Po dwóch tygodniach od zaginięcia odnalazł się kot Albert, który uciekł z uszkodzonego w wyniku wypadku samochodu. Jego opiekunki szukały go niemal nieustannie - swojego kota znalazły na terenie jednego z gospodarstw w Kobysewie, blisko miejsca wypadku.
Historia czternastoletniego kota Alberta i niesamowita determinacja jego opiekunek, by odnaleźć swojego pupila, poruszyły internautów i mieszkańców okolic. Przypomnijmy: chorujący na nowotwór kot uciekł z uszkodzonego w wyniku wypadku samochodu. Do zdarzenia doszło 24 lutego na drodze z Grzybna do Kobysewa.
Od tego czasu jego właścicielki niemal nieustannie go szukały - nawet późno w nocy i nad ranem. Apelowały do mieszkańców, okolicznych firm, przejezdnych o czujność i uważność. Ukochany kot jest dla nich jak członek rodziny.
[ZT]64743[/ZT]
Albert odnalazł się w miniony weekend, po prawie dwóch tygodniach od zaginięcia. Okazało sie, że schował się na terenie jednego z gospodarstw, które znajdowało się najbliżej miejsca wypadku. Wcześniej opiekunki codziennie szukały kota na tym terenie. Niestety bezskutecznie - aż do czasu...
- Wiele dobrych osób dawało nam rady. Ci, którzy znaleźli się w podobnych sytuacjach, podkreślali, że nie mógł pójść daleko, tylko schować się w miarę bezpieczne dla niego miejsce. Poradzono nam także, jak go zwabić. Córka już miała wracać do domu, a tu nagle przychodzi nasz kot! Córka bez problemu chwyciła Alberta i zabrała do samochodu. Mruczał całą drogę ze szczęścia - opowiada pani Alicja. - Albertowi na szczęście nic nie jest. Jest wychudzony, wygłodzony, trochę przeziębiony, ale to nic groźnego.
Panie przekazują ogromne wyrazy wdzięczności wszystkim, od których uzyskały wsparcie. Zwłaszcza właścicielom gospodarstwa w Kobysewie, którzy zgodzili się na to, by na ich terenie mogły szukać zagubionego kota.
- Okazali się bardzo życzliwi, jak wszyscy, których spotkaliśmy roznosząc ulotki czy wieszając plakaty - mówi pani Alicja.
Informacje o zagubionym Albercie umieszczały na różnych forach i grupach internetowych, m.in. na grupie "Kobysewo fajna wieś" na Facebooku.
- Spotkałyśmy się z dużym wsparciem i życzliwością. Mieszkańcy Kobysewa sami pisali, że szukają Alberta, rozglądają się, interesują się jego losem. Bardzo im za to dziękuję - mówi pani Zofia.
- Chciałyśmy przekazać radosne wieści o jego znalezieniu "ku pokrzepieniu serc" - dodaje pani Alicja. - Spotkałyśmy się z tak dużym dobrem, wsparciem, serdecznością od okolicznych mieszkańców i wielu innych osób, że nie sposób to opisać. Bardzo dziękujemy.
20 2
No to fajnie---moja radość też.
23 1
Fajnie że się znalazł:)
17 1
Cudowna historia z happy end'em 🙂
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
1 0
Kto zgarnoł nagrodę za znalezienie kota ?