Zapytaj kierownika. Ja generalnie nie mam zaufania do takich markecików.

W tym markiecie sprzedawczynie stoja i plotkuja.Szczegolnie pani z dlugim warkoczem ,mloda jest non stop zajeta plotkamj oraz jest niemila dla co poniektorych klientow.Maja tez wystawione jakis syf przy kasach utrudniajacy robienie zakupow.

No tak jak zwykle czepianie się w necie, jak się ma problem to się idzie do danej osoby i mówi. W necie każdy może napisać o wszystkim , bo przecież nie będą wiedzieć, że to ja, i znowu .... burzę robicie. Czasami zdaża mi się tam kupić i szczerze faktycznie sprawdziłem a jednak kupując mięso widzę od strony klienta wage ile zakupiłem . Może najpierw sprawdźcie zanim coś napiszecie.

Pani z warkoczem z marketu na Prokowskiej obsluguje jakby jej klienci przeszkadzali.Nie podoba sie robota to buraki na polu targac.Zapytalem wlasnie te ekspedientke jak pracuje u nich poczta to odpowiedziala mi bardzo niegrzecznie.Po co zatrudniacie takie wredne osoby.Klienci omijaja ten sklep

Pytanie było jakjest w innych sklepach ?

Był niedawno artykuł na innym.portalu że tam oszukują na wadze ..ale sklep się nie odniósł do tego nawet jak został na fb oznaczony pod postem.

Przecież to jest rodzinny biznes. Tam głównie pracuje rodzina właściciela. Tam nie ma dobrej atmosfery. Tam tylko kasa, kasa, kasa. Warto sprawdzać też terminy ważności produktów.

Trzeba prosić o rozmowę z kierowniczką, co siedzi na zapleczu. To oni się boją;) Serio.

Mieso I kielbasy sa przelezale.Nie kupuje tam.Szkoda kasy .Sprzedawczynie pytluja w kazdym rogu.Zrezygnowalam z zakupow na Prokowskiej jak kupilam w tym markiecie zsyfiala kielbase.

W zeszlym roku przy kasach na ladzie staly paletki ze zwiedlymi bratkami.Stalo to tak bezmyslne polozone,ze nie mozna bylo zakupow spakowac.PS.Kto kupi zdechle kwiaty????

Ja lubię tam kupować wędliny czy mięso i nie mam zastrzeżeń do jakości i obsługi. Zawsze jestem miło obsłużona, a czasami wolę postać tam w kolejce spotkać kogoś znajomego niż w tej biedronce co jak się okaże w domu po zakupach że coś przepłaciłam.

Ogolnie ten market schodzi na psy zarowno pod wzgledem obslugi jak i towaru.Ten sklep wymaga jakis zmian bo zaczyna swiecic pustkami.

Tak samo niewidoczna jest kwota do zaplaty przy kasie.Trzeba sie pytac ile zaplacic.W kazdym innym sklepie klient widzi na kasie ile ma do placenia a na Prokowskiej panie mowia ile klient placi.Czesto panie mowia cicho,ze nie slychac ile place.Jest to strasznie deprymujace.

Najlepiej swoich wykurzyć wpuścić zagraniczny kapitał polak potrafi. Wtedy nikt do niczego nie będzie mógł się doczepić a cała kasa poleci za granicę brawo.

Moim zdaniem jak coś komuś przeszkadza to się wszystkiego doczepi. Żeby ktoś z waszych dzieci pracował tyle to lepiej w komputerze siedzieć i nic więcej... może żabkę postawić a pieniądze niech idą za granicę przynajmniej w naszym społeczeństwie będzie lepiej

Po co przy kasach jest ta wystawa badziewia sklepowego. Raz omal nie zrzuciłem czegoś co tam stało to babsko za lada fuczalo na mnie z krzywa mina. Muzeum, że eksponatow nie dotykać. Ułożyć tak że klientom nie zawadza

Wy mochery stare zawsze możecie iść do Żabki, ale nie bo dupy się nie chce ruszyć, jeśli coś komuś nie pasuje to zawsze może zmienić sklep i elo, nikt waszych gorzkich żalów nie chce słuchać bo nikogo to nie interesuje.

A pytałaś sprzedawczyni lub kierownika sklepu dlaczego tak jest, czy tylko uszy po sobie, a tutaj odwagi nabierasz?
Ja nie kupuje tam gdzie mi coś nie odpowiada, jeśli robię zakupy w danym sklepie, tzn że akceptuje panujące tam warunki, jakość towaru, oraz obsługe sklepu.

Racja .Sterta gratow przy kasach przeszkadza.Jak mi cos nie odpowiada nie ide do danego sklepu no ale czasem trzeba tak.Lada to lada a nie wystawa odpadow sklepowych.

jest blisko.