Ja wiem kto straci - MY WSZYSCY. Bo wraz ze wzrostem płacy, wzrośnie cena usług i towarów. Więc te żarty o chlebie za 25 zł wcale nie są takie śmieszne. Już teraz u mechanika czy innego fachowca za jakąkolwiek usługę płaci się jak za zboże, to co będzie po podwyżce?

Ja tez stracę, bo obecnie nie zarabiam najniższej krajowej, jak zrobią minimalna 4 tyś to moje wynagrodzenie dołączy do tej grupy najniższej krajowej i poziom mojego życia spadnie, bo moja wypłata "nie odskoczy" od tej najniżej krajowej tak jak ma to obecnie. A ceny usług i towarów poleca w górę i wychodzi, że będzie to prawie o 100%. Zyskuje tylko ZUS i US bo tam zwiększą się wpływy, ZUS przestanie być chwilowym bankrutem, a z podatków będzie można opłacić fanaberie rządzących odnośnie programów socjalnych.

Nikt nie straci .W końcu i ja pojadę na wczasy, a nie tylko szefowa .Szefowa nie straci, a najwyżej trochę mniej odłoży na konto ,a mnie będzie stać na więcej. To ci pracodawcy najwięcej lamentuja,bo chcą trzymać pracowników pod butem .

Wszyscy stracimy ja pracuje na najniższej i wiem że to nic nie da, będzie drogo a nawet bardzo drogo no ale wszyscy wierzą w to 500 plus i wybiorą tych ich bo by żyło się lepiej..... Tylko żeby sami później nie narzekali

Niestety najbardziej zaboli to tych pracodawców, co całe życie płacą najniższą krajową + jakaś premia pod stołem. Wiem jakie są realia i żeby nie zbankrutować, to tak trzeba robić ( małe biznesy ). Z drugiej strony te wszyskie wielkie przedsiębiorstwa, które tak samo robią, a zyski mają milionowe wreszcie będą musiały godnie zapłacić bez żadnego "ale".

ok, dostaniecie w ciągu 3 lat podwyżkę o w zasadzie 100%, czy moja emerytura w tym czasie też wzrośnie o 100% z dotychczasowych 1350 z haczykiem na rękę? ja i tak nie mam jeszcze tak źle, ale sąsiadka dostaje trochę ponad 900zł.

zyskają TYLKO ci, którzy zarabiają najmniej, zaś stracą WSZYSCY inni, bo wszelkie pieniądze wymuszone będą szły dla najbiedniejszych - kosztem tych, którzy zarabiają troszeczkę więcej, trochę więcej albo sporo więcej od najbiedniejszych. No i jak zwykle, stopniowo zacznie narastać inflacja wskutek nadmiaru pieniądza na rynku i wtedy wszyscy zaczną wyraźnie tracić wskutek coraz wyższych cen, a najboleśniej odczują to (no zgadnijcie ....) NAJBIEDNIEJSI, z tą swą podwyższoną płacą minimalną, bo i tak pozostaną ciągle biedniejsi od innych, tak jak zawsze byli. Zamknięte koło !!! Podwyżki cen żywności, podatków, czynszów, benzyny itd. ZAWSZE najmocniej uderzają w ludzi z oficjalnie najniższymi dochodami. Potem oni sobie wyliczą, że te wysokie ceny zeżrą im więcej pieniędzy z portfela, niż wyniosła podwyżka ich wynagrodzenia ... no ale to już będzie musztarda po obiedzie !! Najważniejszym zwycięzcą będzie państwowy budżet, którym dowolnie manipulują sobie rządzące reżimy robiąc sobie taksówki z samolotów albo zarabiając miliony na działkach kupionych za psie pieniądze - no i dając nam "podwyżki", które ledwie "podarowane", to zaczynają zjadać własny ogon i za np. półtora roku 500+ to będzie równowartość czapki albo skarpet na zimę. Zresztą już dzisiaj możecie porównać jego siłę nabywczą sprzed półtora roku z tą dzisiejszą.
Aby dostać rewaloryzację tych ukochanych przez was ( +++ ) plusów, już potem nie wystarczy głosowanie, ale będziecie musieli wyjść na ulice. Lewacy często do tego doprowadzają tak rządząc jak widać( choć są przebrani za prawicę ). Już dzisiaj na każdeego pracującego z nas wypada 84 000 zł długu (jeśli podzielimy ponad bilion państwowego zadłużenia na 12 milionów pracujących rodaków). Niewesoło !!

W Polsce na chwilę obecną 14% Polaków zarabia najniższą krajową, wbrew pozorom pracodawcy na tym zyskają, ale nie wszyscy, sporo firm jednoosobowych upadnie, te które teraz słabo ciągną również, na rynku pracy pojawi się więcej pracowników, i pracodawcy nie będą musieli proponować czegoś ekstra- bo wrócą czasy - na Twoje miejsce mam dwóch chętnych.
Wzrośnie też odsetek osób najmniej zarabiających, pokusiłbym się o przekonanie, że tych najmniej zarabiających będzie nawet dwukrotnie więcej niż obecnie, zdecydowana większość Tych, którzy teraz zarabiają na rękę 3 czy 4 tyś, dołączą do tej grupy zarabiających najmniej. Poziom ich życia spadnie, bo wbrew pozorom będą mieli mniej pieniędzy (wzrosną ceny usług i towarów)
Stracą krajowi producenci eksportujący swoje wyroby za granicę, ich produkty przestaną być konkurencyjne cenowo wobec towarów producentów w innych krajach.
Mogą zyskać importerzy i to znacznie. Zaleją nas towary z innych krajów - znowu staniemy się tylko konsumentami produktów obcych producentów. Być może sam rynek to wyrówna.
Na pewno wygranymi nie będą Ci, którzy zarabiają teraz najniższą krajową, na pewno stracą Ci którzy zarabiają 20-30% powyżej najniższej krajowej.
Nie stracą Ci którzy zarabiają setki tysięcy miesięcznie.
Głównym wygranym będzie ZUS i to tylko dla niego jest ta podwyżka płacy minimalnej, bo składki na ZUS wzrosną o blisko 100% i tego nikt nie mówi, że nie chodzi o dobro pracowników tylko tego upadającego molocha, do którego budżet musi co miesiąc dopłacać grube miliony.

Średnia emerytura 1200. Słowenia trzynastka to niespełna 900 zł czyli 6 procent. Podwyżki kosztów ok 20 procent. Czyli PiS załamał emerytom szmal. ?