deszczu i pierwszego koncertu słuchali pod parasolami. Nawiązano do odbywających się od początku lat 90-tych warsztatów jazzowych prowadzonych przez Grzegorza Nagórskiego i Adama Czerwińskiego.

Na sulęczyńskiej scenie wystąpili niegdysiejsi studenci, a obecnie gwiazdy m.in. Jerzy Małek (trąbka), Dominik Bukowski (wibrafon), Ronnie Graupe (gitara), Ilona Damięcka (pianino). W pewnym momencie konieczne było przerwanie występu, by odpompować wodę z zadaszenia. 

[FOTORELACJA]28101[/FOTORELACJA]

Na szczęście na finałowy koncert przestało padać, a był to wyjątkowy występ, bo z okazji 40-lecia pracy twórczej wybitnego perkusisty Adama Czerwińskiego - współtwórcy festiwalu Jazz w Lesie. Udział w nim wzięło międzynarodowe grono muzyków.

Jubileuszowy koncert Adama Czerwińskiego otworzyła legenda fortepianu Adam Makowicz. W kolejnych częściach z gronem wybitnych instrumentalistów zaśpiewał Andrzej Dąbrowski, a na skrzypcach zagrała Alicja Śmietana, córka Jarosława Śmietany. Obelisk upamiętniający tego znakomitego gitarzystę jazzowego odsłonięto kilka godzin wcześniej w centrum Sulęczyna. 

[ZT]46462[/ZT]