Banino. Czytelnik: rodzice powinni wiedzieć, czy nauczyciel jest zaszczepiony

Komitet oszalałych rodziców ale się ktoś odpalił na maxa.. Wrześniowe słońce dobrze ze idzie ochłodzenie

Szczepienia nie są obowiązkowe i nikogo nie powinno interesować czy jest się zaszczepionym czy nie.
Nie ważne czy to nauczyciel , ksiądz a może sąsiad.

Pjoter kasztanie to że ktoś jest zaszczepiony nie chroni przed zachorowaniem dzbanuszku.

To absurd. Żeby nie było wątpliwości - mam za sobą szczepienie dwoma dawkami. Czym różni się nauczyciel od kierowcy, który podwozi dziecko autobusem do szkoły? Albo od sprzedawczyni w sklepie, która sprzedaje mu śniadanie? Albo od uczniów danej klasy?Przykłady można mnożyć. Każda z tych osób jest zaszczepiona albo...nie jest. Żadna nie ma obowiązku tłumaczyć komukolwiek tej informacji. Gdy rodzic dowie się, że matematyk jego dziecka nie ma szczepienia to co zrobi? Wypisze z matmy? Nie może tego zrobić. Przepisze do innej klasy? Tyle, że w tamtej uczy biolożka, która się nie zaszczepiła i co? Nie mówiąc o tym, że na Kaszubach nie ma szkoły, w której dzieci na przerwach byłyby w maseczkach, a niby mają obowiązek. To jest OK?

Mam nadzieję że dzieci odpowiednio podziękują rodzicą kiedyś za to że ich zaszczepili.

jakiś nawiedzony i z obolałą głową, szczepionka nie chroni przed nosicielstwem, a choroba ma przebieg osobisty. To musi jakis z gdańska oświecony cymbał. Szczepionka nawet nie chroni przed zachorowalnmoscią, szczepionka nie daje długotrwałej ochrony...przykładem izrael. ci z gdańska to yelita narodu zabużańskiego . migranci nachodzcy na kaszuby po 1945r.

Sąd cywilny na takich czeka. Biada jeżeli ktokolwiek udzieli takich informacji osobom trzecim.
Nie ma obowiązku szczepień i nie będzie.

Zapytać. Zaszczepiony normalnie odpowie, foliarze i szuraki będą się zasłaniać, kluczyć i puchnąć.

Przecież w szkole nie tylko niezaszczepieni są nauczyciele ale również większość dzieci. Szukanie winnych wśród nauczycieli to absurd . Oczywiście jestem za szczepieniem wszystkich ale ta sytuacja to jakiś absurd . szczepienia nie są obowiązkowe . WG tego rodzica to może trzeba wchodzić wszędzie z certyfikatem , sklep , szkoła , autobus , kosciół itd..... no sens . Dzieci zamknąć w piwnicach bo nie mają szczepień . paranoja

do tego to prowadzi, o to chodzi z tymi szczepieniami. Widziałeś wykład co dostajesz w tej szczepionce? Jaki dziwny tasiemiec rozwija się w Twoim organiźmie?

A może jeszcze rodzic by chciał wiedzieć, czy dany nauczyciel jest praktykującym katolikiem, czy może żyje w związku poza małżeńskim. Bo może rodzic to przykładny katolik i nie powinien tolerować, że naucza jego dziecko nauczyciel, który jest ateistą.
Do tego może jeszcze chciałby wiedzieć, czy puka codziennie czy może co drugi dzień, czy dzieci nauczyciela szczepiły się przeciw ospie, różycce itd.
Pewnie jeszcze powinien taki rodzic wiedzieć, czy ów nauczyciel spuszcza wodę jak wydali kał z organizmu?
Skoro ten rodzic jest zaszczepiony, zaszczepione jest jego dziecko to czym on u diaska się martwi? Przecież wg opinii wielu specjalistów jest teraz taki odporny, że mógłby tarzać się z tymi co są zarażeni.
Są ludzie, którym ewidentnie brakuje celu w życiu, oraz mają za dużo czasu.

Do tego rodzica, może powinniśmy zrobić tak jak za czasów okupacji, wszyscy niezaszczepieni będą nosić czerwone opaski, że są niezaszczepieni.
Zrobimy podział, zaszczepieni mają wstęp do restauracji, kin, sklepów, pociągów i autobusów.
Niezaszczepieni mogą korzystać tylko z wydzielonych sklepów, wsiadać tylko do wydzielonych wagonów no i najważniejsze, zróbmy dla nich godzinę policyjną, zakaz przemieszczania się od 19 do 7.
Myślę, że taki podział, oraz rozróżnianie kto jest zaszczepiony a kto nie jest, całkowicie wyczerpię Twoją ciekawość oraz troskę o czystość rasy, wolnej od tych niezaszczepionych.

Rodzicu.
Póki nie jest za późno, dzwoń:
58-6818574
Poradnia zdrowia psychicznego, Żukowo, ul. Pożarna.

Najpierw należy zrozumieć zasady dotyczące zakażeń i fakt, że nie ma zależności dotyczącej zaszczepienia i zakażenia. Osoby zaszczepione i niezaszczepione mogą się zakazić. Różnica dotyczy kwestii „przechodzenia” choroby. O tym mówi się od zawsze. A tu Czytelnik nie potrafi zrozumieć prostych rzeczy i wymaga podawania danych wrażliwych o innych osobach. Nie każdy jest takim ekshibicjonistą.

Niestety rodzic ma prawo się zdenerwować, jeśli dziecko nie ma ponownie lekcji przez nieodpowiedzialnego nauczyciela. Nikt nie może zmusić do szczepienia, ani ujawnić informacje, ale dany nauczyciel dam mógłby sprawę wytłumaczyć. Wystarczy powiedzieć przepraszam, ale nie chciałem się zaszczepić lub no jestem zaszczepiony, ale i tak zachorowałem.

Szczepta się bo umrzeta dzbany wsiowe!!!!

Wszystkich wysłać na kwarantannę a nauczycieli zamiast kwarantanny na obowiązkowy urlop bezpłatny z zakazem pójścia na zwolnienie L4 włącznie i pod nadzorem policji to ich wtedy nauczy lepiej niż oni sami nauczają zamknąć zatamować szkole

Szanowny rodzicu !!! to działa w dwie strony, równie dobrze takiej informacji może chcieć szkoła czy nauczyciel co wtedy będziesz krzyczał ?

wytoczyć proces sądowy temu covidianinowi.

Szanowny oburzony rodzicu, a może to nauczyciele powinni wiedzieć, czy rodzice dzieci są zaszczepieni? Ale kulturalni nauczyciele o to nie pytają, w przeciwieństwie do roszczeniowych rodziców. Przecież często się zdarza, że chorujący rodzice posyłają dziecko do szkoły, bo przecież "nic mu nie jest". To właśnie nauczyciele najczęściej zarażają się od dzieci wirusami grypy czy przeziębienia, a może i koronawirusem, jeśli dziecko przechodzi zakażenie bezobjawowo.

Nauczcie się raz na zawsze i nie powielajcie kłamstw!!
1) Nie ma czegoś takiego jak bezobjawowe, albo dziecko jest ochrę, przeziębione i zostaje w domu, albo dziecko jest zdrowe, a posiadaczy wirusów, jak i samych wirusów jest mnóstwo wokoło i to jest NORRMALNE. TO WIEDZA PODSTAWOWA Z PODRĘCZNIKÓW DO WIRUSOLOGII
2) DZIECI NIE CHORUJĄ NA wasz śmieszny grypowy wyhodowany w laboratorium koronawirus sars cov2
3) NIKT NIE MA PRAWA PYTAĆ CIĘ CZY JESTEŚ ZASZCZEPIONY, tylko lekarz jeśli u niego się leczysz akurat.
4) Covid nie jest chorobą śmiertelną, mało tego według Prawa do dnia dzisiejszego nie ma go nawet na liście chorób zakaźnych, media i korporacje farmaceutyczne was oszukują

Zaczyna się... to niech nauczyciele zażądają od rodziców zaświadczeń o zaszczepieniu, braku grzybicy (zaraźliwa), łuszczycy (zaraźliwa), depresji (źle wpływa na dziecko), pełnej rodzinie bez patologii, obojga rodziców pracujących w kraju najlepiej mieszkających blisko miejsca zamieszkania (każda rozłąka źle wpływa na psychikę dziecka powoduje syndrom porzucenia, co może przekładać się na relacje z rówieśnikami i tym samym powodując agresję- czytaj rozwala porządek lekcji, dalej idąc tym tropem inne dzieci nie mogą normalnie korzystać z nauki itp.). Ważne jest również, czy spożywają alkohol i w jakich ilościach, bo to też wpływ ma na życie dzieci. Można tak w nieskończoność. Dbajmy o nasze dzieci, o opiekę którą sami powinniśmy im zapewnić.

Nauczyciele powinni wiedzieć, na co chorują rodzice, z których dziećmi mają kontakt w szkole. Proponuję comiesięczne raporty.

To stan umysłu.bose antki wtargneły na Kaszuby.

A każdy niezaszczepiony uczeń jest zagrożeniem dla zaszczepionych uczniów, zaszczepionych nauczycieli i zaszczepionych pracowników szkoły.
Szanowny rodzicu-autorze listu prosimy o listę niezaszczepionych uczniów każdej szkoły, abyśmy mogli wybrać z jakimi uczniami chcemy prowadzić lekcje a z jakimi nie...... gdyż mogę być dla społeczności szkolnej zagrożeniem

Faktycznie wielu rodziców z Banina to inny stan umysłu.......

Czytelniku puknij się w głowę :)

Nauczyciele powinni być przykładem dla młodzieży. Zaszczepcie się, uratujcie swoje babcie. Proszę, to nic nie kosztuje.

Dla mnie nauczyciel, który się zaszczepił to przedstawiciel pustogłowia i nieuctwa, bo miał czas aby zaznajomić się z wiedzą medyczną, że to nie są szczepionki, obnaża taki delikwent, że nie powinien pracować w szkole.

Przecież szczepionki chronią przed ciężkim przebiegiem choroby a nie zakażaniem innych. ??
Banino i wszystko jasne......

Uważam,że to wyprawiają teraz rodzice przechodzi wszelkie granice,rodzice zobaczycie,że niedługo w waszej szkole nikt z nauczycieli nie będzie chciał uczyć wasze dzieci to może być niedługo,nauczyciele będą z szkół odchodzić .

Vice versa

Banino i wszystko jasne ?

Szanowni, bardziej do zastanowienia jest jakość informacji i działań samej szkoły. Nasze dziecko dostało kwarantanne po tygodniu od L4 nauczyciela - na librusa gdzie nie siedzimy codziennie. Nie wspominam już, że w info nie było podane, iż to nauczyciel, ale to akurat szybko można było samemu zweryfikować.
Pytanie po co takie tajemnice w informacji od Dyrekcji??
Obawa - właśnie przed negatywną opinią rodziców?
Dodatkowo po co kwarantanna po takim czasie?! Jeśli nasze dzieci już się mogły zarazić i tym samym zarazić połowę szkoły !!! Organizacyjny DRAMAT !!!
Jak w przededniu kolejnej fali covid19 zarządzać takimi działaniami? Jak szkoła powinna działać w przypadku kolejnych przypadków, które są nieuniknione??