Jeszcze tylko jeden nadsektor w Jez. Karczemnym wymaga oczyszczenia. Z jeziora wydobyto już 93 proc. całej przewidzianej objętości osadów.
Urząd Miejski w Kartuzach informuje, że dokonano odbioru prac refulacyjnych na nadsektorze nr 2 Jeziora Karczemnego.
- W wyniku przeprowadzonych w tej części jeziora robót wydobyto wierzchnią warstwę, najbardziej zanieczyszczonych osadów o grubości od 0,50 do 0,60 cm i przetransportowano do oczyszczalni ścieków w Kartuzach ponad 37 tys. m3 refulatu (osadów dennych oraz wód nadosadowych). Ilość wydobytego osadu na nadsektorze nr 2 stanowi w konsekwencji 5,33% całej objętości osadów przeznaczonych do wydobycia na jeziorze - czytamy w komunikacie.
Do wydobycia łącznie przewidziano aż 240 m3 osadów, aby uzyskać poprawę wody w jeziorze. W sumie dotychczas w ramach dziewięciu poddanych refulacji nadsektorów (nr 10, 9, 8, 7, 6, 5 , 4, 3 i 2) przetransportowano do oczyszczalni ścieków w Kartuzach ponad 222 tys. m3 osadów. Ilość wydobytego dotychczas osadu stanowi 93% całej objętości osadów przeznaczonych do wydobycia na jeziorze.
Obecnie trwają prace na ostatnim nadsektorze - nr 1.
Przypomnijmy - sektor aktualnie poddawany procesowi usuwania osadów jest oddzielany od pozostałej części jeziora kurtyną z tworzywa sztucznego, aby zapobiec osypywaniu się osadu. Usuwanie osadów dennych z jeziora przeprowadzane jest metodą refulacji, z zastosowaniem pogłębiarki ssącej.
Wydobycie osadów dennych z Jeziora Karczemnego to jeden z najważniejszych i najbardziej skomplikowanych etapów oczyszczania kartuskich jezior, zaś cały projekt rekultywacji jezior obejmuje cztery jeziora: Mielenko, Karczemne, Klasztorne Małe i Klasztorne Duże.
Jezioro Karczemne, podobnie jak pozostałe jeziora w Kartuzach, na których trwa proces oczyszczania, przechodzi też zabiegi biomanipulacji i inaktywacji fosforu. Ten pierwszy polega na zarybieniach narybkiem rodzimych gatunków ryb drapieżnych: szczupaka, sandacza oraz bolenia.
Natomiast metoda inaktywacji fosforu polega na zmniejszeniu dostępności tego pierwiastka dla producentów pierwotnych (głównie glonów planktonowych i sinic) za pomocą koagulantów. W tym roku przewidziano kolejne tego typu zabiegi na Jez. Karczemnym.
Gmina Kartuzy otrzymała prawie 50 mln zł na ich rekultywację, a cała inwestycja opiewa na nieco ponad 54,7 mln zł. Jest to największy tego rodzaju projekt w Polsce.
[ZT]43036[/ZT]
kropek15:55, 20.04.2023
Ciekawe czy jezioro będzie dostępne dla wędkarzy?.
wielokropek16:12, 20.04.2023
Może za kilka lat zobaczymy na nim kajaki, żaglówki i rowery wodne ??
Szambozagatka 16:26, 20.04.2023
Za kilka lat wróci do swego stanu skażenia. Chyba że mieszkańcy okolic przestaną lać szambo a gmina zacznie kontrolować czy wszystko trafia na oczyszczalnie a nie do rowów i jeziora.
Fajnie będzie się wykompać w wodzie a nie szambie
Twoja polonistka18:05, 20.04.2023
Ty chłopcze pójdziesz się wykąpać, a nie wykompać ??
Twój polonista15:50, 23.04.2023
Szambozagadka (d .. ). Pozdrawiam koleżankę polonistkę.
Kaszub19:42, 20.04.2023
Trzymam kciuki aby się udało . To będzie wielka szansa dla nas. Wszyscy będą korzystać na czystych jeziorach . Oby dodali trochę śmietników żeby było ładnie i czysto .
Miecio?20:10, 20.04.2023
Jak tam majty kąpielowe przygotowane aby popływać w kartuskich wodach o zadawalającym stanie czystości bo ten czas już nadszedł?
Mój nick20:37, 20.04.2023
To oni jeszcze tam kopią? Przecież prace miały być zakończone w zeszłym roku, czyli gdzies pewnie w listopadzie 2022. bo przecież jak jest lód na jeziorze to ta koparka nie kopie, mamy 3/4 kwietnia, a jeszcze zostało im na 1,5 miesiąca.
Czyli jest poslizg ponad 6 miesięcy. Po co osoby odpowiedzialne za nadzór, bajki opowiadały, że nowa firma upora się do końca roku, poprzednia robiła ponad 1,5 roku i zrobili nieco ponad połowę akwenu, a nowa firma miała zrobić resztę w cztery miesiące?
Po co takie bajdurzenie, kto to oblicza i przewiduje? Jak w tym urzedzie nie potrafią realnie przewidzieć czasu potrzebnego na zakończenie prac, to się nie dziwię, że wyliczenia innych inwestycji są zawsze chybione, przykład pierwszego z brzegu projektu to ten betonowy skate park, pierwotnie zakładano że będzie kosztowało 700 tysiecy złotych, wydano milion sześćset złotych, a teraz się okazuje, że będzie trzeba to zburzyć.
Gdybym mial w firmie takiego kosztorysanta i nadzorującego - to obaj by wylecieli na zbitą twarz.
bajarz08:23, 21.04.2023
Nie jesteś troszkę w temacie a tak krytykujesz. Pierwsza firma nie wywiązała się z zawartej umowy i nie wyrobiła się w terminie. Musiał odbyć się kolejny przetarg. Kolejna firma musiała co nieco poprawić ;) Co do skate parku to sprawa w sądzie, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
@Szambozagatka20:44, 20.04.2023
Ale to niewydolność sieci sanitarnej w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych spowodowała, że mamy szambo, mieszkańcy mieszkający przy jeziorze nawet gdyby 100 lat spuszczali ścieki do jeziora, nie byliby w stanie tak zanieczyścic jeziora o powierzchni 40 hektarów.
Zapytaj kiedy ruszyła z pełną mocą oczyszczalnia ścieków. Czego nie mogła odebrać oczyszczalnia trafiało do jezior.
Szambozagatka 08:38, 21.04.2023
To mnie uspokoiłeś, czyli spokojnie mogą lać szambo do jeziora bez obaw o skażenie środowisko a kontroli i kar nigdy nie było i nie będzie, bo zbyt wiele osób do ukarania przed wyborami i nie zagłosują a i będą protestować. Więc pompy do szamb węże do rowów i spokojnie pompować za dnia.
Poprawnie:16:41, 21.04.2023
...... zagaDka, drodzy niekumaci !
@Szambozagatka10:00, 21.04.2023
Niezrozumiałeś/aś, nie twierdzę, że mieszkańcy, którzy mieszkają przy lustrze jeziora, mogą spokojnie do niego zlewać szambo, pisałem, że nawet gdyby to robili przez sto lat, nie byliby w stanie tak zanieczyścić tego jeziora. Jeśli ktoś jeszcze spuszcza ścieki do tego jeziora, to musi być totalnym ignorantem, czy takie osoby istnieją, tego nie można wykluczyć, bo głupków nie brakuje. Fakt nie słyszałem, aby ktoś dostał karę, lub żeby kogoś przyłapali, ale z tego co pamiętam, to ścieki zawsze leciały szerokim strumieniem z kolektora gminnego, zwłaszcza jak sobie mocniej popadało.
Poprawnie :16:42, 21.04.2023
...... zagaDka, drodzy niekumaci.
Mój nick11:05, 21.04.2023
@bajarz
Ależ jestem w temacie, znam historię, poprzednia firma dała ciała, dziobała ponad 1,5 roku od 2020r, w 2022 urząd dopiero się dopatrzył, że coś jest nie tak, rozwiązał z tamtą firmą umowę i szukali nowego wykonawcy, ta nowa zaczeła prace we wrześniu i do końca 2022r miała oczyścić 40% jeziora czyli w trzy miesiące- a realnie w dwa bo w grudniu jest zazwyczaj lód na jeziorze, poprzednia 60% robiła w 20 miesięcy.
Burmistrz czy tam jego jakiś ktoś, dumnie oświadczył, że prace zostaną zakończone do końca 2022 roku. Mamy końcówkę kwietnia, prace nadal trwają, sądzę że skończą gdzieś w połowie czerwca. Nie jestem specjalistą ale gdy prace rozpoczęła druga firma, już było widać po miesiącu, że podany termin zakończenia jest baaardzo nierealny.
Podobnie było z przetargiem na wydobycie tej pompy z jeziora, urząd miał na to 1,5 roku, stracono rok na nic nie robienie, potem nagle szybko zaczęto szukać wykonawcy, gmina unieważniła przetarg, bo stwierdzili, że za 80 tys nie można wydobyć tej pompy, skoro inna firma żąda 1,5 mln złotych- gmina musi to sprawdzić, znowu stracono cenny czas, ponowny przetarg, znalazł się chętny, okazało się, że rezygnuje, bo dali mu czas chyba miesiąca na wydobycie. To dopiero kpina, urząd papierologię tworzył przez 1,5 roku, a na prace firmie dali 30 dni i to w czasie, gdy warunki pogodowe są jedne z najgorszych z całego roku.
Tak więc temat pompy nie został ogarnięty w ciągu 1,5, wydobyto ją po terminie tylko i wyłącznie z powodu opieszałości urzedników.
Moja krytyka nie jest marudzeniem, czy żalem, ale jest to spis spostrzeżeń na to jak nieudolnie działa system zarządzania Urzędu Miejskiego w Kartuzach.
3 1
A co przeszkadza Ci pływać kajakiem i żaglówką, aż tak gęsta ta woda nie jest