Pies zaatakował przechodniów. Nagranie przestrogą dla właścicieli czworonogów

Jeżeli decydujemy się na psa, zadbajmy o to, by nie stanowił zagrożenia dla otoczenia - to apel policji w związku z sytuacją, do której doszło w Lęborku. Pies pozostawiony przez właściciela na chwilę bez opieki zerwał się ze smyczy i zaatakował troje przechodniów, w tym ośmioletnią dziewczynkę. Także kartuska Straż Miejska przypomina o odpowiedzialności właścicieli czworonogów.

Straż Miejska w Kartuzach bardzo często odbiera zgłoszenia dotyczące braku właściwego nadzoru nad psami. Strażnicy interweniują zazwyczaj w sprawie czworonogów, które z jakiegoś powodu wyszły poza posesję właściciela i wałęsają się po okolicy. Dziś takie zgłoszenie przyszło z Koloni. 

- W pierwszej kolejności staramy się ustalić właściciela zwierzęcia. Bywa, że pies zerwał się ze smyczy lub uciekł właścicielowi, ale co do zasady to właściciel zwierzęcia zobowiązany jest do należytej opieki nad nim i trzymania go w taki sposób, by nie stanowił zagrożenia dla innych - mówi Krzysztof Pawłowski, komendant Straży Miejskiej w Kartuzach. 

W gminie Kartuzy dochodziło już do pogryzień przez psy, których właściciele nie trzymali ich w odpowiedni sposób. We wrześniu ubiegłego roku w Grzybnie pies zaatakował listonosza, który w wyniku dotkliwych pogryzień trafił do szpitala.

[ZT]36863[/ZT]

Z kolei, jak informuje szef kartuskiej Straży Miejskiej przypadek pogryzienia, do którego doszło jakiś czas temu w Kartuzach znalazł swój finał w sądzie, który ukarał właściciela czworonoga.

W gminie Kartuzy, zgodnie z zapisami uchwalonego przez Radę Miejską "Regulaminu utrzymania czystości i porządku", właściciele psów wpisanych na listę ras niebezpiecznych oraz tzw. ras dużych i ich mieszańców, mogą wyprowadzać je na spacer pod warunkiem, że zwierzę jest na smyczy i w kagańcu.

Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest wtedy, gdy pies ma założony kaganiec, przebywa w miejscu mało uczęszczanym przez ludzi i gdy właściciel ma możliwość sprawowania nad nim pełnej kontroli. W myśl regulaminu jeżeli pies nie jest odpowiednio uwiązany lub nie znajduje się w pomieszczeniu zamkniętym, albo na terenie ogrodzonym, nie wolno pozostawiać go bez dozoru,

O tym jakie to ważne świadczyć może niebezpieczne zdarzenie, do którego doszło w centrum Lęborka. Jak wynika z informacji lęborskiej policji, 58-letni właściciel psa przywiązał zwierzę do słupka przed sklepem i poszedł na zakupy. Pod nieobecność właściciela pies prawdopodobnie zerwał się ze smyczy i zaatakował troje przechodniów.

Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu. 

- Młody, bo 8-miesięczny pies, wyglądający jak owczarek niemiecki, ugryzł w rękę 67-letnią kobietę, potem rzucił się na jej rówieśnika, by następnie zaatakować 8-latkę, chwytając ją zębami za przedramię - informuje KPP w Lęborku. - Gdy policjanci dojechali na miejsce pies był już przy właścicielu. Pokrzywdzonymi zajęli się ratownicy medyczni. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Mundurowi wylegitymowali posiadacza psa, zaskoczonego agresywnym zachowaniem swojego czworonoga i potwierdzili, że zwierzę jest szczepione. O zaistniałej sytuacji powiadomili też Sanepid.

Właściciel psa usłyszy najprawdopodobniej zarzuty niezachowania środków ostrożności przy trzymaniu psa. To wykroczenie zagrożone karą ograniczenia wolności lub grzywną do 1000 zł lub naganą.

Policja przypomina, że w przypadku odpowiedzialności za tego rodzaju wykroczenie nie ma znaczenia czy właściciel nie zachował ostrożności umyślnie czy nieumyślnie.

- Brak właściwego nadzoru nad psem może doprowadzić do wyrządzenia szkody innej osobie. W zależności od skutków właściciel czworonoga może też odpowiadać cywilnie, co wiąże się nawet z wielotysięcznymi kwotami zadośćuczynienia lub odszkodowania za wyrządzoną krzywdę - przypomina policja.