Zamknij

Standardowa polska rodzina nie istnieje. Coraz więcej par rezygnuje z małżeństwa

11:33, 22.02.2021 PAP/lt/ zan/oprac.W.D. Aktualizacja: 20:21, 22.02.2021
Skomentuj Zdjęcie ilustracyjne. Zdjęcie ilustracyjne.

Nie sposób mówić dziś o standardowej polskiej rodzinie. Wprawdzie niezmiennie dominuje małżeństwo z 1-2 dzieci, ale i coraz więcej osób pozostaje bezdzietnych lub nie zawiera małżeństwa. A część rodzin świadomie wybiera wielodzietność. Ta dywersyfikacja będzie coraz bardziej widoczna - mówią demografki, autorki badań panelowych odbywających się nie tylko w Polsce, ale i w 21 krajach. 

Poprzez szereg pytań o przebieg życia: edukację, tworzenie i rozpad związków, podział ról w tych związkach, sytuację zawodową, plany prokreacyjne i powiększanie rodziny, utrzymywane relacje rodzinne zadawanych uczestnikom badania, naukowcy zyskują wgląd w to, jak wyglądają rodziny w różnych miejscach na świece i jak zmieniają się w czasie. W Polsce badania zaczęły się w 2010 r.- pierwsza runda badań została przeprowadzona na przełomie 2010/2011, a druga - 3 lata później.

Prof. Monika Mynarska tłumaczy, że w statystyce publicznej odnotowuje się jedynie fakty, czyli zdarzenia demograficzne związane ze stanem prawnym: ile osób się urodziło - i kiedy, ile skończyło edukację, ile zawarło związek małżeński, ile się przeprowadziło. To nie daje jednak odpowiedzi na wiele kluczowych pytań. 

To umyka statystyce

- Nie wiemy, czy ludzie emigrują za pracą, za chlebem, czy z powodu związku z inną osobą. Nie wiemy, czy ludzie nie rodzą dzieci dlatego, że nie chcą - czy może dlatego, że przez długie lata nie mogą zajść w ciążę. W badaniu Generacje i Rodziny staramy się pozyskać takie informacje - mówi badaczka z UKSW.

Prof. Kotowska dodaje, że w statystykach oficjalnych wskutek braku odpowiednich regulacji prawnych nie ma informacji o takich zdarzeniach demograficznych jak tworzenie związków kohabitacyjnych (partnerskich) czy związków typu ‘living-apart- together’ – ludzie są parą, mimo że mieszkają osobno. A związków tego typu jest coraz więcej.

- Życie ludzi bardzo się zmieniło. Dotyczy to także opuszczania domu rodziców przez dorosłe dzieci, tworzenia własnej rodziny, rodzicielstwa, relacji dorosłych dzieci z ich rodzicami, relacji między dziadkami i wnukami. I ciągle się zmienia, a to umyka statystyce publicznej, która ujmuje zdarzenia demograficzne (urodzenia, zgony, małżeństwa, rozwody, migracje), odnosząc je do zbiorowości osób. W naszym badaniu zaś przedmiotem odniesienia jest właśnie rodzina i to, co się z nią dzieje w czasie, czyli pytamy respondentów - członków rodziny o zdarzenia demograficzne, których sami doświadczyli, a także o zdarzenia dotyczące ich bliskich - mówi demografka.

Jakie zmiany w polskich rodzinach?

Prof. Kotowska zwraca uwagę na to, że mocno się zmieniły ścieżki przejścia do dorosłości u osób z różnych pokoleń. Dla pokolenia rodziców (osoby urodzone w latach 1950-1954) ścieżka tego etapu przebiegu życia była przewidywalna.

- Sekwencja zdarzeń demograficznych była zwykle następująca: ukończenie nauki, podjęcie pracy, małżeństwo i wyprowadzka od rodziców, pierwsze dziecko. Przejście do dorosłości kończyło się urodzeniem pierwszego dziecka u kobiet średnio w wieku prawie 23 lat, a u mężczyzn w wieku 26 lat - mówi prof. Kotowska. Przejście do dorosłości w pokoleniu dzieci (osoby urodzone w latach 1975-1979) przebiega zaś inaczej. Zdarzenia je tworzące mają inną kolejność, a w dodatku pojawiło się nowe zdarzenie - utworzenie związku kohabitacynego (partnerskiego).

Z badań wynika, że w pokoleniu rodziców 91 proc. pierwszych związków to małżeństwa, dla pokolenia dzieci udział małżeństw spadł do 65 proc., a dla pozostałej części pierwszymi związkami była kohabitacja, a dopiero później małżeństwo. Co więcej urodzenie pierwszego dziecka przesunęło się średnio do 26. roku życia u kobiet i do 30. roku u mężczyzn.

Według autorek badań, decyzje o pierwszym dziecku będą nadal przesuwane, bo w młodszych pokoleniach mentalna granica wieku, by zostać matką, przesunęła się z 30 do 35 lat. Prof. Kotowska podkreśla też, że brak rejestracji związków kohabitacyjnych sprawia, że po pierwsze - rodzina powstaje wcześniej niż jest zarejestrowana w ewidencji ludności jako związek małżeński, a po drugie - tracimy z pola widzenia związki partnerskie, które się rozpadły lub w ogóle nie zostały zwieńczone ślubem 

Inne życie rodzinne

Zachowania dotyczące tworzenia rodzin znacznej i to coraz większej części populacji pozostają poza ewidencją, a znaczenie związków niemałżeńskich sygnalizuje także rosnący udział urodzeń pozamałżeńskich (nieco więcej niż jedna czwarta). Jednak nadal w Polsce ten odsetek należy do niższych w porównaniu do innych krajów europejskich.

Prof. Mynarska zwraca uwagę, że bardzo zmieniło się też życie rodzinne.

- Nie sposób nawet odpowiedzieć, jak wygląda standardowa polska rodzina. Widzimy teraz różnorodność form rodzin. Dominującą formą nadal jest u nas, tak jak i w całej Europie, małżeństwo z dzieckiem lub dwójką dzieci. Jednak widzimy, że coraz więcej osób będących w związku pozostaje bezdzietnych, a z drugiej strony mamy też osoby, które świadomie decydują się na rodziny wielodzietne. Coraz częściej małżeństwo się rozpada, a rozwiedzeni małżonkowie tworzą nowe rodziny bądź decydują się samodzielnie wychowywać dzieci (głównie matki). Coraz więcej osób nie decyduje się też na zawarcie związku małżeńskiego, choć mają dzieci. Ta dywersyfikacja rodzin będzie coraz bardziej widoczna. I to nie tylko w Polsce" - mówi.

Jak podkreślają autorki badania, bez dokładnych analiz nie udałoby się rozpoznać dlaczego dzietność tak gwałtownie spadła w Polsce.

- Pod koniec lat 1990. były poglądy, że dzieci rodzi się tak mało, bo kobiety chcą robić kariery. Pokazaliśmy, analizując biografie zawodowe i rodzinne kobiet, że praca zarobkowa kobiet nie tylko nie przeszkadza, ale nawet ułatwia decyzję o tym, by zostać matką. A coraz późniejsze macierzyństwo wiąże się przede wszystkim z dłuższym pozostawaniem w edukacji i późniejszym wchodzeniem na rynek pracy. Kobiety chcą więc i pracować, i rodzić dzieci. A skoro tak, dostarczajmy rozwiązań, które im w tym pomogą" - tłumaczy prof. Kotowska.

I dodaje, że chodzi m.in. o dostęp do dobrej jakości żłobków, przedszkoli, usług zdrowotnych, czy odpowiedniej organizacji zajęć w szkołach, a także bardziej elastyczną organizację czasu pracy.

Wszystko zależy od sytuacji zawodowej partnerów

W badaniu pytano o zamierzenia dotyczące posiadania dzieci. Wyniki potwierdziły, że stabilna sytuacja zawodowa obojga partnerów czy małżonków jest kluczowa dla planowania potomstwa.

- Wracając po trzech latach do tych samych respondentów, mogliśmy sprawdzić, czy zrealizowali swoje zamierzenia. Okazało się, że osoby bezdzietne częściej nie zrealizowały swoich planów niż rodzice, którzy planowali powiększyć rodzinę. A to jest ważne, bowiem mimo tego, że wśród osób bezdzietnych w wieku 18-39 lat jedynie co dziesiąta nie planuje zostać rodzicem, wskaźnik bezdzietności w Polsce jest wyższy niż w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Pod tym względem jesteśmy bardziej podobni do krajów Europy Zachodniej. I w dodatku od 2009 r. spada liczba urodzeń pierwszego dziecka - wyliczają rozmówczynie PAP.

Badanie intencji prokreacyjnych jest również ważne dlatego, że są one bardzo wrażliwe na wszelkie zmiany zewnętrzne. Pozwala to uchwycić wpływ różnych wydarzeń na decyzje o posiadaniu potomstwa. Takimi "wydarzeniami" może być pandemia, ale też kryzys gospodarczy, czy wprowadzenie nowych rozwiązań polityki społecznej.

(PAP/lt/ zan/oprac.W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

to faktycznie ciekawto faktycznie ciekaw

6 2

Badania i rzeczywistość mówią jedno, a coś zupełnie innego próbują ludziom wmawiać rządzący na spółę z kościołem. Toż to się nie uda. Ludzie chcą żyć jak chcą co w tym złego? 15:23, 22.02.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

42kaszub42kaszub

1 0

Może to że tak dużo dzieci nie ma normalnych rodzin... Bo teraz można się bawić w mamę i tatę np przez 3 lata a potem poszukać innego taty czy mamy i zabawa od nowa...
To smutne. Coraz więcej egoistów wśród nas... 11:42, 23.02.2021


reo

X X XX X X

8 4

Same bezwstydne bezbożniki Każde dziecko z kim innym , byle z kim , byle gdzie ,byle jak Jak psy .... 17:03, 22.02.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

...... ......

3 1

Kto jak żyje to jego sprawa. To nie są już czasy że wytykali palcem na ulicy np. A to panna z dzieckiem, czy rozwodnik. 18:06, 22.02.2021


@xxx@xxx

5 2

Czemu wyzywasz ludzi od bezbożników. Może są lepsi od ciebie skąd wiesz? 17:40, 22.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PisiorekPisiorek

5 7

A Biedroń ze śmiesznym na kiedy planują dziecko ? 17:53, 22.02.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Do wyżejDo wyżej

1 2

Nie Twoja sprawa. Patrz na siebie. 21:27, 22.02.2021


Tak będzieTak będzie

2 0

Zakaz seksu przed ślubem, zakaz rozwodów, zakaz stosunków homoseksualych, zakaz aborcji, zakaz antykoncepcji. 21:31, 22.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Iiiiii......Iiiiii......

2 0

I nie będzie niczego !
,,jak mawiał klasyk,,? 21:53, 22.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Konwalia. Konwalia.

0 1

Istnieje dużo rodzin z mamą, tatą i dzieckiem. Tak postępują odpowiedzialni rodzice. Lewactwo proponuje rozwiązłość i życie bez odpowiedzialności. Młodzi to łapią, bo nie lubią wysilać się. 16:35, 23.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%