Takie akademie byly w prlu a nie teraz.
Po co pchac w taka szopke uczniöw co maja złe relacje z dziadkami.Czy przez taka akademieusza cierpiec dzieci co babuni dziadunia nie maja.Nauczyciele powinni miec jakas alternatywe w takich sytuacjach a nie zmuszac dzieci nie majacych dobrych wiezi z dziadkami do nauki puosenki o kochanej babuni.Przeciez to trauma a nie radosc.

zawsze brali pod uwagę 100% populacji, to nie moglibyśmy nigdy zorganizować niczego... ktoś nie ma mamy, ktoś nie ma dziadka, ktoś nie ma psa, ktoś nie ma nogi, itp.
Nie można zadowolić wszystkich.

Ja zem jest już emeryt za dobra flaszka mogę być dziadkiem na takim przedstawieniu

To chyba jest Twój problem a nie nauczycieli?
Masz ciasny umysł, skoro nie potrafisz tego dziecku wyjaśnić, nakierować jak ma się cieszyć tego dnia, Ty też być może zostaniesz kiedyś dziadkiem/babcią a wtedy Twoje dziecko powie Ci, że Twoje wnuki nie będą obchodzić tego dnia, bo Ty nie potrafiłaś swoich dzieci nauczyć jak patrzeć na świat nieco szerzej niż przez pryzmat swojej problematycznej rodziny.

i co? teraz inne dzieciaki będą się cieszyć, a te bez dziadków mają siedzieć w kącie?
Na prawdę macie jakieś problemy, które powinniście rozwiązać u specjalisty bo ewidentnie sobie nie radzicie. Być może Twoje dziecko lubi występować, może ma nawet do tego smykałkę, a Ty chcesz mu ograniczyć ten rozwój, bo masz problemy rodzinne, które zrzucasz na dzieciaki.

Problemy rodzinne rozwiązuje się u lekarza, a nie na łamach portalu informacyjnego.
Bo to że dziecko będzie mieć traumę to jest wina dorosłych, zarówno rodziców jak i ich rodziców (dziadków).

A co mają powiedzieć dzieci, które mają dwóch tatusiów, gdy szkoła organizuje Dzień Matki?

Czekałem na takie pytanie, właśnie z tym ma problem zadająca pytanie, oraz jakaś osoba z komentarzy, dla nich dzień dziadka i babci, to relikt przeszłości, oni teraz chcą być światowi i mieć święto dwóch tatusiów lub mamusiek.
To, że ktoś ma problem z dziadkami, świadczy o tym, że taka rodzina jest wypaczona, oczywiście rodzin idealnych jest niewiele, rodzin z problemami mnóstwo, ale jeśli ktoś woli aby jego dziecko nie uczestniczyło w tym wydarzeniu oznacza że nie potrafi wytłumaczyć w sposób zrozumiały dla dziecka dlaczego inni dziadkowie i babcie przychodzą a ich nie. Zwyczajnie nie masz zdrowych relacji z własnym dzieckiem, nie traktujesz go jako człowieka myślącego, nie potrafisz z nim rozmawiać o problemach nawet tak poważnych jak kłopoty rodzinne, które dotyczą też tego dziecka.
Właśnie od tego momentu zaczynasz tworzyć problemy, które zaaowocują w przyszłości, czego dowodem jest relacja Twoich kontaktów z Twoimi rodzicami.

Jest taki Edzio co po imprezach lubi chodzić. Jak się dobrze to zorganizuje to i 4 akademię w dzień obskoczy jako dziadek reprezentatywny

Jeszcze takie krótkie zdanie.
Przepraszam jeśli uraziłem Cię swoją wypowiedzią, bo nie znam tej konkretnej sytuacji, ale problem który jest poruszony wynika tylko i wyłacznie z winy dorosłych, nie dzieci, nie szkoły, tylko dorosłych rodziców.
Spotkałem się z kilkoma takimi problemami osobiście- czyli fatalnych relacjach na linii rodzice-dziadkowie, matka- ojciec , w dwóch przypadkach dziecko było przez matkę wręcz szczute przeciwko ojcu i dziadkom, tym kobietom nie zależało na dobru dziecka, tylko na tym, aby przed sądem przedstawić się jako biedna udręczona kobieta-matka, a wszelakie problemy wynikają z drugiej strony.
Sytuacja gdzie to wina w relacjach ewidentnie jest po stronie dziadków, osobiście nie trafiłem, miałem z tym styczność tylko w dwóch albo trzech przeczytanych opiniach biegłego sądowego psychiatry, który skrócie pisząc określił, że kłopoty w relacjach wynikają ze strony dziadków, a nie rodziców wnuka.
Zaniechanie uczestnictwa dziecka w takich wydarzeniach, przynosi więcej szkody dla tego dziecka, niż jego uczestnictwo. Biorąc udział w takim wydarzeniu dziecko nie mając dostępu do własnych dziadków dostrzega relacje innych dzieci/dziadków-babć. To rolą rodzica jest wytłumaczenie mu w zrozumiały bezstronny sposób dlaczego jego dziecko nie może mieć kontaktu z babcią czy dziadkiem.
Ucieczka od tematu nie jest rozwiązaniem, bo z wiekiem zaczną się pojawiać coraz trudniejsze tematy, od których nie będzie można już uciec, a dziecko zacznie poszukiwać wyjaśnień i autorytetów gdzie indziej.

Skoro zadała pytanie, to chciała poznać opinię tych stojących po jej stronie, oraz tych co mają całkowicie odmienny pogląd.
Zadając takie pytanie musi liczyć się z każdą możliwością, od współczucia, pochwały, po krytykę włącznie.
To jakie wnioski wyciągnie z tych komentarzy zależy tylko i wyłącznie od niej. To jak postąpi dalej, zależy tylko i wyłącznie od niej.
To ona wyszła z pytaniem, które skutkuje wejściem z buciorami obcych osób w jej prywatne sprawy.
Tutaj nie ma kółka wsparcia, czy grupy terapeutycznej, tutaj jest zderzenie z rzeczywistymi poglądami różnych osób, które nie rozwiążą jej problemów.

Zaraz też będzie trzeba znieść bo nagle kolorowi będą się czepiać nie lepiej zniosą hallowen. Moda taka że wszyscy się rozwodzą to już nie innych problem kiedyś też jakieś dziecko nie miało dziadka i wszyscy żyli normalnie

Masz patole w domu to trzymaj ją dla siebie

Nie krytykuj ludzi bo nie wiesz co cie jeszcze w zyciu spotka krolewno.
Czemu zaraz patologia.

To ,ze ludziom nie zawsze wychodzi nie upowazna ciebie do takiej oceny.