Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami gmina Kartuzy chce przeznaczyć teren po dawnym wysypisku śmieci pod budowę farmy fotowoltaicznej. Jest już decyzja o sporządzeniu miejscowego planu dla tego obszaru.
Kartuscy radni jednogłośnie przyjęli wczoraj uchwałę w sprawie przystąpienia do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ul. Marii Szymichowskiej (odcinek obwodnicy Kartuz). Opracowanie planu ma umożliwić zagospodarowanie terenu po dawnym wysypisku śmieci. Działka o powierzchni około 4,5 ha ma zostać przeznaczona pod farmę fotowoltaiczną.
Energia produkowana w tej instalacji miałaby być wykorzystywana na potrzeby miasta i gminy.
- Jeśli będzie taka możliwość, to będziemy zabiegali o możliwość przyłączenia instalacji do sieci, ale jeśli nie to będziemy szukali sposobu na magazynowanie energii - mówił na sesji burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński. - Energia ta na pewno będzie wykorzystywana na potrzeby oświetlenia na terenie miasta i gminy.
[ZT]43904[/ZT]
O potrzebie zagospodarowania terenu po dawnym, zrekultywowanym wysypisku śmieci w Kartuzach mówi się już od pewnego czasu. W minionej kadencji propozycję w tym zakresie przedstawił ówczesny przewodniczący kartuskiej Rady Miejskiej Mariusz Treder.
Aby ustalić, czy na terenie po dawnym wysypisku możliwa jest budowa farmy fotowoltaicznej gmina Kartuzy zleciła wykonanie ekspertyzy sanitarnej, geotechnicznej i zagrożenia gazem.
Wyniki przeprowadzonych badań i analiz wskazują, że na terenie przy ul. Węglowej możliwe jest stworzenie farmy fotowoltaicznej o mocy 3,8 MWp, która rocznie produkowałaby 3600 MWh energii elektrycznej.
Zgodnie z założeniami samorządu bezpośrednim inwestorem - wedle dotychczasowych założeń - miałby być Zakład Energetyki Cieplnej Spec-Pec, który jest spółką należącą do gminy Kartuzy.
15 3
Tylko nie próbujcie bawić się w magazynowanie tej energii. To się kompletnie nie opłaca. Wyłącznie podłączenie do sieci.
9 5
Obecny system energetyczny w Polsce nie jest przystosowany do magazynowania energii, dwa nie mamy możliwości płynnego przejścia do korzystania w pełni z produkowanej energii z paneli i ograniczenia produkcji w elektrociepłowniach węglowych, bo w chwili obecnej farmy fotowoltaiczne są wyłączane przez ZE, gdy w słoneczny dzień mamy ogromną masę takiej energii z paneli, bo nie można szybko zmniejszyć produkcji energii w elektrociepłowniach. Tak więc ta kartuska farma będzie często wyłączana, tworzenie własnego magazynu energii - czytaj budowa wielkiego akumulatora składającego się z setek akumulatorów nie ma uzasadnionego rachunku ekonomicznego.
Dwa co z żurawiami tam gniazdującymi? Czy prace rozpoczną się po okresie lęgowym?
3 13
Mieciula to ma łeb! Dba o swój lud boży jak prawdziwy pasterz!
9 5
Miecio potem powie ze na wsi będzie wyłączać co 2 łapę gdyż kabel nie został tam podciagniety darmowego pradu
18 5
Powinni tam zrobić parking a zadaszenie z paneli i kładkę na PKP. Masz duży parking dla pasażerów PKM i przejście kładka nad ulicą węglową i panele jako zadaszenie parkingu
6 1
A fundamenty to 1 m ziemi,folia,4 m śmieci i co będą wiercić pod pale? 25 lat te śmieci nie powinny być ruszane.Otworzą puszkę Pandory.
3 4
Osobówki nie mają gdzie parkować tiry od Gdańska do czarnej dobrowki nie mają miejsca postojowego masakra a oni chcą panele zrobic dla kogo one będą pod jeden dom na koscierskiej
2 0
Magazynować energię można na różne sposoby - np poprzez nagrzanie wielkiego zasobnika z wodą, lub zasilenie elektrowni szczytowo - pompowej. Nie trzeba wprowadzać do sieci, która pewnie i tak wszystkiego nie przyjmie.
3 0
Zdecydowanie najlepszym pomysłem byłoby zrobienie parkingu. Nie tylko dla osobówek, ale przede wszystkim dla autobusów, które aktualnie stoją na Kolejowej.
3 0
Ciekawe co za 20 lat, gdy skończy się żywotność tych paneli z nimi zrobią? Ekologia ekologią ale nikt nie myśli, jak utylizować coś czego nie da się zutylizować. Bardzo to krótkowzroczna decyzja
2 0
Czyli co? Budujemy wielki zasobnik (bojler) za nieokreśloną ilość milionów złotych, czy budujemy zbiornik wodny, z którego później będziemy wyprowadzać wodę, która będzie napędzać prądnicę wytwarzającą energię np w nocy za nieokreśloną ilość milionów złotych, pewnie 500mln nie wystarczy na 10% takiej inwestycji.
W Polsce nie ma tego typu instalacji, tak jak w krajach skandynawskich, aby nadprodukcję z paneli pakować w napełnianie zbiorników wodnych, z których potem napędza się prądnicę wytwarzając prąd w nocy. W Szwecji,czy Norwegii wybudowano największy taki podziemny układ gdzie w czasie nadprodukcji woda jest pompowana go górnego zbiornika, a w nocy spuszczana do dolnego.
Ta inwestycja trwała 10 lat. a my jesteśmy daleko w polu.