Zamknij

Zmiażdżony palec i ponad dwa lata sądowej walki o odszkodowanie z ZUS

10:43, 27.08.2020 Aktualizacja: 12:11, 27.08.2020
Skomentuj Zdjęcie ilustracyjne. fot.archiwum/W.Drewka Zdjęcie ilustracyjne. fot.archiwum/W.Drewka

Pan Henryk przez ponad 2 lata walczył w sądzie, by ZUS wypłacił mu odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy. Dopiął swego i dziś zachęca innych, by nigdy nie rezygnowali z należnych pieniędzy. Ale jednocześnie zastanawia się, czy koszty procesu sądowego nie są wyższe niż wartość odszkodowania. - Przecież ktoś musi zapłacić sędziom, orzecznikom, biegłym. To wszystko kosztuje - mówi. Co na to ZUS?

Mieszkaniec gminy Przodkowo w 2017 roku miał wypadek przy pracy. Z pozoru nic wielkiego, ale pan Henryk postanowił wystąpić o odszkodowanie z tego tytułu od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

- Zmiażdżyłem palec i lekarze powiedzieli mi, że jest to uszczerbek na zdrowiu, więc należy mi się odszkodowanie - opowiada pan Henryk. - Stawiłem się na komisji lekarskiej w ZUS, a ta orzekła, że żadnego uszczerbku nie mam. Druga komisja orzekła tak samo, ale postanowiłem, że nie dam za wygraną. Złożyłem sprawę do sądu.

Odszkodowanie - niekoniecznie

Pan Henryk musiał się stawiać na wezwania lekarzy, przechodził badania neurologiczne i ortopedyczne. Na ich podstawie sąd przyznał mu rację. 

- Sąd przyznał, że należy mi się jednorazowe odszkodowanie za 3 procentowy uszczerbek na zdrowiu. To nie są duże pieniądze, ale miałem satysfakcję. Cieszyłem się jednak krótko, bo okazało się, że ZUS odwołał się od wyroku sądu - opowiada nasz Czytelnik. - Nie rozumiem dlaczego to zrobili, ale to znów przedłużyło całą sprawę. 

W czerwcu bieżącego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił apelację Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, co ostatecznie potwierdza prawo pana Henryka do odszkodowania. 

- W tej całej sprawie chodzi o niecałe 2,5 tysiąca złotych - mówi nasz rozmówca. - Taką kwotę odszkodowania mi przyznano i co do tego nie mam zastrzeżeń. Przyjąłbym nawet 800 złotych, gdyby mi je po wypadku zaproponowano. Ale właśnie mijają trzy lata od mojego wypadku i tyle czasu musiałem walczyć o tak niewielkie pieniądze. A przecież cała ta procedura, praca lekarzy orzeczników, sędziów, wysyłanie pism, moje wyjazdy na komisję, badania, to wszystko zajmowało czas i pieniądze. Czy koszty całego postępowania nie były więc wyższe nic odszkodowanie, które dostałem?

ZUS nie ponosi kosztów

Krzysztof Cieszyński, regionalny rzecznik prasowy ZUS pytany o to wyjaśnia, że w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych i w sprawach odwołań, które rozpoznają sąd pracy i ubezpieczeń społecznych opłatę podstawową pobiera się wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.

- W ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych ustawodawca wskazał, że w zakresie prowadzonej działalności określonej w ustawie Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ponosi opłat sądowych. Jest przepis szczególny, który zwalnia ZUS z uiszczania jakichkolwiek kosztów związanych wszczęciem postępowania sądowego z zakresu ubezpieczeń społecznych - informuje Krzysztof Cieszyński. - Dlatego ZUS nie jest zobowiązany do uiszczenia opłat sądowych od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. ZUS zwolniony jest również z obowiązku uiszczania zaliczek np. na poczet opinii biegłych. Jest to zwolnienie absolutne. Jedyny koszt jaki ponosi ZUS to koszt pełnomocnika w kwocie 180,00 zł (co do zasady), jeżeli strona przeciwna takiego zatrudni. Pełnomocnicy ZUS są natomiast etatowymi pracownikami Zakładu.

Jest jeszcze jedno zagadnienie, na które zwrócił uwagę pan Henryk. Chodzi o odsetki od należnej kwoty odszkodowania. Okazało się, że znów musi wystąpić w tej sprawie do sądu. Dlaczego tak się dzieje?

- Jeżeli ZUS w terminach przewidzianych w przepisach nie ustalił prawa do świadczenia lub go nie wypłacił, jest zobowiązany do wypłaty odsetek w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie określonych przepisami prawa cywilnego. Zasada ta nie dotyczy przypadku, gdy opóźnienie w było następstwem okoliczności, za które ZUS nie ponosi odpowiedzialności - wyjaśnia rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - Organ rentowy jakim jest ZUS wydaje decyzję w sprawie prawa do świadczenia lub ustalenia jego wysokości po raz pierwszy, w ciągu 30 dni od wyjaśnienia ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania tej decyzji. W razie ustalenia prawa do świadczenia lub jego wysokości orzeczeniem organu odwoławczego jakim jest sąd, za dzień wyjaśnienia ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji uważa się dzień wpływu prawomocnego orzeczenia, jeżeli ZUS nie ponosi odpowiedzialności za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji. Sąd wydając orzeczenie, stwierdza odpowiedzialność organu rentowego.

Czy warto?

Krzysztof Cieszyński zwraca uwagę, że w omawianym przypadku otrzymanie przez ZUS prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego był ostatnią okolicznością niezbędną do wydania decyzji i ten dzień należy traktować jako początek 30-dniowego terminu do wypłaty jednorazowego odszkodowania i że ZUS zachował przewidziany termin ustawowy do wydania decyzji i wypłaty świadczenia.

Z danych gdańskiego oddziału ZUS (obejmującego swoją działalnością także powiat kartuski) wynika, że w 2019 r. wydano 2592 decyzje przyznające jednorazowe odszkodowanie i 1174 decyzje odmowne. Od decyzji odmownych ubezpieczeni wnieśli 88 odwołań.

- Chcę podkreślić i proszę to koniecznie zaznaczyć, że moim zdaniem ludzie nie powinni rezygnować z ubiegania się o należności z tytułu odszkodowań czy jakichkolwiek innych. Wiele osób na pewno rezygnuje obawiając się tej całej batalii. To wymaga czasu i ogromnej cierpliwości, bo ja też nie przypuszczałem, że na odszkodowanie przyjdzie mi czekać tak długo. Ale moim zdaniem nie należy odpuszczać - podkreśla pan Henryk. 

(W.D)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

Taki Ktoś Taki Ktoś

5 0

6 lat temu też miałem zmiażdżony palec w zakładzie pracy. Nie do końca wyleczony czarny i cały opuchnięty. Na komisji mówiłem że już taki niby mi zostanie. Stwierdzili nadciągniety 1%.

12:39, 27.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Gdyby to był palec  Gdyby to był palec

17 2

prezesa ZUS albo PiS to już następnego dnia wypłacono by np. 300 tysięcy zadośćuczynienia, a jakiś generał dostarczyłby osobiście pozłacany temblak dla pokrzywdzonej rączki ...
Wszystkie palce są równe - ale niektóre równiejsze !!

13:08, 27.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dość zusDość zus

8 0

Muszę Płacić co miesiąc ubezpieczenie zdrowotne jeśli tego nie zrobię zaraz odsetki zajęcia i komornicy.
Kiedy idę do lekarza dentysty muszę płacić. Zabieg za 5 lat.
Pozwę zus za takie zaniechania.
Skoro oni mnie zmuszają do płacenia składek za bezpieczeństwo zdrowotne, a ja tego nie otrzymuje to jak to nazywa.....

13:17, 27.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GumaGuma

10 1

Zamknąć ten śmieszny ZUS a tych nierobów w nim pracujących zagonić do pracy fizycznej.

13:26, 27.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Hehe Hehe

6 0

U mnie kazali zwrócić swiadczenie chorobowe ,bo niby przekroczyłem limit dni na tą chorobę, ale nie zauważyli, że w międzyczasie inna choroba się przyplątała i innej specjalności lekarz wystawił chorobowe,też muszę im przed sądem udowadniać ich pomyłkę

14:36, 27.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Oszuści Oszuści

5 0

Ty musisz płacić, oni nie chcą jak powinni

14:37, 27.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZusZus

8 0

Lekarze z ZUS nigdy w życiu nieprzeptoeadzili żadnego zabiegu ani żadnej operacji A znają się na wszystkich chorobach itp to jest Polska

15:04, 27.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

walczącywalczący

5 0

ja uważam, że trzeba walczyć o swoje, nawet o 1 zł. , zeby tym bar...om pokazać,i udowodnic, ze ludzie nie są *%#)!& tak samo w sklepach-kiedy cos kupimy i okaże sie np. zepsute, czy przeterminowane itd podnieśc tylek i iśc zwrócić, a nie twierdzić, ze zapleśniały jogurt kosztowal 1złotówkę, co to jest zlotowka i wyrzucic go. ja zawsze walczę o swoje.

14:02, 28.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

twój!twój!

0 2

Ległem jak wafel, bo rynna mnie w łeb, - fakt, że deko podpity. Biorą mnie do szpitala, gdzie w końcu jakaś Pani Dochtór uznała mnie za człowieka i udzieliła pomocy. Dali się przespać. opatrzyli i odwieźli. Poradzili sobie nawet z kluczami, mimo, że ja sobie z nimi od lat nie radzę. Zostawili skierowanie i a'dieu. Czego można więcej oczekiwać. Wyspałem się i jestem nadal żywy. Zawsze Wasz Krecik z tysięcznymi pozdrowieniami!

13:03, 31.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%