Mieszkanka Sitna w gm. Kartuzy walczy o... gminną drogę. - Gmina chce prywatnej osobie oddać publiczną drogę w zamian za kawałek gruntu pod przepompownię, co jest kompletnie nie do pomyślenia - stwierdziła Beata Dębska z Sitna na wczorajszej sesji kartuskiej Rady Miejskiej. Samorząd utrzymuje, że droga nie jest publiczna, bo przebiega przez prywatne podwórko, więc przekazanie jej właścicielom posesji byłoby zasadne.
Kartuscy radni mieli na wczorajszej sesji podjąć uchwałę w sprawie zamiany gruntów w Sitnie, ale projekt uchwały został zdjęty z porządku obrad. Obecna na sesji mieszkanka Sitna wyjaśniła radnym, że sprawa jest niezwykle skomplikowana, bo nie chodzi o zwykłą zamianę fragmentów działek, ale zamianę drogi na kawałek nieruchomości pod budowę przepompowni.
- Jak to jest możliwe, że gmina chce spory fragment publicznej drogi oddać prywatnej osobie - pytała Beata Dębska z Sitna. - Wokół tej sprawy jest wiele pytań, bo ja mam jedne dokumenty, z których wynika, że jest to droga publiczna, a w innych burmistrz gminy pisze, że to droga wewnętrzna. O co więc chodzi.
Beata Dębska mówi, że o sprawie dowiedziała się przypadkowo. Okazuje się, że gmina zgodziła się oddać fragment drogi mieszkańcowi Sitna, który udostępnił fragment swojego gruntu pod planowaną budowę przepompowni ścieków.
- Jestem w stanie wszystko zrozumieć, ale jakim prawem gmina oddaje w prywatne ręce drogę publiczną - mówi Beata Dębska. - W latach pięćdziesiątych ta droga stanowiła własność Skarbu Państwa, ale potem przeszła na własność gminy. Ponieważ mam działki sąsiadujące z tą drogą, starałam się o uzyskanie warunków zabudowy. Uzyskałam decyzje, w których widnieje zapis, że mam dostęp do drogi publicznej, właśnie tej, której blisko tysiąc metrów kwadratowych gmina chce oddać jednemu z mieszkańców. W tej chwili ta droga może nie jest tak bardzo potrzebna, bo jeszcze nie ma w tym rejonie domów, ale są już działki, więc wkrótce powstanie pięćdziesiąt posesji, będzie pięćdziesiąt samochodów, więc którędy ci ludzie będą mieli jeździć, dookoła?
Jak się okazuje, pojawiają się rozbieżności w przebiegu drogi. Fragment, który gmina chciała przekazać w prywatne ręce przebiega przez posesję jednego z mieszkańców Sitna. W taki sposób droga poprowadzona jest też na współczesnych mapach, chociaż, jak mówi Beata Dębska, na starej mapie przebieg drogi był zupełnie inny i omijała ona prywatne podwórze.
- Trudno powoływać się na mapy sprzed wieków, bo wiadomo, że zaistniały zmiany, do których musimy się teraz dostosować - mówi Mirosława Lehman, burmistrz Kartuz. - Chyba nikt z nas nie chciałby mieć drogi przebiegającej przez podwórko. To jest zupełnie zrozumiałe, że właściciele posesji na takie rozwiązanie się nie zgadzają. Dlatego postanowiliśmy uporządkować tę sprawę zaproponować zamianę gruntów. Przekazalibyśmy im fragment drogi, w zamian za działkę pod przepompownię. To było rozwiązanie dobre dla wszystkich, ponieważ mieszkańcy pozostałych działek w Sitnie mają dojazd do swoich nieruchomości i takie rozwiązanie nie stanowiłoby problemu. Niestety, w tej chwili właściciele posesji wycofali się z naszych ustaleń co do zamiany gruntów, więc najprawdopodobniej będziemy musieli zapłacić za działkę pod przepompownię.
Jak się wczoraj dowiedzieliśmy, właściciele posesji, przez którą przebiega droga, złożyli pozew do sądu - najprawdopodobniej w sprawie ustalenia właściwego jej przebiegu. To oznacza, że rozwiązanie sporu nie nastąpi w najbliższym czasie.
0 0
sprawa prosta
gmina chce się pozbyć drogi, której nie będzie musiała utrzymywać
ale tylko teoretycznie
bo praktycznie i tak żadnej w sitnie nie utrzymuje bo ma w "d" mieszkańców i ich drogę
0 0
"Dlatego postanowiliśmy uporządkować tą sprawę..." takim podejściem do tematu p.Burmistrz wprowadziła w życie już kupę idiotyzmów, które wiele przyszłych samorządów będzie musiało prostować za ogromne pieniądze!
0 0
to TVNu z tym to zaraz się droga znajdzie
0 0
Popieram ,,quin'' a :)
0 0
za taki przekręt powinny polecieć głowy i stanowiska
a w PL to będą awansy hahaha
0 0
Jakie jest zdanie Sołtysa i rady Sołeckiej w tej sprawie?
...jeżeli istnieją działki i zapis dot. dostępu do drogi publicznej to kto ma ochotę przewalać akty notarialne.
Urząd nie ma prawa lekceważyć właścicieli ani działać na ich szkodę.
0 0
Ja jestem wlascicielem dzialki nr 13/7 od tamtego roku. W decyzji o warunkach zabudowy mam jasno napisane ze przysluguje mi droga publiczna o ktora wlasnie spor sie toczy i nie rozumiem jak mozna ja komus oddac?. Przykro mi szanowna Pani Burmistrz ze nie zostalem poinformowany o zamianie gruntow a o calej sprawie dowiaduje sie telefonicznie od jednego z mieszkancow. Mam nadzieje ze sprawa zostanie jak najszybciej wyjasniona gdyz nie dopuszczam mysli aby ktos postawil sobie ogrodzenie na drodze,przywlaszczyl ja sobie a pozniej ja otrzymal tlumaczac sie ze droga przebiega przez jego teren. Ktos kto w ten sposob postepuje powinien liczyc sie z konsekwencjami.
0 0
Jeżeli właściciele posesji twierdzą, że droga przebiega przez ich podwórko to rozwiązanie nie jest takie trudne, należy drogę wyznaczyć w innym miejscu, ale czemu od razu ją likwidować,dokumenty urzędowe stwierdzające publiczny charakter drogi o czym chyba świadczą. A na marginesie w Sitnie jest jeszcze kilka dróg przebiegających przez podwórko, ale nikt nie odważył się ich zamknąć.
0 0
I jeszcze jedno, skoro ta Pani twierdzi, że na starych mapach przebieg drogi jest zupełnie inny to może warto by było się tym zainteresować Pani Burmistrz i do nich zajrzeć, bo może ci właściciele nie wiedzą jak ta droga naprawdę przebiega, a księga wieczysta i kamień graniczny to rzecz święta i może niepotrzebna jest ta cała sprawa w sądzie.
0 0
Niezły przekręt, nie powiadomić właściciela działki przylegającej do tej drogi...WSTYD, Pani Burmistrz.
0 0
Pani Dębska Beata ma racje z każdej strony!
0 0
Ewa Dębska z Częstochowy Ma racje całkowitą Beata Dębska :)