Kiedy lekarz może odmówić wizyty domowej? Według jakich zasad są one udzielane? Z takimi pytaniami zwrócił się do naszej redakcji Czytelnik, któremu niedawno lekarz z kartuskiej przychodni przy ul. Dworcowej odmówił wizyty domowej. Joanna Wrzołek-Hilbrycht z NZOZ odpowiada, że takie świadczenia udzielane są tylko w uzasadnionych przypadkach, na podstawie telefonicznego wywiadu.
Do naszej redakcji zwrócił się Czytelnik, który próbował umówić się na wizytę domową z jednym z lekarzy współpracujących z NZOZ Centrum Medyczne "Kaszuby" w Kartuzach. Niedawno przeszedł skomplikowaną operację serca, a gorączka i objawy grypy mogły okazać się niebezpieczne dla zdrowia. Okazało się, że lekarz odmówił wizyty domowej twierdząc, że pacjent sam może przyjść do przychodni. O całej sytuacji Czytelnik poinformował zarząd NZOZ Centrum Medyczne "Kaszuby".
- Ostatecznie skorzystałem z porady innego lekarza, który potwierdził, że infekcja jest groźna, a nieleczona lub zaostrzona mogłaby doprowadzić do zapalenia wsierdzia. Otrzymałem antybiotyki, żeby zabezpieczyć serce - mówi Czytelnik. - Według jakich zasad lekarze ustalają takie wizyty domowe? Jakie objawy muszą mieć pacjenci, by móc pozwolić sobie na wizytę lekarza w domu? Czy lekarz ma prawo odmówić wizyty, jeśli tak, to jakie musi podać uzasadnienie? - pyta nasz Czytelnik.
Z pytaniami zwróciliśmy się do Zarządu NZOZ w Kartuzach.
- Dni i godziny przyjęć, w tym czas przeznaczony na realizację porad udzielanych w warunkach domowych, określa harmonogram pracy lekarza. Warunkiem udzielenia świadczenia medycznego przez lekarza w domu pacjenta jest nagłe wystąpienie choroby (która bezpośrednio nie zagraża życiu) lub pogorszenie się stanu zdrowia u przewlekle chorego przy równoczesnym braku możliwości dotarcia do przychodni z przyczyn chorobowych - tłumaczy Joanna Wrzołek-Hilbrycht, członek zarządu NZOZ-u.
Jak podkreśla, zasady udzielania świadczeń zdrowotnych, zawarte są także w Regulaminie Organizacyjnym NZOZ Centrum Medyczne "Kaszuby" Sp. z.o.o. Zgodnie z nim w miejscu pobytu pacjenta świadczenia zdrowotne udzielane są w uzasadnionych przypadkach.
- Ocenę konieczności udzielenia świadczenia w miejscu pobytu pacjenta podejmuje zawsze lekarz. W celu umówienia wizyty domowej pacjent lub inna osoba powinna przedzwonić do rejestracji centralnej, która jest zobowiązana do połączenia rozmowy z lekarzem POZ, do którego pacjent jest zadeklarowany. Lekarz na podstawie wywiadu ocenia, czy w danym przypadku zachodzi konieczność udzielania porady w miejscu pobytu pacjenta i jeśli oceni, że nie ma takiej konieczności, informuje o tym pacjenta proponując zgłoszenie się do poradni - zaznacza Joanna Wrzołek-Hilbrycht.
Tłumaczy także, że wizyty domowe nie obejmują sytuacji, w których następuje stan bezpośredniego zagrożenia życia, zwłaszcza w przypadku utraty przytomności, upadków z wysokości, złamań, wypadków komunikacyjnych, nagłych zaburzeń świadomości, urazów wypadkowych powstałych w sytuacjach nagłych, nagłej duszności, porażenia prądem elektrycznym, porodu oraz dolegliwości związanych z ciążą. W takiej sytuacji pomoc powinna zostać udzielona przez zespół ratownictwa medycznego.
7 3
nie jest zaliczany do poważnie chorych, jak uważa lekarz, więc może się przespacerować do przychodni, aby kontynuować rozmowę w gabinecie.
14 0
aby lekarz przyszedł do domu, warunkiem jest: nagłe wystąpienie choroby, która bezpośrednio nie zagraża życiu. Jak lekarz przez telefon ma stwierdzić, czy nie zagraża życiu? moim zdaniem w przypadku tego pana po operacji serca (wiem, bo mój tata miał), wysoka gorączka zagraża życiu. Czyli w tym przypadku powinien jechać na pogotowie? Wezwać karetkę? Ci to dopiero by odesłali człowieka z kwitkiem. Chory ten nasz system...
20 14
Proszę o pomoc... czy zna ktoś panią z recepcji z Wybickiego... z św. Łukasza ma na imie.. chyba Ania taka czarnulka ...wpadła mi w oko... czy ktoś wie czy jest panną
15 2
Nie rozumiem jak człowieka z wodą w płucach i wysoką gorączką można wypisać do domu i powiedzieć że jest zdrowy.
Nie rozumiem dlaczego w każdym laboratorium w kartuzach są drastycznie inne wyniki badań.
Nie rozumiem dlaczego ordynator potwierdza fakt źle wykonanego badania i jednocześnie odmawia wydania dokumentacji (nie kartuzy)
Nie rozumiem czemu w szpitalu jestem zdrowy i wymyślam a w innych specjalniejszych (prywatnych) placówkach mam poważny stan chorobowy
Nie rozumiem wielu rzeczy a im więcej czasu spędzam w szapitach tym BOTOX coraz bardziej przestaje być fikcją.
6 1
uzupełnienie
WYRAŻAM TYLKO SWOJĄ PRYWATNĄ OPINIĘ, NIE WSKAZUJE I NIE OSKARŻAM KONKRETNYCH PODMIOTÓW.
7 1
A ja nadal leże rozłożony przez grypę bez zwolnienia lek. a żaden urzędnik z ZUS nie przyjechał do mnie tego uchybienia skontrolować.Składki opłacam regularnie więc moja naganna sytuacja powinna wzbudzić wszelkie kontrole .
2 2
Jak jak jest zgon.
3 0
To my mamy w SOmonine super lekarz dla pacjenta są i zrobili by wszystko pozdrawiam
6 0
Najprościej będzie zagadać do tej pani i się dowiesz . Wszystkiego za ciebie internet nie załatwi:)
7 1
Idac tym tokiem myslenia to strazacy beda wyjezdzac do pozaru tylko wtedy jak pozar bedzie zagrazal zyciu poszkodowanemu. Smierc takich dylematow nie ma , przychodzi w dzien i w nocy,siedem dni w tygodniu,pewnie dlatego ze niepodpisywala kontraktu z NFZ, i cale szczescie
9 5
Dzięki za podpowiedz ......ale nieśmiałość czasami przerasta ....... zastanawiam się tylko czy jest panną może ktoś wie ...
4 4
A moze chcialbys jeszcze wiedziec czy jest dziewica?
4 4
Daruj sobie .......
5 0
Miałam taką samą sytuację z babcią. Po wypadku i wizycie w szpitalu, dostała babcia gorączkę. Nie była "na chodzie", lekarz odmawiał przyjazdu. Dopiero po powrocie mojej mamy z wyjazdu, i po wymianie zdań, lekarka raczyła przyjechać.
5 3
lekarze przyjmują kilkadziesiąt osób dziennie, na pacjenta czasem przypada po 5 minut a wy drzecie koty o przyjazd ?
zawsze możecie zadzwonić po karatekę... dla mnie to wszystko powinno być zlikwidowane i zbudowane od podstaw. w CMK są obłożeni a w szpitalu wiecznie zły nasteruj, wiecznie ich coś boli i wiecznie są przepracowani.
Bo inni siedzą na dupach i nic nie robią!
3 0
Pani doktor nazywa się Wrzołek-Hilbrycht a nie Wziołek- Hilbrycht.
17 1
Po wypadku byłem dosyć długo na zwolnieniu,za nim wstawiłem się na komisję lekarską,mój lekarz,który mnie dotychczas leczył,napisał,że nadal jestem chory i nie ma zakończenia leczenia.Zaś komisja lekarska napisała,że jestem zupełnie zdrowy i mogę nadal wykonywać tę pracę,którą wykonywałem przed wypadkiem.Sam wiem,że nie jestem zupełnie sprawny,ale też wiem,że z komisją lekarską nie wygram.Czy tak się postępuje z człowiekiem....Pomimo bólu,pracuję i wiem,że nie ma sprawiedliwości.
10 0
To teraz idz dalej na chorobowe
3 0
A ten chłopak co jest w rejestracji to chyba kultury sie nie nauczył. Pozdrawiam Pana. Trochę grzeczniej może do ludzi.
4 7
Powiem szczerze że jakbym dzień w dzień miała słuchać narzekania że "dopiero na ten i ten dzień" "nie da się szybciej?" Czy "człowiek zdarzy umrzeć do tego czasu" to też nie wiem czy potrafilabym być grzeczna tym bardziej że rejestratorzy raczej nie mają wpływu na terminy a większość ludzi mimo że zna polskie realia chciałaby wszystko na "juz
3 0
Należało wstąpić na drogę sądową,skoro jednak pracujesz to odebrałeś sobie chyba argumenty . Znam przypadek podobny i pani nie zgodziła się z opinią komisji i wygrała.
1 0
No coz jesli chodzi o Pania z recepcji na dzieciecym to nawet potrafi udzielic informacji jak odczytac wyniki na podstawie strzalek i postawic samemu diagnoze bez konieczności wizyty u lekarza.
3 0
Mi też nocna pomoc odmówiła przyjazdu do dziecka z 40 stopniowa gorączką, tłumacząc że lepiej podjechać do szpitala.
1 0
i po przeczytaniu artykułu niewiem czemu odmówił tej wizyty ;myślę że po prostu mu się niechciało podać nazwisko doktoktorka
1 0
Doktor Skweres nigdy nie odmówił wizyty domowej jak był lekarzem rejonowej
6 0
Moją Matkę wypisano ze szpitala z nabytym tam zapaleniem płuc, gdy w domu (poza Kartuzami) stan się pogorszył, lekarz z Centrum zalecił mi, żebym Ją przywiózł własnym autem do Kartuz na badanie. Na tej "pomocy" się skończyło...+ Wniosek: NIE CHOROWAĆ! OD RAZU UMIERAĆ...
2 2
Wszyscy czegoś tu nie rozumieją. Systemu, lekarzy, zasad itp miejcie pretensje do siebie bo podczas wyborów to się zaczyna czego teraz nie rozumiecie. Wybieracie byle kogo. Byle 500+ byle wam obiecał gruszki na wierzbie. Macie.
6 3
Ja powiem krótko nie chodzić do lekarza uprawiać sport nie palic zdrowo się odżywiać żyć na luzie nie stresować się. Nie płacić składek zdrowotnych a jak się zachoruje to jak w USA zapłacić za lekarza który naprawdę zajmie się tobą i wykona potrzebne badania i wyleczy cie i to jest prawdziwa bolączką na naszą służbę zdrowia .
3 0
Ten facet nie miał umówić wizyty tylko miał problem że kwit jest inny chociaz taki dostałem od lekarza . Nie byl niegrzeczny, był poprostu chamski, nie słuchał tlumaczeń wielki pan. Ludzie w kolejce patrzeli z politowaniem nademną, bo to nie była moja wina. Jestem pracownikiem w administracji i gdybym ja tak sie zachowal, to bylaby skarga i po premii, niestety ten czlowiek jest nadludziem i myśli, że mu wszystko wolno. Mam bardzo negatywne zdanie od tego czasu. W innych placowkach wizyta super, ale tam postaram sie wiecej nie isc.
Pozdrawiam Cie człowieku, wiem, że to czytasz.
3 0
Pani z recepcji z dziecięcego powiedziała do mnie, gdy prosiłam o wizytę z małym 3 letnim dzieckiem, że już nikt mnie dzisiaj nie przyjmie i mam iść prywatnie do lekarza!!!!!!! zgroza czy pani Wrzołek wie jak postepuje sie z pacjentami
1 1
A czy wie pani że to odgórne zalecenie np.30 oś z NFZ zostanie zapłacone dziennie nic więcej....będzie jeszcze gorzej.....
1 0
nieprzytomny zadzwoni po lekarza, chyba głową o beton, jak uderzy upadając
1 0
Zgadzam się z Jolką
Jakoś dziwnie nie biorą tylko w niektóre miesiące za moje składki tylko co miesiąc. A tak na marginesie jeśli takie dziecko by zmarło to gdzie była opieka zdrowotna
3 0
głośno i której nie da się słuchać.
Puścić ją w gabinetach i u prezesostwa.
2 0
ta muzka ogłupia na msciwoja nie idzie tego weytrzymac, panie szefie zrob cos jesli chcesz miec pacjentow to jest horror
5 0
A ja wczoraj z dzieckiem 39,6 gorączki czekałam na korytarzu w kolejce 2,5 godziny...dramat w biały dzień poprostu.
1 0
No nie jest dobrze, pierdło mnie ostatnio w krzyżu tak, że iść nie mogłem, ale co, nie zadzwonię po karetkę by coś pomogli, bo ryzyko nieuzasadnionego wezwania itd. Po dwóch dniach męki lekko puściło, no to na SOR w miarę bystro przyjęli, żyję :-)
0 0
Czyli chcesz powiedzieć, że przez 2,5 godziny czekałaś z umierającym dzieckiem, bo rozumiem, że umarło, a lekarz w tym czasie pił kawę? Nie było nikogo oprócz ciebie jednej w kolejce do lekarza? Sama oczywiście próbowałaś zbić gorączkę, bo jako matka wiesz, że należy podać czopek przeciwgorączkowy lub inny lek tego typu? A nie! Już wiem! Ty jesteś jedną z tych, co myśli, że dotyk lekarza cudownie uzdrawia, coś jak polanie się wodą z Lichenia!