Somonino. Narzekali na odśnieżanie gminnych dróg. "Niech zajmą się truskawkami!"

Dyskusję radnych podczas dzisiejszej sesji Rady Gminy w Somoninie zdominowały sprawy odśnieżania gminnych dróg. Narzekali na jego jakość, zbyt późne posypywanie piaskiem w niektórych rejonach. - Jeśli to zbyt duże wyzwanie dla firm, to może niech zajmą się latem truskawkami - skwitował radny Wiesław Formela.

Radni gminy Somonino sugerowali, że listopadowe opady śniegu zaskoczyły drogowców odpowiedzialnych za odśnieżanie gminnych dróg. Choć w niektórych miejscach, jak podkreślano, firmy wykonujące te prace, zdążyły w porę odśnieżyć trasy, to inne odcinki były z trudem przejezdne.

Krzysztof Stencel zaproponował, aby firmy odśnieżające wcześniej wyruszały na trasy. 

- Moim zdaniem odśnieżanie powinno odbywać się od 4.00 do 7.00, aby każdy teren był odśnieżony i posypany. Rozumiem, że pierwsze są newralgiczne odcinki. Ale, żeby o 10.00 ciągnik jechał i to po wykonaniu kilku telefonów, to jest niedorzeczne - powiedział. 

Również Stanisław Lihs dołączył do dyskusji. 

- W Hopowie w niedzielę rano były posypane drogi i bardzo dobrze, bo ludzie rano jadą do kościoła. Ale już w Kameli dopiero posypano we wtorek - a to ta sama firma. A przecież pogoda i drogi w Hopowie i Kameli są takie same! Nie wiem, czym to jest spowodowane.

Wiesław Formela dopytywał się o standard odśnieżania w gminie. Narzekał na jakość odśnieżania gminnej drogi prowadzącej do Wyczechowa. 

- Jeśli jakieś firmy wygrały przetarg, to chyba decydują się na spełnienie pewnych oczekiwań, które zostały zawarte w dokumentach - podkreślił. 

Gerard Trepczyk przypomniał piątkową sytuację, do której doszło w Somoninie, koło siedziby GOPS-u. Wjazd zablokowała koparka, która ze względu na śliską drogę, nie mogła ruszyć dalej. Kierowcy posypywali drogę piaskiem. 

Z kolei Adam Wojtala podkreślił, że jest zadowolony z jakości odśnieżania w rejonie Rąt i Rybaków, gorzej z niektórymi ulicami w Goręczynie. 

W obronie firm odśnieżających drogi stanął Leszek Maliszewski; 

- Ciągle mamy pretensje do tych firm. Oczywiście, popełniają błędy. Trzeba jednak zrozumieć, że nie mogą być w każdym miejscu w tym samym czasie, by posypać te newralgiczne punkty, To ludzie i sprzęt. A na pewno nie mają tyle sprzętu, by w jednej minucie posypać wszystkie drogi - mówił. - Prosiłbym mieszkańców i sołtysów o wyrozumiałość. U mnie też jest ślisko, są góry, ale człowiek bierze rozpęd i jedzie. Ta piaskarka pojawi się za godzinę, półtorej i to posypie. Ale czy ktoś może sobie wyobrazić, aby firma, która wygrała przetarg w jednym rejonie, będzie odśnieżała w Połęczynie i w tym samym czasie w Hopowie? Niektóre miejscowości będą zawsze pokrzywdzone. Ostatnie opady też nie były nie wiadomo jak duże. 

Wiesław Formela zareagował na te słowa. Podkreślił, że w innych gminach - np. w gminie Żukowo odśnieżanie jest na dobrym poziomie.

- Nikt nikogo nie zmusza do startowania w przetargach na odśnieżanie. Jeśli to jest takie ciężkie i trudne, jeśli to wyzwanie przekracza możliwości danej firmy, to może niech zajmie się latem truskawkami - podkreślił. - Bierzesz zlecenie, to bądź za nie odpowiedzialny. Newralgiczne punkty są najważniejsze. Zobaczymy, jak spadnie metr śniegu i jak sobie te firmy dalej poradzą. 

Wójt Marian Kowalewski poinformował, że radnym rozesłane zostaną informacje z harmonogramem odśnieżania, listą firm i kontaktami.

- Był to jeden, dwa dni, takiej pogody. Zbieramy doświadczenia i mamy też swoje uwagi - powiedział.