Resztki gnijącego mięsa, ślady piór, worki jutowe wypełnione kośćmi drobiu i odór padliny - to zastali inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku na terenie jednej z ferm drobiu w Kiełpinie. Pobierali tam próbki gleby w związku z doniesieniami o możliwości zakopania w ziemi tysięcy padniętych kur.
Napisaliśmy w poniedziałek, że kartuska prokuratura wszczęła śledztwo w związku odpadami ujawnionymi przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku na terenie jednej z ferm drobiu w Kiełpinie. Inspektorzy znaleźli tam w ziemi padlinę - wszystko wskazuje na to, że to padłe kurczaki, które nie trafiły do utylizacji, lecz zostały zakopane.
W odpowiedzi na nasze pytania Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku informuje, że kartuska policja powiadomiła o możliwości zakopania w lipcu br. około 6000 padniętych kur na terenie jednej z ferm drobiu w Kiełpinie. Inspektorzy przeprowadzili czynności kontrolne na wskazanym terenie, w oparciu o mapkę dostarczoną przez policję.
Jak informuje WIOŚ, na miejscu odkryto wiele śladów prowadzonego na miejscu procederu:
W trakcie oględzin wykonano odwierty kontrolne i stwierdzono obecność materiału biologicznego pochodzenia zwierzęcego w postaci gnijącego mięsa, prawdopodobnie drobiowego, w dwóch wykopach. Na powierzchni widoczne były ślady kości, piór i worki jutowe wypełnione kośćmi drobiu oraz wyczuwalny był odór padlinowy. W chwili stwierdzenia materiału biologicznego, inspektorzy WIOŚ w Gdańsku zakończyli oględziny i powiadomili Powiatowego Lekarza Weterynarii w Kartuzach o stwierdzonych ustaleniach.
Sprawą zajmuje się w tej chwili Prokuratura Rejonowa w Kartuzach, która zleciła policji dodatkowe czynności w tej sprawie.
(aktual. 5.12 godz.14:53)
wis14:19, 04.12.2019
To co się dzieje na fermach? futerkowych
wk@#$^&y14:30, 04.12.2019
I my mówimy o ekologii i turystyce tak????? ?????? Jak można robić taki sy f po prostu w głowie się to nie mieści.
Myślałam naiwnie, że15:14, 04.12.2019
właścicielami ferm drobiowych są ludzie, a okazuje się że czasem właścicielami są bydlęta.
Zainteresowany 217:20, 04.12.2019
Powinni sprawdzić wszystkie kurniki w Kielpinie czy chodowla kur spełnia wymogi sanitarne.
Burmistrz18:32, 04.12.2019
A tak bardzo naciskał i żeby kolejne kurnik powstawały w okolicy Brodnicy i Prokowa. To dobry przykład, co się dzieje w interesie drobiarskim. I futerkowym też !! CIEKAWE ILE Z TYCH "ROLNIKOW" MA DOKUMENTY O UTYLIZACJI PADLINY!!?
Gienia23:48, 04.12.2019
To wina tych właścicieli,oni ponoszą za ten stan pełną odpowiedzialność,i my tego musimy pilnować i odpowiednie służby,ale sukcesywnie a nie tylko na doniesienie,jeżeli będą się dostosowywać do ztandartów i zasad prowadzenia fermy nowoczesnej z utylizacją itd to nic nam nie zavraża,to tylko chodzi o uczciwość i zasady
Sąsiad10:19, 05.12.2019
Czas najwyższy że się za to wzięli fetor który notoryczne wydobywa się z tych kurnikow jest nie do zniesienia zwłaszcza latem wentylatory które zostały umieszczone na budynku kurnika na pewno też są bez filtrów skoro nawet pióra latają w pobliżu nie wspomnę o pyle wokół tego kurnika.
Ola3511:27, 05.12.2019
Po co się tam wybudowałeś?Bo kurniki są tam od 30 lat.
Redzi23:40, 07.12.2019
Tu nie chodzi o to kto sie gdzie pobudował najważniejsze jest zdrowie a jeśli masz ochote wąchać to zapraszam pod kurniki i delektować się do woli
Kiełpińczyk23:49, 07.12.2019
Może pani Ola lubi wąchać takie odory , to niech takich bzdur nie pisze
Kiełpińczyk00:02, 08.12.2019
Czasy komuny już dawno minęły. Kurniki o takim standardów nie mają racji bytu.
Kiełpińczyk23:29, 07.12.2019
Czas najwyższy to źródło zarazy zlikwidować. Wali w całym Kiełpinie szczególnie latem jak z murzyńskiej chaty , pióra i pył w powietrzu oraz smród paszy z amoniakiem zatruwają nasze organizmy.Niech sobie na swoim podwórku hodują śmierdziele.
Mieszkaniec110:55, 10.12.2019
.Ludzie patrzcie gdzie się budujecie bo kurniki stoją tam ponad 30 lat jak przeszkadza to kup dzialke w innym miejscu albo zostan w miescie.
Ale nie bo lepiej kupić działke pare groszy taniej a potem mieć pretensje.
Tylko trzeba się zastanowić gdzie produkować tą żywność jak nie na wsi.
Mieszkaniec213:05, 10.12.2019
Ludzie żyjemy w XXI wieku, a technologie i zarządzanie kurnikami w Kiełpinie są przedpotopowe. Nie mogą się zdarzać takie rzeczy, że ktoś dla zysku zakopuje tysiące sztuk padłych kur. Za taki czyn powinna być surowa kara. Jak nie zamknięcie to wymuszenie wprowadzenia nowoczesnej technologii chowu. Ale niestety żyjemy w państwie z dykty i nic się nie zmieni.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
8 3
we własnym piecu, to taki sam bydlak jak ci właściciele zdechłych kur.
4 1
Nie obrażaj bydląt.