Kartuski deptak, a przy nim bar. Niegdyś wszystkim znana "Wiktoria", a dziś "Deptak PRL". To miejsce, w którym zatrzymał się czas. Nowy bar w Kartuzach kusi niską ceną i smacznymi zakąskami, ale przede wszystkim wystrojem i atmosferą. Twórcami Deptaku PRL są Sławek Bela i Michał Lange.
"Deptak PRL":https://www.facebook.com/deptakdworcowa/ to miejsce, które przypomina epokę PRL-u swoim wystrojem, ale nie tylko. Na wejściu rzuca się w oczy ceglany bar, na którym stoi lodówka pełna oranżady, której smak wiele osób wspomina z sentymentem. Stare lampy zawieszone nad barem, duże tablice z menu, a także gliniane garnuszki z obowiązkowym swojskim smalczykiem i ogórkami. Odrobinę świeżości wprowadza stylowe oświetlenie na parterze.
Z parteru wchodzimy na piętro. Gdzieniegdzie stoją meble i sprzęty codziennego użytku, które na pewno widywaliśmy u swoich babć i rodziców: stary telewizor, odkurzacz a nawet maszyna do szycia "Łucznik". Na ścianach charakterystyczne tablice informacyjno ? ostrzegawcze rodem z PRL i plakaty.
Piętro to nic innego jak większa wersja saloniku u babci. Całe wnętrze tworzy ciepłą, domową atmosferę. Kilka stolików, a przy nich krzesła i fotele, każdy inny co buduje klimat minionej epoki. Nie da się ukryć, że całości dopełnia meblościanka z tych na wysoki połysk. Ciekawostką jest kącik gier. Nie znajdziemy tu jednak nowoczesnej konsoli typu PS czy Xbox. Tu króluje pamiętna Amiga.
*Jednym z pomysłodawców "Deptaku PRL":https://www.facebook.com/deptakdworcowa/ jest Sławek Bela. Dlaczego postanowił nawiązać do minionej epoki i stworzyć takie miejsce w Kartuzach?*
*Sławek Bela*: - Pomysł narodził się z fascynacji do motoryzacji klasycznej, z zamiłowania strasznie lubię stare samochody i motoryzację. Zaczęło się od Mini Klub Polska aż po Classówkę czyli Auto Moto Festiwal a w międzyczasie powstał projekt "Pijalnia Oranżady" przy współpracy z Patrykiem Lejk. Udało się ją zrealizować ze środków unijnych przeznaczonych na zakup saturatora i poloneza. Jak już to weszło w życie, to wtedy pomyślałem, że warto by otworzyć coś w stylu PRL. Rozpocząłem współpracę z Michałem Lange, który prowadził swoje bistro w Dębkach. Wspólnie postanowiliśmy otworzyć stały punkt w Kartuzach.
*Patrząc na klimat jaki panuje w barze, jakich klientów się spodziewasz? Czy z założenia jest jakaś docelowa grupa wiekowa?*
- Co jest ciekawe nie chodziło mi tu o nastolatków, a właśnie osoby 30+, takie jak my, którzy nie maja gdzie pójść wieczorami, a jeśli już mają czas, to wszystko jest pozamykane. Ale co ciekawe, przychodzą tutaj też ludzie koło 70. i od razu musieliśmy zainwestować w poręcz (śmiech). Młodzież też się pojawia, ale to nie jest jakaś znacząco duża grupa naszych klientów.
*Duży telewizor i strefa gracza, tego nie da się nie zauważyć. To kolejna propozycja spędzenia wolnego czasu?*
- Takie jest założenie. Będą filmowe wieczory poświęcone głównie twórczości Stanisława Barei, który jest dla wielu ikoną, kronikarzem tamtego okresu. Planujemy transmisje meczów. Chciałbym też przeprowadzić kilka turniejów Amigi 500. Mamy trochę kultowych gier, m.in. Sensible Soccer.
*Zapiekanka, oranżada... co jeszcze można zjeść lub wypić w Deptaku PRL.*
- Oprócz zapiekanek możemy spróbować pysznej, wojskowej grochówki oraz bigosu dostarczanego przez pana Zientarskiego. Regionalna biała kiełbasa oraz smalczyk to produkty swojskie, wyrabiane w gospodarstwie agroturystycznym koło Sierakowic. Słynna wuzetka jest również ciastem domowym od pani Katarzyny Belgrau. Bagietki do zapiekanek są ręcznie wyrabiane i sprowadzane z piekarni Gdaniec. Do picia oranżada i woda z sokiem. Z czasem pojawi się tatar, cytrynówka a lada moment także saturator stacjonarny. Jedzenie na wynos dowozimy oczywiście naszym polonezem (zamówienia na terenie Kartuz od 20 zł poza Kartuzami od 50 zł - w promieniu od 5-10 km).