Niezwykle burzliwie przebiegała dyskusja nad wyłożonym właśnie studium zagospodarowania przestrzennego gminy Żukowo. Mieszkańcy, którzy przyszli na spotkanie do Urzędu Gminy Żukowo mieli wiele zastrzeżeń do proponowanych zapisów w dokumencie. A urzędnicy nie bardzo potrafili znaleźć wspólny język z uczestnikami dyskusji.
W zorganizowanym w środę spotkaniu poświęconym dyskusji nad zmianami w studium zagospodarowania przestrzennego gminy Żukowo wzięło udział około dwadziestu osób - to niewiele biorąc pod uwagę zakres i znaczenie studium (to dokument określający kierunki zagospodarowania przestrzennego w gminie, stanowiący podstawę do uchwalenia istotnego nie tylko dla inwestorów, planu miejscowego - red.). Jak mówili mieszkańcy, frekwencja byłaby dużo większa gdyby nie fakt, że spotkanie zorganizowano o godz. 13.00. Ludzie narzekali też na brak informacji o debacie.
- Dowiedziałam się wczoraj, zupełnie przypadkowo, a przecież powinien być czytelny komunikat na stronie głównej urzędu gminy - mówiła jedna z mieszkanek.
- Były ogłoszenia w prasie, jest też informacja w gablocie w Urzędzie Gminy, a niemożliwym jest, byśmy zawiadamiali o spotkaniu każdego z osobna - tłumaczyła Halina Ostrouch-Szadziul, kierownik referatu budownictwa w Urzędzie Gminy Żukowo.
Nawet radni obecni na sali zwrócili uwagę na ten problem, a także samą organizacje spotkania. Mapy leżały na stoliku, zabrakło rzutnika, który pozwoliłby wyświetlić plan tak, by był czytelny dla wszystkich, a urzędnicy sprawiali wrażenie nieprzygotowanych do dyskusji, o czym świadczyły ich nerwowe reakcje na zadawane pytania i uwagi mieszkańców.
- Takie spotkania powinny odbywać się w każdej miejscowości, a nie w Urzędzie Gminy - zauważył radny Piotr Fikus. - Pani (chodziło o kierownik referatu budownictwa - red.) powinna przygotować harmonogram takich spotkań i powiadamiać o nich mieszkańców. Nie jest chyba problemem przyniesienie rzutnika z prezentacją planu, którą widzieli radni. Przecież to my, mieszkańcy płacimy za przygotowanie studium, a nie burmistrz gminy, więc mamy prawo dokładnie zapoznać się z tymi planami.
- Rzeczywiście, taka prezentacja jest i dziś jej nie przygotowaliśmy, za co państwa przepraszam - przyznała wreszcie Halina Ostrouch-Szadziul, kierownik żukowskiego referatu budownictwa.
Sporo uwag do studium wnosili mieszkańcy Chwaszczyna, którym nie podobają się proponowane zapisy o wyznaczeniu w ich wsi, a także w innych miejscowościach gminy Żukowo, terenów pod budownictwo wielorodzinne. "Temat pojawił się kilka dni temu na sesji żukowskiej Rady Miejskiej":/aktualnosci/2009/10/plan-budowy-domow-wielorodzinnych-w-chwaszczynie-pelen-watpliwosci, właśnie za sprawą mieszkańców Chwaszczyna, którzy nie zgadzają się na planowane przez prywatnego inwestora osiedle składające się m.in. z domów wielorodzinnych.
- Dziewięćdziesiąt procent mieszkańców Chwaszczyna nie zgadza się na budownictwo wielorodzinne na naszym terenie - stwierdziła jedna z uczestniczek dyskusji. - Co było przyczyną wprowadzenia zmian w tym zakresie w nowym studium? Jak to się stało, że na terenach, na których dominuje zabudowa jednorodzinna, planuje się dopuścić budowę osiedli domów wielorodzinnych? Wnoszę więc o niedopuszczanie na terenach wiejskich zabudowy wielorodzinnej.
Zastrzeżenia mieli też mieszkańcy Żukowa oburzeni planami utrzymania funkcji przemysłowej terenów w okolicy ul. Armii Krajowej (droga w kierunku Pępowa).
- Jak można planować przemysł w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych - zwrócił uwagę jeden z mieszkańców. - Zezwolono na działalność firmy przewozowej, chociaż nawet droga nie jest do tego kompletnie przystosowana, a mieszkańcy poruszający się nią po prostu ryzykują życie. Nie traktujcie nas jak półgłówków. To jest teren coraz ściślej zabudowany więc apeluję do was: nie róbcie tam przemysłu.
Jak podkreślali urzędnicy, uwagi zgłaszane przez mieszkańców zostaną rozpatrzone przez burmistrza, a o ich uwzględnieniu bądź odrzuceniu będzie decydowała Rada Miejska. Mieszkańcy Chwaszczyna zamierzają uważnie śledzić całą procedurę.
- Optujemy za tym, by zachowany został wiejski charakter naszej miejscowości, stąd nasze wnioski o nie wprowadzanie do studium zapisów o dopuszczeniu zabudowy wielorodzinnej - stwierdził Mirosław Nowak z Chwaszczyna. - Dopatrzyliśmy się wielu niedociągnięć w studium. Jest wiele znaków zapytania, dlatego będziemy monitorować tę sprawę.
Do 27 listopada wszyscy zainteresowani mogą zgłaszać swoje uwagi do zmienianego studium zagospodarowania przestrzennego gminy Żukowo. Można to robić składając uwagi w formie pisemnej osobiście w Urzędzie Gminy lub przesyłając je na adres żukowskiego magistratu. Ze zmianami w studium póki co można zapoznać się jedynie w Urzędzie Gminy, bo nic nie wskazuje na to, by urzędnicy spełnili prośbę mieszkańców i projekt zmian zamieścili w Biuletynie Informacji Publicznej.
0 0
Po prostu urzędnicy mają was w d..... - takich sobie ich wybraliście. Pamiętajcie o tym przy następnych wyborach a jeżeli nie byliście na poprzednich to miejcie do siebie pretensje.
0 0
poprostu developer chce zarobić, Chwaszczyno pasuje idealnie do interesu, bliskość aglomeracji, tańsze niż w samym Gdańsku działki tego typu, developerom przciez nie chodzi o ład przestrzenny, oni robią na tym kasę, wybudują parę molochów, nazwą to jakimś osiedlem kwiecistych łąk, a potem jak ze wszystkim będą stały pustostany.
0 0
pracownicy zajmują sie zakupami,dziećmi , fryzjwrem innymi sprawami nie majaczasu na sprawy służbowe, przecież one moga poczekać.Burmistrzu zwróc uwage co kręcą Twoi pracownicy
0 0
Człowieku przecież to są najlepsi wybrani przez Burgemajstra więc co ma im zwracać uwagę i sru do fryzjera,a jeszcze zakupy,opłaty na poczcie po tracić czas po pracy tak trzymać!!! ćhcieliście to macie reszta może poczekać
0 0
Dla mnie to studium zagospodarowania przestrzennego to po prostu kpina,teoretycznie dotyczy ona GMINY ŻUKOWO,ale nie obejmuje tzw Zukowo Wieś(co za idiotyzm ta nazwa) nikt tu już od lat nie prowadzi gospodarstw!Jeżeli nie wiecie gdzie to jest to informuje ul Gdańska w stronę Gdańska,właściwie od Lecznicy dla zwierząt. Ludzie którzy kupują tam działki właściwie kilkaset metrów od centrum nie wiedzą co można tam stawiać,ani na co zostana przeznaczone te tereny. Dziwne blisko do szkoły,do centrum,do kościoła,a jednak "wieśniackie tereny" blisko centrum,a niby do Pępowa,Chwaszczyna,czy Banina dalej,ale tu chyba nikt nie ma w tym "interesu". Czasem mam wrażenie,że nasza "władza" nie lubi miasta,z którego żyje!
0 0
Pani Kierownik powinna już dawno być na emeryturze a nie zajmować miejsce młodym.Wykonuje bezkrytycznie polecenia developerów nie mając własnego zdania.takie przygotowanie dyskusji z jej strony to skandal,ma za nic ludzi którzy ją utrzymują.
0 0
Chciałbym zapytać tych nowych mieszkańców chwaszczyna czemu oni wtargnęli swoimi budami w wiejski charakter Chwaszczyna.
0 0
co masz na myśli pod słowem wiejski charakter Chwaszczyna???
wieś wsi nie równa, rozumiem, że chodzi o rolniczy charakter Chwaszczyna.
Tutaj akurat mieszkańcy domów jednorodzinnych nie mają nic do rzeczy, bliskość aglomeracji, samo położenie i rozwój wsi przyczyniły się do takiego rozwoju urbanizacyjnego, w wyniku czego wieś straciła charakter rolniczy na rzecz zwartej zabudowy silnie zurbanizowanej, ale to nadal wieś, a nie dzielnica miasta.