Pamiętam jak szefem kaszubskiego dworu była nauczycielka polskiego z LO - wyśmiewała się gdy usłyszała ze ktoś rozmawia po kaszubsku na przerwach... teraz szefem gminy jest ex pracownik firmy komunikacyjnej którego zwolnili bo się nie nadawał.. Kartuzy to jednak stan umysłu
2 0
Pamiętam jak szefem kaszubskiego dworu była nauczycielka polskiego z LO - wyśmiewała się gdy usłyszała ze ktoś rozmawia po kaszubsku na przerwach... teraz szefem gminy jest ex pracownik firmy komunikacyjnej którego zwolnili bo się nie nadawał.. Kartuzy to jednak stan umysłu